LCD-XC oraz LCD-X to najnowsze słuchawki Audeze, te pierwsze to też premierowy model zamknięty w ofercie amerykańskiego producenta. Warto płacić aż 6500 zł?

Zapowiedź nowych modeli słuchawek Audeze wywołała niemałe poruszenie. W końcu jeszcze do niedawna w ofercie były tylko dwa modele otwarte, oba docenione: LCD-2 i LCD-3. Otwarte X i zamknięte XC w dużym stopniu zerwały z konwencją producenta oraz wprowadziły spore zmiany w konstrukcji przetwornika. Oba nowe modele wyposażone zostały w niskoohmowe przetworniki planarne z inną membraną, które mają współpracować dobrze także z urządzeniami przenośnymi.

lcd-xc
Audeze LCD-XC kosztują tysiąc złotych mniej niż otwarty flagowiec – LCD-3, ale to dalej jedne z najdroższych dostępnych słuchawek zamkniętych, o ile nie najdroższe. To jednocześnie pierwsze słuchawki o takiej konstrukcji w ofercie kalifornijczyków, więc teoretycznie to również model flagowy. Producent podaje zresztą, że były opracowywane od wielu lat i nieskromnie nazywa je najlepszymi słuchawkami zamkniętymi.

Tak jak w teście LCD-3, tak i przy LCD-XC również wykorzystałem dodatkowe okablowanie (jakby same słuchawki nie były wystarczająco drogie…) produkcji Forza AudioWorks (Hybrid Claire i Noir), plusSound (X8) oraz Effect Audio (Thor Copper).

Opakowanie i akcesoria



LCD-XC zawierają takie same akcesoria jak LCD-3:

  • pancerny kufer,
  • dwa przewody (jeden 6,3 mm, drugi 4-pin XLR),
  • adapter 6,3 mm do 3,5 mm
  • zestaw do pielęgnacji drewna (wosk i ściereczka),
  • gwarancję, instrukcję oraz naklejki.

Wykonana z tworzywa sztucznego skrzynka jest bardzo mocna i wypełniona po brzegi gąbką. Dwa przewody są identyczne jak te opisane w recenzji LCD-3, nie odbiega od nich również adapter ze sztywnym przewodem, który przypomina ten oferowany przez Grado. Zestaw do pielęgnacji drewna ma cytrusowy zapach, który wypełnia całą skrzynkę. Instrukcja szczegółowo opisuje słuchawki i przewody. Za ponad sześć tysięcy złotych chciałoby się jednak czegoś więcej…

lcd-xc

REKLAMA
fiio

Konstrukcja i stylistyka



Konstrukcja ma większość wspólnych elementów z pozostałymi modelami. Właściwie XC wyglądają jak typowe Audeze z dodatkowymi pokrywkami przetworników zamiast metalowych maskownic. Tym razem jednak obudowy nie są drewniane, w serii X zastąpiono je anodowanym aluminium. Fani drewna jednak się nie zawiodą – przykręcane na śruby pokrywki są wykonane z bubingi, czyli afrykańskiego drewna. Wykończono je na wysoki połysk (można się w nich przeglądać), są wypukłe i zaokrąglone, prezentują falującą fakturę słojów i brązowo-czerwonawe zabarwienie. Bubinga używana jest również często w produkcji instrumentów muzycznych, głównie gitarowych – to ciężkie, sztywne i solidne drewno.

lcd-xc
lcd-xc
lcd-xc
Pozostałe elementy są dobrze znane – nauszniki oraz opaska pałąka wykonane są ze skóry jagnięcej, pady są oczywiście profilowane (dużo grubsze z tyłu), głębokie i bardzo miękkie, bo wypełnione sprężystą pianką. W dolnej części kopułek ponownie znajdują się gniazda mini-XLR, wypuszczone pod kątem ku przodowi. Obudowy gniazd są chromowane i wyraźnie połyskują.

lcd-xc
lcd-xc
lcd-xc
Widełki pałąka nie zmieniły się – są metalowe, obejmują obudowy słuchawek po przeciwległych stronach, zaś metalowe haczyki poruszające się w rowkach stabilizują ruch w osi poziomej. Widełki są również przykręcone w metalowy trzpień, który trzyma się niewielkiego metalowego listka, co wygląda dość delikatnie. Trzpień porusza się w zaczepach z tworzyw sztucznych, skoki mają duży opór i trzymają się solidnie – w przeciwieństwie do podobnej konstrukcji w słuchawkach Grado.

Opaska pałąka w spodniej części ma poduszkowe wypustki, a po bokach w górnej wygrawerowane logo. Skóra jest wysokiej jakości oraz precyzyjnie obszyta, a ogólnie wykonanie nie pozostawia nic do życzenia. Wizualnie od reszty słuchawek odstaje jedynie przewód w formie surowej, 2,5-metrowej tasiemki.

lcd-xc
lcd-xc
XC to kolejny model Audeze w moich rękach, a mój zachwyt wciąż nie ustępuje. Wielu twierdzi, że XC są jeszcze piękniejsze niż pozostałe słuchawki Audeze. Wyglądają grzeczniej, bo pozbawiono je agresywnych metalowych maskownic, są za to symetryczne i wygładzone kopułki. Jednocześnie słuchawki są większe i jeszcze bardziej masywne. Uważam, że XC są przepiękne, ale to samo tyczy się modeli otwartych. Powiedziałbym, że to najpiękniejsze słuchawki o konstrukcji zamkniętej jakie widziałem, chociaż miło byłoby mieć możliwość wyboru drewna kopułki, tak jak w LCD-2 można wybierać pomiędzy bambusem a palisandrem (rosewood). Zresztą początkowe zdjęcia pokazywały 4 wzory drewna, możliwe więc, że producent powróci jeszcze do tego pomysłu.

REKLAMA
hifiman

6 KOMENTARZE

  1. A jak zagrały Ci te zamknięte Audeze z Asgardem ? On powinien wyrównać i dociążyć brzmienie , a jak jest w praktyce ?

  2. Z Asgardem zagrały nieźle. Jednak lepiej dociążył i wypełnił je Heed, ocieplił średnicę i bas. Na Asgardzie trochę złagodziła się góra, średnica została lekko wypchnięta, ale brzmienie zrobiło się też trochę matowe, co się podobno zdarza Schittom. Za to na Asgardzie 2 scena była wyższa i bardziej otwarta niż na Heedzie, gdzie było szerzej, ale z większym rozerwaniem lewa-prawa. Burson z XC pokazał najlepszą scenę we wszystkich płaszczyznach. Na Asgardzie 2 było też bardziej surowo niż na innych zestawach, nie tak czysto, nie tak gładko. Z mocą nie było oczywiście żadnych problemów.

  3. Moim zdaniem jest zdecydowanie odwrotnie, ale nie jestem fanem D7100, ani przeciwnikiem 🙂 Oczywiście nie uważam LCD-XC za okazję, ale D7100 również są moim zdaniem zbyt drogie w stosunku do tego co oferują, ale nie przepadam za taką sygnaturą. Wchodzi tutaj też kwestia planary vs dynamiki + odmienny charakter brzmienia.

  4. U mnie już widać ślady pęknięć na muszli – amerykańskie fora nie kłamią co do jakości tych słuchawek :(((

Skomentuj Maciej Sas Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj