Przedmiotem recenzji jest nowy kabel głośnikowy Ultra Black II firmy Tellurium Q. Kabel ten swoją premierę miał pod koniec roku 2018, ale dopiero teraz trafił do sprzedaży detalicznej.

Tellurium Q jest brytyjską firmą produkującą kable w różnych segmentach cenowych, od najtańszej serii Blue, poprzez serie Black i Silver, a kończąc na flagowej Statement. Producent nie dzieli się zbytnio informacjami o komponentach użytych do wytworzenia przewodów oraz na temat metod produkcji i twierdzi że brak takich danych nie stanowi problemu. Ważne jest to, jak kabel brzmi, czy się klientom podoba, a nie to z czego jest zrobiony – reszta jest tajemnicą handlową. Osobiście zgadzam się z takim podejściem – przesłuchawszy wiele różnych kabli doszedłem do wniosku, że srebro wcale niekoniecznie jest ostre i jasne, oraz że miedziany przewód niekoniecznie ma więcej basu.

Budowa

REKLAMA
final

Jak wspomniałem na wstępie, nie wiadomo z czego zbudowany jest Ultra Black II. Można tylko powiedzieć, że w stosunku do pierwszej wersji oba przewody są od siebie są trochę bardziej oddalone oraz dodatkowo owinięte siatką.

Brzmienie

Cechą serii Black ma być naturalne brzmienie z czarnym tłem. Czy nowy Ultra Black II faktycznie tak gra?

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że przewód brzmi naturalnie i że ma czarne tło, natomiast ciężko mi określić jego sygnaturę brzmieniową, gdyż przy każdej zmianie kolumn w systemie odsłuchowym opartym na Chordzie Qutest jako DAC-u, a Jadis Diapason i Fezz Luna Silver jako wzmacniaczach, kolumny miały zupełnie inną sygnaturę brzmieniową, niż przy korzystaniu z innych kabli głośnikowych.

Amphiony ION+ straciły swoją eteryczność. Wysokie tony zabrzmiały lżej, natomiast dociążone zostały wysoki bas i średnica. Głośniki zagrały bardziej średnicowo i z większym wolumenem i gęstością niż na przewodach Albedo Air, Albedo Monolith, Tellurium Q Diamond Silver czy Tellurium Q Black. Wydłużył się także attack i decay.

AudioSolutions Overture O202B sprawił, że z kolumn, które nie podobały mi się ze względu na zbyt wolne brzmienie, brak eteryczności i swobody w kreowaniu dźwięku, nagle stały się właśnie takie. Ich sygnatura dźwiękowa zmieniła się – punkt ciężkości nie był, jak na innych kablach, stawiany na dolnej średnicy, lecz na wyższej średnicy, więc kolumny grały większą ilością wysokich tonów.

Także na innych kolumnach opisywany kabel powodował inną sygnaturę dźwiękową, niż ta, do której byłem przyzwyczajony. Aby zatem przekonać się, czy Ultra Black II będzie dobry w jakimś torze, trzeba sprawdzić go dokładnie, gdyż kabel jest nieobliczalny w swojej sygnaturze i ciężko z góry napisać czy gra jasno, czy może ciemno, czy jest gęsty czy nie, co ujmie, a co doda.

Jedynymi wspólnymi aspektami na tych samych torach z różnymi kolumnami są rozdzielczość połączona ze szczegółowością oraz scena dźwiękowa. Kabel ma, w swoim przedziale cenowym, bardzo dobrą rozdzielczość, szczegółowość oraz fakturę dźwięku i chyba Tellurium Q samo strzeliło sobie tutaj w stopę, gdyż te cechy są takie same jak w wyższym bracie Diamond Black, który jest dwukrotnie droższy.

Jeśli chodzi o scenę dźwiękową, to opisywany kabel ma czarne tło, dzięki temu każdy instrument na scenie jest bardzo dobrze zaznaczony, a do tego scena jest szeroka, a także głęboka, z bardzo dobrym poukładaniem instrumentów, bez względu czy to jest to mały skład, czy też kilkadziesiąt instrumentów. Jeśli reszta toru nam na to pozwoli, to każdy instrument będzie odseparowany od drugiego z dokładnym ułożeniem na scenie, nawet w dużym składzie symfonicznym. Także kontrola nad basem i resztą jest bardzo dobra, powyżej swojej grupy cenowej.

Porównania z innymi kablami

Albedo Monolith gra równiejszym dźwiękiem, podczas gdy Ultra Black II bardziej zaakcentuje dany moment w muzyce, na której aktualnie jest zwrócony dany fragment, np. solówki. Rozdzielczość i scena są takiej samej jakości. Monolith gra twardszym dźwiękiem.

Tellurium Q Diamond Silver to mój ulubiony kabel głośnikowy, a w stosunku do Ultra Black II bardziej wchodzi on w strukturę instrumentów, a także przybliża wokal do słuchacza, czyniąc go bardziej intymnym. Ultra Black II ma krótszy attack i decay. Scena w obu przewodach jest tej samej wielkości, ale Silver Diamond ma lepszą rozdzielczość, przez co pojedynczy instrument na tle grupy instrumentów jest lepiej odseparowany.

Podsumowanie

Tellurium Q Ultra Black II przy cenie niecałych 6000 złotych za dwa dwumetrowe przewody jest bardzo dobrym kablem. To kabel głośnikowy, który gra rozdzielczo, szczegółowo i dobrze pokazuje fakturę dźwięku oraz scenę dźwiękową. Tak jak wspomniałem wcześniej, nie wiem czy to nie strzał w stopę w serii Black, gdyż jakość dźwięku jest na takim samym poziomie, a w niektórych aspektach nawet minimalnie wyższa niż w Diamond Black.

Kabel trzeba jednak obowiązkowo sprawdzić w swoim systemie, gdyż może on bardzo zmienić sygnaturę dźwiękową kolumn. Dlaczego tak się dzieje – nie wiem; już dawno przestałem rozumieć zasady fizyki i materiałoznawstwa w kablach. Zdarza się, że kolumna może zagrać inaczej prawie o 180 stopni, niż na większości innych kabli głośnikowych, albo że głośnikowe przewody Diamond Silver przybliżają do nas partie wokalne, czyniąc je bardzo bliskimi, intymnymi, a inne instrumenty już nie. Czy zatem kabel jest jasny, czy ciemny, czy gęsty czy też nie, co najbardziej nasyci dźwiękowo – wszystko to będzie zależało od kolumn.

Sprzęt dostarczył:

szymanski

Zdjęcia: Tellurium Q

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj