Oriveti – marka z Hongkongu specjalizująca się w produkcji dousznego sprzętu audio – ostatnio pojawiła się na naszych łamach w 2018 roku, niedługo po swoim debiucie i premierze pierwszych modeli. Od tamtego czasu wiele się zmieniło – Oriveti zaprezentowało m.in. modele OH300 i OH500, które zdobyły uznanie w audiofilskim świecie. W 2024 roku, u progu drugiej dekady działalności, marka wprowadziła nową serię – bleqk. Nazwa ta jest akronimem od „Basic Line Exquisite Quality Kept”, co można przetłumaczyć jako „Podstawowa linia z zachowaną wyrafinowaną jakością”.

Do naszej redakcji trafił wyższy z dwóch obecnie dostępnych modeli tej serii – Lowmaster, wyceniony na 149 dolarów amerykańskich. Co mają do zaoferowania te nowe, hybrydowe konstrukcje? Do kogo są kierowane i jakie miejsce wyznaczają swojemu producentowi w konkurencyjnym świecie audio? Na te pytania odpowiemy w naszym te(k)ście!

Wyposażenie

REKLAMA
hifiman

Zestaw zawiera:

  • trzy pary tipsów silikonowych czarnych (rozmiary XS, S, M, L);
  • trzy pary tipsów silikonowych białych/przezroczystych (rozmiary S, M, L);
  • kabel 2-pin 0,78 mm > 3,5 mm (długość 120 cm);
  • futerał.

Od momentu, gdy otrzymujemy zestaw, aż po chwile, gdy rozpakowujemy jego kolejne elementy, staje się jasne, że fonetyczna zbieżność nazwy bleqk z angielskim słowem „black” nie jest przypadkowa. Cały zestaw – każdy jego element – został utrzymany w kolorystyce matowej lub satynowej czerni, co nadaje mu elegancki i spójny charakter. Jednocześnie widać tu konsekwentny, przemyślany minimalizm – wszystkie elementy są funkcjonalne, a zestaw zawiera wyłącznie to, co niezbędne do komfortowego użytkowania.

Opakowanie, które trafia w nasze ręce, to prostopadłościenne pudełko o kwadratowej podstawie i wysokości dopasowanej do wygodnego trzymania. Na zewnątrz znajduje się zdejmowana tekturka informacyjna z podstawowymi danymi. Na przedniej stronie widnieje nazwa modelu i serii z subtelnym oznaczeniem producenta („by Oriveti”), natomiast z tyłu znajdziemy informacje o modelu, jego kluczowych cechach oraz zawartości opakowania. Dowiadujemy się stąd, że Lowmaster to konstrukcja hybrydowa, składająca się z 10-milimetrowego przetwornika dynamicznego oraz dwóch przetworników armaturowych.

Po zdjęciu tekturki informacyjnej docieramy do głównego pudełka. Podobnie jak cały zestaw, również ono jest czarne, jednak matowa powierzchnia została wzbogacona strukturą imitującą drewno. Na tym tle wyróżnia się błyszczące logo Oriveti, które dodaje pudełku elegancji. Po zdjęciu wieczka ukazują się dwa główne elementy – futerał na słuchawki oraz dodatkowe, niewielkie kartonowe pudełko z akcesoriami.

Wśród akcesoriów znajdujemy zestaw dodatkowych tipsów w dwóch kompletach różniących się kształtem. Producent zrezygnował z tradycyjnego podziału na tipsy silikonowe i piankowe, zamiast tego oferując dwa komplety silikonowe, które różnią się budową i kolorem zewnętrznego płaszcza. Tipsy czarne mają krótszą tulejkę o szerszym zakończeniu w porównaniu z przezroczystymi. Jak te różnice wpływają na brzmienie, omówimy w dalszej części recenzji.

Słuchawki umieszczono w niewielkim, lecz solidnie wykonanym materiałowym etui. Jest ono matowo czarne z błyszczącym napisem Oriveti i miękkim wykończeniem w środku, co sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Kopułki słuchawek wykonano w technologii druku 3D, prawdopodobnie z akrylu lub żywicy, a ich faceplate wzbogacono wtopionym kutym karbonem (możliwie najbliższe tłumaczenie terminu „forged carbon”).

Zestaw uzupełnia czarny, pokryty gumą kabel zakończony wtykiem 3,5 mm. Wszystkie jego elementy – splitter, wtyk 3,5 mm oraz wtyki 2-pin – utrzymano w jednolitej, czarnej stylistyce. Jedynymi wyróżniającymi się detalami są subtelne oznaczenia, takie jak nazwa serii czy oznaczenia kanałów.

Konstrukcja

Wszystkie elementy zestawu sprawiają wrażenie solidnie wykonanych, choć wyraźnie wskazujących na swoje pozycjonowanie jako sprzęt z tzw. entry-level. Przejeżdżając palcem po kopułkach, nie znajdziemy śladów łączenia ani ostrych krawędzi. Wszystkie powierzchnie są gładkie, a krawędzie obłe, co zapewnia wygodę podczas użytkowania. Jedyny wyraźny uskok znajduje się przy końcu tulejek, dzięki czemu tipsy są pewnie osadzone. Również osadzenie gniazd 2-pin w kopułkach jest idealnie płaskie. Trudno doszukać się mankamentów w projekcie słuchawek – ich kształt wydaje się zaprojektowany z myślą o możliwie uniwersalnej ergonomii, choć oczywiście indywidualne różnice w budowie ucha mogą wpływać na komfort noszenia.

Futerał również zasługuje na uznanie. Jest twardy i sztywny, co sprawia wrażenie, że skutecznie ochroni słuchawki w trakcie transportu. Wnętrze wyściełane jest miękkim materiałem, dzięki czemu zawartość futerału nie ulega uszkodzeniom. Słuchawki wraz z kablem mieszczą się w nim idealnie, co dodatkowo podkreśla jego funkcjonalność.

Trochę szkoda, że producent nie podał informacji o materiale, z którego wykonano dołączony kabel. Oriveti w poprzednich modelach, takich jak OH300 czy OH500, przyzwyczaiło nas do wysokiej jakości miedzi pokrytej srebrem. Szczególnie doceniłem rozwiązanie zastosowane w modelach OD200 czy OH700, gdzie kabel był zakończony wtykiem 2,5 mm z dodatkowymi przejściówkami na 3,5 mm oraz 4,4 mm, co zapewniało kompatybilność zarówno z urządzeniami o sygnałach symetrycznych, jak i niesymetrycznych.

Kabel dołączony do zestawu wypada solidnie, choć nie można go porównywać z droższymi, dedykowanymi opcjami. Ma niestety tendencję do plątania, choć jego wykonanie – od splittera, przez wtyki, aż po odcinki pamięciowe – robi wrażenie trwałego i dobrze przemyślanego.

Ergonomia i użytkowanie

Ciężko wskazać jakiekolwiek uchybienia ergonomiczne w zestawie, który otrzymaliśmy. Kopułki słuchawek są obłe, ergonomicznie wyprofilowane, a przy tym bardzo kompaktowe jak na konstrukcję hybrydową z trzema przetwornikami. Bez problemu mieszczą się w małżowinie usznej, a dzięki otworom wentylacyjnym wkładaniu ich do uszu nie towarzyszy efekt zasysania powietrza. Dostarczone tipsy o różnych rozmiarach i kształtach dodatkowo pomagają uzyskać odpowiedni komfort noszenia, dostosowując się do indywidualnych preferencji użytkownika. Co więcej, podczas korzystania z dołączonego kabla nie doświadczyłem efektu mikrofonowego, co również świadczy na korzyść ergonomii całego zestawu.

Podsumowując, zestaw Lowmaster sprawia wrażenie przemyślanego pod każdym kątem. Wszystkie jego elementy są dobrze zaprojektowane i wzajemnie ze sobą spójne. Już od pierwszego kontaktu można zauważyć, że jest to model skierowany do osób dopiero wchodzących w świat audio, budujących swoją kolekcję sprzętu lub szukających różnorodnych szkół brzmienia, co wyraźnie sugeruje obecność jednego kabla zakończonego wtykiem 3,5 mm.

Sam zestaw jest raczej minimalistyczny, ale każdy jego element wyróżnia się solidnym wykonaniem i estetyką. Korzystanie z niego jest przyjemne, a czarne kopułki z subtelnym faceplate’em z włókna węglowego prezentują się elegancko. Ich jakość wykonania oraz wygląd celują wyraźnie w wyższą półkę, niż mogłaby to sugerować ich cena.

Specyfikacja

  • przetworniki: 1 przetwornik dynamiczny 10 mm oraz 2 przetworniki armaturowe
  • pasmo przenoszenia: 5 Hz – 20 kHz
  • impedancja: 16 Ω
  • kabel: 2-pin 0,78 mm > 3,5 mm, 120 cm
  • masa: 8,5 g (pojedyncza słuchawka); 46 g (obie słuchawki z kablem, tipsami i pokrywkami)

Brzmienie

Przed rozpoczęciem testów słuchawki przeszły proces wygrzewania trwający co najmniej 100 godzin, a dodatkowo były dalej „dogrywane” przez kilkanaście godzin w trakcie pisania recenzji. Opis brzmienia został opracowany na podstawie odsłuchów z użyciem standardowego kabla oraz nakładek dostarczonych w zestawie. W kolejnych częściach recenzji uwzględnione zostaną ewentualne różnice wynikające z zastosowania alternatywnych akcesoriów. Głównym źródłem dźwięku podczas testów był odtwarzacz HiBy R6 2020.

Bas

Nazwa „Lowmaster” od początku sugeruje, że producent celował w stworzenie słuchawek z wyjątkowej jakości dolnym pasmem – wyrazistym, mocnym i być może dominującym. Wydaje się to idealne dla bassheadów – miłośników potężnego basu. Jednak Oriveti zaskakuje, prezentując produkt o strojeniu bardzo neutralnym, gdzie bas został podbity jedynie w umiarkowanym stopniu względem reszty pasm. Przetwornik dynamiczny o średnicy 10 mm, odpowiedzialny za dolne pasmo, został zestrojony z wyczuciem i dbałością o równowagę. Nie wchodzimy tutaj w ekstremy – ani konturowe, zbyt analityczne granie, jak w Moondrop Blessing2, ani w przesadnie rozbuchane brzmienie. Bas jest obecny, wyrazisty, ale nigdy nie dominuje, co daje wrażenie subtelnej koloryzacji.

To odważny zabieg, szczególnie w segmencie cenowym, gdzie producenci często wybierają bezpieczne, zgodne z krzywą Harmana strojenie – podbijając bas i wysoką średnicę, aby pasma te były wyraźniejsze na tle pozostałych. Lowmaster wybiera bardziej zrównoważoną prezentację, która wierniej odtwarza materiał źródłowy. Bas w tych słuchawkach przypomina zdjęcie z lekko zwiększonym nasyceniem kolorów – delikatne podbicie w granicach dobrego smaku. Dzięki temu brzmienie jest uniwersalne i trudniej wskazać gatunki, do których by nie pasowało. Nie oznacza to jednak, że każde ucho zareaguje tak samo – fani mocno podkolorowanego, angażującego dźwięku czy ekstremalnego basu mogą się czuć lekko zawiedzeni. Niemniej jednak muzyka rozrywkowa, nawet z solidną podstawą basową, brzmi na nich bardzo przyjemnie i bez przesady.

Przetwornik dynamiczny pracuje szybko i precyzyjnie, nie rozlewając się na inne pasma. Dźwięki pojawiają się i gasną w mgnieniu oka, tworząc uporządkowaną i spójną scenę dźwiękową. Subbas schodzi nisko i jest nieco bardziej wyeksponowany niż midbas, choć ze względu na ogólną neutralność brzmienia różnica ta jest subtelna. Co ciekawe, nawet takie gatunki jak dubstep czy ambient z wyraźną linią basową wypadają dobrze, mimo braku dominującego podbicia w tym zakresie. W porównaniu z innymi modelami brzmienie mogłoby mieć bardziej wyrazisty bas, ale dzięki równowadze pozostałych pasm brak mocniejszego podbicia basu nie jest odczuwany jako wada.

Podsumowując, ograniczenia ilościowe w dolnym zakresie pasma są rekompensowane przez wysoką jakość jego reprodukcji. W kontekście swojej półki cenowej Lowmaster oferuje dźwięk, który może być postrzegany jako atut.

Średnica

Jeśli bas w Oriveti Lowmaster został subtelnie podbity, to średnica prezentuje się jako pasmo o neutralnej charakterystyce, przypominając dźwięk z korektorem ustawionym w pozycji zerowej. Jest czysta, neutralna, ale jednocześnie muzykalna i energetyczna, co zawdzięczamy dynamicznemu strojeniu przetwornika armaturowego. Dzięki braku mocno zaznaczonych akcentów zarówno w zakresie niskich, jak i wysokich częstotliwości, średnica znajduje na scenie muzycznej wystarczająco dużo przestrzeni, aby w pełni wybrzmieć.

Dolna część tego zakresu zyskuje na „pełni” dzięki solidnej podstawie basowej reprodukowanej przez przetwornik dynamiczny. Co istotne, nie ma wyczuwalnego przełomu ani różnicy w brzmieniu między pracą przetwornika dynamicznego a armaturowego – ich strojenie zostało zrealizowane bardzo spójnie, co gwarantuje płynne przejścia między zakresami. Średnica jako całość zachowuje równowagę – nie wybija się żaden konkretny podzakres, co sprawia, że zarówno męskie, jak i kobiece wokale brzmią poprawnie. Kobiece głosy zdają się jednak minimalnie lepiej dopasowane do charakterystyki armatury, która charakteryzuje się szybką, choć ostrzejszą reprodukcją, w przeciwieństwie do przetworników dynamicznych. W niektórych utworach męskie wokale mogą wydawać się nieco zbyt lekkie lub chude, ale ogólna spójność brzmienia maskuje tę cechę na poziomie całościowego odbioru.

Średnica wyróżnia się dobrą rozdzielczością oraz poprawną zdolnością do przekazywania zróżnicowanych faktur. Jednocześnie w niektórych nagraniach odczuwalna jest pewna suchość reprodukcji, która powoduje, że muzyczne wrażenia stają się nieco spłaszczone. To może sprawić, że osoby szczególnie preferujące bogatą i czarującą średnicę mogą nie być do końca usatysfakcjonowane. Średnica Lowmaster nie oferuje w pełni angażującej koloryzacji ani spektakularnego zróżnicowania między instrumentami czy wokalami z tego samego zakresu częstotliwości.

W praktyce, chociaż ilość szczegółów i faktur jest znacząca, brakuje niekiedy głębi i szerokości tonalnej, która pozwoliłaby w pełni oddać różnorodność i emocje muzyczne. Przykładowo, w utworze „Sulamadiana”, który obfituje w bogactwo średnicy, reprodukcja była stosunkowo płaska – instrumenty były dobrze rozpoznawalne, ale ich brzmieniu brakowało życia. Z kolei wokale takich artystów jak Billie Eilish czy PVRIS, w połączeniu z basową podstawą, potrafią angażować i budować emocjonalną więź z utworem.

Podsumowując, średnica w Oriveti Lowmaster jest solidna, spójna i bardzo poprawna technicznie, ale może być nieco zbyt neutralna dla osób szukających większej magii w tym paśmie.

Tony wysokie

Tony wysokie w Oriveti Lowmaster brzmią zaskakująco gładko i łagodnie, co wydaje się świadomym zabiegiem producenta mającym na celu wyeliminowanie potencjalnych negatywnych wrażeń dźwiękowych, takich jak agresywna, tnąca ostrość. W niektórych utworach udało mi się dostrzec delikatne ślady sybilizacji, jednak nie jest to cecha dominująca tego modelu. Co ciekawe, takie strojenie kontrastuje ze średnicą. O ile ta ostatnia jest energetyczna i muzykalna, wysokie tony są raczej stonowane, a może lepiej określić je jako ułożone – łagodne, ale jednocześnie dobrze napowietrzone.

Poszczególne dźwięki w zakresie wysokich tonów są obecne i wyraźne, jednak ich natężenie nigdy nie osiąga takiego poziomu, aby powodować dyskomfort. Takie strojenie ma swoje zalety – jest bardzo bezpieczne i uniwersalne, stanowiąc niejako akompaniament zarówno dla basów, jak i średnicy. Wysokie tony wydają się pełnić rolę uzupełniającą, która równoważy brzmienie, nie próbując dominować.

Widać wyraźnie, że intencją przy strojeniu wysokich tonów było zapewnienie ich obecności i czytelności, ale przy jednoczesnym wyeliminowaniu „pazura”, który mógłby naruszyć balans całościowego odbioru. W praktyce sprawdza się to dobrze w przypadku dłuższych odsłuchów, nie powodując zmęczenia i sprawiając, że słuchawki są przystępne dla szerokiego grona odbiorców. Taki bezpieczny charakter sprawia, że model Lowmaster może przypaść do gustu osobom ceniącym łagodne i nieinwazyjne górne pasmo, nawet jeśli brakuje mu nieco wyrazistości czy iskry, którą mogą preferować bardziej wymagający użytkownicy.

Wpływ alternatywnych tipsów z zestawu

Całość dotychczasowego opisu opierała się na wrażeniach odsłuchowych z wykorzystaniem czarnych, domyślnie zamontowanych tipsów. Oprócz nich w zestawie znajdują się alternatywne, przezroczyste tipsy o nieco wydłużonym kształcie i mniejszym wylocie tulejki. Wymiana tipsów wpływa na brzmienie w sposób zauważalny, choć nie rewolucyjny.

Pierwszym efektem zmiany tipsów jest poprawa muzykalności średnicy poprzez jej delikatne ocieplenie. Jeżeli wcześniej wspomniałem, że męskie wokale mogą brzmieć chudo, to zamiana na przezroczyste tipsy skutecznie eliminuje ten efekt. Damskie wokale również zyskują więcej masy i zostały lekko obniżone, co dodaje im naturalności. Zmiana ta wynika z pozytywnego wpływu węższych tipsów na zakres środkowego i wyższego basu, który zostaje podkreślony, przenosząc swój wpływ na średnicę. Jest to szczególnie słyszalne w utworach, w których dolne pasmo odgrywa istotną rolę.

Różnice między tipsami są szczególnie wyraźne w sposobie prezentacji sceny. Czarne tipsy nadają brzmieniu więcej przestrzeni, delikatnie ograniczając środkowy i wysoki bas, a także chłodząc ogólne wrażenie brzmieniowe. Przezroczyste tipsy wprowadzają więcej muzykalności, kosztem przestrzeni – ocieplają dźwięk, podbijają dolne pasmo i wpływają na bardziej angażujący odbiór. Dodatkowo zdejmują one subtelny woal pokrywający wysokie tony, dodając im większej wyrazistości i „pazura”, choć nadal nie powodując problematycznej sybilizacji.

Taka zmiana, choć wydaje się subtelna, nadaje brzmieniu bardziej rozrywkowego charakteru. Dzięki zastosowaniu przezroczystych tipsów Lowmaster zmieniają swój tonalny balans na bardziej V-kształtny, stając się jednocześnie bardziej angażujące i muzykalne, lecz mniej neutralne. Dla użytkownika szukającego odrobiny zabawy i koloryzacji w dźwięku zamiast całkowitej neutralności, może to być atrakcyjne rozwiązanie.

Technikalia

Pod względem technicznym Oriveti Lowmaster prezentują się pozytywnie w swojej kategorii cenowej, choć ich największą zaletą pozostaje spójność brzmienia, a nie liczba wyciąganych detali. Niemniej, ilość szczegółów w reprodukcji poszczególnych utworów stoi na wysokim poziomie, pozwalając słuchaczowi docenić złożoność nagrań.

Scena dźwiękowa w przypadku Lowmaster jest budowana przede wszystkim w osi lewo-prawo, z poszczególnymi planami ułożonymi kolejno w głębi przestrzeni. Jednak znaczna część sceny pozostaje zlokalizowana wewnątrz głowy lub w niewielkiej odległości poza nią. Dźwięki na scenie są rozmieszczone stosunkowo blisko siebie, co wpływa na ogólną kompozycję.

Słuchawki dobrze radzą sobie z oddaniem różnic w rozmiarach źródeł pozornych, a także z reprodukcją faktur dźwięków. Napowietrzenie oraz separacja między poszczególnymi źródłami stoją na solidnym poziomie, choć są zależne od zastosowanych tipsów. Tipsy czarne nadają scenie więcej przestrzeni, z dźwiękami rozmieszczonymi dalej od siebie i mniej na siebie nachodzącymi. Tipsy przezroczyste z kolei prowadzą do większego zagęszczenia dźwięków i odczucia większych źródeł pozornych. Takie zróżnicowanie pozwala użytkownikowi dostosować odbiór dźwięku do własnych preferencji – od bardziej napowietrzonej, przestrzennej prezentacji, po angażującą i muzykalną reprodukcję.

Wpływ okablowania na brzmienie

W zestawie z Oriveti Lowmaster producent dostarcza jedynie podstawowy kabel zakończony wtykiem 3,5 mm. Choć jest on wystarczający do codziennego użytku, to doświadczenie pokazuje, że słuchawki często osiągają pełnię możliwości dopiero po zastosowaniu wyższego jakościowo kabla oraz skorzystaniu z wyjścia zbalansowanego w odtwarzaczu audio (DAP). W skrajnych przypadkach fabryczne okablowanie może ograniczać potencjał sprzętu, nie pozwalając mu w pełni rozwinąć skrzydeł. Dlatego w przypadku Lowmaster postanowiłem od razu przetestować je z kablem Penon Leo Plus, znanym ze zdolności do wydobywania zalet urządzeń audio. Już pierwsze wrażenia przyniosły dwa interesujące spostrzeżenia.

Po pierwsze, zastosowanie Penon Leo Plus nie zmieniło charakterystyki dźwięku. To oznacza, że fabryczny kabel, choć podstawowy, nie wpływa negatywnie na brzmienie i nie zniekształca jego natury, co należy uznać za duży plus. Po drugie, nowy kabel znacząco wpłynął na techniczne aspekty brzmienia. Dźwięki stały się bardziej zróżnicowane tonalnie, a woal płaskości ustąpił miejsca większej przejrzystości i wyrazistości. Poprawa w zakresie detali i tonalności umożliwiła bardziej satysfakcjonujące zanurzenie w muzyce. Podsumowując, zmiana okablowania w Lowmaster nie wpłynęła na ich charakter, ale dodała jakości. To swego rodzaju „ta sama charakterystyka, tylko lepiej”, dzięki czemu alternatywne kable mogą być świetnym rozwiązaniem dla użytkowników szukających dodatkowej poprawy brzmienia.

Porównania

Oriveti Lowmaster vs BQEYZ Summer

Słuchawki BQEYZ Summer, pomimo zastosowania trzech przetworników – dynamicznego, armaturowego i piezoelektrycznego – prezentują zupełnie odmienne podejście do reprodukcji dźwięku niż Oriveti Lowmaster. Najbardziej zauważalną różnicą jest sposób odwzorowania średnicy. W porównaniu z Lowmaster średnica w Summer jest bardziej ściśnięta i ustępuje pola basowi oraz górze, które są bardziej dominujące. Lowmaster oferują natomiast szerzej rozciągniętą średnicę, która brzmi przestronniej i bardziej neutralnie.

Pod względem basu BQEYZ Summer wygrywają mocą i obecnością, oferując pełne, obłe brzmienie dolnych tonów, które kontrastuje z bardziej stonowaną i subtelnie koloryzowaną podstawą basową Lowmaster. Wysokie tony w Summer są znacznie bardziej uwypuklone i rozrywkowe, co przyciągnie fanów mocniejszych akcentów w zakresie góry. Różnica między obiema parami słuchawek leży głównie w filozofii dźwięku: Summer stawiają na zabawowe i angażujące brzmienie, podczas gdy Lowmaster celują w spokojną, wyważoną reprodukcję z odrobiną koloryzacji w niskim basie. Każdy z tych modeli znajdzie swoich zwolenników, zależnie od preferencji.

Oriveti Lowmaster vs Penon Fan

Penon Fan, w odróżnieniu od Oriveti Lowmaster, bazują wyłącznie na jednym przetworniku dynamicznym. Ta różnica konstrukcyjna jest wyraźnie odczuwalna w porównaniu technicznym, gdzie Lowmaster wypadają lepiej pod względem sceny, separacji oraz ogólnej precyzji brzmienia. Niemniej jednak, Penon Fan wyróżnia się swoją unikalną szkołą dźwięku, charakterystyczną dla tej marki.

Fan oferują mocny bas, który chociaż jest mniejszy objętościowo niż w BQEYZ Summer, nadal przewyższa ten prezentowany przez Lowmaster. Średnica w Penon Fan jest ciepła, karmelowa i wystarczająco techniczna, by zaspokoić większość słuchaczy, zaś góra pozostaje łagodna i przyjemna. W kontraście Lowmaster proponują neutralne i spokojniejsze podejście do dźwięku, z lepszą kontrolą każdego zakresu.

Różnicę w podejściu można porównać do dwóch metaforycznych podróży: Penon Fan to muzyczna eskapada do oazy w sercu pustyni, pełna ciepła i barw. Z kolei Lowmaster przypominają spacer po skandynawskim lesie w letniej scenerii – spokojnej, uporządkowanej i harmonijnej. Mimo że Lowmaster technicznie przewyższają Fan, brzmienie Penon może przyciągnąć osoby szukające bardziej nastrojowej i emocjonalnej charakterystyki dźwięku.

Podsumowanie

Oriveti Lowmaster to słuchawki wyjątkowe w swojej kategorii. Prawdopodobnie są jednymi z nielicznych modeli, w których recenzji tak często pojawia się określenie „neutralne” – i nie jest to przypadkowe. Słuchawki oferują niezwykle kulturalne, a zarazem uniwersalne strojenie. Umiarkowanie podbita podstawa basowa, rozdzielcza i przestrzenna średnica oraz łagodne, aczkolwiek wyraźne wysokie tony tworzą unikalny przepis na brzmienie w tej półce cenowej.

Producent dodatkowo wyposażył słuchawki w dwa rodzaje tipsów, które rzeczywiście wpływają na odbiór dźwięku, co daje użytkownikowi większe możliwości dopasowania brzmienia do swoich preferencji. Chociaż podczas słuchania muzyki można momentami zapragnąć odrobiny większej koloryzacji lub jeszcze lepszych technikaliów, wiele z tych oczekiwań można spełnić dzięki zastosowaniu aftermarketowych kabli. W takim zestawieniu Oriveti Lowmaster potrafią osiągnąć naprawdę wysoki poziom, jednocześnie zachowując swój neutralny charakter. Jeżeli delikatnie podkręcona neutralność to wymarzona sygnatura brzmienia, Oriveti Lowmaster mogą okazać się idealnym wyborem, który trafi w gusta nawet wymagających słuchaczy.

Sprzęt dostarczył:

logo

REKLAMA
terra

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj