Specyfikacja i ergonomia



Słuchawki wyposażone są w przetwornik dynamiczny o średnicy 40 mm i impedancji 32 Ohmów. Ich skuteczność wynosi około 105 dB, a pasmo przenoszenia 20 Hz – 20 kHz. Mamy więc do czynienia ze standardowymi, rzeczywistymi parametrami, charakteryzującymi większość słuchawek nausznych.

c750

C750H są wygodne, ale przy dłuższych odsłuchach mogą męczyć z racji nausznej, zamkniętej konstrukcji – nacisk na uszy jest wyraźny, choć nauszniki są odpowiednio miękkie. Jak przystało na tego typu konstrukcje, aby nie czuć dyskomfortu należy dobrze umieścić słuchawki na uszach. Ponadto, komora jest trochę zbyt szczelna – przy zakładaniu słychać odkształcenia przetwornika, a czasami też czuć nieprzyjemne zasysanie uszu. Brakuje też mechanizmu składania, który cechuje tańsze C590H.

Odsłuch



Testów dokonałem na platformie stacjonarnej i mobilnej w postaci ODAC-a i O2 oraz Samsunga R1 wraz z FiiO E12. Materiałem testowym były pliki formatów stratnych i bezstratnych, wielu gatunków muzycznych.

Testy rozpocząłem na muzyce metalowej, głównie trudnych i często niezbyt udanych realizacjach zespołu Meshuggah. „W uszy” rzuca się świetna dynamika niskich tonów – bas jest szybki i nie ma tendencji do mulenia czy zalewania innych pasm. Jest konkretny, kształtny i zbity, mocno wsparty najniższymi rejestrami. Jego ilość jest spora, ale ma swoje dokładnie wyznaczone miejsce i świetną dyscyplinę.

Średnica dobrze prezentuje specyfikę perkusji, ale ta w stosunku do basu i warkotu gitar jest wycofana – co prawda pozostaje odpowiednio czytelna, ale werblowi brakuje czasem mocy i uderzenia, jest trochę zbyt grzeczny. Pasmo średnicy jest trochę sterylne, złagodzone – czasem brakuje charakteru, zadzioru. Jej wyższe partie wraz z sopranami zajmują drugoplanowe miejsce w sygnaturze brzmienia – talerze są czytelne, ale bardzo miękkie i raczej symboliczne, dobrze wspierają rytmikę całego utworu, ale ich brzmienie jest zwyczajne – nic do podziwiania. Ogólnie charakterystyka słuchawek jest ciepła i przyciemniona, trochę przykryta kocem, ale niezdystansowana.

Następnie sprawdziłem brzmienie nowej płyty Depeche Mode – Delta Machine. Słuchawki bardzo przyjemnie prezentują niskie, „tłuste” rejestry basu, który nie zwalnia i nie muli, świetnie wibrując. Wokal Dave’a Gahana jest jednak trochę płaski, lekko oddalony. Bardzo dobrze prezentują się za to efekty: sample rozbrzmiewają w scenie przyjemnie i przestrzennie, ale stereofonia nie robi wrażenia – oba kanały robią swoje, niezbyt chętnie wymieniając się dźwiękami. Scena nie jest zbyt szeroka, ale dobrze eksponuje głębsze plany, które są jednak trochę przyciemnione. Pomimo niespecjalnie dużej ilości powietrza, separacja zachowuje akceptowalny poziom.

Ze względu na dobrą dynamikę muzyka rockowa wypada dobrze, a niski bas świetnie sprawdza się też w dubstepie lub trip-hopie. Wszelkie starsze gatunki o bardziej „analogowym” brzmieniu, klasycznej formie, lub te nastawione na wokal nie zaprezentowały się najlepiej – C750H to rozrywkowe słuchawki faworyzujące bas, przeznaczone raczej do nowoczesnych i dynamicznych gatunków, adekwatnych ich stylistyce.

REKLAMA
hifiman

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj