Specyfikacja


  • słuchawki wokółuszne, zamknięte
  • wbudowany DAC i wzmacniacz cyfrowy S-Master HX (obsługa plików 24 bit/192 kHz oraz DSD 128
  • przetworniki: 40 mm (membrany powlekane aluminium)
  • impedancja: 40 Ohm
  • pasmo przenoszenia: 4 – 40 kHz (analogowo), 4 – 100 kHz (cyfrowo)
  • czas pracy: do 8 godzin, czas ładowania 4 godziny
  • skuteczność: 102 dB
  • długość przewodów: 1,2 m (przenośny), 1,5 m (stacjonarny),
  • waga: 300 g.

Po specyfikacji widać, że MDR-1aDAC to także sprzęt, który może zainteresować audiofila – obsługuje gęste formaty, a także DSD. Producent także popisuje się szerokim pasmem przenoszenia, ale trzeba mieć na względzie, że w praktyce nie ma to większego znaczenia.

REKLAMA
fiio

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Final Audio Design Pandora Hope IV, AKG K551, Focal Spirit Professional, Master&Dynamic MH40
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Sony UDA-1, IFI Nano iDSD, ODAC i O2, Leckerton UHA760, Heed Canamp II
  • DAP: iBasso DX90, Cowon P1 Plenue, HTC One E8, Motorola Moto G (2nd gen)
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24 bit, DSD oraz nagrania binauralne

Sony MDR-1aDAC przez USB

Słuchawki to brzmienie nowoczesne, przyjemnie podkreślone w basie, wyczyszczone w wyższej średnicy oraz trochę przyciemnione w sopranie. Dźwięk jest sztuczny, co jednak wcale nie razi – słuchawki nie udają wiernego przekazu, naturalności, a stawiają na wyraźnie podkoloryzowany dźwięk: muzykalny, wciągający o świeżym charakterze. Sygnatura pozostaje nadal dosyć uniwersalna, ale to typowo rozrywkowy dźwięk, który sprawdzi w wielu gatunkach, ale raczej nie spodoba się osobom szukającym neutralności, analizy, delektowania się detalami – to sygnatura podobna do innych modeli z tej serii.

Bas jest gęsty, dociążony, mocny i całkiem obfity. Nie jest to pasmo dominujące, ale na jego braki nie można narzekać – instrumenty basowe są bliżej. To dobrze kontrolowany i nieźle zwarty bas, ale nie wyjątkowo punktowy i szybki. Ma cięższy charakter, jest obły, miękki i zaokrąglony, nie dąży do wyciągania detali z dźwięku. Niskie tony podkreślone zostały na przełomie subbasu i midbasu, z czego ten drugi jest silniejszy, stąd ocieplone granie. Zejście basu jest niezłe, ale najniższe częstotliwości nie są wyjątkowo wzmocnione – fani tego „wyczuwalnego”, wibrującego basu mogą się zawieść. Dół jest jednak i tak soczysty, tłusty i gęsty, ma dobre uderzenie, ale lekko się przelewa. Nie jest wyjątkowo szybki, tworzy raczej basową podstawę, bez określonego punktu. Sygnatura MDR-1aDAC nie jest z pewnością chuda, ale bas nie jest też dawkowany w ilościach ekstremalnych. Nie jest to też dół o wysokiej rozdzielczości, chociaż o dziwo nieźle współpracuje z kontrabasem lub gitarą basową, a nie tylko z cyfrowymi samplami. Nie wyciąga na wierzch najmniejszych detali, ale też nie muli, nie przykrywa wszystkich szczegółów.

Średnica jest gładka i czysta, jeszcze nie jest wycofana i sterylna, chociaż nie jest to pasmo pierwszoplanowe. Dalej jednak dobrze brzmią gatunki operujące żywymi instrumentami, ale te elektroniczne sprawdzają się jednak lepiej. Środek pozostaje ciepły, nie jest jasny i bezpośredni, a trochę zagęszczony i przyciemniony. Nie jest to zrównoważona średnica, lekko faluje, wycofuje się wyraźnie na przełomie sopranu i wyższej średnicy. Nie ma ziarnistości, twardości i szorstkości. Środek ma nowoczesny nalot, jest w nim coś cyfrowego, stąd lepiej brzmi w nowszych gatunkach. Wyraźniejsza niż niższa jest też wyższa średnica, stąd wrażenie pewnego ciepła. Nie jest to jednak ciepło naturalne – słuchawki stawiają na nowoczesny, efektowny styl, a nie na audiofilski lub studyjny. Środek stoi krok za niskimi tonami i czasami trochę chowa się pod stopą perkusyjną, mocnym basem elektroniki.

Sopran jest przyciemniony, ścięty i z uwagi na to słuchawki nie są w pełni bezpośrednie – brzmienie wydaje się być przyjemnie zagęszczone, masywne. Nie ma tutaj ostrości, sykliwości – syblilizacja jest maskowana. Jednocześnie sopran lepiej radzi sobie z brzmieniem cyfrowych sampli niż talerzy perkusyjnych, a to przez dołek w wyższej średnicy. To więc raczej cyfrowa góra: czysta, ale nie ostra. Ustępuje ona niskim tonom i trochę średnicy, to brzmienie dla fanów ciemniejszego dźwięku, wrażliwych na mocny sopran, chociaż góry jest jednak mało.

Scena nie jest duża i faworyzuje raczej głębię. Stąd wiele instrumentów trafia w obręb głowy, stereofonia nie jest mocna, a więcej dzieje się w płaszczyźnie przód-tył. Instrumenty są bardzo bliskie i nie budują dystansu, brakuje też szerokości sceny. Oba kanały są praktycznie zlane w jeden, da się je rozróżnić, ale tworzą wspólną scenę. Przestrzeń jest więc głównie w balansie, czyli pomiędzy jedną a drugą słuchawką. Poszczególne instrumenty są dobrze odseparowane, nie zlewają się w całość i da się je w miarę sprawnie wydzielić, ale nie ma dużego napowietrzenia – dystanse pomiędzy instrumentami są nieduże, wszystko pozostaje blisko siebie.

Sony MDR-1aDAC analogowo

Tryb pasywny, przez kabel analogowy to nie funkcja na doczepkę – wiele słuchawek ze wzmacniaczami pasywnie brzmi po prostu kiepsko. Tutaj jest dobrze, …a nawet lepiej, wszystko zależy do czego podłączy się słuchawki. Wbudowany przetwornik daje trochę węższą scenę, mocniejszy midbas i cieplejsze brzmienie z mniejszą ilością sopranu. Po podłączeniu do ODAC-a z O2, Leckertona UHA-760, iBasso DX90 albo Sony UDA-1 dźwięk staje się jaśniejszy, bardziej bezpośredni, chłodniejszy. Brzmienie jest bliżej litery V, czyli klasycznie wycofanej średnicy, ale bez przesady. Powietrza jest więcej, separacja jest mocniejsza, wzrasta rozdzielczość, przez co da się wychwycić więcej detali, ale to dalej gładkie, lekko syntetyczne brzmienie. Nadal efektowne, nowoczesne i rozrywkowe, ale szybsze, bardziej dynamiczne i lepiej kontrolowane w basie (z mocniejszym subbasem) i sopranie. Różnice nie są duże, ale przyjemniej korzystało mi się z MDR-1aDAC analogowo niż kablowo. Nie jest to granie mocno odstępujące od klasycznych MDR-1R – cała seria ma jednak podobny charakter. To świetne brzmienie do muzyki popularnej, elektronicznej lub nowszych brzmień metalowych. Bardzo możliwe też, że kablowo MDR-1aDAC to po prostu MDR-1A.

Sony MDR-1aDAC vs inne słuchawki

AKG K551 są jaśniejsze, równiejsze w średnicy, szersze w scenie, głębsze. Mają więcej powietrza i brzmią bardziej neutralnie, analitycznie. Są chłodniejsze, bardziej surowe, nie brzmią sztucznie, nie są dużo bardziej szorstkie, ale stawiają raczej na analizę, detale, przestrzeń. MDR-1aDAC w obu trybach to brzmienie cieplejsze, bardziej muzykalne.

Focale Spirit Professional to dużo mocniejsza średnica, precyzyjne, bezpośrednie i bardzo szczegółowe granie, Focal to monitorowa rozdzielczość, narzędzie pracy, ale nadal bez ostrości. Sony są przy nich efektowne, nowoczesne, gładkie i czyste średnicy – Focale są dużo wierniejsze.

Panasonic HD10 oferują swobodniejszy bas, bardziej dynamiczny, ale ogólnie to brzmienie bardziej matowe, szare, suche. Nie są tak nasycone, są twardsze od Sony, mają także jaśniejszą, ale nadal nie ostrą górę. W scenie stawiają bardziej na szerokość niż na głębię, podczas gdy Sony odwrotnie. MDR-1aDAC są jednak bardziej muzykalne.

Onkyo ES-CTI300 to dużo mocniejszy bas i subbas, brzmienie niskich tonów jest bardziej swobodne, mocne i szybkie. Średnica jest również drugoplanowa, ale góra wyraźna. Onkyo grają mocniejszą separacją, szerokością sceny, są bardziej napowietrzone, mają też trochę wyższą rozdzielczość od słuchawek Sony.

Podsumowanie



Sony MDR-1aDAC to ciekawe słuchawki, a właściwie słuchawki i karta dźwiękowa w jednym – wystarczy tylko port USB komputera, laptopa, tabletu lub komórki. To więc jeden zakup mniej, co bywa przydatne wtedy, gdy nie posiadamy dobrej jakości źródła dźwięku. To też atrakcyjna nowość – głośniki już jakiś czas temu dostały port USB, teraz czas na słuchawki. Szkoda jednak, że kable USB są tak sztywne, a z dobrym sprzętem ze słuchawek można wyciągnąć więcej analogowo. To całkiem przyjemne, podkoloryzowane brzmienie, choć przez USB może jednak brakować subbasu i wysokiego sopranu oraz rozdzielczości. Jakość dźwięku jest dobra, ale nie jest to poziom 1200 zł, chociaż konkurencja nie oferuje wbudowanych przetworników, stąd cena wcale nie jest skandaliczna.

1adac
MDR-1aDAC bardziej przypadły mi do gustu podłączone klasycznie – wyciągnąłem z nich wówczas lepsze brzmienie. Z tego powodu, o ile dysponuje się odpowiednim źródłem dźwięku, zapewne bardziej opłaca się inwestycja w tańsze MDR-1A. Gdy potrzeba świeżego, nowoczesnego brzmienia, opisywane słuchawki mogą być bardzo dobrym wyborem, jeśli jednak szuka się audiofilskich wrażeń, to raczej lepiej wypadną Sennheiser Momentum, NAD HP50, Focal Spirit Classic lub KEF M500.

Zalety:
+ niezłe wyposażenie
+ bardzo dobre wykonanie
+ ładny design
+ dobra ergonomia i łatwa obsługa
+ współpraca z wieloma urządzeniami
+ efektowne brzmienie, ciemniejsze, podkreślone w basie, czyste w średnicy, ciepłe, ale o cyfrowym charakterze
+ dobra separacja instrumentów, nasycenie dźwięku
+ bardzo dobre brzmienie kablowo, muzykalne V, szeroka scena, sporo powietrza


Wady (właściwie jedynie subiektywne brzmieniowo i użytkowo):
– sztywne przewody cyfrowe, efekt mikrofonowy od ich stukania
– pokrowiec zamiast futerału
– wady brzmieniowe w połączeniu przez USB, wąska scena, braki w sopranie, spadek rozdzielczości (nie jest to poziom na realizacje 24 bit i DSD)
– zbędna zaślepka gniazda 3,5 mm

Sprzęt dostarczył:



SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
hifiman

6 KOMENTARZE

  1. witam,
    czy mógłby Pan wykonać test słuchawek SONY MDR Z7,
    chciałbym wiedzieć czy są warte swojej ceny
    (obecnie minimum ok. 2000 zł)
    mam wątpliwości ale chciałbym żeby potwierdził Pan to w szczegółowym teście
    (czyli standardowym jak dotychczas)

  2. Witam. Miałem okazje gruntownie przesłuchać model Z7. Uważam, że słuchawki nie są warte zakupu i mają sporo problemów z brzmieniem. Dalej mogą się podobać, ale są za drogie – nie zachwycają przestrzenią, mają trochę rozdmuchany bas i zgaszony sopran. Drażniła mnie słaba separacja instrumentów, brakowało powietrza.

  3. te nausznice nie wyglądają jakoś zachwydająco,
    nie widzę tam żadnej wkładki na osłonę przetwornika,
    dużo słuchawek sony coś takiego ma,
    do tego otworu wchodzi całe ucho,
    nie wiem czy jest to w pełni komfortowe
    eg specyfikacji to nawet
    100 kHz te słiuchawki są w stanie ogarnąć 😀 😀
    trochę „przekoloryzowali” tą specyfiację 😛

    szukam właśnie słuchawek zamkniętych z bardzo dobrą stereofonią i rozdzieloczscią,
    miałem AKG K550, Audio Technici A900, obecnie mam AT W1000X i to jeszcze nie jest to co chcałbym usłyszeć
    (aczkolwiek rozdzielczość w obu tych słuchawkach AT robi wrażenie)
    jak do tej pory najlepszą sterefonią z zamkniętych zagrały mi … superluxy HD 669 🙂
    nie są to słuchawki jednak detaliczne z bardzo dobrą rozdzielczością

  4. jeszcze mała prośba na sam koniec:
    jeżeli będą dostępne w sprzedaży słuchawki beyerdynamic werja DT1770 Pro to niech Pan się może o nie postara i zrobi osobny artykuł na ich temat,
    interesują mnie co będą mogły zaprezentować tesle 2,
    (może w końcu nie będzie tych przeostrzeń na wysokich tonach…)

    niech Pan też się ustosunkuje na moją 1-szą odpowiedź

  5. Właśnie niedawno kupiłem te słuchawki i dokładnie tak samo uważam, że brzmią lepiej na zwykłym kablu. Zawiodłem się trochę na tym wbudowanym DAC, szalu nie robi. Sprawdzalem na plikach FLAC i naprawdę nie było aż tak wielkiej różnicy a mało tego okazało się że wewnętrzny DAC iPhona 6 całkiem ładnie „napędzał” te słuchawki przez kabel analogowy (taka ciekawostka).
    Jedynym usprawiedliwieniem dla używania DAC z tych sluchawek jest posiadanie jakiegos naprawde badziewnego, analogowego źródła dźwięku jak; słaby smartphonowy, pecetowy czy laptopowy DAC, wtedy podłączenie przez kabel cyfrowy napewno dużo zmieni (zakładajac oczywiscie ze uzywamy bez stratnych formatów), w innej sytuacji śmiało mozna jechac na gniezdzie analogowym i nie pożałujemy.
    Konkluzja… Jesli masz w miare dobre zródło dźwięku dla swoich słuchawek to moż lepiej kupić zwykłe MDR-1A i oszczedzic troche kasy (moze dolozyc do zewnetrznego DACa, to moze wyjsc lepiej).

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj