Tulejka słuchawek jest dosyć krótka, a miejsce jej wmontowania dynamicznie wyprofilowane – wylot tulejki przysłania biała siateczka (filtr). Oba wtyki kabla są oznaczone wypukłymi literami kanałów i nie są zbyt dobrze widoczne. Na szczęście kabel ma dodatkowo pierścienie – czerwony z prawej strony i czarny z lewej, także nie ma problemów z rozróżnianiem słuchawek L/R. Odcinki douszne nie są zbyt długie, prowadzą do splittera, który jest w połowie aluminiowy w kolorze kopułek, a w połowie gumowany wraz z ruchomą częścią służącą do skrócenia długości odcinków dousznych. Kabel w odcinku od splittera do kątowego i pozłacanego gniazda mini-jack jest wyraźnie grubszy – izolacja jest matowa i gumowana, wygląda bardzo solidnie, jest też przyjemna w dotyku. Kątowy wtyk cechuje się wyprofilowaną obudowę i jest dodatkowo ogumowany.

700x
700x

Stylizacja słuchawek bardzo mi się podoba – mocno przyciągają wzrok, będąc jednocześnie prostymi, a wręcz minimalistycznymi. Przypominają mi stylistykę rodem z gry Team Fortress 2, która wykonana jest właśnie w lekko komiksowej, karykaturalnej konwencji, pełnej pastelowych i gładkich barw.

700x

Ergonomia jest bardzo dobra, ale nie dla wszystkich. Słuchawki są lekkie, bardzo dobrze tłumią i trzymają się w uszach, jednak kopułki są dosyć duże – posiadacze małych uszu mogą mieć problem z ich utrzymaniem w kanałach, albo będą one po prostu zbyt mocno wystawać (w moich trzymają się świetnie, dosyć mocno się chowając). Można je z powodzeniem nosić OTE, ale nie jest to koniecznie, ponieważ efekt mikrofonowy nie jest zbyt silny. Należy pamiętać, że obudowa jest aluminiowa, przez co pierwszy kontakt z uszami nie jest zbyt przyjemny, gdyż kopułki są zimne – można je jednak ogrzać dłońmi przed użyciem.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj