Konstrukcja



Większa część opisu DX50 przekłada się na DX90. Producent wykorzystał tę samą obudowę, ale ją udoskonalił. Na pierwszy rzut oka trudno rozróżnić odtwarzacze, choć nowy wydaje się być delikatnie jaśniejszy, ma też inne oznaczenie na pokrywie baterii. To nietypowy zabieg – z jednej strony konstrukcja “pięćdziesiątki” jest bardzo dobra, więc jej ponowne wykorzystanie jest sensowne, z drugiej zaś DX90 to inny, bardziej zaawansowany odtwarzacz – chciałoby się żeby wyróżniał się także pod kątem wyglądu. Jak dla mnie powinien on przynajmniej wyraźnie różnić się kolorystyką – świetnie wyglądałby w jasnych szarościach, również ze szczotkowanym wykończeniem.

DX90 to więc zgrabny, ale dosyć gruby odtwarzacz z trzema przyciskami sterowania na froncie, włącznikiem i suwaną blokadą klawiszy na prawym boku oraz przyciskową regulacją głośności na lewym. Na spodzie umieszczono gniazdo słuchawkowe i wyjście liniowe oraz trójstopniowy przełącznik wzmocnienia. Na szczycie znalazło się miejsce na wyjście cyfrowe, czytnik kart microSD oraz gniazdo microUSB. Konstrukcja jest wykonana z tworzywa sztucznego, pokrywy ze szczotkowanego aluminium o ładnej fakturze, a dotykowy wyświetlacz ma szklaną szybkę.

Zmieniły się gniazda 3,5 mm – są metalowe, mają sporo grubsze obudowy, wyglądają na trwalsze, lepsze jakościowo. Sama konstrukcja również wydaje się solidniejsza – DX90 jest jakby masywniejszy, gdyż obudowa DX50 od początku potrafiła zatrzeszczeć. Pokrywka baterii trzyma się dużo lepiej – trudno ją zdjąć, w przeciwieństwie do tej DX50. Skrywa ona wymienialną baterię, kompatybilną z tymi do Samsunga Galaxy S3.

dx90
dx90
dx90
dx90
dx90
Wyświetlacz DX90 to matryca IPS o przekątnej 2,4 cala i rozdzielczości 320×240, czyli teoretycznie ta sama co w “pięćdziesiątce”. Pomiędzy szybką a wyświetlaczem nie ma przerwy, co eliminuje problem zbierającego się pod nią kurzu.

Odnośnie wykonania trudno mieć zastrzeżenia, DX90 może również, tak jak poprzednik, podobać się wizualnie. Oczywiście widać inspirację modelami Astell&Kern AK100 i AK120, ale według mnie iBasso jest ładniejsze, oferuje fizyczne przyciski pod ekranem oraz mniej kanciaste krawędzie.

Użytkowanie



W kwestii obsługi niewiele się zmieniło – urządzenie wygodnie leży w dłoni, możliwa jest obsługa jedną ręką, a dostęp do wszystkich elementów jest dobry. Nowe gniazda nie tylko wyglądają świetnie, ale również świetnie działają – dobrze, że iBasso bierze pod uwagę opinie klientów. Te w DX50 były luźne – niektóre wtyki trzymały się nieźle, inne prawie wcale. W DX90 tego problemu nie ma – wtyki aż trudno wpiąć i wypiąć, trzymają się bardzo mocno, nie ma szans na przypadkowe wypięcie. Sprawdzałem wiele rodzajów wtyków, produkcji Paillics, Oyaide, ViaBlue, Neutrik, a także wiele innych i ze wszystkimi było idealnie.

dx90
dx90
Mimo że wyświetlacz jest niby taki sam, dostrzec można różnice. Interfejs dotykowy nie jest tak szalenie czuły – czułość DX50 jest wręcz za wysoka, nawet przy najnowszym oprogramowaniu nadal zdarza się przypadkowy wybór opcji podczas przewijania. Dotyk w DX90 reaguje lepiej, choć jest trochę wolniejszy, ale dzięki temu nie zdarzają się przypadkowe wywołania. To nie wszystko – ekran w “dziewięćdziesiątce” jest ciemniejszy. Pozostawiono wybór 250 stopni podświetlenia, ale to maksymalne jest ciemniejsze niż w DX50. Dodatkowo kolory wyświetlacza DX90 mają chłodniejszy odcień.

Wątpliwości w DX50 budziło także tykanie układu podczas włączania i wyłączania. Wielu użytkowników myślało, że ich urządzenie jest popsute, tymczasem taki dźwięk aktywował układ zabezpieczający słuchawki, co w niektórych swoich produktach stosuje też FiiO. Nic dziwnego, że dźwięk budził wątpliwości, bo tykanie było właściwie trzeszczeniem, przypominało efekt grzechotki. W DX90 “tyk” jest już wyraźny i wolniejszy, nie brzmi tak jakby odtwarzacz pokruszył się w środku.

Ergonomia zasługuje na piątkę, ale DX90 oferuje krótszy czas pracy na baterii, co jest zrozumiałe, w końcu sekcje przetwornika i wzmacniacza zostały rozbudowane. DX50 wytrzymywał do 14 godzin, DX90 już tylko 8,5 godziny. To mało, choć wciąż sporo dla świadomego słuchacza do konkretnych odsłuchów. Plusem jest oczywiście wymienialna bateria. Zamienniki nie są drogie, więc jeśli potrzebny jest dłuższy czas pracy z dala od gniazdka, to dodatkowa bateria (a nawet dwie) będzie dobrą inwestycją.

REKLAMA
hifiman

Oprogramowanie – FW 2.0.0 vs 2.0.5



iBasso wykorzystało bardzo podobne programowanie w DX90. Pierwszy soft był stabilny, ale po premierze softu 2.0.5 okazało się, że iBasso poprawiło wiele elementów.

Oprogramowanie 2.0.0 jest wolne, dotyk reaguje kiepsko, a przełączanie utworów trwa długo. Podczas korzystania z funkcji USB DAC-a włączenie muzyki odbywa się ze zbędnym efektem narastania dźwięku (fade in), przez co traci się pierwszą sekundę utworu. Soft 2.0.5 eliminuje wszystkie te błędy – jest szybki, stabilny, a ekran dotykowy ma idealną czułość, pojawiło się też kilka nowych opcji.

Soft ma identyczny układ co w DX50, to także zmodyfikowany system Google Android. Główną część interfejsu stanowi ekran odtwarzania, który wyświetla informacje o utworze, a także okładkę płyty, pasek odtwarzania i przyciski sterowania. W górnej części znajduje się belka informacyjna ze wskaźnikiem baterii oraz poziomem głośności, z kolei na dole ekranu zgrupowano wejście do ustawień oraz do biblioteki muzyki. Tapeta jest ciemna i przedstawia płytę winylową z bordowym akcentem. Można ją zmienić umieszczając w pamięci wbudowanej odtwarzacza plik w formacie PNG o rozdzielczości 320×240 o nazwie „wallpaper”.

Przycisk cofania znajduje się znowu w lewym górnym rogu ekranu. Ma on formę niewielkiej strzałki, ale, z racji na odpowiednią czułość ekranu, nie powoduje już frustracji tak jak w DX50 ze starszym softem. Po przeciwległej stronie interfejsu umieszczono ikonką domku, czyli powrót do ekranu głównego.

Biblioteka jest standardowa, zawiera: listę aktualnie odtwarzanej muzyki, przeglądanie folderów (pamięci wbudowanej, karty microSD lub pamięci podłączonej za pomocą USB OTG) oraz segregowanie muzyki za pomocą tagów: autora, albumu, utworów, gatunku. Nie zabrakło też odnośnika do list odtwarzania, do których można ręcznie dodawać utwory lub całe albumy. Wystarczy w bibliotece dłużej przytrzymać ikonkę przy interesującej nas pozycji, a pojawi się wybór opcji odtwarzania, dodawania do playlisty lub kasowania z pamięci.

Ustawienia pozwalają na konfigurację EQ, trybu odtwarzania, gapless itp. Korektor pozwala na korzystanie z 6 edytowalnych ustawień. Użytkownik może ustawiać 8 pasm – 12 dB w dół i w górę. W opcjach zaawansowanych konfigurować można jasność wyświetlacza, oszczędzanie baterii, przywrócić ustawienia fabryczne lub zaktualizować oprogramowanie.

W DX90 pojawiły się za to nowe opcje: ustawienia połączenia USB oraz cyfrowych filtrów. Oprócz opcji pamięci (Storage), dostępne są też funkcje DAC-a USB oraz ładowania (Charge only). Ta druga wymaga instalacji sterowników, które aktualnie dostępne są tylko dla Windowsów w wersji 32-bitowej. Filtry cyfrowe pozwalają na regulację roll-offu – w opcji sharp lub slow. Ich działanie to dosyć skomplikowana sprawa – są one wbudowane w przetworniki i ścinają pasmo daleko ponad zakres słyszalny człowieka, co ma niwelować zniekształcenia w paśmie słyszalnym oraz błędy transmisji cyfrowej. Nie zawsze efekty są słyszalne, nie każde słuchawki na to reagują, a często da się to raczej zmierzyć niż usłyszeć, przy okazji wątpiąc w sens wyboru filtrów. W DX90 zmiana jest jednak wyraźnie słyszalna i rzeczywiście pozwala lepiej dopasować brzmienie pod dane słuchawki. Nie należy jednak spodziewać się zmiany charakterystyki, a raczej drobny lifting.

Soft zmienił się od strony graficznej – nowy ekran powitalny, ikonki w stylu FiiO X5. Jest trochę bardziej mrocznie niż w DX50. iBasso zdecydowało się też na usunięcie potwierdzenia zamknięcia systemu. Ogółem z testowanych przeze mnie odtwarzaczy, obsługę DX90 cenię sobie najbardziej.

Niektórzy użytkownicy narzekają też na pasek odtwarzania, gdzie można przewinąć utwór wskazując konkretny punkt na pasku, ale pierwsze dotknięcie nie zadziała. Moim zdaniem to celowe zabezpieczenie przed niechcianym przewinięciem muzyki.

Czy to zatem soft idealny? Nie. Ma wady i jedną opcję, którą można poprawić. Czasami zamiast wejścia w dany folder/element udaje się go zaznaczyć, wtedy trzeba ponowić operację. Nie jest to specjalnie problematyczne, ale mam nadzieję że przy następnej aktualizacji zostanie to poprawione. Zdarza się też krótka pauza muzyki po włączeniu utworu – bez względu czy znajduje się on w pamięci odtwarzacza, czy na karcie pamięci. Konieczne jest ponowne formatowanie karty pamięci by błąd wyeliminować. Kolejna sprawa to opcja DAC-a USB – przydałaby się możliwość zmiany funkcji połączenia USB bez wypinania przewodu, co ma miejsce w odtwarzaczach Astell&Kern.

O ile pod względem systemu aktualizację 2.0.5 można uznać za udaną, to już niekoniecznie musi tak być pod względem brzmienia. Tradycyjnie uległo ono zmianie, i to dość znacznie. Użytkownicy podzielili się już na dwa obozy, a producent obiecał przy następnej aktualizacji przybliżyć brzmienie do wersji 2.0.0. Coż, z iBasso na nudę nie można narzekać.

Specyfikacja


  • DAC ESS Sabre32 ES9018K2M (jeden na kanał) 24 bit/192 kHz
  • AMP OPA1611 + BUF634 (na kanał)
  • procesor dwurdzeniowy
  • wyświetlacz dotykowy 2,4” IPS (320×240)
  • 256 stopni głośności (regulacja cyfrowa)
  • obsługa USB OTG
  • czytnik kart microSD (exFAT do 2 TB)
  • czas pracy: 8,5 godziny
  • czas ładowania: 3 godziny przez adapter sieciowy, 5,5 godziny z portu USB
  • pamięć wbudowana: 8 GB
  • obsługiwane formaty: APE, FLAC, WAV, WMA, AAC, ALAC, AIFF, OGG, MP3
  • wymiary: 64 x 100 x 17 mm
  • waga: 140 g
  • Wyjście liniowe:
  • pasmo przenoszenia: 17Hz ~20 kHz +/-0,1 dB
  • S/N: -119 dB +/-1 dB
  • THD+N: 0.0015%
  • Crosstalk: 115 dB (1 kHz)
  • napięcie wyjścia: 1,7 Vrms (1 kHz 0 dB)
  • Wyjście słuchawkowe:
  • pasmo przenoszenia: 17 Hz~20 KHz +/-0,1 dB
  • THD+N: 0.0015% (32 Ohm)
  • Napięcie wyjścia: 1,3 Vrms (Low gain), 2,0 Vrms (Mid gain), 2,8 Vrms (High Gain)
  • S/N: -118 dB +/-1 dB (Low gain), -116 dB +/-1 dB (Mid gain), -115 dB +/-1 dB (High Gain) (32 Ohm)
  • przenikanie kanałów: 75 dB (1 kHz, 32 Ohm)
  • impedancja wyjściowa: <0,1 Ohm

Na stronie producenta dostępne są także grafiki prezentujące możliwości DX90 oraz schemat układu.

Specyfikacja robi wrażenie i nie pozostawia powodów do narzekania. Właściwie oprócz wspominanego czasu pracy wątpliwości budzi także pamięć wbudowana – z 8 GB do dyspozycji użytkownika zostaje około 6 GB. Za to czytnik kart pamięci nie sprawi problemu – iBasso podaje, że obsłuży karty do 2 TB, czyli wybiega daleko w przyszłość…

REKLAMA
hifiman

2 KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj