Astell&Kern AK300 ma oferować podobne możliwości do AK320 lub AK380, ale w niższej cenie. Co potrafi solo oraz w połączeniu z dedykowanym wzmacniaczem i jak wypada w porównaniu z AK70?

Aktualnie oferta DAP-ów Astell&Kern zaczyna się od AK Junior (1300 zł), przez AK70 (2700 zł) i AK320 (8500 zł), a kończy na AK380 (16000-20000 zł). AK300 (3999 zł) to już wyższa półka, biorąc pod uwagę ogólne ceny audiofilskich odtwarzaczy. To nadal “średniak” w portfolio Astell&Kern, ale bardzo ciekawy. Kusi podobną konstrukcją do topowych modeli, jak i obecnością pojedynczego przetwornika AKM AK4490, spotykanego w innych odtwarzaczach hi-endowych. Ponadto wspiera także dodatkowe moduły południowokoreańskiego producenta, jak np. wzmacniacz lub CD-Ripper.
 

Wyposażenie

Sztukę testową otrzymałem z niepełnym wyposażeniem. Standardowo wraz z odtwarzaczem otrzymuje się:

REKLAMA
fiio

  • instrukcję obsługi;
  • kabel micro USB;
  • folie zabezpieczające na wyświetlacz oraz tył obudowy;
  • skórzany futerał.

 

 

Konstrukcja odtwarzacza

Astell&Kern przyzwyczaił już do wysokiej jakości obudów oraz luksusowego, a jednocześnie ekstrawaganckiego designu. AK300 nie odstępuje od tych reguł i również charakteryzuje się wysokiej jakości wykonaniem, jak i eksperymentalnymi kształtami, zgodnymi z założeniami serii „światła i cienia”. Tym razem pasuje do niej także ciemny kolor „Midnight Black”, czyli czerń wpadająca w granat.

Nie podobał mi się wygląd AK240, czyli pierwszego odtwarzacza wprowadzającego wspomniany wcześniej styl. AK300 jest dużo ładniejszy, stylistycznie przypomina raczej AK320 lub AK380. Obudowa tym razem nie jest tak przekombinowana, lecz delikatniejsza. Bryła jest mniej toporna, proporcje ciekawsze dla oka, a całość nie tak pretensjonalna.

ak300
ak300

 

Na froncie umieszczono czterocalowy, dotykowy wyświetlacz o rozdzielczości 480×800 (zagęszczenie pikseli 233 ppi). Oferuje on znany poziom – niezłe kolory (ale płytka czerń), wysoką ostrość (choć z bliska widać delikatną ziarnistość) oraz mocne i równe podświetlenie. Jak na odtwarzacz muzyki jest i tak bardzo dobrze – nasycenie kolorów i niezły kontrast sprawiają, że okładki płyt wyglądają dobrze. Nie można jednak liczyć na jakość rodem z flagowych smartfonów, co dotyczy także działania interfejsu dotykowego.

Pod ekranem znajduje się dotykowy przycisk główny. To nietypowa technologia, a podobne rozwiązanie zastosowano także w wyższych DAP-ach Astell&Kern. Przycisk dotykowy znajduje się bezpośrednio w aluminiowej obudowie – to niewielki otwór wyczuwający nacisk palca, a nie sam dotyk.

Pokrętło głośności z bardzo precyzyjnym, klikającym obrotem, zostało wcięte od spodu w prawy bok. Ma liczne wypustki, wgłębienie i żłobienia, a obudowa jest w tym miejscu wyraźnie odkształcona. Na samym dole prawej krawędzi znajduje się także czytnik kart microSD z zaślepką. Lewy bok standardowo zawiera przyciski sterowania muzyką, charakterystyczne dla wszystkich odtwarzaczy Astell&Kern.

ak300
ak300

 

Dolna krawędź to miejsce na złącza do obsługi dodatkowych modułów, a także gniazdo micro USB. Natomiast na górnej ściance ulokowano włącznik oraz dwa wyjścia audio – 3,5 mm (słuchawkowe, optyczne, liniowe) oraz 2,5 mm (zbalansowane).

Szklane plecy pokryto dobrze znaną, „diamentową”, subtelną fakturą. W górnym prawym rogu znajduje się jeszcze gwint na moduły, który został zabezpieczony metalową nakrętką pełniącą funkcję zaślepki.
 

Ergonomia i obsługa

Nie mam zastrzeżeń odnośnie rozplanowania gniazd i przycisków. To samo tyczy się pokrętła, które pracuje rewelacyjnie i odpowiednio odstaje. Co ważne, można do niego wygodnie dosięgnąć, gdy trzyma się odtwarzacz zarówno w lewej, jak i w prawej dłoni.

Problemem, typowo dla Astell&Kern, są ostre krawędzie. Mocno ścięte kanty, odstające rogi bryły, lubią wbijać się w dłoń i drażnić skórę. Na szczęście w przypadku AK300 skórzany futerał jest dodawany w standardzie i nie trzeba będzie go dokupować.

Ekran dotykowy jest precyzyjny, ale brakuje mu responsywności. Gesty trzeba wykonywać nieznacznie wolniej i bardziej stanowczo. Nie jest to też aż tak „szybki” interfejs, jak w smartfonach. Ma to jednak swoje plusy – pomyłki nie zdarzają się aż tak często, nie da więc się przez przypadek zmienić utworu czy poziomu głośności. Z “dotyku” korzysta się też dużo rzadziej niż ze smartfona, więc nie stanowi to większego problemu. Gorzej jest z dotykowym przyciskiem na obudowie, który pełni funkcję przycisku Home i nie zawsze „łapie”. Trzeba go wciskać dosyć stanowczo, co jest dosyć dziwne, bo w końcu naciska się palcem twardą obudowę. Osobiście wolałbym zwykły przycisk dotykowy, taki jak w AK70.

AK300 to też nie aż tak zgrabne wymiary, co AK70. Wyświetlacz jest wyraźnie większy, obudowa również. “Trzysetka” waży już ponad 200 gramów, niemniej proporcje nadal można uznać za niezłe, a stosunek powierzchni ekranu do obudowy jest bardziej korzystny niż w AK240. Kształt jest też wygodniejszy niż w starszych AK100 II oraz AK120 II. Całościowo zatem ergonomię trzeba ocenić wysoko.

Akumulator AK300 ma pojemność 3100 mAh i pozwoli na odtwarzanie do 12 godzin. W praktyce to nadal standard oferowany przez wydajne DAP-ów.
 

Oprogramowanie

Pod tym względem zmian nie ma. Interfejs jest bardzo podobny do tego ze starszych odtwarzaczy i właściwie identyczny, jak w AK70. Różnice dotyczą jedynie dodatkowych funkcji, obsługi modułów.

ak300

 

Ekran główny stanowi biblioteka z okładką odtwarzanej muzyki, przenoszącej do ekranu odtwarzacza. Nawigacja jest prosta i szybka, a obsługa intuicyjna. AK300, podobnie jak AK70, posiada obsługę dodatkowych aplikacji, w tym strumieniowanie muzyki Tidal przez Wi-Fi. Bezprzewodowo można urządzenie zaktualizować, jak i strumieniować muzykę z komputera (oprogramowanie Astell&Kern Connect). Na pochwałę zasługuje także zastosowanie modułu Bluetooth 4.0 z obsługą kodeka aptX HD.

ak300
ak300

 

REKLAMA
hifiman

2 KOMENTARZE

  1. Mam AK320, ma fatalny przycisk pod ekranem przejścia do ekranu głównego. Tak jak autor pisze obiektywnie. Przycisk reaguje z prawdopodobieństwem 50% skandal za te pieniądze.

Skomentuj Andrzej Wiatr Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj