Test Westone 4

Dźwięk

Przez długi czas byłem posiadaczem słuchawek customowych polskiej firmy Spiral Ear, więc będę w stanie porównać ich brzmienie z tym oferowanym przez Westone 4.
Jako osoba spaczona dźwiękiem nausznym, w pierwszej chwili po założeniu słuchawek, doszedłem do wniosku „jest bardzo ciemno”. Momentalnie zaskoczyła mnie mała ilość tonów wysokich oraz dziwna ich faktura – zdecydowanie wolę tę z customów czy nawet UM3X (choć powszechnie wiadomo, że to model ze sztucznie podbitą „górą”). Dalszy odsłuch znacznie jednak zmodyfikował moją opinię, o czym poniżej:

Tony niskie
Westone 4 legitymują się podwójnym przetwornikiem niskotonowym. Rzeczywiście, jest to słyszalne od razu – bas schodzi bardzo nisko, jest wyjątkowo mięsisty i niesamowicie kontrolowany. Możliwe jest nawet wyróżnienie kilku jego faktur w zależności od odtwarzanej częstotliwości, co dodatkowo pokazuje bogactwo tego pasma. Bas nie nachodzi na inne częstotliwości i nie wychodzi ponad szereg. Ogólną jego prezentację można przedstawić jako piramidę (u dołu niski bas zwężający się do górnego ku górze). Górnego basu jest zdecydowanie najmniej, natomiast średni jest zbalansowany gdzieś pomiędzy. To inne rozwiązanie niż to znane z UM3X, których bas skierowany jest raczej w drugą stronę. Zgoła inną prezencję tego pasma oferują również dwuprzetwornikowe customy Spiral Ear – w nich bas również schodzi bardzo nisko, ale jest równy w całym paśmie.

Tony średnie
Jest zarazem schowana i wypchnięta. Wysunięta, ponieważ wyraźnie słyszymy wokal na przodzie, a schowana ponieważ jej górne częstotliwości są lekko przyciemnione i przytłumione. To swoisty misz-masz oferujący balans pomiędzy krzykliwością a intymnością. W paśmie nie występuje także sybilizacja, która niektórym osobom odbiera przyjemność ze słuchania muzyki.

Tony wysokie
Podobnie jak w przypadku tonów średnich, na dwoje babka wróżyła. Z jednej strony do spokojnych odsłuchów przy kominku będzie to gęsty cukier i miód o prawie niewyczuwalnym akcentowaniu detali, z drugiej zaś brak kopa czy wręcz kłucia nie pozwala uzyskać większej przejrzystości i detaliczności. Osobiście zawiodłem się w tym aspekcie, gdyż customy prezentowały to pasmo zgrabniej, z kolei UM3X cechowała większa detaliczność. Sytuację można ratować korektorem, ale to jedynie półśrodek.

Scena
W tym przypadku pozbycie się efektu „grania poza głową” jest konstrukcyjnie niemożliwe. Scena nie jest szeroka – gra jak większość tego typu słuchawek w wewnętrznym obwodzie głowy. Inaczej jest ze stereofonią – jak na tego typu słuchawki – mistrzostwo świata! Od razu przychodzi na myśl sposób kreowania sceny przez nauszne Beyerdynamic DT880 Pro, gdzie mimo wąskości, scena posiada każdy detal i możemy w 100% umiejscowić poszczególne instrumenty. W Westone 4 brakuje jedynie przepychu znanego choćby z AKG K1000, ale nie miały one ambicji gonić produktu AKG, więc brak powietrza jest zjawiskiem naturalnym.

Podsumowanie

Czy Westone 4 to najlepsze dostępne uniwersalne słuchawki dokanałowe? Nie do końca. Na przekór wszystkiemu staje prezentacja wysokich tonów – choć na swój sposób dobra, to jednak czegoś jej brakuje. Pozostałe aspekty wypychają Westone 4 na piedestał, i trzeba przyznać, iż Westone poczyniło istotny krok naprzód w tej materii. Co z ceną? W Polsce słuchawki są dostępne za około 1500 zł, co jest kwotą uzasadnioną jak na produkt tej klasy. Co prawda, w tej cenie dostępne są modele z serii ES czy customy innych firm, jednak również mają one swoje wady – przede wszystkim utrudnioną odsprzedaż. Jeżeli więc dysponujemy odpowiednią ilością gotówki, cenimy sobie wygodę oraz nie przepadamy za kłującą górą, Westone 4 to produkt jak najbardziej godny polecenia.

REKLAMA

Sprzęt do testów dostarczył:

W dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

REKLAMA