Specyfikacja



Słuchawki wyposażone są w 8-milimetrowy przetwornik dynamiczny, dodatkowo pokryty tytanem. Ma on impedancję wynoszącą 16 Ohmów, jego pasmo przenoszenia to 20 Hz – 20 kHz, a skuteczność to około 105 dB.

Odsłuch



Testów dokonałem stacjonarnie na ODAC/O2 oraz mobilnie na Sansa Clip+ z FiiO E6 oraz z FiiO E17. Tradycyjnie był to materiał różnych gatunków i formatów.

700x

NuForce NE-700X na ODAC/O2

Tuż po podłączeniu uszy atakują niskie tony. Jest ich sporo, ale są bardzo pełne – tam, gdzie jest to niezbędne mają średnicowy wydźwięk lub niskie, „tłuste” brzmienie. Ich charakter jednak zawsze pozostaje masywny i obfity, a wręcz wibrujący. Czasami potrafi być natarczywy, ale słuchawki kierowane są raczej do wielbicieli niskich tonów – oni nie będą zawiedzeni. Bas jest ciężki i kształtny, ale ma odpowiednią dynamikę by bez buczenia i mulenia bujać w Massive Attack i wibrować w utworze „Breathe” zespołu The Prodigy. Niska średnica jest lekko zdominowana przez bas, ale wybrzmiewanie pasma jest dostateczne by nadać dźwiękowi lekko brudnego charakteru. Wyższe pasmo średnicy jest lekko bardziej podkreślone, przez co wokale pozostają czytelne, a cały przekaz jest niejako rozjaśniony, bez wrażenia przyciemnienia i ukrycia dźwięku. Soprany są dosyć mocno wycofane – talerze, akcenty perkusyjne i detale najwyższego pasma znikają gdzieś w głębi brzmienia. Nie należy tego traktować jednak jako wadę, gdyż słuchawki mają wyraźnie rozrywkowy i muzykalny charakter.

Świetne wrażenie robi scena – NE-700X wybrzmiewają one z lekkim dystansem, z wyraźnym rozłożeniem instrumentów w głębi i szerokości. Warstwowość brzmienia i ogólny charakter przypomina trochę nauszne Koss Porta Pro – NuForce są jednak nieznacznie jaśniejsze i mają więcej niskich rejestrów. Trochę gorzej wypada stereofonia – słuchawki brzmią całościowo i współpraca obu kanałów nie jest tak wyraźna, przez co efekty stereofoniczne, wszelkie przenikanie się obu kanałów, nie robią dużego wrażenia.

NE-700X bardzo dobrze sprawdzają się w gatunkach elektronicznych, ale fani basu z powodzeniem zastosują je w wielu innych: rocku, funku lub nawet w reggae.

NuForce NE-700X na Sansa Clip+/E6

Brzmienie jest bardzo podobne, ale standardowo przybliżone i skonkretyzowane. Scena jest mniejsza, ale jej szerokość jest podobna, a dźwięk lekko przyciemniony, ale nadal czytelny. Niskie tony nie straciły dużo na wydźwięku, dynamika pozostała taka sama.

Połączenie jest świetne – muzykalnie, ciepło i kształtnie. Brzmienie jest silne, mocne, ale napompowane, zgodnie ze specyfiką słuchawek. Bardzo rozrywkowe granie.

NuForce NE-700X na Sansa Clip+/E17

Brzmienie słuchawek się rozjaśniło – przybyło sopranów, a średnica została lekko „wyczyszczona”. Dokładnie tego się spodziewałem – dźwięk jest bardziej czytelny, ale tak samo rozrywkowy. Wokale przysunęły się bliżej – mają bardziej kształtne brzmienie, a praca talerzy perkusji jest lepiej eksponowana, zwiększyła się też szczegółowość. Wygląda na to, że E17 uspokoił trochę brzmienie NE-700X, złagodził je, ale całe szczęście pozostawił ich barwę gładką i miękką, nie zmieniając też dynamiki. Niestety, głębia sceny się wyraźnie zmniejszyła.

REKLAMA
final

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj