Specyfikacja
- wejścia 2 x Toslink, 2 x koaksjalne
- wyjście słuchawkowe i RCA
- impedancja wyjścia słuchawkowego <1 Ohm
- wzmacniacz klasy A-B
- impedancja wejścia liniowego 1 kOhm
- napięcie wyjścia liniowego 2 Vrms
- pobór mocy 2W
Producent nie podaje zbyt wielu informacji. Wiadomo, że odbiornikiem sygnału jest Wolfson WM8804, DAC jest również produkcji Wolfsona, ale nie wiadomo który to konkretnie model.
Bushmaster MKII w porównaniu do poprzednika to także:
- szersze pasmo odbiornika TOSLINK (25 MHz zamiast 15 MHz);
- szerszy zakres dynamiki;
- wbudowany dodatkowy filtr zasilania;
- niższy poziom szumu;
- dokładniejsza regulacja głośności dla słuchawek.
Brzmienie
Platforma testowa
Beresford Bushmaster MKII jako DAC/AMP
Od razu słychać, że nie jest to główna funkcja nowego Bushmastera, że jego podstawowym zastosowaniem jest praca jako samodzielny DAC. Wbudowany wzmacniacz radzi sobie dobrze, sygnał jest silny i czysty, ale nie zawsze wystarcza mocy. Brakuje jej np. dla AKG K612 Pro z nagraniami o wysokiej dynamice i cichej realizacji. Słuchawki wymagają ustawienia potencjometru na 50–70%, a w trudnych realizacjach zdarza się, że przestaje on w ogóle reagować na ruch ponad 70%. K612 Pro to jednak dosyć wymagające słuchawki, ale z większością albumów ilość mocy jest wystarczająco duża.
Brzmienie Bushmastera MKII w tej konfiguracji nie jest specjalnie przestrzenne, ale nie ma ciasnoty sceny – głębia wydaje się być mocniejsza niż szerokość. Sygnaturę można określić jako „U” (nie jest to V) bez mocno wycofanej średnicy, za to z lekko podbitymi skrajnymi pasmami. Brzmienie jest efektowne, trochę sztuczne i lekko chłodne, świeże. Niskie tony są lekko podpompowane w najniższych rejestrach, niezbyt precyzyjne i zdyscyplinowane. Góra jest za to podkreślona i lekko wyostrzona. Brzmienie jest czyste i trochę bardziej agresywne, średnica nie jest wypchnięta, ale trochę ochłodzona. Dynamika pozostaje dobra, a ogólny charakter sprzętu muzykalny. To niezbyt uniwersalne brzmienie – Bushmaster lepiej radzi sobie z rockowymi lub elektronicznymi gatunkami niż jazzem, gitarami akustycznymi i gatunkami wokalnymi.
ODAC i O2 zabrzmiały przy Bushmasterze swobodniej, bardziej naturalnie, równiej i neutralnie. Opisywany Beresford okazał się chłodniejszy, trochę ostrzejszy i jaśniejszy, mniej przestrzenny, mniej precyzyjny i nie analityczny. Robił jednak wrażenie dynamiką, czystością i podkoloryzowanym przekazem, lepiej sprawdzając się w gatunkach elektronicznych, gorzej tam gdzie potrzeba pełnej średnicy.
Lepiej używać wbudowanego wzmacniacza Bushmastera ze słuchawkami, które trzeba odchudzić w paśmie średnim, ochłodzić, zaakcentować skrajne pasma lub z modelami, gdzie potrzeba bardziej efektownej sygnatury. Trzeba jednak uważać na te ostrzejsze, bowiem sykliwość może zostać podkreślona – lepiej wybierać ciemniejsze i cieplejsze słuchawki.
Jak można się domyśleć, Bushmaster nie będzie dobrym kompanem dla AKG Q701, które zostają mocno ograniczone w scenie, średnica robi się chłodniejsza i bardziej szorstka. Lepiej brzmią z efektownymi gatunkami, ale brakuje rozdzielczości i kontroli, brzmienie jest za chudy – brakuje dociążenia i wypełnienia. We znaki dają się też problemy z balansem kanałów na początku skali.
AKG K612 Pro, cieplejsze, pełniejsze i łagodniejsze w górze zgrywają się z Beresfordem lepiej niż model Q701. Także są odchudzone, scena mniejsza, ale brzmienie jest bardziej naturalne i łagodniejsze niż z Q701, pełniejsze w średnicy i lepiej współpracujące z lżejszymi gatunkami operującymi w środku pasma. AKG K551 zgrały się nieźle, ale zabrzmiały ostrzej i bardziej chudo niż na innych zestawach z mocniejszym subbasem i trochę ostrzejszą górą, średnica także straciła gładkość i czystość, zabrudziła się. Z K551 konieczne było ściszanie źródła – mocy było za dużo.
Beyerdynamic T70 o dziwo zgrały się nieźle. To słuchawki o chudszym, szybkim i analitycznym brzmieniu. Ponownie górowały w efektownych brzmieniach, nie grając tak szeroko, w zamian pokazując mocniejszą głębię. Bas lekko się dopełnił, a mimo sporej ilości góry nie była ona zbyt sykliwa, chociaż zależało to od realizacji muzyki – mocno sybilizujące utwory mogą dawać się we znaki. Wycofywały się też gitary akustyczne, instrumenty operujące wyższym basem, głosy wokalistów – ponownie dużo zależało od repertuaru.
Mniej wybredne okazały się Beyery DT990, które zabrzmiały gładko, lekko ciepło i miękko z dobrą przestrzenią, ale nie był to szczyt ich możliwości. Bas okazał się być zwarty i pełny, średnica nie grała pierwszych skrzypiec, ale była dosyć uniwersalna, góra zaś nie wyostrzona. Słuchawki zabrzmiały efektownie i dynamicznie, sztucznie i rozrywkowo – ponownie nie dla fanów średnicy.
Beresford Bushmaster MKII jako DAC
W tej funkcji sytuacja się zmienia, ale trzon pozostaje ten sam – mocne, nowoczesne i efektowne brzmienie, wciąż osadzone na planie litery “U”, ale mniej skrajne – jest cieplej, masywniej, pełniej, przestrzenniej. Bas pozostaje lekko podpompowany, ale bardziej zwarty i lepiej kontrolowany, średnica lekko ustępuje górze, która staje się delikatnie wyostrzona, bardzo szybka i krótka, ale jest jej mniej niż w funkcji DAC/AMP. Efekt dosyć sztuczny, charakter rozrywkowy.
Jako DAC to jednak bardziej uniwersalna sygnatura, z pełniejszą średnicą. Bushmaster staje się spokojniejszy i bardziej wyważony, więc nieźle radzi sobie w lżejszych gatunkach. Z neutralnymi wzmacniaczami znów da się usłyszeć mniejszy priorytet średnicy, ale na tych o mocniejszym paśmie średnim brzmienie jest bardzo dobre. Beresford dobrze współpracował z Heedem Canampem II oraz Asgardem 2, temu pierwszemu serwując mocniejszą górę, drugi zaś stał się trochę bardziej nasycony niż z neutralnymi przetwornikami. Nie łączyłbym Bushmastera z V-kującymi wzmacniaczami lub tymi jasnymi, co tylko spotęguje ów efekt.
ODAC brzmi pełniejszą średnicą, swobodniej i spokojniej, łagodniej w górze i dole pasma. Ponownie słychać większą muzykalność Bushmastera w porównaniu do ODAC-a.
Podsumowanie
Spodziewałem się lepszego wzmacniacza wbudowanego – ten jest niezły, ale jednak główną funkcją Bushmastera jest DAC, gdzie sprzęt radzi sobie bardzo dobrze, ma muzykalny charakter, ale z klasą. Przypomina trochę Heeda Dactilusa III, który jednak jest gęstszy i bardziej masywny. Wbudowany wzmacniacz trochę ogranicza scenę i wymaga jednak synergii ze słuchawkami. To również niezły poziom, ale warto pomyśleć o dodatkowym wzmacniaczu. Bushmaster MKII to także niezłe wykonanie i wygodna obsługa – szkoda że bez interfejsu USB.
Zalety:
+ niezłe wykonanie
+ prosta obsługa i sporo możliwości
+ bardzo dobre brzmienie DAC-a: mocne, konkretne i przyjemnie podkreślone
+ wbudowany wzmacniacz
Wady:
– problemy z balansem na początku skali potencjometru
– wzmacniacz trochę ogranicza możliwości przetwornika
Sprzęt dostarczył:
SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL
Hello, i’m planing to buy my 1st „real” headphone.
I have this Bushmaster Mk2 already.
What All rounder headphones would you recommend?
Dt990 pro 600ohm
AKG 712pro
Hifiman 400i (old model)
Thanks