Odsłuch



32-Ohmowe MS400 sprawdziłem stacjonarnie z FiiO E17 na obu DAC-ach, E17 z L7 wzmocnionymi przez transparentny Objective2, mobilnie na Sansa Clip+ z FiiO E6. Dodatkowo podłączyłem je do audiofilskiego iRivera AK100. Do opisu wybrałem najlepsze konfiguracje. Materiał testowy był tradycyjnie zróżnicowany pod względem jakościowym i gatunkowym, a słuchawki wygrzane.
Początkowo brzmienie MS400 nie zrobiło na mnie wrażenia, gdyż byłem pod wyraźnym wpływem Sennheiserów HD25-1 z tej samej półki cenowej. To znany i ceniony model, od wielu lat zbierający niezliczone ilości pozytywnych opinii, stanowił więc dla mnie oczywisty punkt odniesienia.

Phiaton MS 400 z FiiO E17 (USB) i O2

Słuchawki mają ciepłą sygnaturę, jednak ich brzmienie jest dostatecznie zbalansowane. Już od pierwszych chwil uwagę zwraca bardzo dobra średnica z naciskiem na jej niższe rejestry. Dobrze współpracuje ona z basem, który ma jednak małe problemy w generowaniu najniższych dźwięków – nie schodzi przesadnie nisko, ale oferuje poziom, który wystarczy nawet w gatunkach elektronicznych. Bas jest dynamiczny i czytelny, nie ma tendencji do mulenia i zalewania pozostałych pasm – minimalnie brakuje mu dyscypliny, ale jest całkiem naturalny. Średnica ma bardzo przyjemne zabarwienie, jest odpowiednio dociążona i swobodna, ma swój charakter – wyraźna i kształtna, z lekkim zadziorem, brudem. Zaskoczyło mnie to in plus, ponieważ stylistyka słuchawek sugerowałaby raczej sygnaturę dźwiękową w kształcie litery V.

Wyższe rejestry pasma są minimalnie wycofane, jednak wystarczająco wyraźne – dobrze przebijają się przez średnicę. Czasem minimalnie brakuje w nich klarowności, lekkiego wyostrzenia – są dosyć miękkie i gładkie. Ogólne brzmienie jest bardzo naturalne i przyjemne – niskie tony doskonale oddają charakterystykę kontrabasów czy gitar basowych, męskie i damskie wokale brzmią kształtnie, perkusja pracuje dynamicznie i czytelnie, talerze wybrzmiewają poprawnie. Dźwięk jest jednak zdystansowany, wydaje się być lekko ukryty.

Mimo jasnego źródła Phiatony MS400 nie generują dużej sceny – jest wystarczająca by wyczuć głębię i szerokość dźwięku. Wydaje się, że słuchawki brzmią kilka centymetrów przed uszami i płynnie rozkładają instrumenty aż do środka głowy. Wrażenie robi za to stereofonia – wyraźna, a oba kanały bardzo dobrze i dynamicznie ze sobą współpracują. Separacja jest dobra – czasem brakuje trochę luzu, powietrza pomiędzy nimi, jednak nic się na siebie nie nakłada, nie zakrywa. Brzmienie stanowi dobry kompromis pomiędzy szczegółowością, a muzykalnością – słuchawki potrafią bawić, a jednocześnie nie ma tutaj uczucia pustki, braków detali.
Na E17 z O2 słuchawki brzmią całkiem wyrafinowanie: ciepło, miękko, z lekkim dystansem i interesującą stereofonią. W porównaniu z nimi Sennheiser HD 25-1 grają znacznie bliżej i ciaśniej, szybciej, ostrzej i klarowniej – są bardziej szczegółowe, ale mniej muzykalne oraz – o dziwno – dosyć syntetycznie.

Phiaton MS 400 z Clip+ i FiiO E6

Brzmienie na tym zestawie jest niestety wyraźnie gorsze – odczuwa się mniejszą ilość basu i niższej średnicy, przez co słuchawki wydają się być szybsze i lekko rozjaśnione. Góra staje się bardziej czytelna, jednak stereofonia nie robi już takiego wrażenia – słuchawki praktycznie nie wychodzą poza obręb uszu. Grają jednak bardziej muzykalnie, ale też mniej szczegółowo – brzmienie wydaje się być wypłowiałe, mniej silne. Dźwięk jest satysfakcjonujący, da się jednak usłyszeć, że Phiatony wymagają czegoś lepszego. Są również wymagające co do jakości nagrań i ich masteringu – łatwo wychwycić na nich kiepskie realizacje. HD 25-1 zabrzmiały na Clip+ z E6 lepiej, bardziej wyraziście i swobodnie.

Wnioski



MS400 początkowo nie zrobiły na mnie wrażenia, wydały mi się zwyczajne i nieciekawe. Dopiero po dłuższych odsłuchach wyczułem, co tak naprawdę sobą reprezentują. Phiatony oferują ocieplone, miękkie i podkoloryzowane brzmienie z wyraźną i silną średnicą, która jednak nie wypiera pozostałych pasm. Przyjemna barwa dźwięku zamknięta jest w optymalnej scenie, która kusi stereofonią i dobrą ekspozycją instrumentów. Bardzo dobrze brzmią w muzyce jazzowej i rockowej oraz pochodnych o wyraźnym paśmie średnicy, ale w pozostałych gatunkach również mogą się podobać.

ms400

Nie jest to jednak produkt dla wszystkich. Zawiodą się ci, którzy szukają wyjątkowo klarownego i jasnego brzmienia – Phiatony brzmią z lekkiego ukrycia, dystansu, lecz są wystarczająco czytelne. Muszę przyznać, że nie podobają mi się wizualnie – ich stylistyka jest nieadekwatna do brzmienia, pełnego klasy i analogowego charakteru. Jednak przez ostatnie dni sięgałem po nie chętniej niż po moje HD 25-1, brzmienie MS400 jest przyjemniejsze i mniej wymagające, a wygoda większa. Phiatony przypominają mieszankę Fostexów TH-7B i Panasoniców HTF-600. Polecam łączyć je z jasnymi źródłami o dobrej holografii. Gdyby były nieco tańsze z pewnością zasłużyłby na rekomendację, chociaż osoby zauroczone ich stylistyką (zwłaszcza w wersji z czerwonymi nausznikami) nie powinny żałować zakupu.

Zalety:
+ przyjemne ocieplone brzmienie
+ bardzo dobra stereofonia
+ ergonomiczna konstrukcja i wzorowe wykonanie


Wady:
– kiepskiej jakości przewód
– niezbyt uniwersalna stylistyka
– małe braki w najniższych rejestrach basu

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w MP3Store.pl 🙂

Sprawdź aktualne ceny Phiaton MS400

REKLAMA
final

REKLAMA
hifiman

3 KOMENTARZE

  1. Cieszę się tymi słuchawkami już prawie miesiąc. Wyparły model B&W P5, które dla mnie były za agresywne. Phiatony idealnie wpasowały się w mój gust – słucham głownie jazzu, a słuchawki podpinam typowo portable do iPoda 4G na zmianę z N2. To co wydobywa się z takiego połączenia to poezja. Dodatkowo bardzo wygodne słuchawki i wytrzymałe. Polecam.

  2. miałbym pytanie:
    jak te słuchawki wypadają na tle shuire SHR1540,
    mają podobną sygnaturę brzmieniową,
    które sa bardziej rozdzielcze, szczegółowe
    najbardiej interesuje mnie zakres mid-range’a czyli średnicy
    ale jakby Pan mógł to może Pan o nich coś więcej napisac w dwóch innych sekcjach (niskie i wysokie tony)
    chodzi o różnicę w jakości

    szukam słuchawek zankniętych pod neutralno – jasne źródło z dobrą stereofonią,
    obie pary ww. słuchawek wydają się być idealne pod takiego source’a

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj