Specyfikacja


  • dwa przetworniki armaturowe (niskotonowy oraz średniowysokotonowy)
  • dwa kanały dźwiękowe
  • impedancja 25 Ohm

Producent nie rozpieszcza danymi technicznymi. Tak jak w przypadku modelu 4.Ai S po pierwszych odsłuchach okazało się, że słuchawki mają wysoką skuteczność oraz niewielkie zapotrzebowanie na prąd.

REKLAMA
final

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Heir Audio 4.Ai S oraz IEM 5.0, Etymotic ER-4PT (adapter do ER-4S), Westone UM PRO 20, UM Pro 50, InEar StageDiver SD2 i SD3, HiFiMAN RE-400
  • DAC/AMP: ODAC i O2, Beyerdynamic A200p, Burson Conductor SL, Nostromo Wolf, Leckerton UHA760, Vorzüge VorzAMP duo
  • DAP: iBasso DX50, DX90, FiiO X5
  • Przewody słuchawkowe: Forza AudioWorks Hybrid IEM, Effect Audio Thor Copper
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym baza WiMP HiFi oraz nagrania binauralne

2ai
Słuchawki zostały zestrojone inaczej niż 4.Ai S, które cechowały się niezłą równowagą, lekkim punktowym basem oraz przejrzystym, choć gładkim i zmiękczonym brzmieniem. 2.Ai to brzmienie basowe, masywne, gęste i przyciemnione. Nie są bezpośrednie, dźwięk jest, jak na armaturę, bardzo miękki. “Dwójki” nie dążą też do wierności i równowagi – to mocno podkoloryzowane brzmienie, efektowne i rozrywkowe, nie dla fanów analizy, równowagi i detali, a do rozrywki.

Bardzo ważna z 2.Ai jest synergia ze źródłem i muzyką. Niestety z większością źródeł efekty były takie sobie – słuchawki potrzebują przejrzystego źródła ze zdyscyplinowanymi niskimi tonami o wysokiej dynamice oraz chudszą niższą średnicą. Dobrze też łączyć je ze sprzętem przestrzennym i napowietrzonym. Wśród testowanych urządzeń najlepiej wypadł iBasso DX90 – na pozostałych źródłach brzmienie było przymulone, zbyt wolne, ciągnące się i nieczytelne. Sporo zależy od realizacji muzyki, ale nie w kwestii jej jakości, lecz specyfiki.

Niskie tony są mocne i gęste, ciężkie i masywne. Nie jest to bas szybki, uderzenie nie jest mocne – słychać jego ciężar i masę. Bas wybija się przed szereg, nie jest serwowany w potężnych ilościach, ale gra pierwsze skrzypce. Ma raczej obły charakter, chociaż na DX90 jest dobrze kontrolowany i zwarty. Na wielu źródłach potrafi mocno zwolnić i się rozmyć. Nie jest to wierna prezentacja – gitary basowe, sample, kontrabasy są akcentowane i podpompowane, nabierają bardziej obfitego i wzmocnionego charakteru niż w rzeczywistości, znika też trochę detali. Nawet tam gdzie realizacja muzyki jest lekka, a linia basu delikatna i punktowa, słychać jego podkreślenie w przełomie subbasu i midbasu. O dziwo sporo jest wyższego basu – dół potrafi być lżejszy i bardziej punktowy, ale jego domeną są raczej masa i obfitość, w lżejszym basie brzmienie słabnie. Słuchawki dobrze przekazują charakter cyfrowych sampli – mocno basowe gatunki mogą aż męczyć ilością niskich tonów i ich ciężarem, słychać też solidne wzmocnienie stopy perkusyjnej.

Średnica jest przygaszona, ciepła i gęsta – słychać faworyzację niższych pasm. Środek nie jest bezpośredni, za sprawą trochę wycofanej wyższej średnicy wydaje się być przymglony, ukryty i niebezpośredni. Bas dość płynnie przechodzi w niską średnicę, ale spadek w jej wyższych rejonach odejmuje czytelności. Wszystkie elementy wydają się być sprowadzone do jednego poziomu, brakuje jasności i przejrzystości. Środek jest zbity i zwarty, całościowy, ospały i trochę głuchy, a, mimo ciepła, pozostaje też szary i matowy, mało zróżnicowany. Potrafi ciekawie przekazać charakter instrumentów dętych, ale nie radzi sobie z instrumentami klawiszowymi. Wokale męskie brzmią trochę lepiej niż te damskie, którym wyraźnie brakuje blasku.

Sopranu jest mało, co razem z lekkim wycofaniem wyższej średnicy powoduje przyciemnienie i zgaszenie brzmienia, a także ujmuje czytelności pozostałych pasm. Talerze perkusyjne są zgaszone i mało szczegółowe, choć dobrze kontrolowane – nie zlewają się i nie gubią. Nie ma kłucia, ostrości – to bardzo łagodny przekaz góry. Trzeba wyjątkowo mocnej realizacji talerzy perkusyjnych, by zabrzmiały jak trzeba. Wszędzie, gdzie są one drugoplanowe będą prawie znikać. Tyczy się to także sample’i, które potrafią być piaszczyste, a nie czyste i syntetyczne.

Przestrzeń jest mała, brakuje szerokości, akcentowana jest głębia, a scena jest przesunięta w tył głowy. Brzmienie jest zbite i zwarte, powietrza jest niewiele, brakuje też mocniejszej separacji. Holografia jest niezróżnicowana – brzmienie dobiega z linii lekko przy uszach, a reszta trafia w środek głowy. Nie ma efektowności, szybkiego przenikania, różnicowania wysokości, mocnego stereo. Przestrzenność to nie domena Heir 2.Ai.

Niestety to duża zmiana i spadek jakościowy w stosunku do modelu 4.Ai, które w porównaniu z “dwójkami” są bardzo przejrzyste, równiejsze, jaśniejsze, bardziej precyzyjne i punktowe, bardziej szczegółowe i zróżnicowane w holografii z efektowną głębią. “Czwórki” są łagodne i przystępne, lekkie i szybkie – mniej męczące. 2.Ai to masa, gęstość przymulenie i ciężar mocnego basu, zbite brzmienie z małą sceną.

Do testowanych Heirów podobną barwą cechują się Westone’y UM Pro 50, ale nie ma co porównywać brzmienia jakościowo. Westone to dużo wyższa rozdzielczość, jakość basu czy średnicy. Również UM Pro 20 wygrywają pod kątem kontroli i dyscypliny, ale są dużo bardziej surowe (oraz droższe) i mniej efektowne niż 2.Ai, które cechuje mocniejszy i bardziej rozrywkowy bas. Westone W20 są przy 2.Ai dużo równiejsze, bardziej przejrzyste i przestrzenne – to także półka wyżej. Etymotic ER-4PT i z adapterem do S to brzmienie zrównoważone, szczegółowe, bardzo bezpośrednie i szerokie. Mają sporo powietrza, wzorową separację i dużo wyższą rozdzielczość, a więc mocny kontrast w stosunków do najtańszych Heir.

W tym przedziale cenowym można już wybrać sporo ciekawszych słuchawek, np. Etymotic HF3 (dużo lepsza równowaga, również łagodna góra, szersze brzmienie i równiejsze), Rockit Sounds R50 (również podwójna armatura, jasne, analityczne, z chudszą średnicą i lekko podkreślonym basem, ale ostrzejszą górą), Brainwavz B2 (te same przetworniki co w Rockitach, ale punktowy i szkicowy bas oraz liniowa średnica). Znajdą się też ciekawsze słuchawki z przetwornikiem dynamicznym jak np. HiFiMAN RE-400 (zrównoważone, gładkie z dobrą holografią). Sporo zależy jednak od preferencji – dla fanów mocnego basu i ciemnego przekazu lepiej z 2.Ai konfrontować słuchawki typu Astell&Kern AKR01, również przyciemnione z akcentem w basie, ale ogólnie równiejsze.

Heir Audio 2.Ai i inne przewody słuchawkowe

Effect Audio Thor Copper

Przewód czterożyłowy z posrebrzanej miedzi 7N.

Można się było spodziewać, że posrebrzana miedź to dobry wybór dla 2.Ai. Rzeczywiście – brzmienie się lekko odchudziło i przyspieszyło, scena trochę poszerzyła, a dźwięk był mniej zbity. Ogólnie dźwięk stał się nieco jaśniejszy i ostrzejszy w górze pasma, te rejony stały się też czystsze, z kolei średnica chłodniejsza. Basu jest mniej, jest on bardziej zwarty i szybszy. Brzmienie całośicowo jest bardziej przejrzyste i uniwersalne, ale nie są to słuchawki wyjątkowo czułe na zmianę przewodu, ich charakter pozostaje basowy i przyciemniony.

Forza AudioWorks Hybrid IEM

Hybrid IEM to czterożyłowa hybryda srebra 7N oraz miedzi 7N.

Przewód Forzy również służy 2.Ai – brzmienie jest lżejsze, szybsze, lepiej odseparowane i bardziej przejrzyste. Nie ma efektu ochłodzenia, lecz wygładzenie średnicy, która staje się mniej szorstka oraz mniej matowa. Sopran jest szybszy i krótszy, mniej ziarnisty. Bas traci dudniący charakter, wyrównuje się i jest lepiej kontrolowany. Ogólny efekt jest równie korzystny co z przewodem Thor Copper, chociaż hybryda Forzy spodoba się fanom ciepła, a posrebrzana miedź Effect Audio miłośnikom pewnego ochłodzenia.

Podsumowanie



2ai
Zawiodłem się na Heir 2.Ai. To słuchawki, którym trzeba stworzyć odpowiednie warunki, zarówno sprzętowe jak i w materiale muzycznym. Mało sprzętu pasuje pod te słuchawki, sporo gatunków brzmi mizernie. Czasami bas zrobi wrażenie obfitością i masą – jak na armatury ma gęsty i miękki charakter. Sam wybrałbym wiele innych modeli, chociaż 2.Ai kuszą wykonaniem i ergonomią i fanom mocnego basu mogą się spodobać.

Zalety:
+ jakość wykonania
+ ergonomia
+ bogate wyposażenie
+ mocny i gęsty bas


Wady:
– mała scena, zbite, przyciemnione i przymulone brzmienie
– wymagają wyjątkowo korzystnych warunków (odpowiedniego źródła i muzyki)

Sprzęt dostarczył:



Zdjęcia wykonano obiektywem Samsung NX 60mm f/2.8 Macro ED OIS SSA wypożyczonym przez Samsung Electronics Polska

REKLAMA
hifiman

1 KOMENTARZ

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj