Ergonomia



System regulacji kopułek pozwala na wygodne dopasowanie słuchawek do uszu. Swoboda w ustawianiu kopułek góra-dół i na boki jest spora, stąd ES-CTI300 nie cisną. Pałąk można mocno odgiąć, a odpowiednio dociska on nauszniki do głowy. Opaska pałąka nie uciska głowy, słuchawki trzymają się pewnie, a pady odpowiednio przylegają. Tłumienie jest bardzo dobre, choć nie idealne, ale wystarczające do komunikacji miejskiej, na spacer czy w podróż.

Kabel bardzo dobrze układa się na ciele, jest odpowiednio elastyczny i nie drażni. Przenosi jednak pewien efekt mikrofonowy – ocieranie się i stukanie jest delikatnie słyszalne, ale nie sprawia problemu. Wtyk nie ma wypustki gwarantującej współpracę z urządzeniami w futerałach – obudowa przy wtyku jest dosyć szeroka i może nie zmieścić się w otwór futerału. Nie udało się podłączyć słuchawek do mojego smartfona umieszczonego w silikonowym etui.

Niestety nauszniki nie są zbyt pojemne. Lekko opierają się na uszach, nie są w pełni wokółuszne, więc posiadacze dużych małżowin muszą liczyć się z tym, że słuchawki będą lekko się o nie opierać. Konieczne jest odpowiednie wycentrowanie słuchawek, pałąk nie ma mocnego nacisku, ale nie będą to słuchawki do korzystania przez wiele godzin. ES-CTI300 dodatkowo lekko grzeją skórę już po kilkunastu minutach odsłuchów, ale to standard przy zamkniętej konstrukcji oraz skóropodobnych padach.

cti300
cti300
Ogólnie rzecz biorąc, Onkyo CTI300 to wygodne słuchawki. Mają swoje wady, ale obyło się bez większych wpadek. Na pochwałę zasługuje niewielka waga – kark nie będzie od nich bolał, ale szkoda że nie mają pełnego systemu składania tj. łamanych do wnętrza kopułek.

Specyfikacja


REKLAMA
fiio

  • tytanowe przetworniki 40 mm
  • pasmo przenoszenia 10 Hz – 27 kHz
  • komora basowa
  • impedancja 32 Ohm
  • maksymalna moc wejściowa 1000 mW
  • skuteczność 97 dB
  • przewód 120 cm z miedzi 6N, odłączany (wtyki MMCX)
  • waga 230 g

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: AKG K551, Focal Spirit Professional, SoundMagic HP150, Sennheiser Urbanite On Ear i XL
  • DAC/AMP i wzmacniacze: ODAC i O2, Leckerton UHA760
  • DAP: iBasso DX90 (FW 2.1.5L i Rockbox)
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24 bit oraz binauralne

CTI300 oferują bardzo dobre brzmienie ze wzmocnionym basem oraz względnie neutralną średnicą, która trochę ustępuje niskim tonom, stąd ogólny charakter jest lekko ciepły. Sopran lekko wybija się ponad przekaz, więc można je określić jako małą V-kę z krótszym drugim ramieniem. Wrażenie robią rozdzielczość, niezła szczegółowość, ale to muzykalne, efektowne słuchawki. Nie są analityczne, nie stawiają na precyzję i bezwzględny przekaz, a rozrywkę, choć scena to również ich silna strona.

Bas jest wzmocniony, głęboki, podkreślony, obfity – jest go sporo. Daleko mu do chudości i punktowego brzmienia, jest sprężysty, energiczny, ma kopa, chociaż pozostaje cięższy, trochę wolniejszy, wybrzmiewa dłużej i niesie spory ciężar. Dominuje, ale jest jednak wzorowo kontrolowany, zwarty i zbity. Dociążenia nie brakuje, bas jest gęsty, a do tego bardzo dobrze różnicuje faktury instrumentów. Wyciąga sporo detali, a pozostaje efektowny, co zdarza się nieczęsto. Dół robi wrażenie, bo choć nie jestem basolubem, to opisywane Onkyo mnie przekonały. Bas ma priorytet, lepiej radzi sobie w brzmieniach elektronicznych, ale żywe instrumenty też współgrają, właśnie z uwagi na dobrą rozdzielczość. Kontrabas lub “basówka” są mocniejsze niż powinny, ale nie tracą na tym detale. To nie granie dla fanów lekkiego przekazu z basem o mocnym ataku i szybkim wygasaniu, tutaj bas „trwa” i „popisuje się”.

Z tego też powodu ustępuje środek. Nie jest to mocne V, wokale pozostają bliskie, a instrumenty brzmią nieźle – średnica nie jest ani ciepła, ani chłodna, a balans niskiego do wyższego środka został zachowany. Słychać jednak pewne oddalenie średnicy, która ma mniejszy priorytet niż bas. Pozostaje czytelna, ale nie jest wypchnięta, natarczywa. Nie jest też wygładzona, ani sztuczna, czy sterylna, a pośrodku. Starsze nagrania, dęciaki, gitary zabrzmią z dozą zabrudzenia, bardziej zadziornie i naturalnie, z kolei elektronika zaprezentuje czystą, gładką, cyfrową średnicę. Środek pasma jest więc wierny, ale wyciąga też sporo detali, chociaż uwagę bardziej przyciąga bas.

Góra nie jest tak mocna jak bas. Nie jest ostra, sykliwa, ale talerze i cyfrowe sample wychodzą lekko ponad średnicę. Jej charakter pozostaje łagodny, miękki, ale precyzyjny i szczegółowy – talerze mają masę, ciężar oraz wybrzmiewają odpowiednio długo. Nie jest to krótka i syntetyczna góra, sporo w niej naturalności. Znów nie jest to przekaz dla fanów ostrości, chłodu, jasności, brzmienie jest krystaliczne, ale nie atakuje górą. Środek jest odpowiednio rozjaśniony, wszystko pozostaje czytelne, ale bez wyostrzenia. Określiłbym sopran mianem zrównoważonego. Dobrze reaguje na charakter nagrania, a i ostrzejsze realizacje brzmią również dobrze.

Scena ma świetną głębię, mocne napowietrzenie i separację. Lekkie wycofanie środka daje efekt dużej ilości miejsca w muzyce, dystansu pomiędzy instrumentami. Pierwszy plan pozostaje blisko, słuchawki zanurzają w muzyce, ale jest swobodnie. Separacja kanałów nie jest mocna, stereo jest słyszalne, ale scena jest zsyntezowana – oba kanały generują ją wspólnie, tworząc taką kulę, „bańkę”, wysoką i głęboką, trochę węższą. Wrażenie robi pozycjonowanie instrumentów, efekty tła, pogłosy. Jak na zamkniętą konstrukcję jest tutaj sporo swobody.

Z czym łączyć Onkyo ES-CTI300? W sumie nie są wymagające, lubią dobrą rozdzielczość, byleby nie przesadzić z basem. Ciemniejsze i basowe źródła mogą zrobić z nich „marzenie bassheada”, ale i zamęczyć typowego melomana. Niskie tony lubią precyzyjne źródła, iBasso DX90 z RB zgrał się z nimi najlepiej, z kolei ODAC i O2 już trochę za dużo pozwalał niskim tonom, ale te dalej się nie gubiły.

AKG K551 to sporo chudsze, bardziej neutralne słuchawki, podobnie wyrównane w średnicy, które jednak przez mniejsze dociążenie są bardziej analityczne, lekkie, tworzą też szerszą scenę. Focal Spirit Professional to sporo mocniejsza średnica, analityczne, rozdzielcze i bardzo precyzyjne brzmienie, Onkyo pokazują tutaj podkoloryzowanie, efektowność, ale wciąż mają niezłą rozdzielczość. Sennheiser Urbanite XL to mocniejsze średnie, cieplejsze i bardziej naturalne brzmienie z wierniejszym basem. Ten jest też podkreślony, ale bardziej midbasowy, nie ma takiego zejścia i masy jak w ES-CTI300. Góra Urbanite XL jest też łagodniejsza, a brzmienie mniej krystaliczne i nie tak efektowne w pozycjonowaniu instrumentów oraz w separacji. Onkyo przy Urbanite XL czy Momentum brzmią bardziej nowocześnie, czysto, trochę bardziej cyfrowo, właśnie z uwagi na mniej bezpośrednią średnicę. SoundMagic HP150 to niższa rozdzielczość basu, chłodniejsze brzmienie i mocniejsza góra, bardziej V-kowe i cyfrowe granie. Onkyo są ambitniejsze, SoundMagic bardziej efektowne: mają szerszą scenę, jeszcze bardziej napowietrzoną, z podobnie mocną głębią. Beats Solo 2 to brzmienie cieplejsze, bardziej basowe i ciemniejsze od Onkyo. Są bardziej „słodkie”, nasycone, dużo cieplejsze, mniej czytelne i bardziej zwarte, zbite. Onkyo są bardziej szczegółowe, chłodniejsze, bliżej im do analityczności – Beatsy są dużo bardziej podkoloryzowane, również niezłe, ale ustępują jakościowo ES-CTI300.

Słuchawki przypominają mi trochę Denony D600, które generowały większą scenę, brzmienie miało większy dystans do pierwszego planu. Onkyo zalewają muzyką, ale mają lepszą od D600 kontrolę mocnych niskich tonów, są też łagodniejsze w górze i nie wycofują tak mocno średnicy. Bardziej przypadły mi do gustu, chociaż szkoda, że nie oferują takiej szerokości sceny – rządzi raczej głębia.

Podsumowanie



ES-CTI300 to bardzo przyjemne zaskoczenie. Gustuję w brzmieniu „jak deska”, ale przyjemnie słuchało mi się propozycji od Onkyo. Bas robi wrażenie jakością i ilością – jest go dużo, lekko dominuje, ale pozostaje on dobrze kontrolowany. Słuchawki są w sumie niewielkie w porównaniu do ilości basu, jaką generują. Z pewnością docenią je fani dołu pasma.

cti300
Co można im zarzucić? Przydałyby się szersza scena oraz może trochę wyższa rozdzielczość średnicy. Basu w sumie jest delikatnie za dużo do pewnych gatunków i można przedobrzyć jeśli odtwarzacz lub smartfon również faworyzuje bas. Należałoby też oczekiwać nieco bogatszego wyposażenia. Wykonanie jest bardzo dobre, kopułki robią wrażenie, ale pałąk to poziom znany ze słuchawek z niższej półki.


power
dla Onkyo ES-CTI300

Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ niezła ergonomia
+ solidny przewód
+ ładny design
+ muzykalne brzmienie o konkretnym basie, ma niezłą rozdzielczość, jest go dużo, środek lekko ustępuje, ale jest równy, góra wyraźna i precyzyjna, bez ostrości – przystępne strojenie
+ głębia sceny, pozycjonowanie, napowietrzenie


Wady:
– basu może być za dużo
– brakuje trochę szerokości sceny, mocniejszej separacji kanałów (granie w dużej mierze w głowie)
– takie sobie wyposażenie
– przeciętny pałąk

Sprzęt dostarczył:



SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

1 KOMENTARZ

  1. Dziękuję za tę chyba jedyną poważną recenzję tych słuchawek dostępną w Internecie. Czaiłem się na te słuchawki od dawna, ale odstraszała mnie ich cena. W końcu znalazłem je w ludzkiej cenie i postanowiłem zaryzykować………to jest to czego szukałem – mój święty graal 😉

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj