ikko Audio to chińska firma, rozpoznawalna wśród miłośników audio głównie za sprawą swoich słuchawek dokanałowych. Jednak portfolio tej marki nie ogranicza się tylko do tych ostatnich, gdyż wychodząc naprzeciw działaniom producentów telefonów, coraz częściej kastrujących smartfony z wyjść słuchawkowych, ikko przygotowało również „przejściówkę” pozwalającą ominąć ów problem. Zerda ITM03, gdyż tak się ona nazywa, jest dostępna zarówno w wersji USB-C, jak i Lightning, oraz została wyceniona na 429 złotych, a w nasze ręce trafiła dzięki firmie Audeos.

Czy jednak w intensywnie rozwijającym się rynku zewnętrznych układów DAC/AMP jest miejsce na urządzenie w takiej cenie? Inżynierowie ikko postarali się dodać kilka smaczków, które mają nas do tego przekonać, ale czy się to udało? Nie omieszkaliśmy sprawdzić.

Wyposażenie


ikko Zerda ITM03 trafia do nas w niedużym kolorowym kartoniku z typowo azjatycką estetyką – drzewka, pomidoro-nietoperze, kotki, ogólnie wszystko, co się nie kojarzy z audio, no, może prócz przelatujących pięciolinii i nutek. Na szczęście cała reszta mówi nam dokładnie o tym, co znajduje się w środku, gdyż na froncie mamy wskazaną nazwę urządzenia, układ na którym jest ono oparte oraz krótki opis możliwości, a także wersję złącza. Z tyłu, już bardziej standardowo, umieszczono grafikę urządzenia i jego dość dokładną specyfikację.

REKLAMA
fiio

Po otworzeniu klapki, jaką stanowi front pudełka, widzimy całe wyposażenie, na które składa się… ikko Zerda. Dla bezpieczeństwa wpasowany jest on w odpowiednio wymodelowaną piankę ochronną, ale prócz tego nie znajdziemy tu absolutnie nic.

Oczywiście, ciężko się spodziewać jakichś wyszukanych gadżetów, ale choćby przejściówka na standardowe łącze USB typu A, tudzież zaślepka na gniazdo słuchawkowe byłyby bardzo mile widziane, szczególnie, że nie jest to budżetowe urządzenie.

Wykonanie


Obudowa Zerdy jest wykonana z dwóch aluminiowych elementów, które zostały pomalowane na ładny, niebieski kolor, a łączenia pomiędzy nimi są niemal niewyczuwalne. Dość ciekawie zaprojektowano bryłę ITM03, wzorując ją na kryształach. Ma ona dwanaście ścian, które łączą się ze sobą zaoblonymi krawędziami. Nie tylko wizualnie wyróżnia to Zerdę wśród innych urządzeń tego typu, ale również wprowadza wiele załamań światła, co wygląda ciekawie.

Ze względu na symetryczną konstrukcję urządzenia, ciężko powiedzieć, gdzie znajduje się jego góra, a gdzie dół. Mamy jednak jedną ściankę, na której umieszczono białe logo producenta oraz napis „Zerda”, dzięki czemu całość nie jest zbyt monotonna. Dodatkowo przeciwległa ścianka boczna zawiera oznaczenie modelu ITM03 oraz kraj produkcji i na tym kończą się wszelkie ozdobniki.

Oczywiście głównym punktem naszego zainteresowania jest gniazdo mini-jack 3,5 mm. Tu znajdziemy główny wyróżnik od konkurencji, a mianowicie wyjście optyczne zintegrowane ze słuchawkowym. Dzięki temu nie tylko mamy możliwość podpięcia tradycyjnych słuchawek do smartfonów pozbawionych jacka, ale możemy również wykorzystać ikko jako konwerter na linii USB-optyk i w ten sposób podpiąć smartfon do zewnętrznego DAC-a czy kina domowego.

Dzięki temu zawsze wiadomo też, czy Zerda aby na pewno działa, gdyż, tradycyjnie, wyjście optyczne emituje czerwone światło widoczne w gnieździe słuchawkowym.

Z korpusu przetwornika wyprowadzony jest 10-centymetrowy przewód o dość dużej sztywności, którego końce zostały wzmocnione za pomocą przedłużek z tworzywa sztucznego, przypominających odgiętki na kablach słuchawkowych. W środku został poprowadzony przewód firmy Monster, którego żyły to srebrzona miedź OCC. Na samym końcu oczywiście znalazło się miejsce dla złącza USB-C, zabudowanego w aluminiowej obudowie o tej samej kolorystyce, co korpus.

Pod względem użytkowym mamy do czynienia z typową „przejściówką”. To zatem urządzenie typu plug’n’play, nie wymagające żadnych dodatkowych sterowników, ani w telefonie, ani w komputerze. Dzięki temu praktycznie od razu po podpięciu jest gotowe do działania. Warto jednak zwrócić uwagę, że dwa telefony Samsunga wyposażone w europejską blokadę głośności, zachowywały się z Zerdą bardzo dziwnie i wymagały odpowiedniej kolejności włączania muzyki, by nie rzucić użytkownikowi w uszy naprawdę bardzo głośnego szumu. Efekt ten występował tylko i wyłącznie na Samsungach – inne marki z którym parowałem ikko (Xiaomi, Asus i Huawei), czy komputery i laptopy, były pozbawione tego problemu. Właściciele telefonów tego jednego producenta niech po podłączeniu słuchawek od razu nie wkładają ich do uszu ani nie zakładają na głowę. Może to tylko dziwny zbieg okoliczności w trakcie testów, ale niestety powtarzalny i lepiej być ostrożnym.

W kwestii drenażu baterii, Zerda pobiera jej trochę więcej niż standardowe wyjście słuchawkowe, ale różnica jest niewielka i nie trzeba się martwić o szybkie spadki procentów naładowania. A jako że nie wyciąga ona energii w stopniu znacznym, to i nie nagrzewa się zbyt intensywnie. Ot, obudowa skrywająca przetwornik robi się lekko ciepła i na tym koniec. Dodatkowo, po odpięciu słuchawek, przetwornik przechodzi w stan uśpienia, więc nie czerpie baterii bez potrzeby.

Zaletą niewątpliwe jest bardzo niski poziom szumów zbieranych z otoczenia, pozwalający również na ciche wieczorne odsłuchy. Z wad użytkowych niestety należy wymienić brak obsługi pilotów i mikrofonów, przez co ikko nie do końca jest w stanie zastąpić standardowe wyjście słuchawkowe. To jednak sprzęt nastawiony typowo na miłośników muzyki.

Brzmienie:


Słuchawki: Anew U1, AudioQuest NightOwl Carbon, Audio-Technica ATH-M60X, Aune E1, Cozoy Hera, Dunu Titan 6, Dunu Falcon-C, Fostex TH610, iBasso AM05, iBasso SR01, MEE Audio P1.

Bas w ikko Zerda stoi po naturalnej stronie brzmienia – jest szybki, trafia w punkt, ma odpowiednio długie wybrzmiewanie i dobre rozciągnięcie w stronę subbasu. Ilościowo nie ma go bardzo dużo, gdyż producent postawił na zbalansowane granie, ale znajdziemy tu nutę ciepła dodającą więcej barwy w dolnych rejestrach. I o ile ilość można w każdej chwili podbić, a Zerda całkiem dobrze na to reaguje, to można wyczuć pewne niedostatki w przekazie kolejnych warstw basu. Gdy mamy kilka linii dźwięków z różnymi prędkościami i na innej wysokości, to ikko zaczyna wszystko uśredniać, jakby nie do końca nadążał za zmianami. Oczywiście jest to odczuwalne raczej w warunkach domowych, a nie na spacerze czy w komunikacji miejskiej, ale warto o tym pamiętać, jeśli przetwornik ma służyć jako główne urządzenie generujące dźwięk w systemie audio. Mimo tego, biorąc pod uwagę rozmiar i cenę ITM03, jakościowo niskie tony stoją na wysokim poziomie i cechują się wysoką uniwersalnością. Czy słuchamy elektroniki, czy muzyki klasycznej, czy metalu, Zerda sobie radzi ze wszystkim, a jeśli ktoś potrzebuje większych ilości dołu, swobodnie można to skorygować przez oprogramowanie odtwarzacza lub odpowiedni wybór słuchawek.

Tony średnie są lekko ocieplone, ale zwarte i dynamiczne. Z jednej strony cechuje je duża gładkość i intymność, z drugiej zaś są bardzo żywe i angażujące, dzięki czemu mamy wrażenie ich dużej naturalności. Co istotne, energetyczność nie bierze się z podbicia wyższej średnicy, które mogłoby męczyć w dłuższym okresie, lecz z ogólnego charakteru grania ikko. Dzięki temu na całej rozciągłości tej części pasma mamy dźwięk o podobnych cechach, co nie tylko ułatwia dobór sprzętu towarzyszącego, ale również pozbawia problemu doboru muzyki, gdyż z każdą Zerda radzi sobie równie dobrze. Czy to ta oparta na żywych instrumentach, gdzie poszczególne struny wybrzmiewają bardzo przekonywująco, czy też żywsze nowoczesne granie tworzone na komputerach, oferujące przyjemnie i wyraźnie pulsujące bity – dla ITM03 jest to bez znaczenia. Porównując do większych sprzętów, podobnie jak w przypadku basu, może brakować trochę różnorodności, jednak znów nie jest to nic, co by się rzucało w uszy w trakcie wyjść na zewnątrz z telefonem w kieszeni.

Wokale wychodzą nieco przed linię instrumentalną, ale są z nią spójne. Nie jest to przy tym ciasna intymna atmosfera, tylko swobodny przekaz nieco sprzed słuchacza, więc ma się wrażenie siedzenia w pierwszych rzędach widowni. Podobnie jak całość średnicy, również śpiew odznacza się równością i naturalnością barwy, pozostając przy tym daleko od mało dynamicznej nudy. Zerda nie akcentuje ani głosów męskich, ani żeńskich, traktując je równie dobrze i dając pełne brzmienie o dużej kontroli. Dzięki temu ani nie jesteśmy atakowani nadmiarowymi sybilantami w wyższych partiach, ani nosowością na dole, tylko dostajemy żywe i namacalne wokale z wyraźną wibracją kiedy trzeba i lekką korektą tych słabiej wykonanych, tak by brzmiały lepiej.

Tony wysokie, przejmując charakter niższych składowych pasma, są wyrównane, lekko ocieplone i żywe, mimo że nienapastliwe. Rozciągnięcie w górę jest w pełni zadowalające, choć czasami przydałoby się więcej blasku na samym szczycie, ale może całość byłaby wówczas mniej uniwersalna. Na sopranach czuć jednak większe rozluźnienie dźwięków niż na średnicy i basie. Poszczególne dźwięki mają odpowiednią barwę i są przewidywalne, ale brakuje im większej sprężystości, przez co skrzypce czy talerze perkusji czasami są za miękkie. Z jednej strony to bardzo bezpieczne strojenie, gdyż chroni słuchacza przed kiepskiej jakości nagraniami, z drugiej natomiast trochę odstaje od pozostałych części muzyki i może rozmywać ogólny obraz Zerdy.

Scena za to wypada na bardzo dobrym poziomie, nie tylko skupiając się na pierwszym planie, ale również skutecznie rysując kolejne fragmenty przestrzeni, jak również oferując poczucie głębi, dzięki czemu docierają do nas dźwięki ze wszystkich kierunków. Co prawda wielkość sceny oferowana przez ikko nie jest nadzwyczajna, niemniej jest jej na tyle dużo, by nie tłamsić nas w klaustrofobicznych pomieszczeniach i by dać odpowiednio dużo powietrza. W połączeniu z poprawnie zrealizowaną stereofonią, skutkuje to świetną holografią, która nie tylko umila odsłuchy muzyki, ale również bezproblemowo sprawdza się w grach czy filmach.

Szczegółowość jest bez zarzutu. Nawet uwzględniając wspomniane niedostatki w przekazie głębi dźwięków i bardziej zmiękczonej górze pasma, mamy wystarczająco dużo detali niemal we wszystkich warunkach. Może nie jest to urządzenie, które wspomoże realizację muzyki swoim poziomem analizy, ale do codziennego słuchania muzyki jest w zupełności wystarczające. Oczywiście, na topowych słuchawkach pewnych mikrodetali będzie brakowało, ale Zerdy raczej nikt pod nie nie projektował. Ma ona dawać przyjemność z odsłuchów i dobrze uzupełnia to poziomem szczegółów. Te ostatnie nigdy się nie narzucają, ale zawsze są na miejscu i aby je usłyszeć, nie trzeba się wyjątkowo wsłuchiwać.

Pod względem doboru słuchawek, ikko Zerda ITM03 nie sprawia żadnych kłopotów – wysoka uniwersalność oraz naturalność brzmienia pozwalają na parowanie praktycznie w dowolnym towarzystwie. Co prawda na modelach bardziej wrażliwych na górę pasma, takich jak AudioQuest NightOwl, MEE P1 i Dunu Falcon-C, wolałbym ją bardziej zwartą, ale poza tym na każdym modelu z zestawu testowego grały co najmniej dobrze, a dzięki sporemu zapasowi mocy można było podpiąć bez wahania również typowo domowe nauszniki, szczególnie z iBasso SR01 uzyskując świetną synergię i dobrze się dopełniając z ich charakterem. Oczywiście, najbardziej wymagających prądowo słuchawek Zerda nie udźwignie, o czym szybko przekonało mnie podpięcie Fostexów T50RP MK3, ale poza tym możemy być spokojni. Bardzo ważny jest również brak zakłóceń z elektroniki, co pozwala używać także dokanałówek o wysokiej czułości, które mogłyby wyciągać nieprzyjemne szumy.

Konkurencja? Na pewno obecnie podobnie kosztujący AudioQuest Dragonfly Red. Nawet rozmiarowo oba urządzenia są podobne, choć popularna „Ważka” jest zauważalnie ciężka i oczywiście wymaga dokupienia przejściówki na USB-C, by móc ją wpiąć do telefonu, a przy tym jest pozbawiona wyjścia optycznego. Dźwiękowo dwa sprzęty łączy dość podobna tonalność oraz wysoka energetyczność grania, choć Dragonfly jest bardziej dokładny i zwarty, z mocniej podkreśloną górą. Zerda za to oferuje większą głębię sceny i trochę bardziej naturalny dźwięk, a więc i łatwiejszy w znalezieniu synergii, nawet jeśli nie tak bardzo detaliczny i nie aż tak zróżnicowany.

O połowę tańszy iBasso DC01 jest z kolei ciemniejszy w kwestii barwy i oferuje mniej przestrzeni oraz szczegółów. Tu z kolei mamy możliwość podpięcia słuchawek z kablem zbalansowanym, co daje bardzo dobrą separację kanałów i niewiele mniejszą moc niż w ikko, choć w porównaniu do Zerdy słychać tu pewne braki pod względem definicji basu.

Natomiast ostatnio testowany na naszych łamach Zorloo Ztella to granie ciemniejsze i cieplejsze, zdecydowanie bardziej stonowane niż ITM03. Oferuje nie tylko bardziej gęstą atmosferę, ale również niższą detaliczność, przez co jest skierowany nie tylko na inną kieszeń, ale również dla innego klienta, kogoś słuchającego spokojniejszej muzyki i lubiącego gdy sprzęt dodaje coś od siebie, czaruje słuchacza.

Podsumowanie


ikko Zerda ITM03 to świetny mały przetwornik do telefonów, który oferuje zrównoważone i naturalne brzmienie, dobrą scenę i wysoką detaliczność. Do tego dochodzi dobra izolacja od szumów elektroniki i niewątpliwa zaleta w postaci konwertera USB-optyk, pozwalająca na podpięcie do telefonu kina domowego czy stacjonarnego DAC-a. Przy czym jest to rozwiązanie dla osób, które po prostu chcą słuchać muzyki w dobrej jakości na swoim telefonie i nie interesują ich rozmowy przez słuchawki czy sterowanie mediami za pomocą pilota, gdyż ikko takich funkcjonalności zwyczajnie nie oferuje. Biorąc to pod uwagę, trochę szkoda, że producent nie dorzucił w zestawie przejściówki na standardowe wejście USB-A, dzięki któremu można by było wykorzystać Zerdę również z laptopem czy komputerem pozbawionym złącza USB-C.

Jedyny mały cień, jaki się kładzie na całości, to problemy podczas testów ze smartfonami Samsunga. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że nie dotyczyło to innych marek, wina leży właśnie po stronie Samsungów, niemniej z innymi przejściówkami takie problemy nie występowały. Poza tym, Zerda to kompletny i świetnie zaprojektowany zamiennik standardowego jacka w smartfonie. Choć cena 429 złotych nie jest najniższa, to w pełni uzasadniona, a fanom dobrego przenośnego grania można śmiało polecić bohatera niniejszej recenzji.

Zalety:
+ naturalność i zbalansowanie brzmienia,
+ prawidłowa holografia i odpowiednio zarysowana głębia sceny,
+ dobra detaliczność,
+ bardzo wysoka uniwersalność zarówno w doborze muzyki, jak i słuchawek,
+ może pracować jako konwerter USB-wejście optyczne,
+ ogólnie pojęta kultura pracy,
+ dobry stosunek jakości brzmienia do ceny.

Wady:
– zbyt zmiękczona góra pasma,
– brak obsługi pilotów i mikrofonów na kablach słuchawkowych,
– brak w zestawie przejściówki na standardowe wejście USB-A,
– problemy ze współpracą z telefonami Samsunga (być może tylko w testowanej kombinacji).

Sprzęt dostarczył:

Kod rabatowy kropka5 umożliwia zakup produktów ze sklepu Audeos ze zniżką w wysokości 5%.

REKLAMA
fiio

1 KOMENTARZ

  1. Szukam jakiegoś w miarę sensownego i niezbyt kosztownego zamiennika dla aktualnej karty dźwiękowej w PC – Sound Blaster Z ( tak aby uwolnić slot PCI express ) i w oko wpadł mi właśnie ten ikko oraz przytaczana w recenzji ważka. DAC miałby działać razem z AKG K550 mk2 głównie muzyka i czasem gry ( 70% do 30% ). Czy ktoś jest w stanie doradzić co byłoby lepszym wyborem? Głównie chodzi mi o naturalność i neutralność brzemienia

Skomentuj Damian Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj