Specyfikacja


  • przetwornik 24 bit/192 kHz CS4398
  • procesor Ingenic JZ4760B (600 MHz), odbiornik SA2000
  • obsługa DSD64, DSD128
  • funkcja USB DAC
  • OPA1642 x2, LMH6643
  • do słuchawek 16 – 150 Ohm
  • 10 pasmowy EQ
  • bateria 2600 mAh (czas pracy do 11 godzin, czas ładowania około 3 godziny)
  • wyświetlacz TFT 320×240
  • 120 stopni regulacji głośności
  • regulacja balansu +/- 5 dB
  • gain 2,6 dB, 8,6 dB
  • wymiary 96,6 mm x 57,7 mm x 16,1 mm
  • waga 135 g

Wyjście słuchawkowe:

REKLAMA
hifiman

  • moc 224 mW @ 16 Ohm, 200 mW @ 32 Ohm, 24 mW @ 300 Ohm
  • pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz
  • SNR 113 dB
  • impedancja <0,2 Ohm
  • crosstalk >74 dB
  • THD+N 0,001% @ 1 kHz

Wyjście liniowe:

  • THD+N <0,001% @ 1 kHz
  • pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz
  • crosstalk 102 dB @ 10 kOhm przy 1 kHz
  • SNR >114 dB
  • dynamika > 101 dB
  • napięcie 1,45 V rms

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Final Audio Design Pandora Hope IV, AKG K551, Focal Spirit Professional, Focal Spirit Classic, Denon AH-MM400, Master&Dynamic MH40, AKG K612 Pro, Shure SRH1440, Etymotic ER-4S, HiFiMAN RE-400, Jays A-Jays Five, Samsung Level-In
  • DAC/AMP i wzmacniacze: iFi Nano iDSD, ODAC i O2, Leckerton UHA760, Heed Canamp II
  • DAP: iBasso DX90, xDuoo X2, Sansa Clip Zip
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit, DSD oraz nagrania binauralne

X3K wygląda podobnie do X1, ale oferuje zupełnie inne brzmienie. X3K to według mnie najjaśniejszy odtwarzacz FiiO, co można uznać za zaskoczenie, bo chiński producent w swoich odtwarzaczach przyzwyczaił raczej do większego skupienia na niższych pasmach, a pierwszymi urządzeniami zasłynął z mocnego dociążenia, podbicia basu i ciepła. X3K to już chłodniejszy dźwięk, chudszy w średnicy, ale jeszcze bez wycofania w stylu Cowona P1 Plenue. Bas nie jest podbity, ale ma pewien akcent w midbasie – jego charakter w pewien sposób go przybliża. To też duża odmiana w porównaniu do poprzednika – X3 był ciemniejszy, dużo bardziej podkreślony w basie.

Odsłuchów dokonałem na dwóch wersjach oprogramowania 0.16 Beta oraz FW 1.0. Mam wrażenie minimalnie mocniejszego złagodzenia sopranu, lekkiego ocieplenia w wersji 1.0, mniej intensywnego efektu cyfrowości, ale opis jest adekwatny w przypadku obu wersji.

Nie odbieram niskich tonów jako podbitych, dominujących. Trzymają się wyznaczonego miejsca, nie przesadzają, są dobrze kontrolowane. Jest to jednak bas bliski, zapewne przez swój charakter – subbas pozostaje złagodzony, wyraźne jest pasmo średniego i wyższego basu. Nie jest to liniowy przekaz niskich tonów, nie ma najwyższej precyzji, zbicia i zwarcia. To nie punktowy bas, ma on trochę obfitszy, gładszy i miękki, jakby napompowany charakter – ma więcej masy, zagęszczenia. Sprawia wrażenie soczystego i obfitego, ale i tak wyciąga sporo detali. Nie jest to dół nastawiony priorytetowo na analizę, a raczej dociążenie, muzykalność z dobrą dawką szczegółów.

Średnica jest chudsza. Trudno powiedzieć czy ciepła czy zimna, ja odbieram ją jako neutralną (w zależności od muzyki potrafi być zarówno chłodniejsza i cieplejsza). Charakteryzuje się gładkim, lekko sztucznym brzmieniem – jest świeżo, jasno, czysto i czytelnie. Trochę przypomina mi to E17K, nie w barwie, a takim wyidealizowanym stylu, jakby odfiltrowanym z brudu, szumów, ziarnistości. Środek jest więc bardzo płynny, harmonijny – bez ostrości, szorstkości. Nie jest to brzmienie naturalne, ani w pełni wierne. Mam wrażenie wyraźnej koloryzacji, liftingu pasma – starsze, gorsze nagrania, brzmią jakby ktoś je ulepszył. Nie jest to jednak średnica mocno wycofana, wokale są bliskie i wyraźne, chociaż trochę zmiękczone. Instrumenty dęte wyciągają dużo detali, są wyraźnie zróżnicowane, ale znów gładkie i nie analityczne. Trochę brakowało mi czasami pazura, także w brzmieniu gitar.

Sopran jest cyfrowy. To niejako charakterystyczne dla FiiO (szczególnie w E07K i E17K), ale z X3K efekt jest jakby bardziej intensywny. Góra pozostaje czysta, sterylna, szybka i jasna – jest jej sporo, jak na FiiO, ale nie jest ona ostra. Nie wszystkie słuchawki reagują na nią tak samo – u mnie te jaśniejsze miały problemy ze zgraniem się z X3K. To czysta, „cykająca” góra, ale czasami potrafi się delikatnie zlać. Podobnie jak bas, nie jest ona liniowa – wyraźnie rozświetla brzmienie, ale w talerzach perkusyjnych brakuje masy, wybrzmiewania, metaliczności. Nie jest to sopran naturalny, góra brzmi trochę jak cyfrowe sample, co najbardziej rzuciło mi się w uszy słuchając starszych płyt a capella Bobby’ego McFerrina. Partie wokale, w których piosenkarz naśladuje talerze perkusyjne, brzmią jakby zostały zastąpione samplami, brakuje im naturalności jego głosu. Sopran jest jasny i rozświetla średnicę. Wybrzmiewa szybko, więc nadaje dźwięku dynamiki, niejako kontruje wolniejszy bas. Z drugiej strony ma pewne braki jakościowe, nie jest wierny.

Nowy X3 to bezpośrednia ekspozycja instrumentów zamknięta w optymalnej scenie. Pierwszy plan ulokowany jest bardzo blisko, nie ma dystansu, muzyka nie dzieje się gdzieś obok, słuchacz jest w nią bezpośrednio zaangażowany. Nie jest to duża scena, nie ma też mocnego pozycjonowania 3D. Odtwarzacz eksponuje brzmienie w stereofonii niejako odejmując głębi. Brzmienie różnicuje się więc w płaszczyźnie lewa-prawa i trochę góra-dół, praktycznie nie wychodzi przed twarz ani nie cofa się w tył głowy. Głębię można dostrzec jedynie gdzieś w okolicy ramion, czasem pojawią się tam poszczególne instrumenty. Brzmienie jest jednak nieźle napowietrzone oraz dobrze odseparowane – da się śledzić każdy instrument, ale nie można mówić tutaj o wiernym pozycjonowaniu czy efektownej holografii.

X3K to specyficzne brzmienie, ale ma w sobie coś, co sprawia przyjemność z muzyki. Ten cyfrowy charakter wciąga, a syntetyczność nie jest tak intensywna jak w Cowonie P1 Plenue – to bardziej ostateczny szlif dźwięku.

FiiO X3K i słuchawki

Etymotic ER-4S lubiły się z wcześniejszymi DAP-ami FiiO właśnie przez dociążenie i ocieplenie, mimo że traciły studyjność na rzecz muzykalności. Z X3K już się nie do końca dogadały – jest za dużo sopranu, cyfrowość jest intensywna, pierwsze skrzypce grają często talerze perkusyjne. Bliżej ER-4S do swojego charakteru, ale w trochę zbyt sztucznej wersji. Za to ER-4PT lub Etymotic HF3 zgrały się już świetnie, a są one łagodniejsze w sopranie i mocniejsze w basie – to bardzo dobre połączenia.

Lubię gdy HiFiMAN-y RE-400 mają trochę mocniejszy sopran, ale z X3K nie zabrzmiały dobrze we wszystkim. Powód był podobny jak z ER-4S – trochę za jasno, za mocno w sopranie. Z tego samego powodu nie przypasowały Samsung Level-In: jasne, ostrzejsze. Jays A-Jays Five spotkał ten sam los, to samo można powiedzieć o Ostry KC06. Niestety akurat dominują u mnie te jaśniejsze słuchawki dokanałowe, a dla X3K dobierałbym raczej ciemniejsze i z mocniejszym basem, gęstszą i bliższą średnicą.

Inaczej zareagowały słuchawki nagłowne. AKG K551 zgrały się bardzo dobrze, nie było słychać już przejaśnienia, było gładko, mniej cyfrowo w sopranie, a bas był miękki i przyjemnie zaokrąglony. Słuchawki wolą głębię, więc mocniejsze stereo X3K dobrze im zrobiło. Wrażenie robiły przejrzystość i muzykalność, a AKG K551 bywają czasami surowe.

Dobrze zgrały się też Focale Spirit Professional – straciły monitorowość, lekko wycofała się średnica. Nie były już tak zagęszczone i bliskie w średnicy, wygładziły się, a góra się trochę rozjaśniła. Wolę je w bardziej surowej wersji średnicy – tutaj były jakby wyczyszczone i wyidealizowane w brzmieniu, wyraźnie dało się też słyszeć efekt cyfrowego nalotu na sopranie.

Producent zaleca parowanie X3K ze słuchawkami maksymalnie 150-ohmowymi. AKG K612 Pro potrzebowały jednak więcej mocy – były bardzo chude, bas prawie zniknął, a scena wbiła się w obręb głowy. Stąd X3K to raczej sprzęt pod słuchawki portable i średnio wymagające stacjonarne.

FiiO X3K vs inne odtwarzacze

FiiO X1 to przy X3K ciepły odtwarzacz, bardziej mglisty, mniej bezpośredni, łagodniejszy w sopranie. Nie ma takiej przejrzystości, ilości detali, bliżej mu do typu „mulącego”. Brzmi jednak jakby bardziej naturalnie, być może przez ciepło. X3K już mocniej eksponuje sopran, jest szybki i krystaliczny charakter. Rozdzielczość jest także po stronie X3K, ale to X1 jest przyjemniejszy i prostszy w odbiorze, chociaż oba odtwarzacze potrzebują synergii.

iBasso DX90 to wyraźnie wyższa półka. Jest lepiej dociążony, równiejszy w średnicy, bardziej rozciągnięty i zrównoważony w sopranie. To także wyższa rozdzielczość, większa scena, mocniejsze napowietrzenie, a także rozbudowana głębia – przekaz ma bardziej kształtne instrumenty, precyzyjniej pozycjonowane. Rockbox w DX90 daje wyrównane, szczegółowe brzmienie o wyraźnej średnicy. X3K to wygładzenie, syntetyczność i pewne rozjaśnienie, odchudzenie średnicy – jego sopran w porównaniu z DX90 wydaje się szeleścić. Wierność i rozdzielczość są także po stronie iBasso.

DX50 to według mnie bardziej naturalny i wierny przekaz, mocniej zagęszczony i dociążony, bliższy w średnicy. Także stawia na muzykalność, ale brzmi bardziej naturalnie, trochę łagodniej w sopranie, bez efektu cyfrowego nalotu. Nie ma tak czystego sygnału, jest mniej klarowny i nie tak bezpośredni jak X3K.

Niestety poprzednią wersję X3, a także X5 testowałem na pierwszym wersjach oprogramowania, a FiiO dostraja je z czasem aktualizując firmware. Pierwszy X3 w porównaniu do drugiej generacji był zdecydowanie ciemniejszy, mocno dociążony i mniej bezpośredni – podbijałem w nim sopran, inaczej mi nie pasował, a i tak miał za dużo masy w basie. X5 na pierwszym oprogramowaniu to bardziej naturalne brzmienie, także ciemniejsze w sopranie, cieplejsze, mocniej nasycone. Oba urządzenia zostały podobno wraz z aktualizacją wyrównane, ale dla mnie X3K to dosyć wyraźna zmiana w „sygnaturze FiiO”.

FiiO X3K i line out

Wyjście liniowe także ma ten cyfrowy nalot sopranu i gładkość, ale średnica jest bliżej, a scena rozkłada się trochę szerzej. Standardowo line-out z DAC-a jest bardziej wyrównane niż wyjście słuchawkowe, a do tego bas jest bardziej zwarty oraz mniej napompowany. Różnice nie są jednak duże, ale X3K może stanowić dobry składnik „kanapki”, nie powinien też sprawiać kłopotów przy doborze zewnętrznego wzmacniacza.

Podsumowanie



X3 drugiej generacji to udany odtwarzacz. Jego brzmienie w sumie zaskakuje, producent dosyć mocno zestroił sopran, postawił na muzykalność w nowoczesnej wersji. To więcej góry niż zazwyczaj u FiiO. Jednocześnie odtwarzacz wykorzystuje obudowę i oprogramowanie X1, nie ma więc zaskoczenia, nie czuć w nim tego powiewu świeżości, który zazwyczaj towarzyszy nowym produktom chińskiej marki.

x3k
Oprogramowanie to teraz kolejny składnik brzmienia, a FiiO nauczyło się słuchać opinii klientów. Można się więc spodziewać zmian, dopieszczenia dźwięku, tak jak to było z X1, X3 lub X5. Ja oczekiwałbym bardziej naturalnej góry oraz większej głębi w scenie. Aktualnie X3K to raczej propozycja dla szukających efektownej barwy w nowoczesnym stylu, a nie średnicy i naturalności.


rek

dla FiiO X3K


Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ odpowiednie wyposażenie
+ świetny wygląd
+ wygodna obsługa i praktyczne wymiary
+ dobry soft
+ brzmienie o wysokiej rozdzielczości, gładkie, czyste i krystaliczne
+ bezpośrednia scena, mocna separacja, wyraźna stereofonia


Wady:
– niskim tonom może brakować zwarcia, góra ma wyraźnie cyfrowy nalot, średnica jest wygładzona
– trochę za mało głębi sceny

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

4 KOMENTARZE

  1. Dzięki za świetną recenzję. Czy testowałeś może X3K ze słuchawkami Philips Fidelio? Szczególnie jestem zainteresowany Fidelio L2. Z góry dzięki za odpowiedź.

  2. Recenzja jak zwykle pierwsza klasa. Dzięki Panie Macieju.
    Moje odczucia co do X3K są bardzo podobne z wyjątkiem jednego wątku – wyjście liniowe i wzmacniacz zewnętrzny. Moim zdaniem X3K podłączony do wzmacniacza zewnętrznego brzmi nie trochę lepiej, ale o dwie klasy lepiej (co by te „klasy” nie znaczyły, mają podkreślić że różnica jest duża). Używam FiiO E12 i jest naprawdę dobrze. Być może wpływ na to ma również inna wersja oprogramowania (ver. 1.1)? Tak czy inaczej moje ucho zdecydowanie preferuje wersję kanapkową X3K z E12 (z innymi wzmacniaczami przenośnymi nie próbowałem, ale nie sądzę aby było inaczej).
    Pozdrawiam.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj