Ether C Flow to najnowsze, flagowe słuchawki planarne MrSpeakers o konstrukcji zamkniętej. Stanowią odświeżoną wersję modelu Ether C – zmiany zaszły głównie wewnątrz. Czego można spodziewać się po flagowych słuchawkach zamkniętych wycenianych od 7 do 9 tys. zł?

Jako jedni z niewielu mieliśmy możliwość przetestowania pierwszych modeli serii Ether, czyli słuchawek otwartych i zamkniętych, które sprawdziliśmy także w wersji 1.1, z nową gąbką przysłaniającą przetworniki. Oba modele cechowały się rewelacyjnym brzmieniem, więc wersja otwarta wzbogaciła platformę testową. Wówczas Ethery były raczej ciekawostką – nie dało się ich oficjalnie kupić w Polsce, a nawet w Europie ich zakup nie był łatwy. Niedawno słuchawki MrSpeakers serii Ether i Ether Flow niespodziewanie trafiły do sprzedaży w Polsce, więc postanowiliśmy “wziąć na warsztat” odświeżony model zamknięty.
 

Wyposażenie

 

REKLAMA
fiio

 

Do słuchawek dodawany jest pojemny i usztywniany futerał w kolorze bordowym. W środku wyłożony został miękkim materiałem i ma specjalną klapkę z rzepem do spięcia kabla. Futerał został okrzyknięty najbrzydszym tego typu akcesorium, chyba sprawiedliwie. Oprócz niego producent dokłada ściereczkę z mikrofibry (MagicFiber), instrukcję obsługi oraz certyfikat autentyczności z hologramem.

zdjecie
zdjecie
zdjecie

 

Dołączany kabel będzie zależny od wybranej wersji. Dostępne są modele o długości 1,8 m lub 3 m z wtyczkami: XLR, jack 2,5 mm; 3,5 mm; 6,3 mm z przewodem podstawowym lub w wersji DUM (24 żyły OHFC najwyższej czystości).
 

Konstrukcja

Nie zmieniło się wiele. W modelu Ether C Flow zmodyfikowano magnesy, a słuchawki przeszły również pewien lifting wizualny. Po detale konstrukcyjne warto zajrzeć do testu porównawczego Ether oraz Ether C.

Tym razem kopułki z włókien węglowych mają inny wzór. W modelu Ether C ułożone są w podłużne linie, a muszle Flow okraszone są szachownicą, by łatwiej dało się odróżnić oba modele. Efekt wizualny jest równie dobry w obu przypadkach. Wersja Flow zyskała także wytłoczony napis na mocowaniu opaski w pałąku. Bardziej kontrastowe zmiany zaszły w otwartych Ether Flow, gdzie kopułki, zamiast ciemnoczerwonych, stały się niebieskie – w tym przypadku identyfikacja jest zdecydowanie łatwiejsza. Model otwarty został teraz wyposażony w kątowe nauszniki, takie same jak w Ether C Flow – wcześniej w przypadku Etherów o konstrukcji otwartej pady były symetryczne.

zdjecie
zdjecie

 

W środku modyfikacje są bardziej znaczące. MrSpeakers stara się udoskonalić konstrukcje przetworników planarnych – już wcześniej chwalił się nowym kształtem membran, które w słuchawkach Ether są jakby karbowane, w kształcie litery V. Tym razem Dan Clark wziął się za magnesy – otwory, przez które przechodzi dźwięk, zyskały wytłoczone przegrody, co ma minimalizować rezonanse i ułatwiać rozchodzenie się dźwięku.

Pozostałe elementy są już znane. Pałąk to trwały i giętki metal NiTinol (Nickel Titanium Alloy) – dwie, cienkie szyny wyglądają wręcz filigranowo, ale w praktyce są bardzo solidne. Kątowe nauszniki oraz opaska pałąka wykonano z kolei z włoskiej skóry jagnięcej. Obudowy są właściwie pozbawione tworzyw sztucznych. Gniazda słuchawkowe to nadal standard 4-pin, a wtyczki na kablu mają charakterystyczny kołnierz ułatwiający wypinanie (operacja jest dużo prostsza niż w przypadku gniazd mini-XLR).

zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie

 

Strona wizualna jest moim zdaniem rewelacyjna. Zakochałem się w słuchawkach serii Ether, a Ethery Flow tego nie zmieniły. To w obu przypadkach piękne konstrukcje – nadal bardziej przemawia do mnie wersja otwarta, ale i model C robi wrażenie. Z uwagi na specyficznie połyskujące muszle, walory słuchawek trudno ująć na zdjęciach. Narzekać można właściwie jedynie na kabel, który jest sztywny, z luźną izolacją, a prawą wtyczkę ponownie zdobi różowawa termokurczka.

zdjecie
zdjecie

 

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj