Ergonomia



SRH1540 to bardzo lekkie słuchawki. Pady są eliptyczne, ale głębokie – moje uszy wchodzą bez problemu. Perforowany materiał nie jest tak przyjemny w dotyku jak mogłoby się wydawać, ale to kwestia przyzwyczajenia. Pady dobrze dopasowują się do kształtu twarzy – pianka pamięciowa jest odpowiednio miękka, a materiał oddycha i nie poci skóry.

Kopułki nie poruszają się na boki, ale ucisk łagodzą nauszniki – te dopasowują się do kształtu twarzy.Trochę brakuje minimalnego ruchu w osi pionowej, pewnego odchylenia w tylnej części kopułki.

Pałąk nie uciska oraz dobrze przylega do głowy, nie opiera się tylko na samym czubku. Ogólnie słuchawki trzymają się głowy pewnie, chociaż regulacja wcale nie jest swobodna. Moja głowa jest średnich rozmiarów, a rozsuwam je prawie na maksimum.

srh1540
srh1540
srh1540
srh1540
srh1540
Słuchawki nieźle tłumią – nie odcinają od świata całkowicie, ale podczas odsłuchów nawet głośniejsze otoczenie nie powinno przeszkadzać. Ponarzekać można za to trochę na kabel: dosyć sztywny, ale lekki. Szkoda jedynie, że przed chowaniem do futerału trzeba go wypinać, aby uniknąć wygięcia wtyków.

Specyfikacja


REKLAMA
hifiman

  • słuchawki zamknięte, wokółuszne
  • przetwornik 40 mm, dynamiczny z magnesami neodymowymi
  • skuteczność 99 dB
  • impedancja 46 Ohm
  • maksymalna moc wejściowa 1000 mW
  • pasmo przenoszenia 5 Hz – 25 kHz
  • waga (bez kabla) 286 g
  • długość kabli 1,8 m.

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: AKG Q701, Beyerdynamic T70, AKG K551
  • DAC/AMP: Burson Conductor SL, Beresford Bushmaster MKII, ODAC i O2, Heed Canamp II, Schiit Asgard 2, Vorzüge VorzAMP DUO, Tube AMP BL-2, Leckerton UHA760
  • DAP: iBasso DX50 i DX90
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym baza WiMP HiFi oraz nagrania binauralne

    srh1540
    SRH1540 oferują rozrywkową i podkoloryzowaną sygnaturę. Nie jest to jednak brzmienie rozkładane na planie litery V – zaakcentowane są bas oraz sopran (lekko) ale bez wycofania średnicy, stąd sygnatura bardziej przypomina literę U, choć z dłuższym pierwszym ramieniem. Słuchawki mają ciepłą i nasyconą barwę, są gęste i masywne w brzmieniu, co sprawdza się w wielu gatunkach, ale raczej z muzykalnym niż analitycznym efektem. Sporo zależy od źródła i toru – nie we wszystkich konfiguracjach efekty są równie dobre.

    Bas jest konkretny, podpompowany, masywny i ciężki. Ma dobrą kontrolę, jest zwarty i oferuje niezłą dynamikę, chociaż słychać jego masę. Atak nie jest wyjątkowo szybki, dół lubi się lekko przeciągnąć, chociaż wybrzmiewanie stopy jest konkretne. Nie jest to bas tak podkreślony i obfity jak np. w Denonach AHD-D7100, ale oba modele mają podobną tendencję prezentacji niskich tonów. SRH1540 stawiają na frajdę, bas przekazuje sporo detali, ale nie jest analityczny – ani punktowy, ani szkicowy. Ma mocne zejście, lekko wybija się przed szereg, radzi sobie z brzmieniem kontrabasu, gitary basowej i cyfrowych sampli oraz równie dobrze je różnicuje. Nie przenosi jednak wyjątkowo dużo detali, ma raczej sprawiać przyjemność, jest efektowny. Niskie tony podkreślone są gdzieś na przełomie subbasu oraz midbasu (60–80 Hz), a midbas jest też silniejszy niż wyższy bas, stąd ten soczysty, masywniejszy i cieplejszy przekaz, bez dudnienia i buczenia.

    Beyerdynamic T70 są w porównaniu punktowe i lekkie w basie, dołu mają zdecydowanie mniej, ale jest on dużo bardziej szczegółowy. AKG K551 oferują bas czystszy i mniej naturalny (nie podkreślony w midbasie), jest go również mniej i ma bardziej analityczny charakter, mimo pewnej miękkości.

    Średnica zrównuje się z wyższym basem. Dolne rejony tonów średnich są więc lekko zdominowane przez midbas, ale nie zalewane. Niski środek jest też nieco bardziej obfity niż ten wyższy – średnica ma również ciepły charakter, ale i tak zachowuje niezłą równowagę tonalną. To ciekawa sygnatura – mocniejszy bas z czytelną średnicą zwykle nie idą ze sobą w parze. Tymczasem w SRH1540 nie ma efektu V-ki, chłodu, odchudzenia, matowych barw, jest za to soczyście i uniwersalnie. Brzmienie sprawdza się z klasyczną elektroniką, jej nowszymi odmianami, ciężkim metalem oraz jazzem. Instrumenty dęte mają całkiem naturalny, mocno zarysowany charakter, ale trzeba mieć na uwadze, że kontrabas jest nieco dominujący. Prezentacja wokalistów jest czytelna, bez efektu zgaszenia ich głosów. Według mnie trochę lepiej wypadają gatunki cięższe i efektowne, właśnie brzmienia elektroniczne oraz metalowe. Średnica nie należy do tych posłodzonych i wygładzonych, jest lekko ziarnista, nie sztuczna i nie sterylna oraz bardzo wyraźna. Jest też gęstsza niż w T70 i K551 – oba modele mają chudszą prezentację środka, ale równiejszą, czystszą i bardziej szczegółową.

    Góra nie jest ostra ani mocno podkreślona, chociaż lekko wysuwa się ponad wyższą średnicę. Trochę ustępuje jednak niskim tonom, co w efekcie daje łatwą w odbiorze sygnaturę. Fani jasności i przejrzystości raczej nie będą usatysfakcjonowani – sopranu w SRH1540 jest mniej niż w T70 lub AKG K551, jest on też łagodniejszy i bardziej miękki, choć bardzo dobrze odseparowany i naturalny. Nieźle sprawdza się z perkusją oraz samplami cyfrowymi. Pasmo 8-10 kHz jest łagodne, mocniejszy jest za to niższy sopran. Słuchawki nie akcentują, a wręcz maskują sybilizację nagrań. Dla mnie góry mogłoby być trochę więcej, bowiem słychać lekkie przyciemnienie, chociaż wspomniane pasmo dobrze wspiera pozostałe instrumenty.

    Scena nie jest zdystansowana, brzmienie rozkładane jest od środka głowy w głębię kanałów. Nie jest to wyjątkowo duża scena, brzmienie jest raczej bliskie i bezpośrednie, ale słychać niezłe efekty tła oraz szybką stereofonię. Scena ma dobrą wysokość, ale akcentuje szerokość nad głębią, co słychać także w nagraniach binauralnych. Jest też lekko odsunięta do tyłu w okolice ramion. Dźwięki mające docierać od przodu trafiają w środek głowy. Brzmienie jest dobrze odseparowane, ale nie należy do wyjątkowo napowietrzonych. Scena jest raczej zwarta i całościowa, nie rozrywa przekazu na drobne elementy.

    Początkowo słuchawki nie zrobiły na mnie wrażenia, to nie moja sygnatura – wolę raczej brzmienie w stylu K551, T70 niż SRH1540 lub AHD-D7100. W przypadku opisywanych Shure’ów sporo zależy jednak od toru. Nie są to słuchawki trudne do napędzenia czy wyjątkowo wymagające, ale trzeba im dobrać dobry sprzęt. Zauważyłem, że im bardziej źródło stara się brzmienie dyscyplinować i kontrolować, tym bardziej nudno i bez polotu brzmią SRH1540. Jeśli źródło ograniczy ich bas, odchudzi je, to w efekcie brzmienie jest bardziej surowe i mniej angażujące. Mimo solidnego sprzętu stacjonarnego najciekawiej zagrały z O2 i ODAC-iem, który ma swobodny przekaz skrajnych pasm, zatem SRH1540 radziłbym łączyć właśnie z neutralnymi lub lekko jasnymi źródłami.

    Jest jednak w ich charakterze coś jeszcze, co może się nie spodobać – są bardzo przewidywalne, trzymają taki sam poziom, łatwo je wyczuć i zrozumieć. To sprzęt dla osób szukających przyjemności z odsłuchów i pewnej rutyny. SRH1540 robią co trzeba, nie zaskakują i nie wymagają odpowiednich realizacji czy konkretnych gatunków – są uniwersalne i proste w odbiorze. Lubią jednak głośniejsze odsłuchy – wydają się wtedy rozwijać skrzydła.

    Podsumowanie



    srh1540
    SRH1540 łączą rozrywkową sygnaturę z solidnym wykonaniem i wyposażeniem. To wygodne słuchawki, które pozytywnie zaskakują jakością konstrukcji, chociaż trzeba za nie sporo zapłacić. Mnie nie porwały, chociaż mają bardzo ciekawy charakter basu i średnicy oraz ogólnie trzymają dobry poziom. Cena nie wydaje się wyjątkowo atrakcyjna, ale fani muzykalności, solidnego basu, czytelnego i łatwego w odbiorze przekazu mogą być nimi oczarowani.

    Zalety:
    + bardzo dobre wykonanie
    + dobra ergonomia
    + bogate wyposażenie
    + brzmienie muzykalne o solidnym basie, zaznaczonej średnicy i czytelnej górze


    Wady:
    – dwa kable o tej samej długości w zestawie
    – brak ruchu kopułek na boki
    – przewidywalne brzmienie (co może być również zaletą)

    Sprzęt dostarczył:


    Sprawdź aktualne ceny

    REKLAMA
    hifiman
  • 3 KOMENTARZE

    1. witam,
      mam pytanie:
      jakby Pan porównał stereofonię powyższych słuchawek z AKG K550 liub K551 oraz phiatonami MS400,
      które z tych słuchawek zagrają najbardziej szeroko a któe najmniej ?

    2. Odebrałem K550 jako najszerzej brzmiące, z dystansu. K551 to już mniejsza scena. MS400 także. Jednocześnie SRH1540 to dla mnie szerza scena od MS400 i K551, ogólnie MS400 to trochę niższy poziom i brzmienie bardziej „przenośne”.

    3. witam,
      miałbym pytanie:
      które słuchawki są bardziej rozdzielcze,
      owe recenzowane shure SHR1540 czy może takstary V80 Pro 2
      chciałbym żeby krótko zestawił Pan sekcję niskot, średnio i wysokotonową
      ciepły charakter grania powinien być podobny na co by mi zależało
      scenicznie lepiej wypadną chyba te shure

      mimo wszystko cena jest mocno przesadzona za te słuchawki shure i na pewno nie są opłacalne właśnie z puntku widzenia wyceny tych słuchawek, za kwotę na poziomie 1700 zł można dostać dużo lepsze zamknięte słuchawki pdo względem technicznym, np: beyerdynamici T70
      szkoda tylko żę są to słuchawki neutralno – jasne :/

    DODAJ KOMENTARZ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj