Ergonomia



Słuchawki są lekkie i chowają się w uszach, nie irytują, można w nich leżeć na boku, ale niestety samo zakładanie nie jest najłatwiejsze. Winowajcą są tipsy – tulejki są krótkie, więc tipsy są do połowy nieusztywnione i trudno poprawnie włożyć je do kanału, gdyż się załamują. Dobrze jest otworzyć usta i unieść małżowinę, by wyprostować kanał słuchowy. Nakładki mają też kołnierze identycznych rozmiarów – gdyby pierwszy był trochę mniejszy, operacja byłaby na pewno łatwiejsza. Tragedii nie ma, trzeba to po prostu nabrać wprawy.

zdjecie
zdjecie
zdjecie
Warto używać klipsa do odzieży, bo efekt mikrofonowy jest wyraźnie słyszalny. Przewód jest dosyć sztywny i uparty, więc wspomniany efekt tylko potęguje. Może pomóc także zakładanie metodą OTE przy wykorzystaniu zausznic z zestawu.

Izolacja jest dobra, słuchawki mogą sprawdzić się w głośniejszym otoczeniu, ale należy pamiętać by nie wkładać ich zbyt głęboko i dobrze dobrać tipsy. W moim przypadku głębsza aplikacja z węższymi tipsami dawała gorszą izolację niż płytsza z szerszymi.

Specyfikacja


REKLAMA
fiio

  • przetworniki 8 mm
  • impedancja 19 Ohm
  • skuteczność 101 dB
  • maksymalna moc wejściowa 10 mW
  • pasmo przenoszenia 18 Hz – 20 kHz
  • zniekształcenia <3%
  • mikrofon wielokierunkowy – czułość -42 dB, stosunek sygnału do szumu > 55 dB

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Etymotic ER-4PT (z adapterem do 4S), HiFiMAN RE-400, Fidue A63, A32
  • DAC/AMP: ODAC i O2, Vorzüge VorzAMP DUO, Leckerton UHA760
  • DAP: iBasso DX90 (FW 2.0.5)
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym baza WiMP HiFi oraz nagrania binauralne

Brzmienie A31 koncentruje się wokół niskich tonów. Charakter dźwięku jest lekko przyciemniony, ciepły i masywny – to rozrywkowa, muzykalna sygnatura. Ilość i jakość basu zaskakują biorąc pod uwagę “guzikowe” rozmiary słuchawek.

zdjecie
Niskie tony są podkreślone, trochę napompowane, masywne i gęste – jest ich sporo. Kontrola basu jest niezła, chociaż to niskie z rodzaju bardziej obfitych, lekko rozlewających się i przeciągających. Bas jest mięsisty i „misiowaty” – ciepły, miękki i spokojny. Słychać duży akcent w midbasie, subbas jest również mocny od około 30 Hz, wyższy bas trochę ustępuje. Nie jest to sygnatura dla fanów grzecznych niskich tonów i punktowej prezentacji – to raczej brzmienie dla basolubów. Dół jest czysty i lekko syntetyczny – prezentuje soczyście gitarę basową, ale zjada detale. Lepiej radzi sobie z brzmieniem cyfrowym, gatunkami elektronicznymi, popularnymi, a nawet z nowszym metalem. Trochę brakuje większej dynamiki, zróżnicowania i lepszej kontroli.

Średnica ustępuje niskim tonom. Prezentacja nie jest bezpośrednia, trochę przygaszona, przykryta, ale nie ma efektu mocnego wycofania średnicy. Wokale są lekko schowane, ale czytelne. Słychać, że to bas gra główną rolę. Środek nie jest zróżnicowany, wszędzie brzmi podobnie. Instrumenty operujące pasmem mogą zabrzmieć głucho i z dużego dystansu, a wokale są ukryte. O dziwo, sporo jest wyższej średnicy – górka zaczyna się już 1 kHz z bardzo mocnym pasmem 2–6 kHz, czyli aż po sopran. Środek jest lekko szorstki, twardy i matowy, chociaż ogólnie trzyma przyzwoity poziom, mimo pewnej płytkości, „kartonowego” charakteru. Nie jest to brzmienie dla fanów detali i przejrzystej, jasnej prezentacji.

Soprany zaznaczone są w niższym paśmie, ale wyżej mają spory roll-off, ustępując średnicy i niskim tonom. Brzmienie jest przyciemnione, przygaszone i niebezpośrednie. Góra jest zabrudzona, piaszczysta i ziarnista. To najsłabszy element brzmienia słuchawek, o którym niewiele można napisać, bo sopranów prawie brak. Góra jest za to łagodna i nie syczy.

Przestrzenność to także nie domena A31, choć trudno wymagać wiele od takich maluchów. Scena jest niska, nie głęboka, za to trochę poszerzona. Słychać stereofonię, ale nie jest ona mocno akcentowana. Brzmienie skupia się raczej w głowie, nie ma mocnej separacji czy napowietrzenia. Dźwięk jest raczej całościowy i zbity, nie ma co liczyć na dużą scenę i efektowne pozycjonowanie.

Słuchawki nie należą do wymagających, ale lepiej łączyć je z jasnymi, a nawet chłodniejszymi źródłami. Sprawdzą się raczej z brzmieniami operującymi głównie niskimi tonami. W tym przedziale cenowym A31 mają sporą konkurencję w postaci Brainwavza lub Awei. Model Delta jest równiejszy, jaśniejszy, ale też lżejszy w basie. Warto dopłacić także do ProAlpha lub M1, które zaoferują bardziej swobodne i otwarte brzmienie z większą sceną. To jednak dużo większe słuchawki od A31 – gdy zależy na dyskrecji, ciekawym designie i bardziej basowej sygnaturze, te mogą okazać się przyzwoitym wyborem.

Podsumowanie



zdjecie
Chyba nie można dużo wymagać od takiej drobnicy, ale słuchawki i tak trzymają przyzwoity poziom. Najlepszy jest w nich bas, paradoksalnie (ze względu na wymiary słuchawek) przyjemnie podkreślony, muzykalny i angażujący, chociaż swoje na sumieniu też ma. Słuchawki robią wrażenie miniaturowym designem, są dosyć wygodne oraz nieźle wyposażone. Wyglądają całkiem solidnie, zwłaszcza mocny przewód podobny do tego z Brainwavz ProAlpha, Brainwavz M1 czy Soundmagic E10.

Zalety:
+ miniaturowa konstrukcja
+ niezłe wykonanie i wyposażenie
+ dobra ergonomia
+ ciekawy charakter niskich tonów, niezła kontrola brzmienia


Wady:
– zakładanie bywa problematyczne
– braki w średnicy i sopranie, mała scena

Sprzęt dostarczył:


REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj