Ergonomia



Słuchawki trzymają się na głowie bardzo pewnie, a to za sprawą mocnego nacisku pałąka, co jest niejako standardem dla słuchawek DJ-skich. Minimalizują to miękkie i dosyć grube nauszniki, ale nie są to wygodne słuchawki. Będą wymagały pewnego przyzwyczajenia, a i tak nie sprawdzą się podczas długich odsłuchów.

Konsekwencją nacisku jest też mocna izolacja otocznia. Nie jest to tłumienie na poziomie Sennheiserów HD 25-1, ale nacisk jest trochę mniejszy, a komfort lepszy. Otoczenie może się przebić, z wyjątkowym hałasem A1-PRO nie wygrają, ale podczas słuchania muzyki na normalnym poziomie głośności nie będzie to problemem.

Dobrze sprawdza się opaska pałąka, która neutralizuje nacisk na czubku głowy. Rozmiar słuchawek wystarczy na średnie i mniejsze głowy, na wyjątkowo duże może zabraknąć skali. Ruch regulacji jest jednak skokowy, gęsty i precyzyjny. Nieźle sprawdza się także odsłuch na jedną stronę – nie trzeba trzymać słuchawek.

Kabel wpuszczony został w tylnej części, trzyma się pewnie i nie przeszkadza. Spiralny fragment może się plątać, trochę irytować, ale za to pozwoli na pewne wydłużenie kabla, co w niektórych przypadkach może uratować sprzęt przed ściągnięciem go prosto na podłogę.

Ogólnie, A1-PRO to udana konstrukcja – nacisk jest mocny, ale nie ekstremalny. Uszy mogą początkowo cierpieć, ale to jeszcze nie poziom „imadeł”, jak nazywa się czasami HD 25-1.

Specyfikacja


REKLAMA
final

  • przetworniki dynamiczne 40 mm
  • pasmo przenoszenia: 13 Hz – 23 kHz
  • impedancja: 16 Ohm
  • maksymalna moc wejściowa: 2500 mW
  • skuteczność: 108 dB
  • przewód: 1,4 m (1,8 m po rozciągnięciu)
  • waga: 238 gramów

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: AKG K551, Focal Spirit Professional, Brainwavz HM5, HyperX Cloud II, A5-PRO, Philips M2BT
  • DAC/AMP i wzmacniacze: AIM SC808, ODAC i O2, iBasso D14, Meier Audio Corda Classic, Little Dot MK II, Realtek ALC1150 (MSI Audioboost)
  • DAP: iBasso DX90, xDuoo X2
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series, Profigold Sky, Klotz
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24-bit oraz nagrania binauralne

A1-PRO brzmią ciekawie, Philips zestroił je łącząc rozrywkowy, cieplejszy i lekko podkreślony w basie styl brzmienia „DJ-skiego” z dosyć mocną i bliską średnicą, w której słychać pewną monitorową surowość. W efekcie słuchawki są rozrywkowe, mają trochę mocniejszy, dobrze dociążony bas, ale przekazują także sporo informacji w paśmie średnim. Stąd bardzo dobrze słucha się nowszej elektroniki, metalu, a nawet jazzu – rzadko spotykane połączenie. Słuchawki potrafią zaskoczyć, choć sporo zależy od materiału, bo często są nieprzewidywalne.

Niskie tony to podkreślony midbas i wyższy bas. Subbas radzi sobie również nieźle od 30 Hz, ale poniżej lekko brumi. W paśmie 30-60 Hz także nie jest najczystszy. Ustępuje średnim i wyższym pasmom basu, zejście nie jest wyjątkowo mocne, ale obecne. Bas jest cieplejszy, dobrze kontrolowany, dociążony i masywny. Robi wrażenie atakiem, potrafi solidnie i dynamicznie uderzyć. Wyciąga też sporo informacji z pracy kontrabasu, gitary basowej, ale trochę lepiej radzi sobie z cyfrowymi samplami niż żywymi instrumentami. Kontrabas lub gitara basowa są czasami lekko napompowane. Sporo zależy od realizacji, często bas robi duże wrażenie zwartym charakterem, punktową prezentacją i dynamiką.

Średnica jest ciepła i bliska – bas wychodzi lekko przed nią, ale nie dominuje. Tony średnie są dosyć mocno zarysowane, lekko surowe. Nie wycięto pasma wyższej średnicy, ale nie jest wyjątkowo równe, w efekcie jest naturalnie, lekko ziarniście. Nie jest to wygładzony dźwięk średnicy, sterylny i cyfrowy – kreska jest mocna, brzmienie czasami lekko zabrudzone, ale dosyć wierne. Mocne pozostaje pasmo 1 kHz, a okolice 3 kHz dają czasami lekko kartonowy nalot na brzmieniu, ale przez to pasmo jest bardzo bezpośrednie i wyraziste. Dobrze brzmią wokale – te damskie są trochę łagodniejsze, ale wokaliści obu płci nie giną pod basem, ich głosy pozostają czytelne.

Sopran jest złagodzony. Nie przyciemnia dźwięku, ale nie jest to sygnatura dla szukających jasnego, ostrzejszego, krystalicznego brzmienia. W efekcie góra nie kłuje, nie syczy, ale też nie szeleści. Talerze mają niezłą kontrolę, brzmią naturalnie, za to sopran odbiera trochę walorów cyfrowym samplom – nie są tak czyste, sterylne, klarowne jak powinny, a trochę uspokojone.

Scena dźwiękowa jest niezła, rozbudowana w głębi oraz dobrze zaznaczona w szerokości. To też dosyć wysoka przestrzeń. Jest jednak blisko i bezpośrednio, nauszna konstrukcja nie sprzyja budowaniu dystansu, dużych źródeł pozornych. To ogólnie niewielka scena, która broni się jednak niezłym napowietrzeniem i dobrą separacją. Przestrzeń jest jednak lekko wycofana, trochę bardziej zapełnia obszar z tyłu głowy i okolice ramion, mniej instrumentów trafia w głowę, a wokale nie próbują wychodzić przed twarz.

Philips A1-PRO vs inne słuchawki

Jest coś podobnego w średnicy Brainwavz HM5 – ta mocna kreska, zarysowanie średnicy, ziarnistość i surowość. W obu słuchawkach to takie monitorowe, jakby wypchnięte pośrodku brzmienie. HM5 są jednak bardziej przestrzenne, lepsze w pozycjonowaniu, bardziej płaskie w basie, ale też sporo chudsze. Brainwavzy także lepiej przekazują sopran – to jednak duże, wokółuszne słuchawki. A1-PRO wypadają przy nich i tak całkiem nieźle, nie mają aż tak mocnej średnicy, są przyjemniejsze w odbiorze.

Focale Professional to dużo wyższa półka, słuchawki wierniejsze, lepiej kontrolowane w basie. Więcej w nich „monitora”, mniej rozrywki – są lepsze w pozycjonowaniu instrumentów, brzmią równiej, bardziej naturalnie i klarowniej w sopranie, A1-PRO to nie ta rozdzielczość i holografia.

AKG K551 to lżejsze, dużo gładsze i jaśniejsze brzmienie. AKG stawiają na scenę, jej głębię i napowietrzenie, brzmią przyjemniej, bardziej świeżo i przejrzyście, są też równiejsze. Przy nich w A1-PRO uwydatniają się pewne problemy z pofalowaną wyższą średnicą.

HyperX Cloud to cieplejsze, trochę ciemniejsze brzmienie o bardziej soczystym i miękkim basie, a także gładszą i bardziej nasyconą średnicą. HyperX brzmią bardziej przyjemnie, czysto, ale też łagodniej w średnicy, ale za to ostrzej w sopranie – potrafią wzmocnić sykliwość nagrań. A1-PRO rysują mocniej średnie, ale sopran mają zdecydowanie łagodniejszy.

A1-PRO przypominają mi słuchawki Audio-Technica M40x i trochę M30x. Jest coś podobnego w paśmie średnim, balansie i łączeniu brzmienia profesjonalnego z rozrywkowym. A1-PRO to dla mnie pewna wypadkowa M40x i M30x, mają dociążenie z pierwszego modelu i pewne wypchnięcie średnicy z drugiego. To jednak nie styl modelu M50x, dużo gładszego w średnicy, mocniejszego w basie i sopranie.

Philips A1-PRO i sprzęt

A1-PRO mają bardzo niską impedancję (16 Ohm) przy dosyć wysokiej skuteczności. W efekcie bardzo łatwo je napędzić i nie potrzebują wzmacniaczy. Potrafią przyjąć na siebie 2,5 W (maksymalnie, co jest równoznaczne z ich uszkodzeniem), co przy tej skuteczności i impedancji wygląda dosyć dziwnie – szczególnie, że to słuchawki DJ-skie. Jednak podłączenie ich pod wydajnego Meiera Corda Classic sprawdziło się bardzo dobrze – nie szumiały, wzmacniacz się nie męczył, nie było słychać zakłóceń. Wystarczyło tylko lekko rozkręcić pokrętło, ale dało się nim w ogóle operować, czego często nie można powiedzieć np. o Sennheiserach HD 25-1. W efekcie A1-PRO nadadzą się zarówno do sprzętu stacjonarnego, jak i przenośnego, a najpewniej także do DJ-skiej konsoli.

A1-PRO nie są problematyczne we współpracy z różnym sprzętem – zabrzmiały bardzo dobrze bezpośrednio z AIM-a SC808, ODAC-a i O2, a także SC808 ze wspominanym Meierem. Bardzo dobrze poradził sobie D14 Bushmaster od iBasso, który wyczyścił średnicę, lekko rozjaśnił sopran, a bas pozostawił zwarty i precyzyjny – było to najlepsze połączenie. A1-PRO mogą nie sprawdzić się z bardzo ciemnym źródłem lub wypychającym mocno średnicę. Ciut ostrzejszy sopran i równa bądź delikatnie wycofana średnica sprawdzą się najlepiej. Bardzo dobrze wypadł też iBasso DX90 z Rockboxem – robił wrażenie kickbasem, stopa perkusyjna uderzała bardzo mocno, ale A1-PRO nie wykorzystały potencjału sceny dźwiękowej odtwarzacza.

Podsumowanie



Philips A1-PRO to dobre słuchawki. Robią wrażenie kontrolowanym i zwarty basem, mocną średnicą, a łagodniejszy sopran docenią osoby wrażliwe na sybilizację. Sporo jednak zależy od sprzętu i materiału muzycznego, nie zawsze słuchawki się „dogadają”, gdyż mają pewne problemy w wyższej średnicy i czasami zbyt zgaszoną górę. To też niewielka konstrukcja nauszna, od której nie można oczekiwać dużej sceny, ale separacja instrumentów jest dobra.

zdjecie
A1-PRO to też dobre wykonanie, ciekawa konstrukcja pałąka, prosty i uniwersalny design, bez przekombinowania. To całkiem solidna oferta. Słuchawki sygnowane są nazwiskiem znanego DJ-a, co się ceni, ale mogłyby być tańsze o 50-80 zł. Dobrą alternatywą są Audio-Technica M40x, słuchawki większe, trochę mocniejsze w basie, o lepszej przestrzeni, wycenione na około 350 zł.

Zalety:
+ dobre wykonanie, mocne tworzywa kopułek, niezłe nauszniki
+ ładny design, nowoczesny, ale prosty i dosyć uniwersalny
+ możliwość odsłuchu na jedną stronę
+ obustronny, wypinany przewód
+ niezła izolacja
+ zwarty, zbity i nieźle dociążony bas, wyraźne średnie, spokojny sopran i dobra separacja instrumentów


Wady:
– mocny nacisk na małżowiny
– brak systemu składania
– trochę falująca wyższa średnica, czasami napompowany bas, niewielka scena, lekko wycofana

Sprzęt dostarczył:

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj