Ergonomia i specyfikacja
Q9i dobrze tłumią dźwięki otoczenia, chociaż pomaga w tym jeszcze sygnatura brzmieniowa. Słuchawki są lekkie i niewielkie, dobrze trzymają się w uszach i nie sprawiają dyskomfortu. Kabel jest jednak trochę za sztywny i przenosi wyraźny efekt mikrofonowy, co jednak nie jest bardzo uciążliwe.
Specyfikacja Awei Q9i jest następująca:
- dynamiczny przetwornik 9 mm,
- impedancja 16 Ohm,
- pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz,
- skuteczność 95 dB,
- przewód 120 cm zakończony wtykiem 3,5 mm.
Z powyższych danych wynikałoby, że Q9i powinny plasować się gdzieś pomiędzy Q7i a Q8i – mają przetwornik większy niż siódemki, ale mniejszy od ósemek. Skuteczność jest jednak na poziomie Q7i – nie najwyższa, ale optymalna.
Brzmienie
Odsłuchów dokonałem na kilku zestawach, między innymi:
- stacjonarnie na O2 i ODAC (brzmienie neutralne, rozdzielcze i swobodne);
- przenośnie na Sansa Clip+ (delikatnie ocieplone, rozrywkowe i bezpośrednie);
- przenośnie na Samsungu R1 wraz z FiiO E12 (przejrzyste i przestrzenne, z lekko wzmocnionym basem).
Słuchawki od razu zwracają uwagę bardzo silnym basem, głównie w rejonie mid-bassu (średnicowego). Jest on obfity i masywny oraz potrafi przykryć brzmienie swoim ciężarem. Skuteczność niewielkich otworów w kopułce jest zaskakująca – bas płynący z niewielkich przetworników potrafi być bardzo niski. Średnica jest podpompowana w dolnych rejestrach, a jej pasmo oraz soprany są zdecydowanie wycofane, ale obecne. Wokale męskie brzmią lepiej niż damskie, choć i tak wyczuwalny jest tzw. koc, brak bezpośredniego dźwięku. Brzmienie Q9i jest wyraźnie ocieplone i przyciemnione, prezentuje charakterystyczne przymulenie spowodowane dużą ilością basu.
Scena jest poprawna – nie robi wielkiego wrażenia, ale jej szerokość i głębokość jest na tyle duża, że nie ma efektu osaczenia przez brzmienie. Ogólna sygnatura dźwięku jest mocno podkoloryzowana i całościowa – nie należy liczyć na szczegółowość i wierność przekazu.
Wnioski
Awei Q9i kierowane są do niewymagających słuchaczy, którzy potrzebują kolorowych, tanich słuchawek o ciepłym i basowym charakterze. Nie należy się spodziewać high-endu, ale brzmienie jest akceptowalne, podobnie jak jakość wykonania (na poziomie Q7i – przeciętna, ale słuchawki nie rozpadają się w rękach). Warto jednak pamiętać, że Awei to jedne z najtańszych słuchawek dostępnych na rynku. Polecam przed zakupem sprawdzić również modele z serii ES – np. ES800i lub douszne ES10, które oferują lepszy stosunek cena/jakość. W porównaniu do innych słuchawek serii Qxi Q7i są chyba najkorzystniejszym zakupem. Duże wrażenie robi stylistyka Q8i, ale fani dużego basu znajdą go w Q9i.
Zalety:
+ ciekawa stylistyka
+ lekkie i dobrze leżą w uchu
Wady:
– przeciętne wykonanie i brzmienie
Sprzęt dostarczył:
Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Headbeat.pl 🙂
Zdjęcia wykonano aparatem BenQ G1 użyczonym przez BenQ Polska
no prawda jest taka, że lepiej dołożyć i wziąć nuForce niż próbować szukać w takim segmencie.
Dajcie spokój szkoda niszczyć sobie przyjemność z muzyki takimi słuchawkami