Phiaton BT 220 NC to bezprzewodowe słuchawki Bluetooth z aktywnym tłumieniem hałasu, następca modelu BT 210 NC. Czy warto wydawać 700 zł oraz czy mogą konkurować z Bose QC20?
Wyposażenie
Na jakość pakowania nie można narzekać – to solidne pudełko z wysokiej jakości nadrukami. Wyposażenie również robi bardzo dobre wrażenie, a w środku znalazły się:
- 4 pary silikonowych tipsów;
- para pianek Comply;
- kabel USB – microUSB do ładowania;
- kabel sygnałowy microUSB 3,5 mm;
- smyczka na szyję;
- pokrowiec;
- instrukcja obsługi.
Silikonowe nakładki są półprzezroczyste i mają kolorowe trzpienie, w zależności od rozmiaru. Pianki to Comply w szarej wersji kolorystycznej. Kabel do ładowania ma około metr długości i solidne wtyki. Drugi przewód audio jest dosyć cienki – ma 120 cm i prosty wtyk 3,5 mm. Smyczka ma ładny, niebieski rzemyk z wygrawerowanym logo. Pokrowiec na słuchawki to niewielki woreczek ze sztucznego materiału o matowej fakturze, z zaciskanym otworem. Wyposażenie jest satysfakcjonujące i nie odstaje od droższych urządzeń.
Konstrukcja
Bezprzewodowe słuchawki dokanałowe nie są nigdy w pełni bez kabla – krótkie odcinki przewodu to konieczność ze względu na konstrukcję i praktyczność. BT 220 NC to więc dokanałowe kopułki z krótkimi odcinkami zwieńczonymi splitterem, wpięte w pilot z panelem sterowania i baterią.
Słuchawki to właściwie typ wpółdouszny, hybrydowy. To po części “pchełki” i dokanałówki. Do kanału słuchowego wchodzi kątowa tulejka, a komora dużego przetwornika dynamicznego znajduje się w małżowinie. Obudowy słuchawek wykonane są z czarnych tworzyw sztucznych oraz żłobionego aluminium, komora rozszerza się w tylnej części, gdzie widać pokrywkę przypominająca turbinę silnika. W kilku miejscach da się też dojrzeć otwory wentylujące.
Przewód słuchawkowy jest spłaszczony, ale izolacja jest eliptyczna, a nie „makaronowa”. Umieszczono na nim też pilota z jednym przyciskiem na pokrywie oraz diodą, a na szycie ulokowano szczelinę mikrofonu. Na prawym boku widać 3 przyciski sterowania muzyką (regulację głośności i przycisk wielofunkcyjny), na lewym suwak trybu NC oraz przycisk „monitor”, o którym za chwilę. Dolna krawędź zawiera gniazdo micro USB z zaślepką, z kolei tylna część pilota to duży, metalowy klips.
Urządzenie wykonane jest bardzo dobrze i całkiem efektownie. Jest ładnie wyprofilowane, a połączenie srebrnego z czernią wygląda elegancko i nowocześnie.
Ergonomia i obsługa
Izolacja pasywna tego typu słuchawek nie jest najlepsza – komory przetworników znajdują się w małżowinach i nie wypełniają ich najlepiej, a do tego są gęsto wentylowane. Często zdarzają się też problemy z ergonomią, ale nie dotyczy to BT 220 NC – słuchawki są lekkie i trzymają się dobrze w uszach oraz nie wypadają. Efekt mikrofonowy jest delikatny, także z uwagi na przeciętną izolację pasywną, ale na szczęście słuchawki wyposażone są w aktywne tłumienie, wyciszające częstotliwości od 1 kHz w dół.
Klips do ubrania to wygodne rozwiązanie, z kolei pilot jest dosyć duży, ale nie wyjątkowo ciężki – klips trzyma go stabilnie. Nie zawsze jednak jest gdzie go przypiąć, ale i o tym producent pomyślał – dołączona do zestawu smyczka eliminuje problem. Jej przenizanie przez otwory mocujące nie jest najłatwiejsze, ale mocowanie jest gwintowane – da się wykręcić smyczkę, by przenizać tylko zaczep. To pozwoli także wypiąć smycz, kiedy chce się korzystać z klipsa – bardzo dobry pomysł.
Pilot sterowania to duży włącznik i przycisk rozmów w jednym, łatwo też go wyczuć. Parowanie ukryto w środkowym, wielofunkcyjnym przycisku na boku – po włączeniu trzeba go przytrzymać. Jeśli smartfon wspiera parowanie NFC, wystarczy przyłożyć go do urządzenia, o wszystkim informują komunikaty głosowe.
ANC sprawdza się dobrze. Trochę ustępuje temu z Bose, to nie tak intensywne wyciszenie, ale poziom jest satysfakcjonujący. To bardziej filtr niskich częstotliwości, głos jest słyszalny, podobnie jak wysokie częstotliwości i wyższa średnica. Gwarantuje to bezpieczeństwo na ulicy i umożliwia komunikację w podróży pociągiem lub samolotem, można także porozmawiać bez wyciągania słuchawek z uszu. Przycisk monitor wycisza muzykę i włącza mikrofon, dzięki czemu słychać otoczenie bez jego przytłumienia, prawie tak jakby wyciągnęło się słuchawki z uszu.
Słuchawki pracują na baterii do 16 godzin bez NC i do 10 godzin z NC. Wytrzymają do 300 godzin w trybie czuwania bez NC i 26 godzin z aktywnym tłumieniem. Wystarczą więc na kilka podróży, a mogą także służyć jako tłumienie hałasu bez słuchania muzyki. Gdy bateria “padnie” można pod złącze microUSB wpiąć przewód słuchawkowy i podłączyć analogowo do smartfona.
Phiaton BT220 NC robią więc bardzo dobre wrażenie, zarówno konstrukcyjnie, jak i ergonomicznie oraz użytkowo. To sporo możliwości i wygodna obsługa, choć trzeba mieć na uwadze, że aktywne tłumienie trochę wycina niższe pasma, bas i niską średnicę, a tłumienie hałasu zwykłych słuchawek dokanałowych jest zazwyczaj mocniejsze. Phiaton BT220 NC to słuchawki, które pozostawiają kontakt z otoczeniem i nie odcinają zupełnie od dźwięku z zewnątrz.