Przy okazji testu dokanałowych hybryd Samsunga o nazwie Level In otrzymałem do sprawdzenia wersję zmodyfikowaną przez Custom Art, polskiego producenta spersonalizowanych słuchawek dokanałowych. Jak to gra?
Szczegółowy opis modyfikacji jest publicznie dostępny na forum sklepu MP3Store. Fabrycznie słuchawki są dobre, ale jest co ulepszać, zwłaszcza gdy źródło dźwięku nie jest odpowiednio ciepłe, łagodne w sopranie. Dla mnie Level In okazały się zbyt ostre, za bardzo odchudzone w basie i średnicy. Modyfikacja nie jest prosta – konieczne jest otwarcie słuchawek i wlutowanie kondensatora 3,3 uF pomiędzy styki łączące tweeter. Trzeba uważać przy otwieraniu słuchawek – zdejmuje się całą tulejkę, więc po całej operacji mogą być widoczne pewne ślady, mod jest jednak odwracalny.
Jak to brzmi?
Wady słuchawek zostają praktycznie wyeliminowane, ale jednocześnie zmienia się ich charakter – Level In stają się mniej specyficzne, nie tak oryginalne. Są lepiej zrównoważone, pełniejsze i łagodniejsze, ale też cieplejsze. Dalej pozostaje w nich pewne wyostrzenie, ale proporcje basu do sopranu są bardziej wyrównane.
Niskie tony się przybliżają, wyraźnie zaznacza midbas. Wciąż nie ma dużego zejścia subbasu, ale ogólne dociążenie, zagęszczenie niskich tonów jest korzystne. Nie jest to też już tak wygładzony bas, ma więcej charakteru, zadzioru, ale dalej brakuje trochę dynamiki i ataku. Z bliższą ekspozycją niskich tonów słuchawki automatycznie stają się bardziej naturalne.
Łagodniejszy sopran lekko przybliża także średnie – można podkręcić głośność, gdyż góra jest spokojniejsza. Średnica staje się bliższa, cieplejsza, mniej wygładzona i nie tak syntetyczna, co jednocześnie wpływa na przestrzeń. Standardowo środek jest wycofany, co daje efekt swobody, krystaliczności, powietrza i mocnej separacji. Z bliższym basem i niższą średnicą brzmienie jest bardziej zwarte i gęste. Nie ma już takiej klarowności i dystansu pomiędzy instrumentami, średnica staje się bardziej ziarnista, zabrudzona, trochę brakuje rozdzielczości.
Sopran robi kilka kroków w tył, ale wciąż słychać charakterystyczny „peak” odpowiedzialny za sybilizację. Ta jest bardziej maskowana, chociaż nadal słychać pewne braki jakościowe sopranu – wybrzmiewa krótko, jest szklisty i szybki oraz dalej posiada pewien cyfrowy nalot, choć trudniej go wychwycić.
Scena faworyzuje głębię, a stereo nie jest mocno zaznaczone. Pierwszy plan pozostaje blisko, wspominane przybliżenie średnicy wydaje się przestrzeń pomniejszać. Znikają cyfrowość i chłód, instrumenty i wokale są bliżej, stąd przestrzeń w scenie się zapełnia. Muzyka staje się bardziej zwarta, gęstsza, nie ma już tej sztucznie wywindowanej analityczności.
Wnioski
W wersji zmodyfikowanej balans tonalny jest dużo lepszy. Wciąż nie jest jednak idealnie i nadal nie jest to brzmienie jak za pierwotną cenę słuchawek tj. około 600 zł. Brakuje rozdzielczości średnicy i sopranu (jego równowagi), a także dynamiki basu. Po modyfikacji na wierzch trochę bardziej wychodzą wady niższych pasm i średnicy, z kolei maskowane są wady sopranu, który jest przyjemniejszy i łagodniejszy. Znika ta cyfrowa maniera, specyficzność, jasność i klarowność. Jeśli to w standardowych słuchawkach pasuje i współpracują one dobrze ze źródłem, to mod może być regresem, ale jeśli Level In są dla kogoś zbyt ostre i brakuje w nich dociążenia, to warto je przerobić.
Sprzęt dostarczył:
[…] A więc jak konkretnie to teraz brzmi? – recenzja po […]