Pendulumic S1 to następny hit zza granicy za około 800 zł. Tym razem to słuchawki Bluetooth o nietypowym wyglądzie i sporych możliwościach.

Pendulumic to młody producent, który postawił sobie za cel stworzenie idealnych słuchawek bezprzewodowych. Premierze ich pierwszego dzieła, testowanych Stance S1, towarzyszyły ambitne hasła. Producent chciał uzyskać muzykalne brzmienie, funkcjonalność i wygodną obsługę, nie zapominając o wyglądzie słuchawek. Rzeczywiście, na papierze sprzęt prezentuje się imponująco – Pendulumic Stance S1 to zamknięte słuchawki wokółuszne z Bluetoothem 4.0 aptX, mikrofonem, wzmacniaczem i pokrętłem regulacji głośności, które na bateriach AAA (opcjonalnych) mają działać do 30 godzin.

Wyposażenie



Słuchawki pakowane są w konkretne pudełko, a wewnątrz znajdują się w usztywnianym futerale. Ma on zgrabne wymiary, na jego pokrywie widnieje logo producenta, a w środku znaleźć można kieszonkę przyczepioną na rzep. W zestawie są: kabel 3,5 mm (w materiałowym oplocie, z mikrofonem), przewód microUSB do ładowania, adapter samolotowy i przejściówka na dużego jacka. Brakuje baterii AAA, ale nie są one niezbędne – słuchawki mają wbudowany akumulator.

pendulumic

Konstrukcja



Hasła reklamowe w dużej mierze dotyczą designu słuchawek, który jest… specyficzny. Stance S1 mają w sobie coś retro, podczas gdy większość producentów słuchawek bezprzewodowych stawia na nowoczesne, efektowne kształty. Pendulumic stworzył dosyć duże słuchawki z tworzyw sztucznych i stali, w których dominują złoty brąz oraz czerń. Matowe, delikatnie ziarniste wykończenie kontrują połyskujące pokrywki imitujące szkło.

pendulumic
pendulumic
pendulumic
pendulumic
Kopułki są okrągłe i łagodne, a w centrum mają pokrywki z logo producenta. Sporo tutaj złącz i przełączników – na lewej znajduje się trójskokowy włącznik, gniazdo ładowania micro USB oraz dostęp do gniazd baterii. Prawa kopułka zawiera szczelinę mikrofonu, wejście 3,5 mm, suwak trybu oraz pokrętło głośności. Na pokrywce są także dwie diody, a nad obiema kopułkami widać przewody łączące, które chowają się w opasce pałąka.

Nauszniki na ruchomych mocowaniach pozwalają na delikatny ruch. Są oryginalne, gdyż odstają poza obręb kopułek, co zdarza się rzadko. Pady są niczym poduszki: miękkie, ale dobrze wypełnione, wykonane z grubej sztucznej skóry. Od wewnątrz obszyto je siatką, a przetwornik skrywa cienki materiał i płatek z gąbki.

Mocowanie w pałąk pozwala na składanie słuchawek na płasko – ruch jest bardzo oporny, ale płynny. Pałąk to mechanizm samodostosowujący się. Jest on podwójny, stalowy, a pod nim zawieszona została opaska na gumkach.

pendulumic
pendulumic
pendulumic
Słuchawki z pewnością nie należą do prostych i minimalistycznych – można się pogubić, pełno tutaj elementów i detali. Design może się podobać, choć do mnie zupełnie nie trafia, ale nie jest to najważniejsze. Wykonanie jest bardzo dobre, chociaż zdarza się że pokrywki lekko zatrzeszczą, a suwakom brakuje precyzyjnego ruchu. Na pałąku widnieje napis „responsibly produced in China”. Wykonanie to rzeczywiście nie „chińszczyzna”, ale do poziomu słuchawek premium trochę zabrakło.

REKLAMA
hifiman

Ergonomia i obsługa



Słuchawki są wygodne, ale komfort nie jest idealny. Miękkie, poduszkowe nauszniki neutralizują nacisk (a jest on dosyć mocny), dopasowują się do twarzy, chociaż trzeba odpowiednio ułożyć kopułki – te poruszają się ciężko, ale za to nie rozregulowywują się. Opaska jest dosyć mocno napięta – trzeba ją mocno naciągnąć do dołu, a i tak przesuwa je lekko ku górze.

Słuchawki cały czas czuć na głowie, nie zapewniają komfortu na poziomie dużych słuchawek wokółusznych, gdzie ucho nie dotyka nauszników lub maskownicy przetwornika. Stance 1 trzeba czasami poprawić – materiał nausznika potrafi się zagiąć i lekko irytować skórę. To znów jakby słuchawki częściowo nauszne i wokółuszne.

Słuchawki są niby zamknięte, ale tłumienie jest słabe. Otoczenie bez problemu słychać, podczas odsłuchów w normalnych warunkach nie powinno być to problematyczne, ale w hałasie może irytować. Za to Stance S1 nie przeciekają mocno – w warunkach miejskich muzyka dobiegająca ze słuchawek nie powinna nikomu przeszkadzać.

Producent reklamuje Stance S1 jako słuchawki, które dostosują się do użytkownika, a nie odwrotnie. No cóż, nie uważam żeby się im udało, ale rozumiem że było to trudne. Producent chciał dać wygodny dostęp do wielu trybów: bezprzewodowego i kablowego na wbudowanej baterii, a także na dodatkowych bateriach lub pasywnie kablowo. W efekcie dwa suwaki oznaczone obrazkami trzeba odpowiednio ustawić – dla przykładu tryb BT z akumulatorkami AAA to suwak prawej kopułki ustawiony na znaczek fal, a prawej na baterię. Tryb kablowy wzmacniany wbudowanym akumulatorem to przekreślona bateria i rysunek kabla. Proste? Tak, ale niezbyt praktyczne. Wolę gdy podłączenie przewodu automatycznie odcina Bluetooth, preferuję też przyciski zamiast suwaków.

pendulumic
pendulumic
pendulumic

Dobrze sprawuje się natomiast pokrętło głośności. To nie rolka, więc mocno odstaje od obudowy, ma skokowy, precyzyjny ruch. Wolę przyciski, bo zajmują mniej miejsca, są bardziej dyskretne, ale często brakuje im precyzji w regulacji głośności – na szczęście nie dotyczy to Stance S1.

Słuchawki robią wrażenie funkcjonalnością, ale można było to zaimplementować lepiej. Z drugiej strony, wymaga to tylko przyzwyczajenia, więc po czasie nie sprawia problemu. Do tego na plus S1 należy zaliczyć wbudowany akumulator z opcją zamontowania dwóch baterii AAA. Inni producenci kazą wybierać, oferując albo wbudowane ogniwa, albo konieczność zakupu baterii.

pendulumic
pendulumic
Słuchawki działają do 30 godzin na bateriach AAA, a gdy ten “wyzionie ducha” można skorzystać z wbudowanego akumulatora, który przedłuży czas pracy o kilka godzin. Jeśli trzeba oszczędzać baterię smartfona, można skorzystać z trybu kablowego ze wzmocnieniem, a gdy szkoda akumulatora słuchawkowego można włączyć tryb pasywny.

Niestety słyszalne jest zakłócenie transmisji BT w prawej słuchawce, co może przeszkadzać w cichych momentach muzyki. Słuchawki podłączone kablowo szumią w trybie aktywnym.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj