DT990 to ceniony model otwarty Beyerdynamica, a tyczy się to wszystkich wariantów. My na warsztat wzięliśmy wersję 250 Ohm z serii konsumenckiej wartą około 900 zł.

Przetestowaliśmy już większość modeli najnowszej serii T(esla) Beyerdynamica – pozostały właściwie tylko T5p oraz starsze DT1350. Wszystkie reprezentują wysoki poziom, ale są dosyć specyficzne i wymagające co do sprzętu. Teraz przyszła kolej na mały krok wstecz, czyli na jeden z najwyższych modeli poprzedniej serii DT.

Z Beyerami można się pogubić. DT990 Premium (lub Edition) dostępne są w trzech wersjach przetwornika o impedancji 32, 250 i 600 Ohm. Pierwsze kierowane są do odtwarzaczy przenośnych oraz mniej wydajnych sprzętów audio, drugie do wyższej półki sprzętu audio, a trzecie producent sugeruje łączyć ze sprzętem high-endowym. Na rynku dostępna jest także wersja PRO o impedancji 250 Ohm – studyjna oraz bardziej surowa w wyglądzie. O dziwo, seria profesjonalna jest tańsza niż konsumencka.

Opakowanie i akcesoria



DT990 Premium oferuje wyposażenie zbliżone do tego, co można znaleźć w wielu modelach z serii Tesla, wspólne jest też estetyczne białe opakowanie z dużymi grafikami.

Słuchawki są dostarczane z futerałem, takim samym jak ten dodawany do T70/T90/DT880. Jest on duży, wykonany ze sztucznej skóry i wypełniony gąbką. Pokrywa zamykana jest na zamek, a w górnej części umieszczono też rączkę do przenoszenia.

dt990
Futerał nie należy jednak do najwygodniejszych i najbezpieczniejszych, co prawda słuchawki wkłada się do niego łatwo, ale całość jest bardzo duża i służy raczej jako zabezpieczenie przy długiej podróży lub w domu niż zestaw do plecaka na co dzień. Dodatkowo, pokrywa nie jest zabezpieczona gąbką, ale od spodu i od boków słuchawki są bezpieczne. Dużo lepiej sprawdziłby się futerał w stylu tego dołączanego do Soundmagiców HP100 czy Brainwavz HM5. W zestawie są także nakręcany adapter 6,3 mm oraz książeczka reklamowa.

Konstrukcja i stylistyka



DT990 to bez wątpienia słuchawki o efektownej stylistyce. Sporo tutaj „słodyczy”, kolorystyka jest luksusowa, jakość materiałów wysoka, a design nowoczesny. To właściwie klasyka Beyera podana w świeższej formie – sporo elementów jest typowych dla niemieckiego producenta.

Okrągłe kopułki słuchawek wykonano z tworzyw sztucznych oraz aluminium. Są one bardzo podobne do tych z modelu T70, ale, z racji innej konstrukcji, mają dodatkowe maskownice, które przypominają w DT990 żaluzje – poprzeczne otwory przysłonięte są żebrami, z logo modelu wytłoczonym w spodniej części. Maskownice mają lekko złocisty kolor i odróżniają się od srebrnego pierścienia kopułek, który je otacza.

Przewód został doprowadzony do lewej kopułki i jest on zamocowany na stałe. Kabel liczy trzy metry i pozłacany wtyk 3,5 mm z gwintem na adapter. Przy obu kopułkach widać też odcinki przewodu łączącego przetworniki wpuszczone są w opaskę pałąka. Izolacja kabla jest dosyć sztywna i uparta, a ten nie należy do najgrubszych.

Nauszniki są wokółuszne i dosyć pojemne – ucho opiera się lekko na gąbce przysłaniającej przetwornik. Welur, z którego zostały wykonane, jest charakterystyczny dla tego modelu – ma siwy i niejednolity kolor oraz mieni się na ciemniejszy odcień szarości, a materiał ma też dłuższy i bardzo miękki włos.

dt990
dt990
dt990
Kopułki zamocowane są w pałąk za pomocą aluminiowych, szczotkowanych i charakterystycznych dla Beyera widełek w kształcie litery “Y”. Są one przykręcane z obu stron, szerokie i mocne. Pozwalają na spory ruch w osi poziomej oraz delikatny w pionowej. Mają też wydłużenia, które zamocowane są w pałąk za pomocą elementów z tworzyw sztucznych. Na nich znajdują się oznaczenia kanałów, a także blaszane listki wystające ponad opaskę pałąka. Ta ostatnia wyłożona jest w spodniej części grubą i miękką gąbką, a w górnej zapinana tak jak w serii T, czyli na podłużny zatrzask, a nie na guziki, jak w serii Pro.

Słuchawki prezentują się efektownie, ale mi akurat do gustu nie przypadły. Maskownice nie odpowiadają mi pod kątem stylistyki, blaszki przy pałąku też wydają się zbędne. Widać, że to wysoki poziom, wykonanie jest bardzo dobre, ale nie idealne. Regulacja pałąka ma pewne luzy, wątpliwości budzą też nauszniki. Model testowy był już wcześniej używany – na nausznikach pojawiła się spora ilość odstających włosków, a w spodniej części nie zostały one precyzyjnie zszyte – pojedyncze włosy materiału są dużo dłuższe, odstają i są przerzedzone. To wszystko jednak detale, bo same słuchawki sprawiają wrażenie solidnych i trwałych.

REKLAMA
fiio

Ergonomia



DT990 to bardzo wygodne słuchawki. Są lekkie, bardzo dobrze przylegają do głowy, a ucisk pałąka nie jest duży. Ciężar został rozłożony bardzo dobrze – to słuchawki idealne do dłuższych, relaksujących odsłuchów w odpowiednich warunkach.

dt990
dt990
Zastrzeżenia budzą jednak dwa elementy: sztywność przewodu oraz regulacja pałąka. Kabel powinien mieć bardziej elastyczną izolację, bowiem potrafi się mocno zaplątać i irytuje przy odkładaniu słuchawek na półkę lub do futerału – tzeba być zdyscyplinowanym i odpowiednio go zwijać. Suwany system regulacji pałąka zachowuje się dziwnie, co tyczy się większości modeli Beyerdynamika. Nie jest ani stopniowy (a ma stopnie), ani gładki i precyzyjny. Szoruje podczas ruchu, jedna strona potrafi też rozregulować się samoczynnie przy zakładaniu słuchawek. Wszystko zależy od położenia w osi pionowej – raz ruch jest luźny i gładki, innym razem stawia spory opór. Ogólnie komfort zasługuje jednak na pochwałę, przewód i regulacja to detale, które nie uprzykrzają wyjątkowo użytku.

REKLAMA
hifiman

7 KOMENTARZE

  1. Taki piękny komentarz napisałem , a mi zniknął, bydle jedno…

    Zatem piszę jeszcze raz , sobie na pohybel ….

    Zniesmacza mnie zastosowany tu zasób słownictwa , a raczej pomylenie znaczeń. Zastosowanie określenia „słodki ” w odniesieniu do dźwięku jest dla mnie , delikatnie mówiąc, lekkim nadużyciem .

    Szukałbym raczej braków językowych autora w niewielkiej liczbie przeczytanych książek, co skutkować może niskim zasobem słownictwa i myleniem pojęć.

    Wczoraj tę recenzję przeczytałem i lekko mnie zastanowiła.
    Dziś po ponownej lekturze czuję lekkie zniesmaczenie.

    „Kto nie wie , co to słodkość , niech posłucha DT 990”. Co za bzdura. Może i jestem idiotą, ale nie lubię , gdy robi się ze mnie większego , niż w rzeczywistości.

    Słodkie może być piwo, omijam je wówczas szerokim łukiem, słodka możę być kobieta (ech…), słodka może być muzyka w końcu, gdy mamy do czynienia z jakąś łatwo wpadającą melodią , ale dźwięki?

  2. Próby obrażania mnie zignoruję. Nie zgadzam się. Taki balans tonalny jaki prezentują DT990, z takim przekazem średnicy, pewnym podkreśleniem niższego jej pasma i łagodnym sopranem, koloryzacją (idealizacją muzyki), daje w efekcie właśnie ową słodkość. Nie uważam, że jest to określenie zarezerwowane tylko dla nielicznych rzeczy. Tak to jest z semantycznym opisem dźwięku, który posiłkuje się właśnie innymi zmysłami. Rzadko stosuję takie metafory, preferuję raczej techniczny język, ale tutaj ta słodkość pasowała jak ulał. Proszę też o cytowanie mnie poprawnie, jeśli już pojawia się cudzysłów, to nie róbmy z tego parafrazy. Napisałem: „Jeśli ktoś ma wątpliwości jak rozumieć „słodkość” w opisie dźwięku, to niech posłucha właśnie DT990 250 Ohm.” Tutaj kłania się też czytanie ze zrozumieniem, bo pisałem dokładnie o tej słodkości, a nie słodkości w ogóle. Muszę też przyznać, że zabawne jest posądzenie o małe oczytanie przez osobę, która nie umie stawiać znaków interpunkcyjnych.

  3. I tak oto nastąpiło rozwinięcie opisu dźwięku…
    Serdecznie pozdrawiam szanownego autora, a interpunkcji się poduczę, obiecuję

  4. Więc te słuchawki się nadają gównie do muzyki elektronicznej czy jak ?
    Spisałyby się one do rock’u , elektroniki tylko ? Czy są to uniwersalne na każdy gatunek?
    Np. Z tego co wiem AKG K701 są absolutnie odradzane do muzyki elektronicznej ze względu na brak bassu.
    W sumie polubiałbym K701 ,gdyby nie brak bassu ,a słucham głównie elektronicznej muzyki.

  5. Właśnie niezbyt mnie ciekawi nadmiar bass’u jak ze starego samochodu ze wzmakami walącymi na całe osiedle samym bass’em 😀
    Po prostu szukam słuchawek ,które są uniwersalne na każdy gatunek oraz by mogły także pokazać pazury na tych ostrzejszych nutkach jak hardstyle , techno , trance itd. 🙂

  6. Słuchawki mają wyeksponowane skraje pasma z tym że bas nie jest ogromny raczej szybki i wielobarwny niestety brakuje im wokalu co w moim przypadku nadrobiłem podłączając je pod lampy 🙂

Skomentuj Yowise Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj