E80 to najnowszy, flagowy model słuchawek dokanałowych SoundMagic. Droższy niż zazwyczaj, ale cena (369 zł) nadal nie odstrasza. Warto?

Do oferty SoundMagic trafiły dwa nowe modele słuchawek z serii E. Pierwszy to E50, czyli następca popularnych E10, o podobnej konstrukcji. Drugi to E80, czyli model flagowy, będący przedmiotem testu. SoundMagic wszedł jednocześnie na wyższą półkę cenową w słuchawek dokanałowych, wyposażonych w przetworniki dynamiczne. Postanowiliśmy przetestować oba modele.

Wyposażenie



Akcesoria są w dużej mierze standardowe, jak w słuchawkach SoundMagic ze średniego przedziału cenowego, ale przy zakupie E80 można liczyć na więcej pianek Comply. W zestawie są:

  • 3 pary nakładek pojedynczych z małym wylotem,
  • 3 pary nakładek pojedynczych z dużym wylotem,
  • para nakładek dwukołnierzowych,
  • 3 pary pianek Comply T400 (S, M, L),
  • klips do ubrania,
  • twardy futerał.

e80
e80

REKLAMA
fiio

Akcesoria znane są z modelu E10 lub E50, można jednak dobrać rozmiar pianek Comply – w zestawie są trzy rozmiary T400 (w sumie chyba lepsze byłyby 3 pary pianek rozmiaru M, który jest dosyć uniwersalny). Reszta akcesoriów jest standardowa i dobrej jakości. Uwagę zwraca szczególnie poręczny i mocny futerał – nie tak wielki i toporny jak ten od Brainwavz.

Konstrukcja



Trochę dziwi, że flagowy model słuchawek dokanałowych wygląda jak… model PL11 za 79 zł. Jest oczywiście dużo lepiej wykonany, ładnie obrobiony, wykorzystano też inny kabel i zmieniono sposób jego mocowania w słuchawkach, ale sam kształt kopułek jest bardzo podobny.

Obudowy przypominają baryłki, są dosyć krótkie i symetryczne, a wycięto je z lekkiego aluminium. Otacza je czarny pierścień oddzielający komorę przetwornika od tulejek (obrobionych w ten sam sposób). Tulejka zakończona jest precyzyjnie naciętą krawędzią, ma filtr w formie metalowych siatek, przy których umieszczono odpowietrzniki.

e80
e80
e80
e80
Przewód wpięty jest w tyły obudów, wtyki są gumowane i spłaszczone – nie odstają tak jak w PL11. Ze słuchawek wychodzi plecionka w stylu tej z E10/E50 – to mocno zaizolowane żyły. Izolacja lekko się odkształca i ma fakturę niczym metalowa linka lub łańcuszek.

e80
Splitter oraz wtyk 3,5 mm są takie same jak w modelu E50. Rozdzielacz to aluminiowa linka, gładka i zabezpieczona gumową izolacją. Obok splittera widać też niewielki, płaski gumowy suwak. Wtyk 3,5 mm ma kąt 60 stopni, to również metalowa obudowa z kilkoma efektownymi żłobieniami tuż przy pozłoconym wtyku.

e80
e80
Słuchawki wyglądają bardzo dobrze, mimo że blisko im do PL11. Są jednak mniejsze, a aluminium jest bardzo wysokiej jakości oraz świetnie obrobione i bardzo przyjemne w dotyku. Aktualnie E80 dostępne są w wersji czerwonej – detale są czarne, a metaliczny kolor dominuje.

Ergonomia



Słuchawki są komfortowe, nie odstają mocno z uszu oraz świetnie się trzymają. Standardowo metal kopułek może być chwilowo nieprzyjemny, jest chłodny w kontakcie z uchem, ale efekt ten szybko mija. Słuchawki nie uciskają i nie irytują – gładko obrobione aluminium sprawdza się świetnie.

Przewód powoduje efekt mikrofonowy. Zbytnio nie przeszkadza, zresztą słuchawki można też założyć z kablem nad uchem – są wtedy równie wygodne, a stukania przewodu nie słychać.

Izolacja jest typowa – E80 nie odetną w pełni od świata, a jednocześnie hałas przebije się przez słuchawki – pisk opon czy klakson będą wyraźnie słyszalne podczas odsłuchu na normalnych poziomach głośności. Dzięki temu na mieście E80 sprawią wrażenie bezpiecznych – bardziej niż mocno tłumiące Etymotic, bo pozostawiają kontakt ze światem.

Na pochwałę zasługuje kątowy wtyk 3,5 mm – w takiej konfiguracji łączy on zalety prostego wtyku (nie obciąża gniazda słuchawkowego, jest bezpieczniejszy w razie zahaczenia o wtyk) oraz wtyku w pełni kątowego (wtyk jest krótszy, przewód nie przeszkadza, jest wygodniej w kieszeni). Sam kabel nie jest tak sztywny, jak w E10 lub E50, ale nadal „sprężynuje”. Szkoda też, że kanały rozróżnione zostały tylko małymi znaczkami w dolnej części kopułek.

REKLAMA
hifiman

8 KOMENTARZE

  1. Zaciekawiło mnie porównanie E80 i RE-400. Rozważałem zakup jednego z tych modeli, ale zostałem trochę zbity z tropu. Szukam neutralnie grających słuchawek z naciskiem położonym na czytelną średnicę, a przy tym pozbawionych ocieplenia. Jakaś podpowiedź? 🙂

  2. Na świeżo.
    Właśnie od pół godziny słucham tych słuchawek w wersji E80S (czyli z mikrofonem) w połączeniu z LG V30 i mogę powiedzieć, że świetnie grają.
    Mają impedancję powyżej 50 omów co pozwala wykorzystać 100% wzmacniacza w LG V30.
    Pewnie coś się jeszcze w po wygrzaniu zmieni, jednak na tą chwilę grają bardzo równo i detalicznie.
    Zgadzam się z autorem artykułu co do sceny, nie jest zbyt szeroka, ale rozdzielczość jaką dają te słuchawki jak dla mnie na pewno rekompensuje ich niewielkie braki.

  3. W dużym skrócie – same słuchawki super, szczególnie jeżeli komuś uda się je upolować w cenie poniżej 180 zł ; fatalne jest za to wsparcie pozakupowe, zarówno to bezpośrednio u producenta jak i to w zakontraktowanym, zewnętrznym serwisem technicznym.

    (mój egzemplarz przyszedł z przerwaną miejscowo izolacją co zauważyłem dopiero kilkunastu dniach jako że słuchawki używane były wyłącznie w domu, a sam defekt był „przykryty” ściągaczem ; producent i miejsce zakupu umyły ręcę odsyłając mnie do serwisu, a sam serwis wycenił koszt „naprawy” (cudzysłów stąd że przewód pozostał nienaruszony, ale wspomniane przerwanie gumy anulowało zobowiązania gwaranta) na 60 zł, co stanowiło ~1/3 ceny w momencie zakupu)

    Jakość jakością, ale w przyszłości raczej na pewno nie kupię już produktów Soundmagic. Szkoda nerwów, nawet pomimo niskiej ceny.

    • Dzięki za informację – wsparcie serwisowo-gwarancyjne jest niemożliwe do sprawdzenia w trakcie typowych testów sprzętu, więc każdy tego typu komentarz jest bardzo wartościowy.

  4. Kupiłem nieprodukowane już e80s na wyprzedaży z końcówek magazynowych – utleniona izolacja przewodu nie wytrzymała naprężeń wewnętrznych i dosłownie popękała w miejscach najbardziej na to narażonych (przy wyjściu z pilota i za złączem jack) po może ośmiu miesiącach używania. W domu.

    Tak jak ktoś napisał wyżej – słuchawki grają fajnie, ale zakupy obarczone są za dużym ryzykiem (o czym niżej). W błoto poszło 'zaledwie’ 150 zł, mogło być dwa razy gorzej.

    (gwarancja nie obejmuje uszkodzeń fizycznych wg serwisu zakontraktowanego w polsce ; jeżeli chodzi o rękojmię konsumencką to nie mam pojęcia jak udowodnić podmiotowi sprzedającemu że obniżona wytrzymałość kabla istniała w momencie zakupu)

Skomentuj Maciej Sas Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj