Specyfikacja


  • słuchawki otwarte
  • przetworniki: 45 mm
  • pasmo przenoszenia: 5 Hz – 25 kHz
  • maksymalna moc wejściowa: 1000 mW/1 kHz
  • skuteczność: 99 dB
  • impedancja: 470 Ω
  • waga: 210 g (bez kabla i adaptera)
  • przewód: 3 m z mini-jack z nakręcanym adapterem 6,3 mm

470 Ohm? Od razu zastanawiałem się czy to nie błąd. Słuchawki nie sprawiają wrażenia wyjątkowo trudnych do wysterowania, lubią wzmacniacze, ale nie potrzeba wyjątkowo dużo mocy. To też dosyć wysoka skuteczność, opisywane Audio-Techniki nie odstawały specjalnie pod względem wymagań prądowych od innych słuchawek użytych w teście – było podobnie do AKG K612 Pro, 120-ohmowych słuchawek o niższej skuteczności. Nie są to więc bardzo łatwe słuchawki, ale jeszcze nie potrzeba wyjątkowo mocnego sprzętu.

REKLAMA
hifiman

 

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: MrSpeakers Ether i Ether C, Audeze LCD-2, Fostex TH-x00, Beyerdynamic DT1770 Pro, Meze 99 Classics, AKG K612 Pro, AKG K551, Focal Spirit Professional
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Burson Conductor Virtuoso, AIM SC808, ODAC i O2, Leckerton UHA760, Zorloo ZuperDAC
  • DAP: iBasso DX90, FiiO X7
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series, Profigold Sky, Klotz
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit oraz nagrania binauralne

 

Po włączeniu muzyki można producentowi wybaczyć wykonanie i kwestie ergonomiczne – brzmienie jest rewelacyjne. ATH-R70x to niezwykle bezpośrednie słuchawki: neutralne, analityczne, ale na tyle dynamiczne, że nadal angażujące, muzykalne. Reklamowanie ich jako referencyjne słuchawki studyjne to nie przesada – rozdzielczość jest wysoka, detali dużo, a przekaz liniowy, wręcz płaski. Wrażenie robi także holografia, głównie tym, że stawia słuchacza bezpośrednio w muzyce – nie ma dystansu do dźwięku.

Niskie tony to nie dawka dla „basogłowych”. Bas stawia raczej na wierność, ma pewien akcent w midbasie, ale, jak na otwarte słuchawki, to zejście subbasu jest całkiem niezłe. Najniższe składowe niskich tonów nie zostały wycięte, bas potrafi wyciągnąć masywność, niski pomruk, ale bez wątpienia nie został podbity ilościowo – jest go tyle, ile zostało zawarte w nagraniu. Bas ma sporo detali, dobrze różnicuje faktury instrumentów, ale jednocześnie pozostaje lekko zmiękczony, zaokrąglony. Słychać pewien konsensus pomiędzy analitycznym a muzykalnym brzmieniem – bas to nie tylko kontur, kreska. Nie jest przesadnie laboratoryjny, brzmi przyjemnie. Mi pasował zarówno z kontrabasem, basówką, jak i cyfrowymi samplami, nie brakowało mi dociążenia, ataku lub szybkości.

Średnica jest płaska, liniowa. To pasmo jest rozdzielcze i bardzo szczegółowe. Środek rysowany jest już mocniej, ale nie został wypchnięty – pozostaje neutralny w barwie, stawia na ogólny balans brzmienia. Przy średnicy bas wydaje się być bardziej zmiękczony, środek pasma to twardsza kreska – słychać pewną surowość, charakter nagrań. Nie ma efektu udoskonalania, liftingu starszych utworów, ale słuchawki bez problemu wyciągają bardziej syntetyczne brzmienie. Średnica jest bardzo bezpośrednia, wokale bliskie, instrumenty kształtne, wszystkie wzorowo odseparowane. Wokaliści obu płci brzmią równie dobrze, ale dla wielu brzmienie R70x może być zbyt suche, surowe. Nie ma tutaj audiofilskiego czarowania, nasycania, ocieplania, zagęszczania – to granie dla fanów wierności, neutralnej barwy.

Nie przesadzono w sopranie – ten jest obecny, bezpośredni, ale nie ostry. Nie ma efektu przygaszenia, oderwania od wyższej średnicy, sztuczności. Praca talerzy perkusyjnych jest naturalna, cyfrowe sample brzmią jak należy, a średnica jest odpowiednio doświetlona. Górne pasmo jest dosyć mocne – to jedna z przyczyn bezpośredniego charakteru słuchawek. Sopran jednak nie kłuje, nie syczy ani nie wzmaga sybilizacji nagrań. Ta ostatnia jest słyszalna, ale nadal „słuchalna” – nie tnie uszu. Da się odróżnić gorsze nagrania, ale słuchawki raczej nie ograniczą puli słuchanej muzyki.

Scena dźwiękowa to wisienka na torcie – R70x nie budują iluzji pomieszczenia, w której znajduje się scena dźwiękowa, a zanurzają bezpośrednio w dźwięku. Holografia wydaje się zupełnie ignorować obszar głowy – nie dzieli muzyki na wybrzmiewającej w głowie i poza nią, wydaje się nie mieć tak wydzielonych granic. Dźwięk pojawia się punktowo wszędzie, i to w trzech płaszczyznach. Początkowo wydaje się, że scena jest mała, że sporo instrumentów jest w głowie, ale to złudzenie. Instrumenty są dosyć kształtne, niezbyt duże, ale jakby zawieszone w próżni, na czarnym tle, stąd separacja jest mocna, a napowietrzenie spore. To typowo „otwarte” brzmienie (podobnie jak sama konstrukcja) i świetny poziom, gdy nie oczekuje się efektu hangaru, a solidnej ekspozycji instrumentów, swobodnego pozycjonowania.

 

Audio-Technica ATH-R70x vs inne słuchawki

AKG K612 Pro to podobne słuchawki, jednak wydają się mocniej wypychać pasmo średnie. Są też chudsze w basie, mają mocniejszy roll-off subbasu. R70x przy nich są bardziej dociążone, pełniejsze w basie, ale nadal należą do studyjnych, płaskich słuchawek. Odbieram R70x także jako słuchawki o wyższej rozdzielczości, bardziej klarowne, mniej rozmyte w paśmie środkowym. Scenicznie także stawiam ATH-R70x wyżej – rysują dźwięk trójwymiarowo, podczas gdy K612 Pro mają tendencję do rozciągania go w stereofonii, obniżania sceny dźwiękowej. Postawiłbym R70x również wyżej od Q701, a to przez łagodniejszy przełom wyższej średnicy i sopranu oraz lepiej dociążony bas. W każdym razie, bohater niniejszego testu to raczej kuzyn brzmienia referentów w stylu Q701, K612 Pro czy K701, a nie bardziej basowych i efektownych jak Philips Fidelio X1.

R70x to jakby daleki kuzyn otwartych Etherów MrSpeakersa. To nie ten poziom, nie ta ilość detali, nie ta holografia i rozmiar źródeł pozornych, a także większe braki w subasie. Ether to w końcu hi-endowe, planarne słuchawki, ale z R70x mają wspólne rysowanie sceny – otwartej, gdzie słuchacz znajduje się bezpośrednio w muzyce, a instrumenty pojawiają się punktowo w trójwymiarze.

 

Audio-Technica ATH-R70x i sprzęt

Burson Virutoso poradził sobie ze słuchawkami na około 20-30% mocy. AIM SC808 to około 30-40% (dla nagrań o wyższej dynamice) – słuchawki nie wykazywały żadnych oznak „niedopędzenia”.

Gorzej było z FiiO X7 wyposażonym w standardowy moduł dla słuchawek IEM i łatwych nausznych. Konieczny był drugi poziom podbicia, a często trzeba było ustawiać głośność maksymalną. Brzmienie było dobre, dociążone, ale dla muzyki z wysokim DR może zabraknąć skali. Podobnie było z przenośnym Leckertonem UHA760, za to lepiej sprawdził się iBasso DX90, gdzie nie brakowało głośności.

Oba odtwarzacze zgrały się dobrze. X7 zaserwował większą scenę, bardziej gładki i muzykalny dźwięk, a DX90 mocniej rysował średnicę, brzmiał bardziej surowo i rozdzielczo, ale kosztem sceny, która często skupiała się głównie w obszarze głowy. AIM SC808 także nie pozwolił słuchawkom rozwinąć skrzydeł w holografii, ale świetnie dociążył bas. Brzmienie było dynamiczne, angażujące, ale nadal neutralne i klarowne. Burson Virtoso świetnie zgrał się z R70x, scena robiła duże wrażenie, była swobodna, otwarta, napowietrzona.

Raczej nie szukałbym dla R70x ostrzejszych, jasnych źródeł. Neutralność im pasuje, byleby sprzęt nie uszczuplał specjalnie basu, bo wtedy może być go jak na lekarstwo. Jeśli potrzeba bardziej audiofilskiego brzmienia, to ciepła lampa, wzmacniacze stawiające na mocne, nasycone średnie, a nawet przyciemnienie sopranu powinny dać zadowalające efekty. ATH-R70x poprzez swoją liniowość wydają się być surowe, gotowe do obróbki.

 

Podsumowanie



Coraz częściej trafiam na niesatysfakcjonujące słuchawki, które testuje się niezbyt przyjemnie, drażnią lub relacja jakości do ceny nie zachwyca. Na szczęście trafiają się też perełki jak Meze 99 Classics lub Audio-Technica ATH-R70x. Bohater tego testu to z pewnością nie wybór dla każdego. Nie ma co liczyć na szalony bas, potężne zejście subbasu, V-kę, sztuczność. To równowaga, neutralność, studyjny, wierny charakter, ale jednocześnie przyjemny w odbiorze. Słuchawki nie męczą, angażują, prezentują wady muzyki, ale nie ograniczają – gorsze realizacje pozostają przystępne.

r70x

Brzmienie satysfakcjonuje, ale konstrukcja już nie. Słuchawki nie rozpadną się w rękach, chociaż tak wyglądają. Konstrukcja jest częściowo metalowa, a plastiki wzmacniane. Najbardziej obawiałbym się o nauszniki, szczególnie ich ceratowy kołnierz. Z ergonomią może być różnie, system 3D Wing również nie sprawdzi się dla każdego. U mnie słuchawki trzymały się pewnie głowy i absolutnie nie męczyły (z uwagi na bardzo niską wagę). Jak dla mnie R70x są zdecydowanie warte zakupu. Jeśli jednak potrzeba bardziej mobilnej konstrukcji i większej dawki rozrywki, to wspominane Meze sprawdzą się lepiej.


rek

dla Audio-Technica ATH-R70x


Zalety:
+ ciekawy design
+ zgrabna, lekka konstrukcja
+ mocny, wypinany przewód z micro-wtykami stereo
+ dobry pałąk 3D Wing (trzyma słuchawki lepiej niż np. w modelu AD-700x)
+ liniowe, płaskie brzmienie o dobrym dociążeniu, neutralnej barwie, klarownym przekazie w wysokiej rozdzielczości
+ świetna holografia (trójwymiarowa, napowietrzona, odseparowana ekspozycja instrumentów)


Wady:
– filigranowa konstrukcja
– słaba jakość nauszników, obszycia łapek pałąka
– „łapki” 3D Wing lekko uciskają głowę w dwóch punktach
– dosyć wymagające, raczej stacjonarne (nie do każdego mobilnego odtwarzacza)


SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
hifiman

5 KOMENTARZE

  1. Zazwyczaj unikam porównań zamkniętych do otwartych konstrukcji – pod względem sceny Focale nie wygrają z ATH-R70x. Brzmieniowo to monitory (Focale) vs słuchawki studyjne (ATH). Pierwsze mocniej rysują średnie, bardziej twardo bas, drugie są bardziej liniowe, neutralne i przestrzenne.

  2. Witam, czy mogę prosić o podpowiedź? W ATH-R70x pasuje mi tak naprawdę wszystko (nawet pasują na moją głowę) oprócz basu. W zasadzie to hmm bas jest naprawdę fajnej jakości i fajnie schodzi na dół, gdy np. słucham nagranych koncertów, tyle, że muszę dosyć ostro podkręcić głośność, żeby go usłyszeć w pełnej okazałości. Byłyby to dla mnie słuchawki bliskie ideału, gdyby nie ta sprawa.

    Może to kwestia źródła? Czy dałoby się zwiększyć moc basu, pozostawiając resztę trochę ciszej? 🙂 Mam te słuchawki podłączone do AIM SC808.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj