Specyfikacja



Audio Technica ATH-T500 to:

  • przetwornik 53 mm,
  • impedancja 40 Ohmów,
  • pasmo przenoszenia 10 Hz – 25 kHz,
  • skuteczność 106 dB,
  • maksymalny pobór prądu 1800 mW,
  • waga 270 gramów.

Od razu rzuca się w oczy zastosowanie przetwornika o sporej średnicy, co zazwyczaj wpływa pozytywnie na budowaną scenę oraz jakość niskich tonów. Niska impedancja oraz wysoka skuteczność gwarantują łatwe napędzenie słuchawek, a maksymalny pobór mocy zapobiegnie przypadkowemu spaleniu przetworników.

t500

REKLAMA
hifiman

Brzmienie



Odsłuchów Audio-Technica ATH-T500 dokonałem na kilku zestawach, m.in.:

  • O2 i ODAC (brzmienie neutralne, rozdzielcze i swobodne),
  • Burson Audio HA-160DS (brzmienie bardzo wysokiej jakości, rozdzielcze, jasne i precyzyjne),
  • FiiO E17 Alpen (bliskie neutralności, skonkretyzowane i przejrzyste).

Dodatkowo używałem również flagowego FiiO E12, zaś kable połączeniowe stanowiły produkty Forza Audioworks z serii Copper. Materiałem testowym były utwory różnych gatunków.

Słuchawki nie aspirują do bycia analitycznymi, wiernymi – nie służą do rozkładania utworów na części pierwsze, nie są wrażliwe na jakość muzyki. Celem T500 jest dawanie przyjemności ze słuchania muzyki co, dzięki pewnemu koloryzowaniu, sprawdza się bardzo dobrze.

ATH-T500 to słuchawki ciepłe, co zawdzięczają akcentowi na niskiej średnicy i wycofaniu sopranów oraz delikatnie wyższej średnicy. Wysokie pasma są słyszalne, ale nie ostre ani szczegółowe, talerze perkusyjne lub werble zaś zdecydowanie złagodzone.

Równowaga przerzucona jest na pasmo basu i niższej średnicy. Dół T500 jest miękki, masywny i obły – bas akcentowany gdzieś w rejonie średnicowym. Trochę brakuje mu wsparcia w najniższych rejestrach, które daje się usłyszeć, lecz mimo to bas wydaje się być lekki, nieco napompowany, ale przyjemny i muzykalny.

Średnica faworyzuje niższe rejestry (lepiej brzmią wokale męskie niż damskie), nadaje ona całości pewnej maniery: miękkości, ciepła i obłości. Efektem jest przyjemne, niewymagające brzmienie o rozrywkowym charakterze.

Poszczególne instrumenty są od siebie odseparowane całkiem nieźle, jest czytelnie – brzmienie ma jednak charakter całościowy, nie należy się spodziewać napowietrzenia sceny czy potężnych odstępów pomiędzy źródłami. Przestrzeń jest satysfakcjonująca, scena głębsza niż szersza, ale dzięki temu brzmienie rozkłada się w okolicach uszu i od uszu, dobrze przekazując smaczki stereofonii. T500 grają poza obszarem głowy – elementy zbalansowane pomiędzy kanałami wybrzmiewają jakby otaczając głowę z tyłu, a nie w jej środku.

T500 brzmiały poprawnie na wszystkich źródłach, ale lepiej łączyć je z tymi neutralnymi lub rozjaśnionymi – im większa rozdzielczość tym lepiej. DAC-i i wzmacniacze, które brzmią ciepło, ciemno lub mocno basowo nie zaoferują dobrej synergii, a mogą skutecznie zamulić słuchawki.

Audio-Techniki są uniwersalne i nieźle radzą sobie w wielu gatunkach: metalu, jazzie lub rocku. Basolubom może jednak brakować tłustości i zwarcia niskich rejestrów.

REKLAMA
fiio

5 KOMENTARZE

  1. To prawda 🙂

    Niedługo zostanie opublikowany test dwóch modeli otwartych Audio-Technica z nowej serii ATH-AD500x i AD700x, a mam również wielką nadzieję na test AD900x, bo pięćsetki i siedemsetki mocno wpłynęły na mój audio-pogląd 😉

  2. Swietne sluchawki pod wzgledem nie tylko wykonania lecz rowniez fascynujaca jakosc dzwieku. Zarowno soprany jak i basy na wysokim poziomie + glebia dzwieku. Po prostu zal zdejmowac z uszu 😀

Skomentuj piotrg Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj