Specyfikacja


  • przetwornik PCM5102, odbiornik SA9027 (96 kHz, 32 Bit przez USB i 192 kHz, 24 bit koaksjalnie)
  • OPA1612 (low-pass filter), OPA1642 i LMH6643 (wzmacniacze i bufor)
  • obsługa słuchawek 16 – 150 Ohm
  • moc: 200 mW (32 Ohm)
  • pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
  • SNR: 113 dB (aux in)
  • crosstalk: 75 dB
  • THD+N: 0,003%
  • impedancja: HO <1,1 Ohm
  • bateria: 1500 mAh
  • wymiary: 104,1 mm x 62,2 mm x 12,8 mm
  • waga: 110 g

REKLAMA
hifiman

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Final Audio Design Pandora Hope IV, Shure SRH1440, AKG K612 Pro, AKG K551, Focal Spirit Professional, Etymotic ER-4PT (ER-4S), HiFiMAN RE-400
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Oppo HA-1, Aune T1 MK2, IFI Nano iDSD, ODAC i O2, Leckerton UHA760, Heed Canamp II, Taga Harmony HTA-700B (15), Pro-Ject MaIA
  • DAP: iBasso DX90, Sansa Clip Sport, Xduoo X2
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24 bit, DSD oraz nagrania binauralne

FiiO E17k Alpen 2 jako DAC/AMP

E17k jako DAC/AMP pod USB spisuje się dobrze, lekko przechylając się w stronę ciepła (ale nie takiego w stylu starszych FiiO). Dźwięk nie ma charakteru liniowego i zrównoważonego, muzykalność stawiana jest ponad analityczność. Średnica jest gładka i miękka, czysta oraz trochę sterylna. Bas jest miękki i bliski, ale nie podbity. To dół kontrolowany, który wybrzmiewa szybko. Ma pewien roll-off w najniższych częstotliwościach, jest trochę spłycony, zdyscyplinowany – nie buczy i nie dominuje. Brzmienie jest nasycone, trochę łagodne w sopranie – sybilizacja nagrań nie jest w pełni maskowana, ale łagodzona. Średnica nie jest wypychana, lecz obecna i czytelna, choć mocno wygładzona, zaserwowana w formie maksymalnie przystępnej, łagodnej, podkoloryzowanej. Nie ma tutaj jej akcentowania, mocnego rysowania, brudu i ziarnistości, nie jest to brzmienie naturalne – E17k ma swój miękki styl, co wpływa na jakość nagrań oraz ich realizację – wszystko wydaje się brzmieć lepiej niż w rzeczywistości.

Wspomniane wygładzenie średnicy, jej zaokrąglenie może sprawiać wrażenie pewnego spadku rozdzielczości. Brzmienie nie jest tak wyraźne, szczegółowe i precyzyjne jak choćby na ODAC-u z O2. FiiO jest za to zdecydowanie bardziej muzykalny, sprawia przyjemność, wciąga, grając gęstszym, bardziej nasyconym dźwiękiem. ODAC i O2 brzmią przy E17k twardo, surowo i trochę matowo. Średnica ODAC-a pozostaje bliżej, ale dynamika i separacja stoją na podobnym poziomie. ODAC i O2 są bardziej agresywne, nachalne w prezentacji pierwszego planu, z kolei bas i sopran są lepiej kontrolowane w E17k, mimo że wybijają się trochę ponad średnicę.

Pod względem sceny FiiO robi dobrą robotę. Nie jest to jeszcze brzmienie bardzo przestrzenne, scena nie jest duża, ale brak już tej ciasnoty znanej ze starszych przetworników chińskiej marki. Alpen 2 dobrze równoważy szerokość i głębię, scena jednak jest leciutko obniżona. Separacja pozostaje bardzo dobra, napowietrzenie optymalne (nie ma dużych dystansów pomiędzy instrumentami), a źródła pozorne są pozycjonowane w obrębie głowy i poza nią, ale lubią trzymać się obszaru głowy. Brzmienie jest czyste, ale nie do końca bezpośrednie – jakby za delikatną mgiełką, wygładzone.

ODAC i O2 oferują bardziej swobodne brzmienie (pełniejszy bas i sopran), wyższą scenę (więcej dzieje się ponad głową), ale też bliższy pierwszy plan, nie ma jednak dużych różnic w kwestii holografii. Jak wspomniałem, O2 i ODAC to mocniejsze tony średnie, bardziej neutralne i analityczne brzmienie. FiiO już nie skupia się na wyciąganiu detali ze średnicy (dalej jest ich sporo), ale stawia na muzykalność – brzmienie jest gładkie i przyjemnie nasycone, a w ODAC-u z O2 szorstkie i bardziej suche. IFi Nano iDSD to podobne kreowanie sceny, chociaż z trochę mniejszą szerokością, ale za to mocniejszą średnicą, cieplejszym, bardziej naturalnym charakterem, mniej efektownym w basie i sopranie. Aune T1 mk2 gra mocniejszym midbasem, jest dużo wyraźniejszy w średnicy, szerszy w scenie, ale mniej rozbudowany w głębi. Aune brzmi bardziej naturalnie, ma dużo bliższe tony średnie, nie jest tak wygładzony, a twardszy i bardziej szorstki w brzmieniu. FiiO E18 zapewnia brzmienie lżejsze i jaśniejsze, ma mocniejszą średnicę, która nie jest tak nasycona, a bardziej matowa. “Osiemnastka” buduje też większą scenę, szerszą, stara się pozycjonować instrumenty poza głową i brzmi bardziej analitycznie. Nowość na naszym rynku, czyli iBasso D-ZERO MK2 gra bardziej neutralnie, wyraziście i bezpośrednie, pełniej w basie, mniej gładko, wierniej i bardziej przestrzennie.

E17k Alpen 2 podłączony pod USB zaserwował AKG K551 bardzo gładkie brzmienie, czyste, trochę cyfrowe. Zmiękczył się bas, złagodziła góra, a średnica stała się mniej analityczna. Słuchawki lekko się ociepliły, były nasycone, brzmiały bardziej w głębi, a mniej w szerokości. Focale Spirit Professional pokazały trochę zbyt zbity i zdyscyplinowany bas, spadła jego dynamika, słuchawki nie osiągnęły też swojej rozdzielczości, ale brzmiały muzykalnie i wciąż na dobrym poziomie. AKG K612 Pro to nie słuchawki pod E17k – zabrakło sceny (praktycznie tylko w głowie), wypełnienia basu, średnica się odchudziła, a brzmienie straciło na analityczności. To za bardzo wymagające słuchawki pod FiiO, które, mimo że mieszczą się w zakresie obsługiwanej impedancji, to potrzebują jednak mocniejszego wzmacniacza. Wygładzenie średnicy przydało się natomiast Shure’om SRH1440, które mają czasami szorstką wyższą średnicę. Z Alpenem 2 zagrały za mocno w górze i za słabo w basie, ale były mniej ostre i bardziej przystępne niż zazwyczaj, a z mocą było lepiej niż w przypadku K612 Pro. Etymotic ER-4S straciły swój analityczny charakter i mocno się wygładziły. Skorzystały na mocniejszej głębi sceny, ale to nie był pokaz ich możliwości – spadła rozdzielczość, precyzja, wyrazistość średnicy.

FiiO E17k Alpen 2 jako DAC

Sygnał z E17k skierowany do zewnętrznych wzmacniaczy pozwolił na osiągnięcie lepszych rezultatów niż z tego wbudowanego. Bas był swobodniejszy, średnica bliższa, brzmienie trochę cieplejsze i bardziej naturalne. Dalej słychać było gładkość, ale już nie w takim stopniu – brzmienie było bardziej liniowe, mniej cyfrowe, a średnica trochę mocniej rysowana. Dalej priorytet stanowiły muzykalność i przyjemny odbiór, ale już w większej scenie – zarówno z O2, jak i Heedem Canampem II. Brzmienie miało wyższe nasycenie, więcej ciepła od ODAC-a, było przyjemniejsze, ale też bardziej precyzyjne w skrajnych pasmach, łagodniejsze w górze i wyższej średnicy. To bardzo przyjemne granie, które przypomina trochę przetwornik z iFi Nano iDSD – podobny balans, barwa, nasycenie, naturalność, ale średnica jest mocniejsza w Nano iDSD, a brzmienie bardziej liniowe, surowe, mniej gładkie.

FiiO E17k Alpen 2 jako AMP

E17k jako wzmacniacz to wygładzenie i lekkie ciepło, ten nalot opisywany w funkcji DAC/AMP to po części sprawka wzmacniacza. Dodaje on też pewnej soczystości, nasycenia dźwięku, pewnego zagęszczenia niskich tonów i średnicy, a przy okazji trochę łagodniejszej prezentacji wyższej średnicy i sopranu. Efekt nie jest jednak tak wyraźny, jak przy korzystaniu z funkcji DAC/AMP – z innymi źródłami sekcja wzmacniacza jest bliska równowagi. Nie jest to mocna koloryzacja i stawianie na totalną rozrywkę, ale brzmienie podawane jest w sposób łatwiejszy i przyjemniejszy w odbiorze. Na E17k nawet stare nagrania mniej szumią, tak jakby filtrował on wszelkie niedoskonałości.

O2 to mocniejsza średnica, twardsze brzmienie, ale też jaśniejsze i bardziej matowe, surowe, mniej nasycone. Leckerton to podobna relacja – O2 i UHA-760 to wzmacniacze analityczne, a E17k jest gdzieś pomiędzy – nie stawia na wierność i neutralność, a pewien lifting. Nie jest to też E12A, który ma mocniejsze średnie, jest bardziej rasowy i naturalny. W brzmieniu E17k słychać pewien nowoczesny charakterek, efekt tego wygładzenia i nasycenia. Jest w tym coś lekko cyfrowego, stąd bliżej mu do świeżości E11k, ale jest bardziej zrównoważony. IBasso D-ZERO MK2 to także bardziej matowe i analityczne brzmienie, równiejsze i szersze w scenie, mocniej napowietrzone i twardo rysowane. FiiO jest tutaj przyjemniejszy, zaokrąglony – nie jest brudny, szorstki, dźwięk nie ma ostrych krawędzi.

Scena jest dobra, ale to ponownie przestrzeń o mocnej głębi – kanały nie są mocno od siebie oddalone, dużo dzieje się w płaszczyźnie przód-tył. Brzmienie nie jest od siebie oderwane, zdystansowane, ilość powietrza jest optymalna, separacja wyraźna, ale muzyka stanowi całość i pozostaje bliska oraz bezpośrednia. Z ODAC-iem, iBasso DX90, iFi Nano iDSD znika ta mgiełka, którą słychać w funkcji DAC/AMP.

Podsumowanie



E17k Alpen 2, podobnie jak FiiO E18, to już urządzenia dla osób wymagających określonej funkcjonalności. Minęło sporo czasu od momentu gdy E17 pojawił się na rynku, ale dalej wrażenie robi sporo możliwości zamkniętych w niewielkim pudełku. Jeśli potrzebny jest mały, stacjonarny przetwornik o dobrej jakości dźwięku, to najpewniej tańszy E10k spisze się równie dobrze – to podobne brzmienie, chociaż mniej wygładzone i ciepłe. W przypadku Alpena dopłaca się za dodatkowe możliwości oraz trochę bardziej dopieszczone brzmienie.

e17k
Jako wzmacniacz i przetwornik sprzęt sprawuje się bardzo dobrze, nieco gorzej jest w funkcji DAC/AMP, gdzie dźwięk wydaje się być trochę przymglony, zmiękczony. W E17k Alpen 2 nie ma rewolucji, wciąż oferuje on dobry stosunek jakości do ceny, ale bez mocnego skoku jakościowego w stosunku do innych urządzeń z oferty FiiO. Warto jednak opisywanego urządzenia posłuchać, bo niektórym wspomniana gładkość może nie przypaść do gustu. Dla mnie nowa “siedemnastka” to brzmienie zbyt wygładzone, wymuskane, wyidealizowane, któremu brakuje naturalności. To jednak kwestia gustu, bo jakościowo jest bardzo dobrze, sekcja wzmacniacza jest lepsza niż u poprzednika, choć osobiście wolałem Wolfsona ze starego E17.


rek

dla FiiO E17K Alpen 2


Zalety:
+ bogate wyposażenie
+ solidne wykonanie
+ design i zgrabne wymiary
+ dosyć wygodna obsługa, czytelny wyświetlacz
+ duże możliwości
+ angażujące, muzykalne, podkoloryzowane brzmienie (idealizuje dźwięk), lekko ciepłe, gładkie, miękkie i bardzo łatwe w odbiorze z przyjemną głębią sceny
+ dobry wzmacniacz i przetwornik


Wady:
– pewna mgiełka, miękkość, wygładzenie w funkcji DAC/AMP, przeciętne napowietrzenie sceny
– brzmienie z wbudowanego wzmacniacza nie jest wierne (złagodzona wyższa średnica), znikają szumy nagrań, charakter starszych płyt, gorszych realizacji, wszystko brzmi podobnie do siebie, wyjątkowo przystępnie, łagodnie (dużo „cukru” w dźwięku,)
– brak wejścia optycznego
– zbyt zabudowana rolka

Sprzęt dostarczył:


Przypominamy, że w dziale Rabaty znajdziecie kod rabatowy na zakupy w Audiomagic.pl 🙂

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj