Audeze LCD-2 Bamboo vs LCD-3

Sprawa jest prosta – LCD-3 są lepsze (czego można było się spodziewać), ale raczej nie „o trzy tysiące złotych lepsze”. Trójki rozwijają sygnaturę dwójek i ją ulepszają, a w tym przedziale cenowym skoki nie są zazwyczaj tak duże jak w niższych półkach.

lcd3
lcd3
Trójki są od dwójek: jaśniejsze, bardziej przejrzyste, mniej zbite, brzmią szerzej, bardziej dynamicznie, mają więcej powietrza, są gładsze, mniej surowe w brzmieniu, bardziej wymuskane, czystsze, bardziej miękkie, łagodniejsze, łatwiejsze w odbiorze, bardziej precyzyjne i otwarte w brzmieniu. Dwójki nie są z kolei tak nasycone, mają bardziej matową i „suchą” barwę, LCD-3 są przy nich soczyste.

Niskie tony LCD-3 są mocniej zbite, silniejsze, gęstsze i pełniejsze oraz swobodniejsze. Średnica trójek jest gładsza, czystsza i równiejsza, w LCD-2 bardziej surowa, zabrudzona, jakby wypchnięta i lekko ziarnista. To samo tyczy się sopranu, którego w LCD-3 jest trochę więcej oraz jest on czystszy. Trójki brzmią też szerzej i bardziej przestrzennie. LCD-2 wydają się też być bardziej grymaśne – nie w kwestii mocy i napędzenia, a jakości materiału i specyfiki źródła. Szerokość sceny w dużej mierze zależy od specyfiki toru, LCD-3 są już mniej wymagające pod względem synergii.

Wydawać by się mogło, że tyle różnic to kosmiczna zmiana brzmienia, ale zależy jak się to odbiera. Oba modele słuchawek mają wspólny trzon, bardzo muzykalny i angażujący charakter, wysoki poziom – piękne bas oraz średnicę, bez szaleństw w przestrzeni. Doświadczenia z przewodami produkcji Forza AudioWorks serii Hybrid (Noir i Claire) pokazały, że LCD-2 w wielu elementach można poprawić (głównych brakach – scenie, ilości sopranów, czystości średnicy i swobodzie basu) i to w sumie dosyć mocno jak na zmianę samego przewodu. To samo zaobserwowałem we współpracy z przewodami plusSound oraz Effect Audio. Stąd zakup LCD-2 oraz przewodu FAW Noir może okazać się bardziej opłacalny niż kupno LCD-3 ze standardowym przewodem. Nie postawię pomiędzy dwiema opcjami znaku równości, ale warto to przetestować. Oczywiście, ciekawie robi się także wtedy, gdy to “trójki” wyposaży się w customowy kabelek.

LCD-3 i inne przewody

O ile przy LCD-2 powiedziałbym, że warto przewód wymienić, to z LCD-3 tak nie uważam. Poziom brzmienia od razu jest bardzo dobry, ale przewód również może kilka rzeczy poprawić, dopasować pod preferencje.

Forza Audioworks Noir Hybrid HPC (ok. 1000 zł)

Hybryda srebra i miedzi UPOCC 7N 26 AWG 8 żył, dwa sploty (4×2), geometra semi-Litz, wtyk Furutech.

lcd3
lcd-xc
LCD-3 reagują na Noir tak samo jak LCD-2, ale efekt bardziej przydaje się LCD-2. Scena słuchawek znacznie się poszerza i dystansuje – brzmienie nie jest już tak blisko uszu. Dźwięk dodatkowo się wygładza i trochę przyspiesza, ale jest zgodny z charakterem LCD-3 , które nadal pozostają muzykalne i angażujące, gładkie i miękkie. Mocniejsza staje się stereofonia, robi się swobodniej w przestrzeni i bardziej słodko, miękko. Efekt korzystny, ale nie tak potrzebny jak w LCD-2. Właściwie można przełożyć wrażenia z testu Noir z LCD-2 na LCD-3.

Forza AudioWorks Claire Hybrid HPC (ok. 700 zł)

Claire to również srebro i miedź UPOCC 7N 26 AWG, 8 żył, jeden splot, geometria semi-Litz, wtyk ViaBlue.

lcd3
lcd-xc
Claire nie oferuje tak szerokiej prezentacji sceny jak Noir, ale ta w LCD-3 i tak jest szersza niż w “dwójkach”, więc jest to korzystne i bardziej oszczędne połączenie. Brzmienie jest jednak trochę chłodniejsze, lżejsze w niskich tonach, jaśniejsze i czystsze oraz bardziej analityczne. Noir jest bardziej zgodny z LCD-3, ale także Claire im nie szkodzi. Dźwięk staje się bardziej krystaliczny, również lekko szerszy w scenie, szybszy i świeższy, bardziej zróżnicowany w holografii. Wrażenia z testu Claire Hybrid wraz z LCD-2 również można przełożyć na LCD-3.

plusSound X8 (ok. 1000 zł)

Najwyższy model w ofercie kalifornijskiego plusSound – 8 żył, miedź UPOCC, geometria Litza, rodowany wtyk Oyaide.

lcd3
lcd-xc
Brak srebra w przewodzie daje się usłyszeć, a akurat Audeze lubią się z tym materiałem. X8 najmniej ingeruje w brzmienie, również przyspiesza i lekko krystalizuje dźwięk, poszerza scenę, różnicuje holografię, ale nie tak jak na przewodach Forza AudioWorks. Nie ma tego lekkiego wyostrzenia i odchudzenia brzmienia słyszalnego na hybrydach, jest także równiej i lżej, również czyściej, ale w dużo mniejszym stopniu. Szerokość sceny robi wrażenie – to coś pomiędzy Noir a Claire, ale akurat do LCD-3 dobierałbym inną konfigurację żył X8, która może jednak sprawdzić się w przypadku Audeze LCD-X i XC.

Effect Audio Thor Copper OCC SPC (ok. 450 zł)

Przewód singapurskiej produkcji – 4 posrebrzane żyły UPOCC 7N, wtyk Oyaide 3,5 mm z adapterem 6,3 mm.

lcd3
lcd-xc
Thor to również zrównoważenie i przyspieszenie brzmienia, większa czystość, trochę mniejsze nasycenie i miękkość brzmienia oraz większe wyostrzenie. Znika efekt przyciemnienia, góry jest więcej. Spora, jak na kable, zmiana następuje w scenie – nie jest to przewód oferujący szeroką scenę, właściwie robi się węziej niż na standardowym przewodzie, akcent przechodzi jednak na głębię – scena bardziej się wycofuje, oddala w tył głowy i różnicuje w płaszczyźnie przód tył. To brzmienie raczej dla fanów bliskiego i bezpośredniego przekazu niż przestrzeni.

Podsumowanie



LCD-3 to wyborne słuchawki, a jednocześnie bardzo drogie. Nie jest to oczywiście oferta z rodzaju świetnego stosunku jakości do ceny. Nie ma co ukrywać, LCD-3 to luksus, a do tego można je wyposażyć w nie mniej luksusowe przewody, nie zapominając o torze z wyższej półki, chociaż ten wcale nie musi być równie drogi ani przesadnie mocny. Trójki to bardzo wysoka jakość brzmienia – genialne bas i średnica, soczysta i muzykalna sygnatura, ciemne tło i przystępny przekaz. Nie są to też słuchawki dla wszystkich, nie są to metaforyczne słuchawki idealne. Mnie zachwycają, ale nie jest to audio-konieczność (must have). To kontrowersyjny sprzęt w kwestii konstrukcji, ergonomii i sceny. Można się w nich zakochać, wtedy trudno się bez nich obyć. Można znienawidzić, a zatem i sporo zaoszczędzić…

lcd3
Jeśli budżet nie stanowi problemu, a sygnatura jest pożądana, LCD-3 mogą okazać się idealnym wyborem. Jeśli budżet jest mniejszy, co nie znaczy że mały, to LCD-2 wraz z hybrydowym przewodem zaoferują podobną, ale nie taką samą jakość dźwięku. W pojedynku dwójek z trójkami wybrałbym dwójki z hybrydą oraz z zamszowymi nausznikami. LCD-2 są też dla mnie wygodniejsze (bo lżejsze), choć w kwestii dźwięku LCD-3 są jednak nadal lepsze.


rek
dla Audeze LCD-3

Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ bardzo ciekawy i piękny drewniano-metalowy design
+ świetny kuferek w zestawie i dwa przewody
+ bardzo wysoki poziom brzmienia, rewelacyjny bas i średnica, bardzo muzykalna sygnatura, a jednocześnie wysoka rozdzielczość i poziom szczegółów
+ podatne na charakter sprzętu, ale nie kapryśne


Wady:
– taka sobie przestrzeń sceny
– problematyczna ergonomia (duże, ciężkie, mocny ucisk)
– konstrukcja nie wygląda na trwałą
– przydałby się stojak do kompletu

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

3 KOMENTARZE

  1. Dobra recenzja.
    Model X jest najlżejszy ze wszystkich, a z tekstu to nie wynika, a można wyprowadzić wniosek, że najlżejsze są dwójki.

  2. Dziękuję.
    LCD-2 są najlżejsze. Wersja bambusowa to 490 g, palisandrowa 520 g, trójki prawie 550. X ważą 600 gramów, a XC są cięższe od X o dodatkowe 50 g.

  3. Zarówno LCD2 jak i LCD3 to raczej ciekawostka niż poważny konkurent aktualnie produkowanych modeli dynamicznych oraz ortodynamicznych innych producentów.

    Waga i cena skutecznie odstraszają potencjalnych nabywców – podejrzewam, że najwięcej sprzeda się ich przez internet, gdy kupujący nie zdąży przed wyłożeniem gotówki zapoznać się z ich wadami.

    To nic, zapozna się z nimi później, i oby legendy o nierówno grających przetwornikach, okazały się legendami.

    Gdy jeszcze dodamy do tego, że najważniejszy konkurent, czyli HiFiMAN już wypuszcza kolejną, bo trzecią generację produktów, dosłownie o połowę lżejszych i o połowę tańszych (dużo mówi się, o HE-560 i ich niezwykłej bliskości w jakości grania do flagowych HE-6), to amerykańska manufaktura będzie skazana na miłość wyłącznie najbardziej zagorzałych fanów oryginalności, różnorodnego typu.

    Tak czy inaczej, mamy tu do czynienia raczej z olimpem cenowym, niż jakościowym.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj