BTA30 to nowy, stacjonarny adapter Bluetooth 5.0 o wysokiej funkcjonalności z przetwornikiem AKM AK4490. Może działać jako nadajnik, odbiornik oraz DAC i jest naszpikowany złączami.

Teoretycznie stacjonarny adapter bezprzewodowy nie jest potrzebny, bo przecież laptopy, tablety, a często także pecety, i tak posiadają interfejs Bluetooth. Problem w tym, że układy zintegrowane z kartą Wi-Fi są zazwyczaj podstawowej jakości, nie zachwycają ani zasięgiem, ani możliwościami, bo nie ma co liczyć na wsparcie dla zaawansowanych kodeków audio. Czasami nie działa też regulacja głośności wbudowana w słuchawki, a opóźnienia uniemożliwiają oglądanie filmów. W efekcie mobilne słuchawki rozwijają skrzydła jedynie ze smartfonem, a z komputerami działają na pół gwizdka.

REKLAMA
hifiman

Na rynku dostępne są mniej lub bardziej zaawansowane adaptery pod USB, jak np. Creative BT-W3 lub Avantree DG60, które rozwiązują problem, ale również mogą nie zadowolić wymagających, bo działają jednokierunkowo, a do tego nie wspierają LDAC-a, czyli popularnego kodeka Sony. Tytułowy FiiO BTA30 wydaje się być rozwiązaniem bezkompromisowym, bo nie dość, że obsługuje komplet kodeków, to może działać w obu kierunkach, a także służyć jako stacjonarny DAC. To jednak nie wszystko, bo wyposażono go także w pokrętło głośności, szereg złącz i można nim sterować za pomocą aplikacji FiiO Control. Czyżby rzeczywiście transmiter idealny?

Wyposażenie

W zestawie są:

  • antena;
  • zapasowe podkładki silikonowe;
  • kabel USB typu A-USB typu C (95 cm);
  • kabel 2x RCA-2x RCA (100 cm);
  • instrukcja obsługi i dokumentacja.

Antena jest znana z wielu urządzeń sieciowych, kart Wi-Fi oraz Bluetooth, a identyczną wykorzystano we wspominanym Avantree DG60 – jest matowa, obła i składana. Kabel USB typu C z zestawu nie jest elastyczny, ale ma trwałą, matową izolację i smukłe wtyczki. Gorzej prezentuje się kabel analogowy, bo to typowa „marketówka” z plastikowymi, czerwono-białymi obudowami wtyków RCA.

Konstrukcja

Na pierwszy rzut oka widać, że BTA30 to nie zabawka – nie jest to mały, mobilny adapter sterczący z portu USB, a biurkowe urządzenie przypominające raczej DAC/AMP-a. Urządzenie pasuje wizualnie do innych urządzeń FiiO, np. adapterów mobilnych pokroju BTR3K czy BTR5. Ponadto BTA30 również został wykonany z aluminium, ale zamiast szkła zastosowano tworzywa sztuczne. Efekt jest moim zdaniem świetny, BTA30 wygląda minimalistycznie i profesjonalnie – myślę, że nie oszpeci laptopa czy komputera stacjonarnego. Wykonanie nie rozczarowuje, ponieważ jakość materiałów, obróbka i spasowanie elementów stoją na wysokim poziomie.

Wzrok przyciąga pokrywa, wykończona na wysoki połysk i ozdobiona srebrnymi logo producenta oraz znaczkami standardów Hi-Res i Hi-Res Wireless. Znajdują się one pod taflą plastiku, więc się nie zetrą, a samo tworzywo z powodzeniem imituje szkło – odbija otoczenie niczym lustro, więc przy pierwszym kontakcie miałem wrażenie, że to rzeczywiście szkło. W dotyku czuć już, że mamy do czynienia z tworzywem sztucznym, ale w przeciwieństwie do BTR3K czy BTR5, model BTA30 to rozwiązanie stacjonarne, więc nie stanowi to dużego problemu.

Na froncie znajdują się: włącznik z diodą, przycisk parowania z diodą, trójstopniowy suwak oraz ząbkowane pokrętło ze wskaźnikiem i kropkową skalą. Z tyłu są natomiast dwa gniazda RCA, wyjście Toslink, wyjście/wejście koaksjalne, wejście Toslink, gniazdo antenowe oraz USB typu C. Dobre wrażenie robi sama obudowa, wykonana z cienkiego, ale ładnie obrobionego aluminium, które otacza konstrukcję, ponieważ sam spód to już matowy plastik. Znajdują się na nim cztery wytłoczenia w rogach, w które wklejono silikonowe nóżki wysokiej jakości.

Ergonomia i użytkowanie

Konstrukcja nadal nie zajmuje dużo miejsca. BTA30 raczej zmieści się na każdym biurku, a do tego jest odpowiednio masywny, stoi stabilnie i nie ślizga się po blacie mebla. Sprzęt nie jest co prawda aż tak dyskretny i mobilny, jak adaptery Bluetooth w kształcie pendrive’a, ale BTA30 został stworzony z myślą o użytku stacjonarnym, więc nie wypada narzekać na trochę większe gabaryty. Warto mieć jednak na uwadze, że pseudo-szklana pokrywa może być podatna na rysy i do tego łatwo pokrywa się smugami. Nie obejdzie się bez dobrej ściereczki z mikrofibry.

Obsługa jest prosta. USB typu C służy do zasilania oraz transmisji danych, a sterowniki instalowane są automatycznie. BTA30 należy podłączyć do laptopa lub komputera, ale może być też zasilany z adaptera sieciowego, ponieważ do dyspozycji są także inne wejścia cyfrowe. Pierwszy przycisk od lewej to włącznik, a dioda nad nim informuje o działaniu. Drugi przycisk wyzwala parowanie, co wskazuje kolejna dioda, która służy także jako sygnalizator aktywnego kodeka w trybie odbiornika – dla przykładu aptX to kolor fioletowy, a LDAC biały. Suwak na froncie zmienia tryb, czyli przełącza pomiędzy odbiornikiem Bluetooth (BT RX), nadajnikiem Bluetooth (BT TX) oraz przetwornikiem (DAC).

Nie natrafiłem na żadne problemy z parowaniem, zasięgiem, stabilnością sygnału czy kompatybilnością. Mogłem dość swobodnie poruszać się po dużym pokoju, a także zajrzeć do pomieszczenia obok bez ścięć czy zniekształceń dźwięku. W słuchawkach działała też regulacja głośności, ale już utworami należało sterować z poziomu komputera, co jest niejako standardem. Warto jednak pamiętać, że dużo będzie zależało także od odbiorników Bluetooth w słuchawkach czy nadajników w smartfonach lub odtwarzaczach mobilnych.

Funkcjonalność i oprogramowanie

Możliwości są duże. BTA30 potrafi przyjąć sygnał przez Bluetooth (tryb BT RX) i przekierować go na wyjście liniowe, optyczne oraz koaksjalne. Bluetooth działa też w drugą stronę, czyli BTA30 może nadać sygnał na słuchawki lub głośniki bezprzewodowe (tryb BT TX). Można obyć się też bez interfejsu Bluetooth, ponieważ BTA30 przyjmuje sygnał cyfrowy z USB, wejścia optycznego lub koaksjalnego i wyprowadza sygnał analogowy przez wyjścia RCA (tryb DAC). W tym ostatnim trybie działa analogowo-cyfrowe pokrętło głośności (ADC), dzięki któremu można regulować np. moc podłączonych przewodowo głośników aktywnych. Pokrętło obraca się gładko, z odpowiednim oporem, a na początku skali nie ma problemów z balansem kanałów.

Urządzenie jest wspierane przez aplikację FiiO Music, która oferuje sporo ciekawych opcji. Pokrętło głośności można dezaktywować i ustawić stałe napięcie na wyjściach RCA, skonfigurować głośność Bluetooth, włączyć upsampling, wybrać preferowane kodeki oraz filtry cyfrowe przetwornika. Nie brakuje też opcji dotyczących LDAC-a (jakości strumieniowania), a aplikacja umożliwia również zmianę kolorów diod parowania (zielono-czerwone lub niebiesko-czerwone), automatyczne uruchamianie oraz nawet wyłączenie diod. Te dwie ostatnie opcje są świetne – adapter może włączać się wraz z komputerem i nie musi przy tym oślepiać diodami.

Możliwość są ogromne, ale BTA30 nie jest jednak sprzętem all-in-one. Czego zatem nie potrafi? Nie ma wzmacniacza słuchawkowego, więc nie podłączymy do niego przewodowych słuchawek. Ponadto sprzęt przeznaczono do zastosowań ściśle muzycznych – BTA30 nie obsługuje mikrofonów. Z FiiO BTA30 nie sparujemy także bezprzewodowej myszki czy klawiatury, urządzenie nie zastępuje Bluetootha wbudowanego w laptopa czy tablet, lecz służy do zastosowań stricte audio. Największym problemem jest jednak brak wsparcia dla LDAC-a przez USB, bo kodek Sony jest obsługiwany jedynie przez wejścia koaksjalne i optyczne – szkoda. To samo tyczy się obsługi muzyki 24 bit, do czego również trzeba wykorzystać złącza SPDIF, ponieważ USB obsługuje maksymalnie 16 bit/48 kHz.

Specyfikacja

  • układ bezprzewodowy: Qualcomm CSR8675 (Bluetooth 5.0)
  • układ DSP: ComTrue CT5302
  • DAC: Asahi Kasei Microdevices AKM AK4490
  • wzmacniacz operacyjny: OPA1662
  • obsługa kodeków: SBC, AAC, aptX, aptX-LL, aptX HD, LDAC (odbiornik); SBC, AAC, aptX, aptX HD, LDAC (nadajnik)
  • dekodowanie: 24 bit/96 kHz (optycznie); 16 bit/48 kHz (USB)
  • zasięg: do 30 m (otwarta przestrzeń)
  • wejścia: USB typu C, koaksjalne, optyczne
  • wyjście: koaksjalne, optyczne, analogowe 2x RCA
  • upsampling: do 24 bit/192 kHz
  • THD+N: 0,002% (SPDIF > RCA)
  • SNR: 115 dB (SPDIF > RCA)
  • wymiary: 120 x 55 x 23,5 mm
  • masa: 115 g

Brzmienie

  • Słuchawki: HiFiMAN Deva, Sundara i TWS 800, AKG N700NC M2, Sony WH-H900N, Tronsmart Apollo Bold, Creative Outlier Air Sport, Jabra Elite 75t, Samsung Galaxy Buds+ i Buds Live, Sennheiser CX 400BT, Campfire Audio Solaris i Andromeda, FiiO FA9, FH7 i FH3, Meze Rai Solo, Moondrop Starfield
  • DAC/AMP i wzmacniacze: DAART Aquila II i Canary II, Burson Conductor Virtuoso i Playmate Everest, FiiO Q3 i Q5s (AM3B i AM3E), FiiO BTR5 i BTR3K, EarStudio ES100 i HUD100, Oriolus 1795, Qudelix-5K
  • DAP: Cayin N3Pro, FiiO M15 i M11 Pro, Astell&Kern AK70 MKII, iBasso DX200 (AMP1), OnePlus 7 Pro

FiiO BTA30 jako nadajnik Bluetooth
Nie będę rozpisywał się na temat brzmienia w trybie Bluetooth. Uważam, że z interfejsem Bluetooth jest podobnie, jak w przypadku połączeń cyfrowych USB – pewne czynniki mogą mieć swój narzut na brzmienie, ale generalnie nie należy spodziewać się dużych różnic pomiędzy urządzeniami. Najwięcej zależy od samego odbiornika – sparowanego adaptera Bluetooth czy słuchawek bezprzewodowych, tego jak zostały zestrojone cyfrowo (DSP) i jakie zastosowano komponenty.

W efekcie adaptery, słuchawki bezprzewodowe czy głośniki Bluetooth brzmiały tak, jak powinny. Dla przykładu brzmienie FiiO BTR5, Qudeliksa-5K czy FiiO M15 po sparowaniu z BTA30 było na równie wysokim poziomie, co po połączeniu z moim OnePlusem 7 Pro z wyłączonymi ulepszeniami Dolby Audio. To samo tyczyło się słuchawek – np. AKG N700NC M2, Sony WH-H900N, HiFiMAN TWS800 czy Sennheiser CX 400BT brzmiały bez niespodzianek, czyli tak samo, jak ze smartfonem. Wcale nie szumiały mocniej, nie słychać było zniekształceń, przycięć czy spadku rozdzielczości.

Brak wsparcia dla LDAC-a w przypadku połączenia przez USB z komputerem jest jednak sporym brakiem. LDAC to aktualnie najpopularniejszy, hi-endowy kodek audio, więc by z niego skorzystać, BTA30 może wymagać dodatkowych urządzeń z wyjściami SPDIF. Niemniej aptX HD jest moim zdaniem w pełni wystarczalny – w praktyce nie słyszałem spadku jakościowego względem LDAC-a. Co innego, że dane urządzenie (np. słuchawki) mogą być zestrojone trochę inaczej dla LDAC-a, a inaczej dla aptX-a HD. Dla przykładu wspominane Sony WH-H900N z aktywnym aptX-em HD brzmią trochę bardziej zwartym i punktowym basem oraz ciut klarowniejszą górą niż z LDAC-em.

FiiO BTA30 jako odbiornik Bluetooth
W przypadku odbiornika Bluetooth sytuacja jest analogiczna – BTA30 bez problemu przyjmuje sygnał np. ze smartfona i podaje go na wyjścia analogowe RCA. W tym trybie działał już LDAC (dioda BTA30 świeciła się w kolorze białym), a brzmienie na wyjściu liniowym było zrównoważone, ale naturalne, przestrzenne i rozdzielcze, a tym samym dość uniwersalne. Moim zdaniem słychać, że wewnątrz jest kostka ze stajni AKM – jest barwnie, nie brakuje nasycenia, dynamiki czy detali. Dźwięk satysfakcjonuje od strony technicznej, ale jest przy tym muzykalny. Oczywiście ostateczny efekt będzie zależał od wzmacniacza. Podłączałem do BTA30 kilka wzmacniaczy, np. mobilne pokroju FiiO Q3, Leckertona UHA760 czy FiiO Q5s i byłem usatysfakcjonowany rezultatami.

Polecam także poeksperymentować z funkcją upsamplingu, która działa w trybie odbiornika oraz DAC-a. Miałem wrażenie, że dźwięk z nadpróbkowaniem jest klarowniejszy, mocniej odseparowany, bardziej zwarty w basie i lepiej kontrolowany w sopranie. Potrzeba do tego czułego sprzętu towarzyszącego, nie zawsze efekty słychać, a zmiany nie są wyjątkowo kontrastowe, ale po wielu próbować postanowiłem pozostawić upsampling aktywny w aplikacji FiiO Control. W razie braków ze zgraniem, warto zajrzeć też do wyboru filtrów cyfrowych w aplikacji – dla jaśniejszych słuchawek mogą pomóc filtry „slow”, a dla tych ciemniejszych filtry „sharp”

FiiO BTA30 jako DAC
FiiO BTA30 w trybie DAC-a, czyli kablowym, zupełnie niezależnym od połączenia Bluetooth, brzmi podobnie do trybu odbiornika Bluetooth, ale nie identycznie. Okazuje się, że jakość dźwięku jest wyższa – brzmienie jest bardziej zarysowane, ma więcej werwy, jest klarowniejsze i tym samym bardziej rozdzielcze. Słychać, że brzmienie przez Bluetooth jest miększe i bardziej gładkie, co jest częstym przypadkiem i niejako charakterystyką wielu połączeń Bluetooth. Nie ma diametralnych różnic, Bluetooth nie rozczarowuje, ale w trybie DAC-a brzmienie jest lepsze.

Jednocześnie dźwięk jest trochę mniej muzykalny. Nadal nie brakuje nasycenia, ciągle słychać barwy i muzyka jest wciąż angażująca, ale przez trochę większą ilość góry, mocniejsze jej zarysowanie, mniej wygładzoną średnicę, większe wrażenie robi aspekt techniczny. Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłem – myślałem, że funkcja DAC-a będzie na doczepkę, a okazuje się, że BTA30 rzeczywiście może być sensownym źródłem sygnału dla innych wzmacniaczy czy głośników aktywnych. Sygnał jest przestrzenny, precyzyjny, bardzo dobrze zrównoważony, ale nie skrajnie techniczny – nie trzeba martwić się o synergię, brzmienie nie przesadza w żadną ze stron. To bardzo dobra podstawa do obrobienia przez wzmacniacze – byłem zadowolony z tego, co dobiegało ze słuchawek podłączonych do Q3, Q5s, UHA-760 czy Bursona Conductor Virtuoso.

Podsumowanie

FiiO BTA30 to imponujący adapter Bluetooth. Jest estetyczny, solidnie wykonany i naszpikowanymi złączami. Obsługa jest intuicyjna i wygodna, działanie stabilnie, a zasięg duży. Ponadto transmiter można dodatkowo skonfigurować w aplikacji na smartfona, dostosować wiele aspektów. Funkcjonalność jest znakomita – BTA30 działa jako nadajnik, odbiornik i DAC, ma różne wejścia cyfrowe, jak i wyjścia cyfrowe oraz analogowe. Ogólna jakość dźwięku jest wysoka, potencjał słuchawek czy adapterów Bluetooth nie jest ograniczany, a wrażenie zrobiło na mnie wysokiej jakości brzmienie w trybie DAC-a, charakterystyczne dla układów marki AKM.

Niestety przez USB nie aktywujemy LDAC-a, kodek Sony działa jedynie w przypadku, gdy korzystamy z wejść SPDIF. Ponadto USB ogranicza dekodowane do 16 bitów, co w mojej ocenie nie jest specjalną stratą, ale fani gęstych formatów mogą poczuć niedosyt. Trzeba też pamiętać, że FiiO BTA30 nie obsługuje mikrofonów, zatem nie sprawdzi się np. do pracy zdalnej. Nie podłączymy do niego także słuchawek przewodowych, przynajmniej bez dodatkowego wzmacniacza.

FiiO BTA30 trudno jednoznacznie ocenić. Jeśli brak LDAC-a w trybie nadajnika z USB i cena, wynosząca około 90 dolarów amerykańskich, nie stanowią problemu, to warto go kupić. Jeżeli jednak szukamy urządzenia bezkompromisowego, to BTA30 takowym nie jest. Ja byłem z niego ostatecznie zadowolony, bo i tak jest najlepszym biurkowym adapterem Bluetooth, z jakim miałem do czynienia.

Jestem jednak świadomy, że większość użytkowników potrzebuje głównie funkcji nadajnika, bo chce podłączyć do komputera słuchawki Bluetooth z wyższej półki. W takim przypadku dostępne są tańsze alternatywy w postaci Creative BT-W3, Avantree DG60 czy Mozos MBL-HD, które wprawdzie w ogóle nie obsługują LDAC-a, ale wspierają komplet kodeków aptX. Jeśli więc szukamy urządzenia możliwie bezkompromisowego i mamy duże wymagania, BTA30 powinien być udanym zakupem. W innym przypadku zakup opisywanego transmitera FiiO może się po prostu nie opłacać.

Zalety:
+ dobre wyposażenie
+ solidne wykonanie
+ minimalistyczne wzornictwo
+ wygodna obsługa
+ multum złącz, w tym wejścia i wyjścia cyfrowe
+ wysoka funkcjonalność (nadajnik, odbiornik i DAC)
+ możliwość konfiguracji przez aplikację
+ wsparcie dla większości kodeków Bluetooth
+ stabilne działanie, wzorowy zasięg, brak zakłóceń;
+ bardzo dobre brzmienie w trybie DAC-a

Wady:
– brak LDAC-a w trybie nadajnika z USB
– tryb DAC-a USB ograniczony do 16 bit
– brak obsługi mikrofonów

Sprzęt dostarczył:

fiio

REKLAMA
hifiman

14 KOMENTARZE

  1. LDAC i brak na USB…. czyli artykuł dla ludzi, którzy podłączają transmitera przez USB do komputera i słuchają w bezprzewodowych słuchawkach SONY… wydaje mi się, że to najmniejszy problem, a nie znacząca wada… częściej adaptera (nadajnika) używa się do starych sprzętów, nie posiadających USB ani możliwości doinstalowania jakiegokolwiek oprogramowania (telewizory) i tutaj LDAC może mieć znaczenie (jak ktoś nieopatrznie zakupił słuchawki SONY za 1600 zł oraz chciałby słyszeć pełny dźwięk z TV i do tego ma słuch wirtuoza)… istotne jest sposób podłączenia sprzętu do tv (tutaj optyka i koaksjalne – generalnie OK)… sprzętu tego typu z kodekiem LDAC na palcach jednej ręki policzyć…

    • Wspomniałem, że aptX HD jest moim zdaniem wystarczający, że brak LDAC-a przez USB nie skreśla FiiO BTA30, ale jest to warte odnotowania. Kodek Sony zyskał wielu fanów, jest on stosowany nie tylko w słuchawkach japońskiego producenta, ale też w wielu adapterach Bluetooth, np. Qudelix-5K czy FiiO BTR5.

      • Hej. Zakupiłem to urządzenie do wzmacniacza stereo żeby wysyłać muzykę z Tidala. Po połączeniu przez bluetooth dziala mi tylko przez kodek aptx choć mój smartfon obsługuje ldac zmiana kodeku w aplikacji fiio oraz w opcjach smartfonu nic nie zmienia. Możesz mi jakos pomóc w tej kwestii.

      • A czy AptxHD nie jest też 24bit? Czy w takim razie podłączenie pod USB nie będzie dawać gorszych rezultatów skoro jest ograniczone do 16bit? Właśnie dziwne że np Creative ma transmiter pod USB i też niby ma AptxHD

  2. Możecie to przetestować jak działa z TV Samsunga? Czy da się sterować głośnością po optyku czy tylko BT ?

    Wyjście jest mocniejsze niż przy BTR3K ? Zakładając że wyjście z UP2 jest idealne dla mnie pod względem mocy.

    • Niestety nie działa sterowanie głośnością po optyku. Trzeba ściszać w aplikacji Fiio controll, co jest upierdliwe.

      • Dzięki za odpowiedź. A istnieje jakieś urządzenie które pozwoli sterować głośnością z poziomu TV jak wyjście jest z optyka czy jedynie BT to potrafi?

  3. Recenzja jest jednostronna, bo omawia głównie zastosowanie, jako nadajnika. Komentarze też podążają w tę stronę. Mnie odwrotnie – interesuje tylko, jako odbiornik. Adapter bowiem służyłby mi do transmisji bezprzewodowej ze smartfona do wzmaka wysokiej jakości. Tutaj LDAC jest zdecydowanie najlepszy, bo w trybie 990kbps jest bezstratny i ma najniższe szumy ze wszystkich codec’ów bluetooth. Wszystkie smartfony począwszy od Androida 8.0 maja go też za free, w przeciwieństwie do aptx HD, w który to codec jest wyposażonych wciąż niewiele smartfonów.
    Dla mnie jedyna wadą urządzenia w tej konfiguracji jest brak wyświetlacza informującego o aktywnym codec’u oraz o częstotliwości próbkowania i głębi bitowej. Zamiast niego jest dioda, która kolorkami informuje o codec’u. Podobnie więc, jak autor artykułu poszukam czegoś innego, np. xDuoo XQ-50 Pro.

    • xDuoo XQ-50 Pro nie polecam, chyba że słuchowo nie masz wymagań. Również gaget z recenzji to dźwiękowo zabawka. Do zastosowania jakie opisujesz proponuję IFI ZEN Blue /V2 lub Shanling BA1. Następna półka to Topping D50s ale to już spora cena. Ogólnie unikaj bajerków typu reciver i transmiter w jednym.

  4. Czyli nadal nie ma zadnego adaptera do PC ktory potrafiłby wypuścić LDAC ? myslalem ze tego BTA30 podpinam pod USB do PC z Windows 10 i mogę transmitować dzwięk w formacie LDAC do np. Qudelixa 5K. Rozumiem ze jedynie po podłączeniu SPDIF to zadziała z kompa ?

  5. OK, wszystko jasne, doczytałem dokładnie recenzje 🙂 czyli jedynie po SPDIF LDAC z kompa. Ciekawe czemu nie ma na rynku zadnego dongla USB z obsługą LDAC, czyzby ograniczenie specyfikacji USB do 16bit/48Hz ? a to jest w ogóle związane ze specyfikacją USB czy danego urządzenia 🙂 ?

  6. Kupiłem Fiio BTA30 podłączyłem do wzmacniacza stereo wysyłam muzykę z Tidala przez bluetooth ale tylko kodekiem aptx choc smartfon obsluguje aptx hd oraz LDAC zmieniam kodeki w aplikacji fiio I w opcjach dla programistow na LDAC ale to nic nie daje. Może ktoś udzielić pomocy?!

Skomentuj PeterMac Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj