Serenade PCI-E to niedroga karta dźwiękowa marki Tempotec, która posiada przetwornik PCM1795 oraz wzmacniacz słuchawkowy TPA6120 od Texas Instruments, a także kontroler C-Media CMI8888 z obsługą 32-bit/192 kHz.

Wewnętrzne karty dźwiękowe z interfejsem PCI Express dziś stanowią już rzadkość, od dawna dominują konstrukcje zewnętrzne, czyli biurkowe urządzenia typu DAC/AMP. Jednak na rynku nadal jest zapotrzebowanie na dźwiękówki, które nie zajmują miejsca na biurku i zapewniają większe możliwości względem układów audio zintegrowanych z płytami głównymi PC-tów. Kilka lat temu furorę zrobiła karta AIM SC808, której nadal używam w ramach platformy testowej, ale niestety nie jest już ona dostępna w sprzedaży. Sprawdziłem czy Tempotec Serenade PCI-E to dobra alternatywa dla SC808 i urządzeń zewnętrznych. Oferta jest bez wątpienia kusząca, ponieważ Serenade PCI-E kosztuje 379 zł.

REKLAMA
hifiman

Wyposażenie

Serenade PCI-E jest zapakowana niczym typowy sprzęt komputerowy z dawnych lat, tj. w proste, białe pudełko z kartonu z otwieraną pokrywą. Nawet szata graficzna jest podobna. W gratisie otrzymujemy więc podróż sentymentalną. Mnie „unboxing” przeniósł około 17 lat wstecz, gdy z bijącym sercem montowałem swoją pierwszą dźwiękówkę Sound Blaster marki Creative.

Karta dźwiękowa znajduje się w woreczku z folii antystatycznej, a oprócz niej otrzymujemy także płytę CD ze sterownikami, ulotkę oraz pozłocony adapter 6,3 mm. Przyznaję, że w tej cenie nie spodziewałem się przejściówki, której obecność stanowi miłe zaskoczenie. Na widok płyty CD nie trzeba panikować – sterowniki są łatwo dostępne na stronie producenta, więc obejdzie się bez napędu optycznego.

Konstrukcja

Konstrukcja karty jest bardzo prosta. Widać pewne oszczędności, ale strona wizualna jest i tak niezła. PCB jest czarne i estetyczne, a śledź PCI Express złoty. Płytka PCB jest gruba i równo przycięta, a śledź cechuje się wzorową sztywnością, więc raczej nie wygnie się przez przypadek. Także gniazda nie mają najmniejszych luzów.

Na śledziu znajduje się pięć gniazd, analogowych i cyfrowych. Do tych pierwszych należą wyjście słuchawkowe 6,3 mm oraz dwa gniazda RCA, a do tych drugich koaksjalne (pojedyncze RCA) oraz optyczne (Toslink z zaślepką). Poszczególne gniazda odróżniono kolorami, a obok nich nie zabrakło wytłoczonych oznaczeń.

W przeciwieństwie do wspominanego wcześniej AIM-a SC808 karta nie posiada osłony EMI, więc cały układ jest widoczny. Zastosowano przetwornik cyfrowo-analogowy oraz wzmacniacz słuchawkowy marki Texas Instruments, czyli PCM1795 oraz TPA6120A2. Łatwo zauważyć także duży procesor dźwiękowy C-Media CMI8888 (znany z SC808), jak i wymienne wzmacniacze operacyjne, czyli cztery NE5532P również od Texas Instruments, zamocowane na stolikach DIP8.

Warto rzucić okiem także na tył karty dźwiękowej, bo po jej instalacji może już nie być ku temu okazji. Znajduje się tam duży nadruk przedstawiający skrzypce. Jest on biały i został naniesiony precyzyjnie. To niby zbędna ozdoba, której w komputerze pewnie nie będzie widać, ale moim zdaniem taka prosta grafika dodaje karcie charakteru.

Montaż i użytkowanie

Montaż jest banalnie prosty. Potrzebny jest slot PCIe (przynajmniej x1), który będzie także źródłem zasilania dla karty, gdyż nie wymaga ona dodatkowego okablowania z zasilacza, co stanowi zdecydowaną zaletę. Nie trzeba więc martwić się o wtyczkę MOLEX, w przeciwieństwie do wspominanego AIM-a SC808.

Zamontowałem kartę w komputerze opartym na płycie głównej w formacie ATX, czyli MSI Z370 Gaming Pro Carbon, niedaleko karty graficznej Asus ROG Strix GTX 1080 i karty Wi-Fi/Bluetooth Gigabyte HC-WB867D-I. Zasilacz Seasonic 750 W Prime 80 Plus Platinum znajdował się w dedykowanej komorze obudowy Fractal Design Define R6, a karta dźwiękowa została zamontowana bezpośrednio nad nią. Nie wychwyciłem żadnych zakłóceń – sygnał był czysty nawet gdy karta graficzna pracowała na pełnych obrotach, połączenie Wi-Fi było aktywne i korzystałem z peryferiów komputerowych z interfejsem Bluetooth. W moim przypadku brak osłony EMI nie jest więc problemem, ale nie znaczy to, że będzie tak w każdej sytuacji.

Interfejs jest w pełni wystarczający do typowych zastosowań słuchawkowo-głośnikowych. Gniazda są od siebie wyraźnie oddzielone, zatem łatwo podpiąć okablowanie nawet po omacku. Polecam jednak rozważyć zakup przedłużacza słuchawkowego z gniazdem 6,3 mm, który ułatwi korzystanie ze słuchawek. Do karty Tempoteca niestety nie można podłączyć złącza HD-Audio przedniego panelu obudowy.

Urządzenie nie posiada też interfejsu mikrofonowego, co muszą wziąć pod uwagę również gracze – do obsługi mikrofonu trzeba będzie wykorzystać zintegrowaną kartę dźwiękową. Nie zabrakło jednak wyjść na głośniki i inne wzmacniacze, jak i wyjść cyfrowych. Karta bez problemu działała także jako transport cyfrowy do innych przetworników. Nie natrafiłem też na żadne problemy ze stabilnością – karta była rozpoznawana przez komputer przy każdym uruchomieniu, a tym samym nie rozłączała się z niewyjaśnionych powodów, czego nie można było powiedzieć o AIM SC808, który u niektórych użytkowników nie działał poprawnie.

Oprogramowanie

Żeby wykorzystać możliwości urządzenia, nie obejdzie się bez instalacji oprogramowania dostępnego na stronie internetowej producenta. Najnowsza wersja na czas testów to V1.0 przygotowana z myślą o systemie Windows 10 w 2015 roku, więc raczej nie ma co liczyć na aktualizacje. Oprogramowanie jednak spełnia swoje zadanie.

Program do konfiguracji i obsługi jest niezły, chociaż to nic wybitnego. Strona wizualna interfejsu nie zachwyca – ma formę panelu stacjonarnego wzmacniacza z pokrętłami, przełącznikami i diodami. Nie wygląda to zbyt profesjonalnie, ale interfejs jest dzięki temu czytelny i został w miarę logicznie rozplanowany. Poszczególne funkcje zgrupowano w pięciu oknach, przełączanych przyciskami z prawej strony.

Główny ekran, czyli „Main”, zawiera regulację głośności, balansu, trybu (słuchawki lub głośniki), jak i ustawienia próbkowania wyjścia słuchawkowego oraz wyjść cyfrowych (po aktywowaniu specjalnego przełącznika). Następna karta „Hifi set” zawiera dodatkowe efekty dźwiękowe, aktywne po włączeniu funkcji „Dry Sound”, czyli: presety EQ, ręczny korektor graficzny (od 30 Hz do 16 kHz) z możliwością zapisania swoich ustawień. Zakładka „Advance” składa się natomiast z czterech suwaków: Dynamic Bass, Audio Brilliant, Voice Clarity oraz Adaptive Volume. W przedostatniej karcie „Headphone” można zmienić podbicie (niskie i wysokie) oraz włączyć efekt przestrzenny, a ostatnia karta to jedynie szczegóły techniczne dotyczące oprogramowania.

Specyfikacja

  • przetwornik: Texas Instruments PCM1795
  • wzmacniacz słuchawkowy: Texas Instruments TPA6120A2
  • procesor dźwiękowy: C-Media CMI8888
  • wzmacniacze operacyjne: 4x Texas Instruments NE5532P (wymienne, DIP8)
  • obsługa próbkowania: 32 bit/192 kHz (SPDIF 24-bit/192 kHz)
  • SNR: 120 dB
  • przesłuchy międzykanałowe: 110 dB
  • obsługa słuchawek: do 600 Ω
  • maksymalne napięcie wyjścia liniowego: 2 Vrms
  • wyjścia: słuchawkowe 6,3 mm, liniowe 2x RCA, koaksjalne RCA, optyczne Toslink

Brzmienie

  • Słuchawki: Audeze LCD-2 Closed Back i LCD-2, MrSpeakers Ether 1.1, Sennheiser HD 6XX, Final Audio Sonorus III, AKG K612 Pro, Focal Spirit Professional, 1MORE H1707, Logitech G PRO X, ISK HD9999 i HP2011, Campfire Audio Solaris, Atlas i Andromeda, FiiO FA7 i FA1, IMR R1 Zenith, Aune E1
  • DAC/AMP i wzmacniacze: DAART Aquila, Burson Conductor Virtuoso i Playmate Everest, FiiO Q5s (AM3A i AM3B), Leckerton UHA-760, FX-Audio DAC-X6
  • DAP: Astell&Kern AK70 MKII, iBasso DX200 (AMP1), FiiO M11, FiiO M5
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series, Klotz, Oriveti Affinity, FiiO LC-C i LC-D
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit oraz nagrania binauralne

Tempotec Serenade PCI-E jako DAC/AMP
Tempotec Serenade PCI-E brzmi tak, jak można się spodziewać po układzie ze stajni dawnego Burr-Browna. Przyznaję, że stęskniłem się za graniem tego typu, bo ostatnio w sprzęcie dominują rozwiązania Asahi Kasei, czyli zazwyczaj brzmienie gładkie i barwne, które zakończyły erę dominacji przetworników ESS Sabre, analitycznych i krystalicznych. W dźwięku opisywanej dźwiękówki słychać lekkie, ale naturalne ciepło, a także przyjemne zagęszczenie i dociążenie dźwięku w niskiej średnicy i basie. Pozostałe pasma nie zostały wycięte, nie są po prostu wyostrzone. Końcowy efekt jest zaskakująco dobry. Brzmienie jest muzykalne i przyjemne w odbiorze, ale nadal satysfakcjonuje pod względem technicznym – rozdzielczość i dynamika są w kontekście ceny bez zarzutu.

Bas jest wyrazisty, ale nie przez podbicie, ponieważ niskie tony serwowane są w optymalnych dawkach. Pasmo to robi wrażenie zwarciem i zagęszczeniem – to zbity i kształtny bas, który ma swoją masę, dociąża brzmienie i wypełnia muzykę. Faktura basu jest zróżnicowana, nasycona i barwna – słychać ciepło midbasu, pomruk subbasu, jak i lekkość wyższych rejestrów. Bas jednak lubi zawibrować, twardziej uderzyć i lekko się przelać. Nie jest to wyjątkowo szybki, totalnie analityczny i punktowy bas, ale nie ma raczej mowy o muleniu. Podczas odsłuchów miałem wrażenie, że niskie tony kumulują energię, są sprężyste, ale jednocześnie kontrolowane i trzymane w ryzach. Mnie się taki przekaz podoba, ale fani spokojnego, gładkiego grania mogą odebrać niskie tony jako dość ciężkie, za mocno zarysowane, przez co podkreślone.

Średnica jest bliska. Nie ginie pod masą basu i nie daje się zdominować przez wysokie rejestry. Słychać w niej naturalne ciepło, które wynika z obecnego niższego zakresu, ale wyższa średnica nie została wycięta. Nie jest po prostu wzmocniona, przez co nie ma wrażenia wyostrzenia dźwięku. Środek jest nasycony i także konturowy, wyraziście zarysowany. Muzyka nie sprawia wrażenia zmiękczonej, rozmytej i delikatnej. Jest zadziornie, energicznie, jakby „rockowo” – muzyka ma charakterek, nie brzmi bezdusznie lub cyfrowo. Można liczyć na precyzyjną, bezpośrednią prezentację gitar, perkusji, ale też instrumentów dętych czy różnych wokali. Ucieszą się wszyscy, którzy nie lubią grania na planie litery V.

Wysokie rejestry nie są podbite. Góra nadal odpowiednio doświetla brzmienie – nie wychwyciłem woalu, zgaszenia lub zdystansowania muzyki. Wszystko jest podawane jak na dłoni, ale nie w sposób agresywny, nie ma więc wrażenia ochłodzenia, wykrystalizowania dźwięku i wypychania szczegółów kosztem przystępności odsłuchów. Gitary solowe nadal pną się wysoko, smyczki nie są stłumione, talerze rozbrzmiewają metalicznie i bezpośrednio, ale wszystko odbywa się bez krzty ostrości. Nie uświadczymy tutaj żyletek tnących uszu, wzmagania sykliwości, odchudzania dźwięku. Zazwyczaj preferuję mocniej zaakcentowaną górę, bardziej krystaliczne brzmienie, ale Serenade PCI-E mi tutaj nie podpada, ponieważ uniknięto przyciemnienia górnych rejestrów, przesadnego ścięcia sopranu.

Scena dźwiękowa nie należy do potężnych, ma raczej średnie wymiary. Stereofonia nie dominuje, nie słychać mocnego podziału na lewy i prawy kanał, kontrastowego zróżnicowania w szerokości sceny. Więcej dzieje się w głębi i wysokości sceny, którą odebrałem jako eliptyczną, ale w pionie. W efekcie sporo instrumentów trafia w obszar czaszki, ale muzyka wybrzmiewa także jakby poza głową. Nie czułem ciasnoty, osaczenia dźwiękiem. To po prostu bezpośrednie granie z pierwszym planem stawianym blisko słuchacza. Nadal można liczyć na niezłą holografię, kształtne i dobrze odseparowane od siebie instrumenty. Mnie taki przekaz satysfakcjonował, ale fani priorytetowego stereo, rozciągania muzyki daleko w prawo i lewo mogą nie być w pełni zadowoleni.

Tempotec Serenade PCI-E jako DAC
Karta sprawdzi się także w zastosowaniach z głośnikami aktywnymi oraz innymi wzmacniaczami. Sygnał z wyjść RCA nie różnił się specjalnie względem wyjścia słuchawkowego – charakter dźwięku był podobny, również dociążony, masywny, naturalnie ciepły, bezpośredni i bliski w paśmie średnim.

Tempotec Serenade PCI-E i konfiguracja dźwięku
Nie jestem fanem wbudowanych efektów, ulepszaczy, a tym samym korektorów brzmienia. Uważam, że jeśli źródło dźwięku nie współpracuje ze słuchawkami, to lepiej szukać synergii niż spędzać długie godziny na próbach dopieszczenia dźwięku suwakami. Oprogramowanie producenta oferuje typowe presety EQ dostosowane do konkretnych gatunków muzycznych, które rzadko się sprawdzają, jak i różnego rodzaju symulacje akustyki pomieszczeń, które w ogólnym rozrachunku również są zbędne. W ustawieniach znajdziemy jednak dość ciekawe tryby dźwięku, którymi warto się zainteresować, gdyż nie pogarszają specjalnie jakości brzmienia i nie dodają mu sztuczności. Można je znaleźć pogrupowane w zakładkach „Hifi set” i „Advance”.

W zakładce „Hifi set” znajduje się możliwość wyboru stylu brzmienia charakterystycznego dla kilku krajów, np. USA, Niemiec, Anglii lub Japonii. To tylko interpretacja producenta, ale warta uwagi. Dla przykładu brzmienie dla Kraju Kwitnącej Wiśni jest bardziej krystaliczne, zarysowane w górnych rejestrach i trochę chudsze, a dźwięk wzorowany na brzmieniu angielskim to pewien akcent w średnim zakresie i wyższym basie, który nadaje dźwiękowi bardziej analogowego charakteru.

W zakładce „Advance” są natomiast cztery suwaki. Pierwszy „Dynamic Bass” to nic specjalnego – dziwnie uwypukla i zarazem spłyca niskie tony. Drugi efekt „Audio Brilliant” mocno rozjaśnia i wyostrza brzmienie, przekształcając dźwięk na bardziej analityczne tory, więc może przydać się z mocno ciemnymi, basowymi słuchawkami. Trzeci efekt „Voice Clarity” podbija wyższą średnicę, trochę przybliżając prezencję wokali, co również może sprawdzić się w zamulonych, zgaszonych słuchawkach. Ostatni „Adaptive Volume” wydaje się pełnić rolę kompresora, psuje dynamikę, więc raczej nie zadowoli wymagających.

Tempotec Serenade PCI-E i słuchawki
Odsłuchy zacząłem od słuchawek planarnych z wysokiej półki. Okazało się, że karta radzi sobie lepiej niż nieźle z Audeze LCD-2 Closed Back. To słuchawki dość jasne, więc charakter opisywanej dźwiękówki im przypasował. Dynamika była dobra, a rozdzielczość satysfakcjonująca. Słuchałem przeróżnych płyt bez zgrzytania zębami, a różnica klasowa pomiędzy urządzeniami jest jednak gigantyczna. Jedynie scena dźwiękowa nie zachwycała – Audeze potrafią pod tym względem więcej. MrSpeakers Ether 1.1 nie rozwinęły przestrzennych skrzydeł i nie pokazały pełni możliwości pod względem rozdzielczości, ale brzmienie i tak było niezłe.

Bardzo dobrze słuchało mi się także słuchawek dynamicznych z platformy testowej. Sennheisery HD 6XX zabrzmiały bez zarzutu. Mimo że same mają podobny charakter, nie zamuliły się i nie stały się ciemne, zgaszone. Przekaz był nadal muzykalny, bezpośredni, ale nie ostry. Słuchawki brzmią mocną stereofonią, więc w tym połączeniu scena wypadła dość proporcjonalnie. Nie narzekały także AKG K612 Pro, które mają swoje wymagania odnośnie mocy. To również otwarte, brzmiące mocno stereofoniczne słuchawki, więc scena nie zawodziła. Rozdzielczość była odpowiednio wysoka, brzmienie techniczne, szkicowe i analitycznie, ale nadal przystępne w odbiorze, więc opisywana dźwiękówka bardzo dobrze zgrała się z K612 Pro, które potrafią być za chude do cięższych brzmień. Krytyczne odsłuchy również były jak najbardziej możliwe – myślę, że nawet profesjonalista byłby pod wrażeniem ilości informacji dźwiękowej przekazywanej przez duet Serenade PCI-E i K612 Pro.

Karta spisała się na piątkę także w połączeniu z ISK HD9999, czyli V-kującymi słuchawkami o dość jasnej górze. Urządzenia są wręcz dla siebie stworzone – średnica się przybliżyła, dźwięk lekko ocieplił i uspokoił, ale brzmienie było nadal bardzo klarowne, rozdzielcze, szczegółowe i odpowiednio przestrzenne. Słuchawki potrafią zabrzmieć szerzej, ale w tym przypadku nie było czuć specjalnych braków w separacji kanałów. Podobnie dobrze zareagowały tańsze ISK HP2011, które także generują mocną górę pasma. W efekcie słuchawki były przystępne w odbiorze, ale nadal bezpośrednie.

Serenade PCI-E, jak każde urządzenie tego typu, jest przeznaczona raczej do słuchawek stacjonarnych, ale z ciekawości sięgnąłem także po dokanałówki. Okazało się, że nawet dość skuteczne, wieloprzetwornikowe konstrukcje brzmiały nieźle. Topowe FiiO FH7 nie szumiały, można było swobodnie operować pokrętłem. Nie było słychać zakłóceń, a lekki szum pojawiał się tylko przy maksimum skali głośności, czyli poziomach nieużywalnych z tego typu słuchawkami. Ku mojemu zdziwieniu nawet Campfire Audio Andromeda brzmiały czysto. Słychać było tylko lekki szum, a to słuchawki, które wyciągają szumy praktycznie ze wszystkiego, np. z większości mobilnych odtwarzaczy muzyki. Trudno uwierzyć, że karta dźwiękowa znajdująca się w tak niesprzyjających warunkach, jak wnętrze komputera PC, zapewniła Andromedom lepsze warunki pracy.

Tempotec Serenade PCI-E vs AIM SC808 i inne urządzenia
Początkowo wydało mi się, że AIM SC808 to karta z wyższej półki, ale po wnikliwych odsłuchach okazało się, że różnice sprowadzają się do innej sygnatury. AIM SC808, wyposażony w układ Wolfson WM8741, brzmi w sposób bardziej liniowy, zrównoważony, przez co trochę bardziej klarowny, ale jednocześnie gładszy, jakby miększy. Serenade PCI-E okazuje się mocniej dociążać brzmienie, ma twardszy bas, więcej ciepła w średnicy i trochę bardziej powściągliwą górę pasma, ale jednocześnie brzmi mocniejszym konturem, twardziej zarysowuje dźwięk. Muszę przyznać, że podoba mi się to, co słyszę z obu kart, ale wybrałbym wizję Tempoteca. Jest coś kuszącego w tym masywnym, dociążonym i gęstym dźwięku, co aktualnie podoba mi się bardziej od gładkości i miękkości AIM-a SC808.

Zestawiłem Serenade PCI-E także z stacjonarnymi i mobilnymi urządzeniami z platformy testowej. To nie poziom techniczny i holograficzny Yulonga DAART Aquila, który jest znacznie bardziej szkicowy w brzmieniu. To też nie scena, ogrom przestrzeni i krystaliczność Bursona Virtuoso z przetwornikiem ESS Sabre ES9018, ani nie poziom Bursona Playmate Everest. Do możliwości FiiO Q5s z podwójnymi AKM AK4493EQ również trochę brakuje. Czy jednak takie porównania mają w ogóle sens? Z punktu widzenia ekonomicznego nie (dźwiękówka Tempoteca jest w końcu wielokrotnie tańsza), ale pozwalają docenić jej możliwości w kontekście ceny. Na co dzień korzystałem właśnie z wyżej wymienionych urządzeń, a nie czułem żadnego dyskomfortu odsłuchując ulubione płyty na dźwiękówce Tempoteca. W porównaniu do znacznie droższych „klocków” nie było wstydu, karta nie została „zmiażdżona”, zupełnie zdeklasowana. Nadal oferowała odpowiednio rozdzielcze i dynamiczne brzmienie, nie szczędziła detali i dobrze kontrolowała brzmienie. Byłem świadomy braków przestrzennych, gorszej separacji kanałów, słabszego napowietrzenia pomiędzy dźwiękami, ale nie uprzykrzało to odsłuchów.

W swoim przedziale cenowym Temptec Serenade PCI-E ma ciekawego, biurkowego konkurenta. To FX-Audio DAC-X6, który jest nieznacznie tańszy i został oparty na kości Cirrus Logic CS4398. Okazuje się, że to bardziej neutralny, analityczny sprzęt o jaśniejszym dźwięku, który spodoba się fanom krystalicznego grania, mocniej zarysowanego w sopranie, mniej bliskiego w średnicy i bardziej technicznego. Przy nim dźwiękówka Tempoteca prezentuje mocniejszy i twardszy bas, generuje trochę więcej ciepła i jest łagodniejsza w sopranie, ale nadal w bezpośrednim porównaniu nie wydaje się być ciemna lub zgaszona. Jeśli wolimy gęstszy dźwięk z dawką ciepła i spokoju, to Serenade PCI-E będzie lepsza. Gdy jednak liczy się jasność, klarowność i analityczność, to DAC-X6 spisze się na piątkę. Zaznaczam jednak, że urządzenie FX-Audio wydaje się brzmieć w porównaniu z Serenade PCI-E bardziej cyfrowo.

Podsumowanie

Tempotec Serenade PCI-E umknęła mi w momencie premiery, nie słyszałem też wcześniej o tej marce. Trochę obawiałem się testu, ale okazało się, że ogólny poziom jest świetny, a obcowanie z kartą było bardzo przyjemne. Urządzenie prezentuje się dobrze, więc powinno nieźle wyglądać także w przeszklonych obudowach. Przy tym działa stabilnie, oferuje przyzwoite oprogramowanie i satysfakcjonuje czystością sygnału. Mimo braku osłonki EMI, sygnał jest czysty – nie tylko nie słychać zakłóceń, ale szum jest minimalny i to nawet ze skutecznymi słuchawkami. Karta radzi sobie także jako źródło sygnału dla głośników i innych wzmacniaczy, a z powodzeniem służy również jako transport sygnału.

Z tego powodu nie czepiam się braków, które jednak warto wymienić. Osłonka EMI byłaby mile widziana dla spokoju ducha, a można by też oczekiwać interfejsu mikrofonowego i wyjść HD-Audio. Scena dźwiękowa mogłaby być większa (szczególnie szersza) – przydałoby się trochę więcej swobody, powietrza i przestrzeni.

Karta kosztuje 379 zł i moim zdaniem jest warta każdej złotówki. Tempotec Serenade PCI-E nie będzie kontynuacją brzmienia AIM-a SC808, ale to bez wątpienia duchowy spadkobierca pod względem relacji cena/jakość w tego typu sprzęcie.

Dla Tempotec Serenade PCI-E

Zalety:
+ estetyczne wykonanie
+ adapter słuchawkowy w zestawie
+ wyjście 6,3 mm, para RCA i wyjścia SPDIF
+ funkcjonalne oprogramowanie
+ zasilanie ze slotu PCI Express
+ stabilne działanie
+ czysty sygnał (brak zakłóceń, minimalne szumy)
+ dobre brzmienie o mocnym konturze, wyrazistym basie, naturalnej średnicy
+ nadal niezła przestrzeń

Wady:
– brak osłony EMI
– brak interfejsu mikrofonowego i wyjść HD-Audio
– nie do końca intuicyjne oprogramowanie
– scena dźwiękowa mogłaby być szersza

Sprzęt dostarczył:

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

19 KOMENTARZE

  1. Świetna karta, wiem coś o tym bo używałem zanim to się stało modne 😉 Najciekawszym elementem jest mocny wzmacniacz słuchawkowy – dedykowany chip, przerastający większość rozwiązań w tej klasie cenowej. To właśnie dzięki niemu potrafi wysterować większość rozsądnych omowo słuchawek. Super, że zrobiliście recenzję tej karty!

  2. Skuszony powyższą recenzją właśnie zamówiłem zestaw Tempotec Serenade + ISK HD9999. Moja wieloletnia Audigy 2 ZS niestety poszła w odstawkę po zmianie sprzętu na nowy, w którym niestety brak slotu PCI. 🙁 Czas na coś nowego. Zmęczony wielotygodniowym poszukiwaniem w rozsądnej cenie i bezawaryjnej używanej SC808 w końcu skusiłem się na Tempotec’a i nowe słuchawki na próbę. Za SC808 nawet ponad 600zł sobie krzyczą na naszym narodowym portalu aukcyjnym lol, to już wolę nową kartę bez problemów ze znikaniem z systemu za 379zł. Opis jaki tutaj napotkałem tej pary słuchawek i karty dokładnie zbiega się z tym co chciałbym uzyskać w odsłuchu, zobaczymy. 🙂

      • Pozostaje mi tylko podziękować, bo duet tempotec serenade + isk hd9999 faktycznie sprawdza się świetnie. 🙂
        Po kilku tygodniach siedzenia na integrze w końcu przyzwoity dźwięk, chociaż trochę byłem w pewnym momencie przerażony, ponieważ słuchawki przyszły 2 dni wcześniej niż karta i na integrze niestety słabo to brzmiało, w niektórych utworach bas był tak „rozlany”, że nie dało się słuchać. 🙁 Na szczęście okazało się to problemem integry, bo na tempotecu nic takiego nie występuje i jakość dźwięku jest świetna. Mam duża kartę graficzną rtx 2070 super zajmuje 2,5 slotu i tempotec zajął jedyny wolny slot pod kartą graficzną, na szczęście przebić nie ma żadnych, dźwięk jest czyściuteńki, nawet bez żadnego źródła dźwięku, żadnych szumów czy trzasków, cisza nawet na max głośności.
        Soft jest dość, nazwijmy to ascetyczny, może to być minus, ale też i zaleta, bo jest banalnie prosty, wszystkie funkcje na wierzchu. Co mnie niezwykle uszczęśliwiło, to możliwość przełączania wyjść w sofcie ze słuchawek na głośniki (wyjścia jack 6,3 / chinch). Mam podłączone słuchawki do wyjścia jack, a do chinch wzmacniacz denona + kolumny podłogowe 200W (140W rms), więc taki przełącznik to zbawienie, do tej pory musiałem fizycznie odłączać słuchawki, by nie drażnił fakt jednoczesnego grania obu urządzeń, niby pierdoła, ale bardzo cieszy. 🙂 Karta ma też przełącznik wyjścia na słuchawki low/high impedance, isk działają na low i siłą sygnału jest wystarczająca, w trybie high moc bardzo drastycznie skacze do góry, więc karta powinna sobie radzić świetnie nawet ze słuchawkami o wysokiej impedancji.
        Z samej jakości dźwięku jestem bardzo zadowolony, całość gra ciepło, naturalnie, bez żadnych przesterów, nic się nie wybija za bardzo, jest prawie idealnie jak na moje uszy. 🙂 I to zarówno na kolumnach podłogowych ze wzmacniaczem jak i na słuchawkach. Bardzo udane produkty. Powoli zaczynam się przekonywać do tych chińskich marek, bo kiedyś wychodziłem z założenia, że tanie mięso psy jedzą. Ale zmieniłem zdanie, odkąd zaryzykowałem telefony od Xiaomi, naprawdę zaskoczyły mnie jakością wykonania i parametrami. Wszystkie wcześniejsze nokie, samsungi, htc itp. mogą się schować, xiaomi z androidem one wymiata, żonie też kupiłem i również mega zadowolona.
        Może to i kontrowersyjne co Chińczycy robią, gdyż w pewnych aspektach można nazwać te produkty pełnoprawnymi plagiatami, ale no cóż, z punktu widzenia konsumenta nie narzekam, jeśli za połowę mniejsze pieniądze kosztem niewiele gorszej jakości można kupić pełnoprawny produkt nie dopłacając bez sensu za logo firmy jakiegoś potentata…
        A więc z własnego już doświadczenia mogę potwierdzić, że recenzja dobra i rzetelna, a produkt faktycznie wart swojej ceny, pomimo że chiński, jak na potrzeby niewymagającego audiofila-amatora uważam, że w zupełności wystarczający i „cieszący ucho”. 🙂
        pozdrawiam

  3. Witam, również jestem w połowie szczęśliwym użytkownikiem tejże karty. Wszystko pięknie gra, dźwięk ciepły, ładne basy soprany też w porządku jednak zakładki HiFi Set , Advance i Headphone nie zmieniają niczego:/ Jeżeli macie jakieś pomysły to bardzo proszę o pomoc, będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam

    • To rzeczywiście może być kwestia próbkowania, tak jak napisał niżej użytkownik dimmiu. Możliwe też, że korzystasz z ASIO czy WASAPI, które pomijają dodatkowe efekty/mikser systemowy. W trakcie testów poszczególne efekty działały prawidłowo, a również korzystałem z Windowsa 10.

  4. Przepraszam ale zapomniałem dodać informacji o systemie operacyjnym. Posiadam Windows 10 Pro, sterowniki pobrane ze strony producenta(cokolwiek starawe bo z 2015r.) Posiadam amplituner Denona podłączony z komputerem światłowodem, kolumy Tonsil 50W

  5. Szczerze mówiąc nigdy nie korzystam z tych dodatkowych funkcjonalności. Jedyne co robię to ustawiam jakość dźwięku na w zakładce main i korzystam z przełącznika słuchawki/kolumny, a to działa bezproblemowo. Drugie co robię, to w ustawieniach windowsa również jakość. Zawsze staram się korzystać z ustawień fabrycznych/hardware’owych, by ten dźwięk był jak najbardziej naturalny, również dlatego do odtwarzania muzyki używam Aimp w którym można poustawiać jakość źródła i próbkowania (WASAPI/ASIO). Jak nie zpaomnę, to sprawdzę czy to u mnie działa, ale faktycznie chyba w którejś recenzji o tym czytałem nawet, nie wiem czy nie chodziło o ustawienia jakości dźwięku. Na ile masz ustawione próbkowanie? Spróbuj ustawić na max 44.1 kHz i sprawdź czy wtedy działa?

  6. Skoro w tej karcie scena jest dość wąska, to czego powinienem szukać z jakością nie gorszą niż ta karta oferuje oraz z szerszą sceną?

    • anxx: Temat rzeka, ale jak na mój gust w kwocie od 1000zł mało jest ciekawego sprzętu. 🙁 Długo szukałem dla siebie karty muzycznej ujmijmy to „rozsądnej cenowo”, przy czym określenie „muzycznej” miało tutaj największe znaczenie, nie dźwiękowej w ogólnym pojęciu, czyli przede wszystkim do odsłuchu muzyki z PC, gry to dalszy plan, chociaż też się świetnie sprawdza.
      W tej kwocie do 500zł chyba poza Tempotec’iem albo używaną SC808 nie ma nic konkretnego. 🙁 Potem w przedziale do 1000zł jest jakaś czarna dziura, bo prawie nie ma sensownych urządzeń, a te wszystkie wielokanałowe game’ingowe urządzeni mnie nie interesowały, Tempotec to full stereo i bez możliwości nagrywania. Następny pułap cenowy zaczynał się jak dla mnie od 1000zł wraz z urządzeniami od Aune, ewentualnie Asus Essence, chociaż tutaj używki Aune X1-S można na alledrogo wyrwać już za 700-800zł jak się poszczęści. Gdybym musiał operować w kwocie 500-1000zł za nowe urządzenie, to może bym się skusił na interfejs muzyczny Focusrite 2i2, znajomy zajmuje się tworzeniem muzyki i polecał również jako świetne urządzenie do odsłuchu.
      W kwocie powyżej 1000zł raczej na bank bym sobie już darował urządzenie do PC, a szukał porządnego wzmacniacza/integry z wbudowanym DAC’iem, a z PC sygnał puścił po światełku. Takie rozwiązanie szczególnie by mi pasowało ze względu na kolumny podłogowe oraz pozostały sprzęt wieży: tuner, deck, gramofon. W miarę rozsądne urządzenia które nie powinny zagrać gorzej niż dedykowana karta/dac do PC zaczynają się w cenach około 1500zł, mój wybór by padł w tym przypadku najprawdopodobniej na Onkyo 9130 lub trochę wyższy model 9150, ewentualnie Marantz PM6006.

  7. Witam Was,
    Ostatnio zakupiłem tego Tempotec’a jako budżetowe zastępstwo Essence ST(wiadomo stare złącze PCI i nowy komp).
    Mam pytanie czy przy aktywnym wyjściu słuchawkowym wyjście RCA powinno grać? Tak jest u mnie… W drugą stronę oczywiście jest ok.
    Tak poza kilkoma drobnym problemami z oprogramowaniem, karta gra znakomicie z DT 880 Pro 250ohm. Dzięki za recenzję!
    Pozdrawiam.

    • Nie wiem czy tak powinno być, chyba nie, teoretycznie powinny to być 2 niezależne wyjścia, ale mam tak samo. Mi to jakoś nie przeszkadza, ponieważ jeśli nie słucham po RCA, to wzmacniacz i tak jest wyłączony, więc to nie problem, gorzej by było w drugą stronę.

      • No w drugą stronę byłoby mało ciekawie. Ogólnie nie przeszkadza, ale komu się chcę sięgać po pilota/przycisk heh ;).

        • W poprzedniej karcie mnie to niemiłosiernie wkurzało, niestety miałem tylko 1 wyjście line out i wyprowadziłem to rozdzielaczem na słuchawki i wzmacniacz, więc i jedno i drugie grało na raz, na dodatek sygnał był słabszy, bo dzielony na 2 źródła. Teraz w końcu nie ma żadnych spadków mocy, poza tym w końcu wieże przestawiłem w pobliże PC, więc i słuchawki jak coś mogę podpiąć pod wieżę zamiast pod kartę, chociaż na razie bardziej mi pasuje dźwięk z karty na słuchawkach niż przez wzmacniacz. 🙂

  8. Jeszcze dodam coś od siebie – dla tych co by się wahali.
    Jak ktoś szuka wewnętrznej karty do stereo (słuchawki i wyjście) RCA, to jak najbardziej polecam.
    Trzeba tylko pamiętać, że na pewno nie jest to karta to wszystkich typów słuchawek. Z Dt 880 Pro jednak śmiem stwierdzić, że wszytko gra w sumie lepiej niż na Essence ST (wiem, że Essence i Dt880pro to nie jest idealne połączenie). Ogólnie dźwięk jest taki jak w recenzji. Scena może i nie szeroka, ale podobna była w Essence ST. Wyjście RCA gra bardzo dobrze – charakterystyka dźwięku jak z wyjścia HP. Zero jakichkolwiek szumów i zakłóceń, a karta jest dosłownie wciśnięta między procesor i kartę grafiki. Fajne ustawienia w zakładce Hi fi Set – szczególnie mi się podoba zmiana ustawień Region – naprawdę ciekawe.
    Mały minus – oprogramowanie/sterowniki, faktycznie bajery z zakładki Advance działają tylko przy próbkowaniu 44.1Khz, no ale w sumie czy to minus…
    Podsumowując, za 379 zł to jest dobry deal panie!

  9. Dzień dobry, pytanie od laika i prośba o pomoc w temacie DAC/karty wewnętrzne. Muzyki słuchałem z CD, ale przeszedłem na Spotify z PC. Z opisu charakterystyka tej karty mi odpowiada, czy rzeczywiście jakością dźwięku dorównuje biurkowym dacom (poza opisanym DAC-X6) do 500 pln? Czy też lepiej kupić jakiegoś biurkowca? DACów z tego przedziału cenowego jest sporo i ciężko coś wybrać bez odsłuchu. Mój system to Cyrus/Mission.

    • Moim zdaniem karta Tempoteca nie odstaje od biurkowych sprzętów z tego przedziału cenowego. To coś więcej niż typowa „dźwiękówka”. Nie wiem jednak, czy nadal można ją kupić – niestety wszystko wskazuje na to, że model Serenade nie jest już nigdzie dostępny. Chyba, że ma Pan jakąś dobrą ofertę z rynku wtórnego 🙂

Skomentuj Maciej Sas Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj