REKLAMA
final

Specyfikacja


  • przetworniki dynamiczne 8 mm
  • impedancja: 16 Ω
  • skuteczność: 96 dB na 1 mW
  • pasmo przenoszenia: 16 Hz – 22 kHz
  • średni pobór mocy: 10 mW
  • długość kabla: 1,3 m, wtyk 3,5 mm (prosty, pozłocony)
  • pilot z mikrofonem

 

Brzmienie


 

Platforma testowa

 

  • Słuchawki: Etymotic ER-4S, Noble Audio 4, Heir Audio 4.ai S, RHA MA-750i, Zero Audio Tenore/Basso, HiFiMAN RE-400
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Bakoon HPA-01M, AIM SC808, ODAC i O2, Meier Audio Corda Classic, Geek Out V2, Burson Conductor Virtuoso
  • DAP: iBasso DX90, xDuoo X2, OnePlus 2
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series, Profigold Sky, Klotz
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit oraz nagrania binauralne oraz Tidal Hi-Fi

 

Brainwavz S3 to również inne podejście do dźwięku. “Trójki” mocno odstają od poprzednich modeli serii, a zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Tym razem postawiono na lekkie brzmienie, bliższe wierności, oraz wyrazistość średnicy. To punktowy bas, wyraźne tony średnie oraz klarowny sopran. Zaskakują rozdzielczość, separacja, swoboda i klarowność, bez sykliwości. To jeszcze nie dźwiękowe laboratorium, nadal jest w S3 coś naturalnego, pewne ciepło w średnicy. Robią wrażenie także rozmiarami źródeł pozornych, chociaż kosztem rozmiarów sceny.

 

Brainwavz S3 i pojedyncze tipsy (z szerokim wylotem)

 

S3 to nie basowe monstra. Dół nie dominuje, nie dudni, nie jest podbity w midbasie czy subbasie. To punktowa, zwarta, kontrolowana i dynamiczna prezentacja tonów niskich. Bas jest szczegółowy, wyciąga sporo detali, ale stawia raczej na lekkość. Absolutnie nie wybija się przed szereg, pozwala rozwinąć skrzydła pozostałym pasmom. Oferuje i tak dobre dociążenie, nie dudni, nie muli, nie rozmywa się. Pozostaje słyszalny, ale jest jednak krok wstecz. Subbas ma pewien roll-off, midbas nie jest wypchnięty i zagęszczony. W efekcie mocno basowe brzmienia nie robią wrażenia masą i ilością basu, ale nadal wypadają nieźle. To sygnatura pod lżejsze gatunki, która dobrze radzi sobie z żywymi instrumentami, a sprawdza się szczególnie tam, gdzie do głosu ma dojść średnica.

Średnica to pasmo priorytetowe. Robi bardzo dobre wrażenie, jest w niej coś z armatury: precyzja, rozdzielczość, mocna separacja. Brzmienie jest rysowane w sposób zdecydowany, twardy i wyraźny. Nie ma tutaj rozmycia, zmiękczenia i wygładzenia. To dużo detali, mocny przekaz bez cięcia wyższej średnicy. Jest w środku pasma coś monitorowego, lekko surowego, ale całość nadal brzmi dość naturalnie. Świetnie wypadają dęciaki, wokale – cieszy brak zgaszenia wyższej średnicy. Bardzo dobrze na S3 słucha się jazzu, starszych realizacji, fusion, muzyki wokalnej czy lżejszego rocka. Środek nie jest mocno wypchnięty, stąd dobrze współpracuje ze straszą elektroniką, ale gorzej z nową – to nie jest V-kowata sygnatura pod efektowne brzmienia, co słychać także po niskich tonach.

Sopran nie jest wyjątkowo rozbudowany, ale to nadal jaśniejsza sygnatura. Mocne jest pasmo pomiędzy wyższą średnicą a sopranem, w efekcie jest klarownie, ale nie idealnie czysto. To nie syntetyczna, cyfrowa góra, lecz bardziej naturalna. Osoby wrażliwe na wyższą średnicę powinny uważać na dobór źródła dźwięku. Poprawnie brzmią talerze – są precyzyjne, nie zlewają się, brzmią jednak lekko, nie słychać metaliczności, masy. Sopran potrafi czasami lekko szeleścić, ale nie syczy.

Scena dźwiękowa nie jest duża. Skoncentrowana została wokół szerokości i wysokości, głębia nie jest rozbudowana. W efekcie słuchawki tworzą scenę przecinającą głowę od lewej do prawej – brzmią także poza głową, jak i w głowie. Brakuje trochę głębi, muzyka praktycznie nie cofa się w okolice ramion. Wrażenie robią za to separacja i rozmiar źródeł pozornych – instrumenty są duże, kształtne i mimo płytkiej sceny, sprawiają wrażenie trójwymiarowych. Pierwszy plan pozostaje bardzo blisko, to raczej monitorowe brzmienie niż efektowne – może nie zadowolić szukających sceny o rozmiarze „hangaru”.

 

Brainwavz S3 i pianki Comply oraz tipsy z wąskim wylotem

 

Do zestawu dołączane są pianki Comply T400 i to bardzo dobry wybór. W połączeniu z nimi słuchawki stają się łagodniejsze, cieplejsze, trochę gęstsze w midbasie. W efekcie są bardziej przystępne, łagodniejsze i gładsze. Jeśli na silikonach dźwięk jest zbyt szorstki, za mocny w wyższej średnicy, to pianki sprawdzą się bardzo dobrze.

Drugi rodzaj tipsów wypada gorzej. Wąski wylot czarnych, matowych tipsów powoduje, że bas jest bardziej zaznaczony i zbity, a tym samym podkreśla się sopran – słuchawki robią się ostrzejsze. Może się to jednak przydać w przypadku łączenia z ciemnymi, basowymi źródłami.

 

Brainwavz S3 i sprzęt

 

Mimo niskiej skuteczności S3 dość łatwo napędzić, także z telefonu. Opisywane Brainwavzy nie są specjalnie wymagające co do synergii, lepiej jednak unikać ostrych, jasnych urządzeń. Te neutralne spodobają się raczej fanom analizy. Dobrze słuchawki trochę ocieplić, dodać im basu. Nieźle wypadł iBasso DX90 – rozdzielczość średnicy robiła wrażenie, ale słuchawkom przydałoby się trochę więcej basu. Bardzo dobrze zgrał się OnePlus Two, który brzmi cieplej, z lekko podkreślonym basem, ale nadal wyraźną średnicą. Chord Mojo to idealna sygnatura pod S3 – jest cieplejszy, gładki, lekko podkreślony w basie i dał „trójkom” najbardziej przystępne brzmienie.

By cieszyć się dobrym graniem, nie trzeba szykować dla S3 sprzętu z wysokiej półki. Bardzo dobrze zgrał się xDuoo X2 – słuchawki brzmiały wąsko, za to poprawiła się głębia sceny. Brzmienie było średnicowe, chude, ale precyzyjne w basie. Dźwięk był zrównoważony, lekki, szczegółowy i przystępny – S3 bardzo mocno przypominały armatury. Nieźle spisał się Sandisk Clip Zip – dźwięk był cieplejszy, bardziej nasycony, mały w scenie, ale nadal angażujący. S3 potrafią jednak więcej – sparowanie ich z FiiO X1 czy X3 powinno dać dużo lepsze rezultaty. X1 to teoretyczna synergia, gorzej X3K, który może okazać się zbyt jasny.

 

Brainwavz S3 vs inne słuchawki

 

Zero Audio Carbo Tenore to brzmienie mocniejsze w midbasie, cieplejsze i gładsze w średnicy, trochę łagodniejsze na przełomie wyższej średnicy i sopranu. S3 to dźwięk bardziej średnicowy mocniej zarysowany, podczas gdy Carbo Basso to dużo więcej midbasu i subbasu, bardziej klarowna i cyfrowa góra, mniej średnicy. Oba modele Zero Audio tworzą większą scenę z lepszą głębią.

HiFiMAN-y RE-400 to także słuchawki o mocnej średnicy, ale cieplejsze, gładsze i łagodniejsze. S3 stawiają na mocniejszą średnicę, bardziej wyraziste pasmo wyższe i bardziej klarowny przekaz, RE-400 wydają się być bardziej mgliste.

Jest w S3 coś przypominającego MEElectronics M6 Pro, a to przez mocne pasmo średnie, wyższą średnicę. Brainwavzy jednak lepiej radzą sobie w basie, który jest punktowy i zwarty. S3 są też łagodniejsze w sopranie i mają wyższą rozdzielczość, większe instrumenty. M6 Pro za to budują dużo szerszą scenę, dalszy pierwszy plan, ale to efekt słabszej izolacji.

S5 odebrałem jako ciemniejsze i bardziej basowe słuchawki, gdzie wrażenie robił podkreślony midbas, gęstszy dźwięk. S1 były bardziej twarde, surowe i suche, także wyraźne w średnicy, ale lekko przymulone w basie. S0 natomiast podkreślały niskie tony i sopran, były bardziej klarowne w górze, małe w scenie, ale mniej wyraźne w średnicy. S3 to więc jeszcze inna prezentacja – lżejszy bas, mocniejsze średnie i nadal klarowny sopran, a scena stawia na rozmiar instrumentów i separację, a nie na szerokość lub głębię. To najmniej basowe S-ki, a najbardziej średnicowe i rozdzielcze, ambitne. Nie dla fanów efektowności, a detali i lekkości dźwięku.

 

Podsumowanie


 

Brainwavz S3 to pozytywne zaskoczenie. Producent poszedł w inną stronę niż zazwyczaj – to “doki” średnicowe, lekkie w brzmieniu, szczegółowe i klarowne. Stawiają na separację, kształtne źródła pozorne, a nie rozmiary sceny. Można je określić jako „armaturowe” dynamiki – przez rozdzielczość, wyraźnie rysowane brzmienie, mocną średnicę.

s3
To nie propozycja dla fanów mocnego basu, ciemnego dźwięku lub wielkiej sceny. S3 nie są słuchawkami rozrywkowymi, a ambitniejszymi, analitycznymi – to gratka dla fanów lżejszych brzmień, lubiących szczegółowość. Basu jest dosyć mało – pełni raczej funkcję szkicu, jest drugoplanowy. Gdy doda się do tego, jak zwykle u Brainwavza, bogate wyposażenie, dobrą jakość wykonania oraz ergonomię, to trudno S3 nie przyznać redakcyjnego znaczka Power.


power
dla Brainwavz S3

Zalety:
+ bogate wyposażenie
+ dobra ergonomia i niezłe tłumienie
+ niezły design, charakterystyczny dla serii S
+ jakość wykonania
+ wyraziste średnie, punktowy bas, klarowny sopran – naturalna równowaga, sporo detali, ambitna sygnatura
+ duże źródła pozorne, mocna separacja instrumentów


Wady:
– roll-off basu
– przeciętna głębia i rozmiary sceny
– mogą być zbyt szorstkie w wyższej średnicy
– wymagają pewnej synergii dla najlepszych rezultatów

Sprzęt dostarczył:


REKLAMA
fiio

1 KOMENTARZ

  1. Witam!
    Czy mógłbym prosić o recenzję Panasoniców HJX5? Są to ciekawe słuchawki, dosyć nowe z podwójnymi magnesami. Czy jest w ogóle możliwy taki test?

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj