Model 3 to dokanałówki 2 w 1 – w zestawie do wyboru jest adapter Bluetooth oraz zwykły kabel 3,5 mm. Cena (80 dolarów) jest wysoce atrakcyjna, a jak słuchawki ADV sprawują się w praktyce?

ADV.Sound lub Advanced Sound, to marka znana z portali crowdfundingowych. Model 3 jest również sfinansowany przez melomańsko-audiofilską społeczność, podobnie jak testowane wcześniej przez Grzegorza Fabianowicza słuchawki M4. Te ostatnie dokanałówki cechowały się wysoką opłacalnością, świetnym wykonaniem i dobrym brzmieniem, chociaż nie aż tak profesjonalnym, jak obiecywano. Postanowiliśmy sprawdzić Model 3 o konstrukcji OTE, z kopułkami niczym z Shure’ów lub Westone’ów, oraz opcją połączenia przez Bluetooth z obsługą kodeka aptX.

zdjecie

 

Wyposażenie



Opakowanie jest bardzo estetyczne – na nakładce zamieszczono szczegółowe opisy i pomiary słuchawek. Same pudełko zamykane jest magnetycznie, a słuchawki spoczywają usztywnione w piankowej formie. Akcesoria nie rozczarowują – w zestawie jest pojemny, usztywniany futerał, zamykany na zamek, z siateczkową kieszonką w środku. Mieszczą się w nim wszystkie akcesoria, czyli:

REKLAMA
final

  • przewód 3,5 mm MMCX (120 cm);
  • adapter Bluetooth MMCX;
  • 3 pary zielonych pianek termoaktywnych;
  • 3 pary silikonowych nakładek pojedynczych;
  • przewód USB do ładowania;
  • skrócona instrukcja obsługi.

 

zdjecie
zdjecie

 

Nie mam zastrzeżeń – pianki wyglądają na mocne, nakładki są grube, a przewody także prezentują się dobrze. Instrukcja obsługi jest czytelna, a na futerał nie sposób narzekać.

Konstrukcja



Jak wspomniałem, pod względem konstrukcji Model 3 przypomina doki Westone lub Shure. To przezroczyste tworzywa o kształcie łezki, chociaż nie identycznym jak u konkurencji. Kopułki są wyraźnie wypukłe od wewnętrznej strony i ścięte od zewnętrznej, gdzie zostały ozdobione diamentowym, nieco biżuteryjnym wytłoczeniem. W górnej części zamontowano gniazda MMCX – na solidne i obrotowe wtyki. Tulejki są wąskie (wyglądają na T-100 w klasyfikacji Comply), nie mają siateczek zabezpieczających – jedynie wewnątrz widać druciki podtrzymujące filtry.

zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie

 

Kabel 3,5 mm jest czarny, ma matową izolację oraz płaski pilot z mikrofonem. Brakuje mu zausznic czy suwaka, a zakończony został niewielką, kątową, pozłoconą wtyczką 3,5 mm. Adapter Bluetooth jest już bardziej skomplikowany i nietypowy. To właściwie naszyjnik z wisiorkiem, zwieńczony modułem z włącznikiem i interfejsem Bluetooth, sczepiany magnetyczną zapinką. W tej ostatniej skryto także gniazdo ładowania oraz sam akumulator. Od zapinki wychodzą odcinki douszne z zausznicami, nie jest to więc typowy pałąk lub kabel z pilotem zawierającym całą elektronikę.

zdjecie
zdjecie
zdjecie

 

Wykonanie słuchawek jest bardzo dobre. Kabel 3,5 mm jest dosyć cienki, ale wygląda solidnie. Okablowanie adaptera Bluetooth prezentuje się jednak lepiej, jest grubsze, częściowo także w oplocie. Elementy z tworzyw sztucznych są mocne, co dotyczy także kopułek. Na zdjęciach można dostrzec jedną wadę – starte logotypy producenta od wewnętrznej strony słuchawek, to jednak przypadłość testowanego przez nas modelu przedprodukcyjnego i zostało poprawione w kolejnych rewizjach Model 3.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj