Sony MDR-1RBT to bluetoothowa wersja modelu MDR-1R. Jak grają bezprzewodowe, wokółuszne słuchawki za 1000 zł?

Opakowanie i wyposażenie



Słuchawki dostarczane są w solidnym usztywnianym kuferku, włożonym we wsuwkę z podstawowymi informacjami o produkcie. W środku Sony MDR-1RBT umieszczone są w plastikowej formie wyłożonej delikatnym materiałem. W pokrywie znajduje się przegródka z akcesoriami w postaci: pokrowca, kabla słuchawkowego (150 cm), kabla zasilającego USB (50 cm) oraz instrukcji obsługi.

Pokrowiec wykonany jest solidnie i przypomina ten z Phiatonów MS500. Jego boki wykonane są ze sztucznej skóry, a centralne ścianki z materiału w formie gęstej siatki. Zamykany jest na sznurek, a w środku wyłożono go delikatnym materiałem. Znalazła się też dodatkowa przegródka na akcesoria.

mdr-1rbt
mdr-1rbt
Kabel słuchawkowy jest zwyczajny, dosyć cienki i zakończony kątowym wtykiem 3,5 mm oraz prostym wtykiem w tym samym standardzie wpinanym w słuchawki. Przewód do ładowania microUSB jest gruby i solidny, ale trochę sztywny. Szkoda, że producent nie dołączył adaptera sieciowego.

Konstrukcja i stylistyka



Sony MDR-1RBT to bliźniacza konstrukcja wobec kablowych 1R, różnice wynikają jedynie z zastosowania technologii Bluetooth – na kopułkach umieszczono interfejs obsługi. Słuchawki mają konstrukcję zamkniętą wokółuszną, a wykonano je w większości z lekkich tworzyw sztucznych – ważą niecałe 300 gramów (wraz z akumulatorem).

Kopułki są matowe, mają eliptyczny kształt z mocno wystającą komorą przetwornika. Wokół niej umieszczono czerwony pierścień, a nad nią otwór odpowietrzający przetwornik. Na obu kopułkach znajdują się elementy sterowania, o czym za chwilę.

Nauszniki przypominają te z Brainwavz HM5 – są grube oraz zrobione ze sztucznej skóry. Na rancie widać wyraźny szew, a struktura materiału jest pofałdowana. Przetwornik jest widoczny pod prześwitującą siatką i widać, że jest on ustawiony pod kątem, równolegle do płaszczyzny uszu.

Kopułki zamocowano w pałąk za pomocą widełek z tworzyw sztucznych. Są one chromowane i pobłyskujące, wyglądają jak metalowe, oraz pozwalają na ruch w osi poziomej, a także na złożenie słuchawek na płasko. Tuż nad widełkami znajduje się rozsuwana regulacja oparta na solidnym rdzeń, z 10 stopniami regulacji. Sprężysty pałąk obszyty jest miękką opaską ze sztucznej skóry, która wypełniona jest delikatną gąbką.

mdr-1rbt
mdr-1rbt
mdr-1rbt
mdr-1rbt
Słuchawki wykonane zostały solidnie i precyzyjnie, mimo dominujących tworzyw sztucznych – nie ma żadnych niedoróbek. Testowana sztuka ma za sobą wizytę w wielu redakcjach, a zauważyć dało się tylko powierzchowne ryski na matowych kopułkach. Stylistyka jest bardzo ciekawa – MDR-1RBT wyglądają nowocześnie i efektownie, z wyczuciem i bez tandety.

REKLAMA
hifiman

Obsługa



Na lewej kopułce umieszczono:

  • włącznik – okrągły, w tylnej części kopułki, służy też parowaniu,
  • diodę – delikatną (niebieskie i czerwone światło), z tyłu tuż przy nauszniku,
  • gniazdo microUSB oraz słuchawkowe – pod zaślepką na dolnej krawędzi kopułki,
  • szczelinę mikrofonu tuż przy gniazdach.

Na prawej kopułce znalazło się za to miejsce na:

  • przycisk rozmów – analogicznie do włącznika,
  • regulację głośności – w formie podwójnego przycisku w górnej części krawędzi,
  • suwak NFC – pośrodku krawędzi, włącza lub wyłącza interfejs NFC,
  • sterowanie utworami – suwak przerzucania utworów oraz pauza,
  • czujnik zbliżeniowy NFC – na pokrywie kopułki.

Elementy rozmieszczone są poprawnie, nie ma problemu z włączaniem, odbieraniem rozmów i sterowaniem muzyką bez zdejmowania słuchawek. 1RBT mogą być używane w trybie pasywnym oraz aktywnym.

Włącznie i wyłączenie słuchawek następuje po krótkim przytrzymaniu włącznika – ten jest płaski, prawie nie odstaje od obudowy, ale łatwo wyczuć go pod palcem. Jego przytrzymanie przez około 7 sekund aktywuje tryb parowania, zaś ładowanie oraz pracę sygnalizuje delikatna dioda: niebieska w czasie pracy, czerwona przy słabej baterii i podczas ładowania.

mdr-1rbt
Zastrzeżenia można mieć jedynie do suwaka sterowania, który pełni jednocześnie rolę przycisku i odpowiada za pauzę oraz wznowienie muzyki, zaś przesunięcie go w górę lub w dół zmienia ścieżki. Mógłby on jednak stawiać delikatnie większy opór, bowiem zdarza się przełączyć utwór regulując głośność lub wciskając suwak przy zatrzymywaniu piosenki. Słychać też delikatne bzyczenie przy korzystaniu z interfejsu Bluetooth, ale nie nie jest ono irytujące. Bateria ładuje się 6 godzin – sporo, ale biorąc pod uwagę 30 godzin odtwarzania muzyki raz na jakiś kilka dni można się poświęcić.

Sony MDR-1RBT to przemyślana konstrukcja – używanie ich nie sprawia większych problemów, można szybko włączyć muzykę i sprawnie ją kontrolować bez zdejmowania z uszu.

Ergonomia



MDR-1RBT to jedne z najwygodniejszych słuchawek o konstrukcji zamkniętej jakie miałem możliwość testować. Są lekkie, a muszle są pojemne i działają jak poduszki. Nacisk pałąka jest idealny oraz pozwala na swobodną regulację. Słuchawki solidnie trzymają się głowy, ale nie powodują dyskomfortu od ucisku.

mdr-1rbt
Konstrukcja jest średnich rozmiarów, a same kopułki dosyć płaskie. Mimo że kopułki nie składają się do środka, to opisywane Sony sprawdzą się dobrze jako słuchawki przenośne i stacjonarne, a to głównie za sprawą zgrabnej konstrukcji i małej wagi. Wygodnie trzyma się je też zawieszone na szyi. Słuchawki mogą jednak spocić uszy przy dłuższych odsłuchach – to właściwie standard dla słuchawek tego typu, ale MDR-1RBT grzeją uszy trochę bardziej niż typowe konstrukcje zamknięte.

Dzięki odpowietrzeniu komory nie występuje efekt driver-flex, czyli klikania membrany przy zakładaniu, słuchawki nie zasysają również kanałów słuchowych. Izolacja podczas odsłuchów jest bardzo dobra – opisywany model Sony sprawdzi się nawet w głośnych warunkach.

REKLAMA
fiio

1 KOMENTARZ

Skomentuj Sony MDR-1RBT czyli mocne i bezprzewodowe słuchawki | Najlepsze recenzje słuchawek Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj