E12 fabrycznie umieszczony jest w materiałowym pokrowcu. Pierwsze rozpakowywanie robi wrażenie – z etui wyłania się duży, wręcz majestatyczny, aluminiowy blok, wykończony metodą szczotkowania. Jego kanty są dosyć mocno i agresywnie ścięte, ale wszechobecna czerń dodaje mu eleganckiego szlifu. Na froncie umieszczono:

  • pokrętło głośności,
  • diodę ładowania (pomarańczowa),
  • diodę zasilania (niebieska),
  • wejście i wyjście sygnału (mini-jack 3,5 mm).

Pokrętło głośności jest niewielkie, ale na tyle duże by można było wygodnie je złapać opuszkami palców. Stawia bardzo silny opór – nie ma mowy by w kieszeni samo się przestawiło, a, w przeciwieństwie do tego z modelu E11 jest nieobudowane. Diody świecą wyraźnie, ale nie ostro – nie oślepią w trakcie nocnych odsłuchów. Gniazda nie mają żadnych luzów – wtyki trzymają się pewnie.

e12

Lewy bok zarezerwowano dla przełącznika wzmocnienia basu oraz gniazda ładowania microUSB. Prawa flanka to przełącznik Crossfeed oraz wzmocnienie (Gain 0 i 16). Ten pierwszy potęguje efekt przenikania się obu kanałów – ma symulować odsłuch na kolumnach, kiedy to lewe ucho słyszy również prawy kanał i odwrotnie. Gain to zaś ustawienie wzmocnienia, standardowo ustawione na „0” (dla źródeł, które nie cierpią na braki mocy i średnio wymagających słuchawek). Wzmocnienie na poziomie „16” przyda się dla wysokoohmowych słuchawek o niskiej skuteczności i gwarantuje wręcz niebezpieczną ilość mocy. Te dwa przełączniki działają na zasadzie suwaka, które (w przeciwieństwie do regulacji basu) są schowane w obudowie – ich przełączenie wymaga użycia spiczastego przedmiotu. To zrozumiałe – przypadkowa zmiana jest nieprzyjemna i niebezpieczna dla słuchu. Szkoda jednak, że przełącznik Crosfeeda nie jest wypukły – wielu melomanów lubi eksperymentować z ustawieniami, a nie każdy nosi w kieszeni szpilki…

e12
e12

FiiO zasłynęło z tego, że prawie zawsze konstrukcja ich urządzeń miała pewne drażniące detale – luzy gniazd, pokręteł, uginający się plastik (o czym świadczy np. trzykrotnie poprawiany E10). E12 to masywna, skręcana na śruby obudowa, w której nie doszukałem się żadnych wad konstrukcyjnych. Jestem pod wrażeniem jakości wykonania i również stylistyki – Mont Blanc wygląda świetnie: szczotkowane aluminium przyjemnie odbija światło, jest lekko chłodne i gładkie w dotyku. Gabaryty E12 powodują, że urządzenie chce się trzymać w dłoni, a stylistyka z pewnością przyciągnie wzrok i to niekoniecznie znawców tematu. Dla wielu będzie to ciekawe, a wręcz enigmatyczne urządzenie, które jednocześnie wygląda bardzo prestiżowo.

REKLAMA
fiio

5 KOMENTARZE

  1. wlasnie go zamowilem do sluchawek JVC HA-SZ1000-E.
    jestem tez bardzo ciekawy jak te sluchawki wypadna w tescie wyrafinowanego ucha. wiec cierpliwie oczekuje na recenzje

  2. Po dłuższym obcowaniu z E12, który dodatkowo połaczony jest z iPodem touch 4G i słuchawkami Takstar Pro-80 doszedłem do wniosku, że to najsłabsze źródło w moim budżetowym systemie. Zabiera życie z muzyki. Wzmacniacz gra lekko literką „V” co wymaga stosunkowo neutralnego źródła i dobranych słuchawek.

  3. Ciekaw jestem jak brzmi ten wzmacniacz z m2tech hifice i ifi iDSD nano – może udało się to porównać ? Gdzieś w internecie widziałem takie połączenia i podobno wypadły bardzo dobrze. Czy była okazja do takiego zestawienia?

  4. Lata posłużył ale się potencjometr spierdolił 😉 dopóki było wszystko ok w komplecie z x5 FiiO tworzył ambaraska wraz z Senkami HD 650 🙂 ale teraz po czasie ciężko dostać części do niego (potencjometr)

  5. Dzień dobry

    No to małe pytanko. Czy wykorzystanie jakiegokolwiek wzmacniacza słuchawkowego ma sens w moim przypadku (a właściwie przypadkach)?

    Źródła dźwięku nie są spektakularne – ot Xiaomi MiMix3 5G i stara poczciwa mp3 od Sony NWZ-A828. Odbiorcy to – słuchawki Audiotechnica ATH-M50xBT oraz fabryczny zestaw car audio w Mercedesie W211 (jest wzmacniacz i kilka głośników w tym Sub, więc nie jest źle :).

    Jeśli chodzi o słuchawki – niezależnie czy korzystam z telefonu czy mp3 (zarówno po kablu jak i BT) musze dawać dźwięk na full i jeszcze czuję pewien niedosyt dynamiczny. Jeśli chodzi o car audio to połączenie jest jackowe (aux in). Oczywiście źródło na full w celu jak najmocniejszego sygnału puszczonego na wzmacniacz. I tu również w pewnych momentach full na wzmacniaczu samochodowym pozostawia pewien niedosyt.

    Co chciałbym osiągnąć? Dynamiczny dźwięk w słuchawkach/samochodzie, niekoniecznie korzystając z ustawienia full/full.
    Wstępnie wyłoniłem dwóch kandydatów na wzmocnienie sygnału – opisywany E12 ze względu na duże wzmocnienie (ok 900mW na kanał) i bardziej praktyczne rozwiązanie FiOO BTR5, które niestety, jak wynika z danych technicznych będzie sporo słabsze (80mW na kanał).

    Który z tych dwóch wzmacniaczy bardziej nada się do osiągnięcia celu? A może jakiś inny model/inne rozwiązanie (oprócz zmiany car audio oczywiście).

    Pozdrawiam

    Michał

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj