Cayin N3 to nowy odtwarzacz muzyki z niższej półki, który zapowiada się bardzo obiecująco. Na pokładzie ma pojedynczy przetwornik AKM 4490EN oraz dwukierunkowy moduł Bluetooth 4.0 z obsługą aptX.

Aktualnie DAP-y dla wymagających użytkowników to raczej drogie i duże urządzenia wyposażone w dotykowy ekran i obsługujące strumieniowanie muzyki. To najnowszy trend, który z przenośnego odtwarzacza robi jeszcze bardziej rozbudowane „kombo”, ale kosztem mobilności. Cayin N3 to inna kategoria, czyli mniejsza i bardziej klasyczna konstrukcja pozbawiona ekranu dotykowego. Możliwości nie pożałowano – N3 może działać jako DAC USB, odbierać i nadawać sygnał Bluetooth, odtwarzać materiał DSD, a do tego wyposażony jest też w nowy port USB typu C. Wszystko to zamknięto w kieszonkowej obudowie, a i cena jest nieprzesadzona, wynosi 149 dolarów amerykańskich.
 

Wyposażenie

Odtwarzacz zapakowany jest w niewielkie białe pudełko o estetycznym wyglądzie. W zestawie znalazły się:

REKLAMA
fiio

  • gumowe etui;
  • metrowy kabel USB-USB typu C;
  • silikonowa opaska do kabla;
  • folia na wyświetlacz;
  • instrukcja obsługi;
  • dwie naklejki Hi-Res Audio.

 

n3
n3
n3
n3

 

Etui jest podstawowej jakości. Wykonane zostało z matowego materiału, a odsłania ekran z panelem przycisków oraz dolną krawędź. Biały kabel USB jest dosyć sztywny, ale również prezentuje się nieźle, można też nałożyć na niego opaskę ułatwiającą zwijanie. W zestawie znalazła się także dodatkowa folia na ekran (jedna jest naklejona fabrycznie).
 

Konstrukcja

Cayin N3 to wydłużona tabliczka z zaoblonymi krawędziami. Obudowa została wykonana z aluminium, ekran i przyciski sterowania zabudowane zostały tworzywami sztucznymi, podobnie jak spód odtwarzacza, który dodatkowo wyklejono sztuczną skórą. Nieźle prezentują się wymiary – 10 na 5,4 cm, ale bryła nadal jest dosyć gruba, mierzy 1,3 cm. Ogółem to niewiele większa obudowa od FiiO X1 II.

Na froncie znajduje się wyświetlacz 2,4” o rozdzielczości 400×360 pikseli (224 ppi), wykonany w technologii IPS TFT. Ekran jest kolorowy, mocno podświetlony. Oferuje przyjemne dla oka kolory oraz wysoką ostrość czcionek i okładek. Kąty widzenia są niezłe, jedynie pod dużym kątem czytelność nieznacznie się pogarsza, ale jak na prosty odtwarzacz muzyki i tak jest bardzo dobrze.

n3

 

Poniżej ekranu zlokalizowano panel pięciu przycisków. Ten środkowy jest duży i w formie koła – to wklęsły przycisk fizyczny. Pozostałe guziki, czyli dwie strzałki, przycisk kontekstowy oraz cofania, to zaś płaskie klawisze dotykowe. Oddzielono je białymi kreskami, które pełnią funkcję diody ładowania.

n3

 

Pozostałe przyciski fizyczne trafiły na boki. Z prawej strony umieszczono trzy guziki sterowania muzyką, a na przeciwnej ściance regulację głośności oraz włącznik. Wszystkie przyciski posiadają wypukłe oznaczenia i wyraźnie odstają od obudowy. Na prawym boku, w dolnej części, jest także czytnik kart micro SD, a na lewej flance dojrzeć można niewielką szczelinę resetu.

n3
n3

 

Gniazda trafiły na dolną ściankę – interfejs jest uproszczony. Z lewej strony znajduje się metalowe gniazdo 3,5 mm, pełniące zarazem funkcję wyjścia słuchawkowego oraz liniowego. Pośrodku jest najnowsze USB typu C, które odpowiada za transmisję plików, ładowanie akumulatora oraz wyjście SPDIF.

Spód odtwarzacza pokryty jest sztuczną skórą o wyraźnej fakturze, szorstkiej i wyczuwalnej pod palcami. Obudowa ozdobiona została logo producenta, ale efekt wizualny psuje sporo oznaczeń w dolnej części.

n3

 

Wykonanie odtwarzacza jest bardzo dobre, mimo że spasowanie plastikowego spodu nie jest idealne – szczelina przy dłuższych bokach jest ciut szersza, niż przy krótszych. To jednak i tak zwarta obudowa, ładnie obrobione aluminium i sensowne tworzywa. Czuć, że N3 to nie tania zabawka, lecz poważny sprzęt. Strona wizualna jest również niezła, bo prosta – to nic specjalnego, niemniej jest estetycznie. Cayin N3 dostępny jest w kolorach błękitnym lub matowo czarnym, ale do wyboru są także kolorowe etui.
 

Ergonomia i obsługa

Korzystanie z niewielkiego, stugramowego odtwarzacza to czysta przyjemność, szczególnie po przejściu z dużych urządzeń w stylu iBasso DX200. Cayin N3 to jeszcze nie miniaturka w stylu Sandisków z rodziny Sansa lub FiiO M3, ale ogólne wymiary są już w pełni mobilne. Urządzenie zmieści się w każdej kieszeni, a także bardzo dobrze leży w dłoni. Kciukiem łatwo obsługuje się panel przedni oraz wygodnie sięga do przycisków bocznych. Obsługa jest prosta – strzałki przewijają pionowe i poziome listy, przycisk cofania po przytrzymaniu przenosi do pulpitu, z kolei przycisk menu otwiera dodatkowe opcje i skróty. Docenić należy też oddzielną regulację głośności, jak i przyciski sterowania muzyką.

n3
n3
n3

 

Dostęp do karty pamięci jest szybki – to zwykła szczelina z plastikową zaślepką. Przyciski boczne pracują z wyraźnym klikiem, mają delikatne luzy, ale są odpowiednio precyzyjne. Środkowy przycisk na froncie jest twardy, ma słyszalny klik oraz płytki skok. Przyciski dotykowe potwierdzają wciśnięcie delikatną wibracją, odpowiednio “łapią”, ale szkoda że nie zostały podświetlone. Umieszczono je też blisko siebie, przez co czasami zdarzało mi się przypadkiem wcisnąć np. cofanie zamiast prawej strzałki. To jednak kwestia przyzwyczajenia i wyrobienia pewnych nawyków, bo po kilku chwilach odtwarzacz można obsługiwać bezwzrokowo.

Mimo że panel gniazd jest uproszczony, to Cayin N3 i tak oferuje niezłą funkcjonalność. Z poziomu ustawień można przełączać wyjście 3,5 mm pomiędzy trybem słuchawkowym a liniowym. Port USB typu C obsługuje OTG, przyda się więc pendrive z kompatybilnym wtykiem lub przejściówka do obsługi zewnętrznych pamięci. Przez USB C możliwe jest także wyprowadzenie sygnału cyfrowego, ale do tego również konieczny będzie adapter.

Czytnik microSD obsługuje karty do 256 GB, ale niestety zabrakło pamięci wbudowanej. Odtwarzacz wspiera także funkcję DAC-a USB, a sterowniki można pobrać ze strony WWW. Instalacja jest bezproblemowa, a w trybie “miniumum latency” można liczyć na poprawną synchronizację dźwięku z obrazem w filmach.

Duże wrażenie robi Bluetooth z aptX – urządzenie może być zarówno nadajnikiem, jak i odbiornikiem. Da się więc sparować N3 ze słuchawkami, jak i połączyć urządzenie ze smartfonem. Wtedy możliwe jest np. korzystanie ze Spotify lub Tidala z poziomu smartfona, odtwarzając dźwięk przez słuchawki podłączone pod Cayina N3. Odtwarzacz pełni więc rolę bezprzewodowego urządzenia DAC/AMP.

Czas pracy na baterii to niestety nic wyjątkowego, mimo niewielkiego odtwarzacza z prostym wyświetlaczem. Cayin N3 działa do 12 godzin (bez korzystania z ekranu), a z adaptera 5V/2A ładuje się około 2 godzin. W praktyce ogniwo wystarczy na 8-10 godzin.
 

REKLAMA
fiio

3 KOMENTARZE

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Jednak porównanie Cayin N3 do FiiO X5 III nie wydaje się dobrym pomysłem. Fiio kosztuje prawie 3x więcej. Ta sama półka cenowa to np. Shanling M1

    • Porównuję ze sobą urządzenia z różnych przedziałów cenowych po to, żeby wskazać różnice jakościowe i jak najbardziej ułatwić wybór. Zawsze jest szansa, że osoba zainteresowana Cayinem N3 słuchała FiiO X5 III, więc będzie miała lepsze odniesienie. Często zdarza się też, że różnica jakościowa wcale nie jest na korzyść tego droższego produktu 🙂

Skomentuj Adamus Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj