LCD-XC i inne przewody

Tak jak wspominałem w teście LCD-3, uważam że dwójkom warto zaserwować lepszy przewód, ale już LCD-3 tego nie wymagają. Z XC jest podobnie, chociaż słuchawki są czułe na kabel, więc można je w pewnym stopniu dopasować pod swoje preferencje.

Forza Audioworks Noir Hybrid HPC (ok. 1000 zł)

Hybryda srebra i miedzi UPOCC 7N 26 AWG 8 żył, dwa sploty (4×2), geometra semi-Litz, wtyk Furutech.

lcd-xc
lcd-xc
Spodziewałem się zbyt ostrego brzmienia, ale się myliłem. Średnica jakby lekko się ociepliła, nie jest już tak konturowo, a bardziej gładko i przystępnie w odbiorze, choć wciąż zgodnie z charakterem XC. Noir Hybrid ma jednak większy wpływ na barwę LCD-2 i LCD-3, w przypadku zamkniętych XC zmiany następują głównie w przestrzeni. Scena jest podobnej szerokości, ale staje się głębsza, wyższa oraz w większym stopniu otwarta. Bardziej zabudowuje się balans, zwiększa przenikanie kanałów oraz zróżnicowanie w głębi, co jest słyszalne zwłaszcza na nagraniach binauralnych, gdzie nie ma już takiej faworyzacji płaszczyzny lewa-prawa nad góra-dół i przód-tył.

Forza AudioWorks Claire Hybrid HPC (ok. 700 zł)

Claire to również srebro i miedź UPOCC 7N 26 AWG, 8 żył, jeden splot, geometria semi-Litz, wtyk ViaBlue.

lcd-xc
lcd-xc
Z Claire Hybrid nie jest już tak szeroko, właściwie zaczynają rządzić głębia oraz wysokość sceny. Większe są efekt otwarcia oraz przysunięcie przekazu bliżej twarzy. Wpływ na barwę jest taki jak z Noir: średnica staje się trochę cieplejsza, brzmienie gładsze i bardziej miękkie bez tak wyraźnego rysowania dźwięku, który jednak stał się bardziej krystaliczny i analityczny. Z Claire daje się jednak słyszeć większe przyciemnienie sceny – efekt czarnego tła jest mocniejszy niż na standardowym kablu, a oba kanały wyraźnie się przenikają.

plusSound Audio X8 (ok. 1000) zł

Najwyższy model w ofercie kalifornijskiego Plussound Audio – 8 żył, miedź UPOCC, geometria Litza, rodowany wtyk Oyaide.

lcd-xc
lcd-xc
X8 to bardzo dobry wybór do LCD-XC, bo już w przypadku współpracy z LCD-2 czy 3 nie było aż tak różowo. Przewód z Kalifornii łagodzi wyższą średnicę i sopran, dopełnia brzmienie i wyraźnie ociepla przekaz – niskie tony stają się mocniejsze i bliższe. Dźwięk jest gęstszy i bardziej nasycony, na czym zdecydowanie korzystają wokale, instrumenty dęte i strunowe. Scena robi się jednak specyficzna: szersza i wyższa niż głębsza. Dźwięk nie jest tak wycofywany w tył głowy, a scena wydaje się być wyżej – brzmienie rozchodzi się ponad poziomem uszu. Trochę tracą na tym nagrania binauralne – brzmienie instrumentów zlokalizowanych z prawej lub lewej tylnej ląduje w głowie i dużo wyżej niż instrumenty w stereo. W tego typu nagraniach (binauralnych) dużo większe wrażenie robią za to dźwięki lokalizowane przed twarzą.

Effect Audio Thor Copper OCC SPC (ok. 450 zł)

Przewód singapurskiej produkcji – 4 posrebrzane żyły UPOCC 7N, wtyk Oyaide 3,5 mm z adapterem 6,3 mm.

lcd-xc
lcd-xc
XC zareagowały na Thor Copper inaczej niż LCD-2 i LCD-3. O ile tam scena trafiła prawie w głowę, to XC robią wrażenie szerokością i wysokością sceny, a trochę mniej głębią. Stereofonia jest mocniejsza niż z X8, dystans większy, ale głównie w… nagraniach binauralnych. W typowym stereo efekt jest podobny do LCD-2 i 3 – sporo dzieje się w głębi i wysokości, wydaje się otaczać słuchacza, ale jest blisko – chciałoby się szerzej, oba kanały bardzo mocno się przenikają. Z drugiej strony XC z Thor Copper zaczynają przypominać scenę Beyerów T1, ale bez takiego efektu oddalenia. To jednak spora zmiana w charakterze XC. brzmienie staje się szybsze i trochę lżejsze, a barwa chłodniejsza – nie ma nasycenia X8, Claire lub Noir, gdyż Thor to w końcu posrebrzana miedź.

Podsumowanie



Za jakość XC trzeba zapłacić słono. W kontekście ergonomii i konstrukcji trudno zachwycać się słuchawkami, biorąc pod uwagę ich cenę. Brzmieniowo również trudno przeliczać je na złotówki, to w końcu hi-end, czyli sprzęt drogi z założenia. Mają kontrowersyjne elementy, ale to jednak bardzo wysoki poziom, właściwie najwyższy mi znany. Zachwyca precyzja, rozdzielczość, szerokość sceny oraz jej napowietrzenie, szybki i swobodny przekaz, choć nie tak swobodny jak w LCD-3. To brzmienie innego typu i inna konstrukcja, ale trudno się do niej nie odnieść. LCD-XC to odejście od brzmienia, którym Audeze zdobyło sukces, ale XC reprezentują równie wysoki poziom, który, w zależności od preferencji, może okazać się wyższy. Ważny jest też sprzęt, XC są czułe na jego jakość i charakter, ale zbytnio nie wybrzydzają. Podobnie jak w przypadku innych modeli amerykańskiego producenta, brzmienie w zadziwiająco duży sposób można modulować wymieniając przewód, a zmiany dotyczą głównie sceny, choć ta w XC i tak jest bardzo dobra na standardowym.

lcd-xc
Audeze LCD-XC to słuchawki, które zaoferują świetny poziom z mniej wydajnych urządzeń, w tym przenośnych, a także ze stacjonarnych wzmacniaczy, którym jednak przydałaby się wyższa impedancja przetworników To też moja zamknięta referencja i jednocześnie ulubione słuchawki tego typu – na ucho i oko, mimo problematycznej ergonomii.


rek
dla Audeze LCD-XC

Zalety:
+ bardzo ciekawy i piękny drewniano-metalowy design
+ świetny kuferek w zestawie i dwa przewody
+ uniwersalne, czyste, wyraziste, przejrzyste brzmienie o bardzo wysokiej rozdzielczości oraz szeroka scena z czarnym tłem i obfitym napowietrzeniem
+ podatne na charakter sprzętu i proste do napędzenia
+ analityczne i muzykalne jednocześnie (efektowne i bardzo szczegółowe)


Wady:
– problematyczna ergonomia (duże, ciężkie, mocny ucisk)
– konstrukcja nie wygląda na trwałą
– w pewnym stopniu są zależne od charakteru sprzętu
– przydałby się stojak do kompletu

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
hifiman

6 KOMENTARZE

  1. A jak zagrały Ci te zamknięte Audeze z Asgardem ? On powinien wyrównać i dociążyć brzmienie , a jak jest w praktyce ?

  2. Z Asgardem zagrały nieźle. Jednak lepiej dociążył i wypełnił je Heed, ocieplił średnicę i bas. Na Asgardzie trochę złagodziła się góra, średnica została lekko wypchnięta, ale brzmienie zrobiło się też trochę matowe, co się podobno zdarza Schittom. Za to na Asgardzie 2 scena była wyższa i bardziej otwarta niż na Heedzie, gdzie było szerzej, ale z większym rozerwaniem lewa-prawa. Burson z XC pokazał najlepszą scenę we wszystkich płaszczyznach. Na Asgardzie 2 było też bardziej surowo niż na innych zestawach, nie tak czysto, nie tak gładko. Z mocą nie było oczywiście żadnych problemów.

  3. Moim zdaniem jest zdecydowanie odwrotnie, ale nie jestem fanem D7100, ani przeciwnikiem 🙂 Oczywiście nie uważam LCD-XC za okazję, ale D7100 również są moim zdaniem zbyt drogie w stosunku do tego co oferują, ale nie przepadam za taką sygnaturą. Wchodzi tutaj też kwestia planary vs dynamiki + odmienny charakter brzmienia.

  4. U mnie już widać ślady pęknięć na muszli – amerykańskie fora nie kłamią co do jakości tych słuchawek :(((

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj