Konstrukcja i stylistyka



W Adventure Westone odszedł od swojej głównej stylistyki – najmłodsze dziecko jest mniejsze, zgrabniejsze i bardziej skomplikowane stylistycznie niż poprzednicy i – przynajmniej mi – przypominają mocno stuningowane Fischer Audio Eterna.

ADV Alpha to konstrukcja OTE (kabel prowadzony ponad uchem), przy czymś część zauszna jest wbudowaną prowadnicą (gumowaną i delikatną – nie jest to odcinek pamięciowy). Kabel jest wypinany, a sam obrotowy, co pozwala wygodnie ułożyć zausznicę na uchu. Kopułki mają magnezową, ogumowaną i matową, czarno-grafitową obudowę.

Przewód słuchawek od zausznic aż po kątowy i wyprofilowany wtyk ma materiałową, pstrokatą owijkę. Szare akcenty są wysoce odblaskowe, zwiększając bezpieczeństwo na drodze. Na prawym odcinku dousznym umieszczono trzyprzyciskowy pilot kompatybilny z urządzeniami Apple’a (głośność i przycisk wielofunkcyjny, w tym włączający Siri). Ten ostatni jest długi, utrzymany w sportowej stylistyce, agresywny, trochę toporny, choć lekki – nie czuć jego wagi i nie przeszkadza w trakcie ruchu.

Splitter to typowa, wykonana ze sztywnej gumy „proca” w kształcie litery Y. Niestety, nie ma suwaka pozwalającego skrócić dystans odcinków dousznych, a korzystam z takiego rozwiązania bardzo często, szczególnie w słuchawkach OTE.

Adventure’y wyglądają świetnie – utrzymane są w sportowej stylistyce, ale tyczy się to raczej sportów ekstremalnych/crossowych niż gimnastycznych i siłowych. Wszelkie żłobienia, akcenty i profile słuchawek przypominają stylistykę science-fiction lub militarną – umieściłbym ją gdzieś pomiędzy aparaturą statku „Prometeusz” w filmie Ridleya Scotta o tym samym tytule, a sprzętem oddziału amerykańskich komandosów.

Testowane Westone’y są solidne, ale to nic dziwnego, skoro reklamowane są jako narzędzie dla aktywnych z magnezową, wodoodporną (a raczej pogodoodporną, więc lepiej z nimi nie pływać) obudową, zabezpieczoną gumowanymi elementami. Deszczu i potu się na pewno nie boją, od błota może jednak ucierpieć owijka przewodu. Ta prezentuje się bardzo dobrze, ale chyba lepiej żeby była silikonowa, skoro opakowanie zdobi seria zdjęć osób uprawiających sport na łonie najdzikszej natury.

Ergonomia i specyfikacja



Słuchawki są bez wątpienia wygodne – zausznice, mimo że nie można dostosować ich kształtu, dobrze leżą na uszach, a obudowa nie drażni małżowiny. Pilot jest lekki, bezproblemowy w obsłudze, z odblaskowym środkowym przyciskiem i mocno wypukłymi oznaczeniami przycisków głośności. Izolacja jest dobra, chociaż nie można liczyć na zupełne odcięcie od świata – określiłbym ją jako bezpieczną, pozwalającą zachować optymalny kontakt ze światem. Efekt mikrofonowy minimalizują zausznice, chociaż podczas ruchu przy cichszych fragmentach słychać szuranie owijki o ubranie.

Niestety, jestem zmuszony do używania pianek – na silikonach nie mogę złapać pełnej izolacji. Brakuje mi też nakładek o szerokości pomarańczowych tipsów, ale długości bezbarwnych. Cóż, najwyraźniej moje uszy nie są True Fit.

Westone Adventure ADV Alpha w skrócie to:

REKLAMA
final

  • przetwornik 6,5 mm,
  • impedancja 21 Ohm,
  • pasmo przenoszenia 20 Hz – 18 kHz,
  • skuteczność 97 dB,
  • system odblaskowy AWACS Reflective,
  • magnezowa obudowa,
  • odporność pogodowa (IPX-3),
  • wymienialny kabel.

Mimo niskiej skuteczności podawanej przez producenta słuchawki łatwo napędzić, radzą sobie z nimi nawet mniej mocarne źródła.

Brzmienie



Odsłuchów dokonałem na kilku zestawach, między innymi:

  • stacjonarnie na O2 i ODAC (brzmienie neutralne, rozdzielcze i swobodne),
  • stacjonarnie na Samsungu R1 wraz z O2 (rozjaśnione, lekkie z dobrą przestrzenią),
  • przenośnie na Sansa Clip+ (delikatnie ocieplone, rozrywkowe i bezpośrednie),
  • przenośnie na Samsungu R1 wraz z FiiO E12 (przejrzyste i przestrzenne, ale ciemniejsze niż pozostałe konfiguracje).

Testom towarzyszyła muzyka wielu gatunków i formatów. Używałem nakładek piankowych.

adv

Spodziewałem się czegoś zupełnie innego – Westone ADV Alpha to słuchawki ciepłe, przyciemnione, faworyzujące niskie rejestry. Zaskoczyło mnie nieciekawe połączenie ODAC z O2 i z FiiO E12, gdzie brakowało czytelności, a bas był za mocny. Sytuacja zmieniła się bardzo po podłączeniu słuchawek do Samsunga R1 wraz z O2 lub FiiO E12 – R1 ma zdecydowanie lekkie i przejrzyste brzmienie o głębokiej scenie i stanowi dobrego, najbardziej uniwersalnie brzmiącego kompana dla ADV Alpha. Z O2 jest jasno z mniejszym basem, zaś z E12 ciemniej z masywniejszymi niskimi rejestrami.

ADV Alpha zdecydowanie oferują rozrywkową sygnaturę – podkoloryzowany i podbity bas jest masywny, lekko bezkształtny, ale nie zalewa pozostałych pasm. Średnica jest równa i gładka, ale – podobnie jak soprany – zdystansowana – nie doda więc słuchawkom szczegółów (choć te w standardzie są dostatecznie czytelne).

Westone ADV są skonkretyzowane – scena jest bliska, płytka, ale szeroka, a instrumenty zlokalizowane w obrębie uszu i głowy, dobrze odseparowane, choć przydałoby się więcej powietrza. Brzmienie jest całościowe, zwarte, muzykalne, dobre jako nie wciągające w analizę, a będące źródłem rozrywki tło – to dobra sygnatura do uprawiania sportu, kiedy nie można być w pełni zaangażowanym muzyką.

Brzmienie w połączeniu z R1 i O2 było najbardziej uniwersalne, ale i tak przyciemnione i z brakami w ogólnej rozdzielczości (z E12 było bardziej rozrywkowo i basowo). Na ADV najlepiej słuchało mi się elektroniki i nowszego metalu, mimo że potrafią być trochę leniwe, mało dynamiczne. W gatunkach eksponujących pasmo średnicy również było nieźle – lekko przykryte kocem wokale, dęciaki i perkusje i tak były przyjemne w odsłuchach.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj