Focal Spirit Professional to jedne z najnowszych słuchawek w ofercie Focala, a także sprzęt kierowany do użytku studyjnego i konsumenckiego. Co można dostać w zamian z 899 zł?
Focal to znany producent kolumn, który wraz z premierą modelu Spirit One w roku 2012 wszedł w sektor słuchawek. Start nie był łatwy, miały miejsce pewne problemy techniczne, a i same słuchawki zyskały mieszane opinie, a mnie zawiodły. Pod koniec 2013 roku wprowadzono do oferty dwa nowe modele – Professional i Classic, oba wykorzystujące konstrukcję znaną ze Spirit One. Tym razem Focal narobił więcej hałasu…
Opakowanie i akcesoria
Słuchawki otrzymałem w czarnym kartonowym pudełku z pokrywą otwieraną na wstążkę. Sprzęt spoczywa w grubej formie z gąbki, a sama pokrywa wyłożona jest od spodu gąbką, która wygląda niczym mata tłumiąca do studia. Akcesoria znajdują się w dwóch komorach – w otworze pośrodku pałąka oraz w przegródce pod słuchawkami, a są to:
- przewód stacjonarny,
- przewód mobilny,
- adapter 6,3 mm,
- pokrowiec na słuchawki,
- instrukcja obsługi.
Pierwszy przewód to konstrukcja spiralna z odcinkami prostymi i gwintowanym wtykiem 3,5 mm. Drugi jest prosty, wyposażony w mikrofon, a także taki sam gwintowany wtyk. Do przewodu stacjonarnego dodano opaskę na rzep, zaś ten przenośny spinany jest grubym gumowym pierścieniem. Pokrowiec na słuchawki nie zachwyca – to zwyczajny i dosyć cienki woreczek, do tego niezbyt pojemny.
Konstrukcja
Focal Spirit Professional prezentują się… tak samo jak starszy model One, z tym że w innych kolorach i wykończeniu. Zaskoczenia nie ma, a los ten spotkał również model Classic. Jako że opisywany model przeznaczony jest do użytku profesjonalnego, w kolorystyce dominuje czerń. Farba tworzyw sztucznych nałożona jest jednak w ciekawy sposób – na powierzchni słuchawek jest mnóstwo pęcherzyków, przez co na pierwszy rzut oka słuchawki wyglądają jak zroszone wodą.
Focal Spirit Professional to słuchawki zamknięte o składanej konstrukcji, które producent określa mianem wokółusznych, ale bezpieczniej byłoby nazywać je nausznymi. Kopułki słuchawek są eliptyczne, mają ścięty rant ze srebrnym pierścieniem.
Nauszniki są wydłużone, grube i otwarte w środku, ale nie pojemne. Wypełniono je obficie sprężystą pianką i obszyto grubym skóropodobnym materiałem. Przetwornik przykrywa siateczkowa osłonka.
Gniazdo na przewód umieszczono się w lewej kopułce i ma ono formę jacka 3,5 mm przystosowanego do wąskiej obudowy wtyku, ale bez blokady. Trzyma się ono pewnie i daje możliwość dopasowania innego przewodu. Ten oryginalny ma formę spiralną tylko w środkowej części – odcinki od strony słuchawek oraz wtyku są proste, a długość po rozciągnięciu to maksymalnie 4 metry. Kabel wykonano z miedzi OFC o niskiej impedancji, sama spiralka jest sprężysta i nieźle się rozciąga, ale po wpięciu do wzmacniacza trochę ciąży. Ciekawie wyglądają wtyki, które mają walcowaty, dosyć gruby kształt z aluminiową pokrywą i gumowym zabezpieczeniem przy przewodzie, kształem przypominają amunicję do strzelby. Przewód do urządzeń mobilnych wyposażony jest w prosty jednoprzyciskowy pilot, a całość liczy 140 cm.
Kopułki zamocowane są w pałąk za pomocą płaskich ramion, które wpięto na kulkowych zawiasach. Pozwalają na spory ruch na boki oraz składanie do środka po kolei tj. jedna kopułka na drugiej. Regulacja rozmiaru jest suwana, oparta na metalowym rdzeniu, bez skali. Odcinek pałąka na styku z głową jest gumowany, z wytłoczonym logo modelu na szczycie, na spodzie jest zaś szeroki piankowy pasek obszyty sztuczną skórą.
Spirit One były krzykliwe, a czerń modelu Professional w sumie cieszy oko – słuchawki wyglądają poważnie, mimo tej samej konstrukcji. Prezentują się trochę surowo i lekko topornie, archaicznie. Mimo zgrabnych wymiarów wydają się też masywne. Samo wykonanie jest bardzo dobre, chociaż plastiki potrafią czasami delikatnie zatrzeszczeć.
Musicie zmienić nazwę z „zakupek” na HajFajSound to może „dystrubutorzy” zaczną brać Was na poważnie 😉 .
Dzięki za ten test !
Hehehe Lord Rayden slusznie pisze… Zakupek.pl zbyt plebejsko brzmi dla Pana dystrybutora.
Kolejna swietna recezja, moze uda sie dorwac NAD hp50 do recenzji?
NAD były planowane, może się kiedyś uda – zobaczymy, ale nic ni obiecuję 🙂
A jak z tym pałąkiem?
pęka, właśnie wymieniam je na DT 770, plastik parcieje dosłownie jak guma
Konkretna recenzja,Dziękuję.