O Maya U5 słyszał chyba każdy, kto szukał karty muzycznej. Ta niepozorna dźwiękówka za 179 zł zdobyła spory rozgłos i stanowi konkurencję dla popularnych Sound Blasterów Creative’a.
Zdjęcia wykonano aparatem BenQ G1 użyczonym przez BenQ Polska
Audiotrak trwale zagościł na rynku audio – koreański producent zasłynął produkcją bardzo dobrych kart dźwiękowych za stosunkowo niewielkie pieniądze. Ich oferta jest bogata i zróżnicowana, jednak na forach audio najbardziej popularne są Prodigy Cube oraz właśnie Maya U5.
Opakowanie i wyposażenie
U5 dostarczany jest w kartonowym opakowaniu o estetyce adekwatnej dla komponentów PC Audio, z grafikami przedstawiającymi produkt oraz szczegółową specyfikacją. Karta znajduje się w środku w kartonowej foremce, włożona w zaciskany woreczek wraz z silikażelem. Oprócz karty dodano:
- pełną instrukcję obsługi,
- skróconą instrukcję (również w języku polskim),
- płytę CD z oprogramowaniem (Windows 7),
- Kabel połączeniowy/zasilający USB (A–B).
Jakość akcesoriów jest dobra, a instrukcje czytelne i zrozumiałe. Niestety instrukcja obsługi oprogramowania występuje tylko w języku angielskim (wersja polska zawiera tylko informacje o użytkowaniu). Ponadto w wyposażeniu brakuje silikonowych nóżek.
Płyta CD zawiera oprogramowanie dla Windows 7 – firmware dla innych dystrybucji, w tym Windows 8, znaleźć można w Internecie. Standardowy sterownik instalowany jest automatycznie i oferuje obsługę podstawowych funkcji karty dźwiękowej.
Konstrukcja i użytkowanie
Maya U5 to niewielki, kanciasty prostopadłościan w kolorze grafitowym z wypukłym logo modelu na froncie oraz wybitym logotypem producenta na górnej ściance. W niewielkiej obudowie zamontowano zaskakująco dużą ilość wejść i wyjść – front wyposażony został w wejście liniowe, mikrofonowe oraz wyjście słuchawkowe (wszystkie to gniazda 3,5 mm). Z tyłu urządzenia umieszczono wejście i wyjście optyczne, wejście USB, oraz gniazda głośnikowe (front, center/woofer, rear). Dodatkowo pod literą „O” w logo Audiotrak znajduje się czerwona dioda sygnalizująca zasilanie i pracę karty.
Właściwie nie ma na co narzekać – urządzenie jest solidne i estetyczne, gniazda pozłacane i bez luzów. Jeśli miałbym czepiać się szczegółów, to nieco razi mała waga – po wpięciu wielu przewodów Maya nie stoi zbyt stabilnie.. Ponadto, dioda zasilania mruga podczas odtwarzania muzyki – czerwone światło nie jest co prawda mocno, ale drażni oraz kojarzy się z awarią lub niskim stanem baterii.
Czy to znaczy, że Maya U5, brzmi lepiej niż Audiotrak Prodigy Cube ?
Muszę przyznać, że popełniłem błąd przy teście Cube, a właściwie producent zrobił niespodziankę. Testowałem go słuchawkowo jedynie przez mini-jacka, a jak się potem okazało, to wyjście ma wysoką impedancję (co psuje brzmienie) w przeciwieństwie do dużego jacka. Dlatego Maya raczej nie jest lepsza od Cube, mimo że jest dobra, a jej test ma bardziej pozytywny wydźwięk.
Maciej, z tego co widzę maya nie ma dużego jacka więc o co chodzi?
Majster-b
No ale Cube ma i dźwięk ponoć lepszy niż z małego jacka
W Audotrak Cube, małe wyjście jack jest na „pchełki”, czyli słuchawki o bardzo niskiej impedancji. Większość słuchawek należy podłączać do dużego wyjścia 6,3.
Dlaczego tak jest? Aby sterować potencjometrem z lepszą rozdzielczością – bardzo sensowne roziązanie zamiast przełącznika „low gain-high gain”.