Specyfikacja


  • przetwornik Burr-Brown DSD1793, asynchroniczny
  • obsługa do 384 kHz PCM, do 12, 4 MHz DSD, 353/384 kHz DXD
  • współpraca z iOS (Camera Connection Kit) i Android (USB OTG)
  • wejście USB 3.0, cyfrowy filtr, cyfrowa regulacja głośności
  • wyjście SPDIF (do 192 kHz PCM)
  • impedancja wyjścia 3,5 mm poniżej 1 Ohm
  • dynamika przetwornika >104 dB
  • THD+N: 0,005%
  • moc wyjściowa (16 Ohm) 130 mW
  • napięcie wyjściowe (100 Ohm): 1,65 V
  • pobór mocy < 3 W (ładowanie i odtwarzanie jednocześnie)
  • czas pracy na baterii 10 h
  • wymiary 87 x 68 x 28 mm
  • waga 162 g

REKLAMA
hifiman

Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: AKG K551, AKG Y50, Focal Spirit Professional, Shure SRH1440, AKG K612 Pro, Etymotic ER-4PT, HiFiMAN RE-400, Narmoo S1
  • DAC/AMP i wzmacniacze: Projekt Nostromo X1, ODAC i O2, Leckerton UHA760, FiiO E12a, Heed Canamp II
  • DAP: iBasso DX90 (FW 2.1.5L i Rockbox), Sansa Clip Sport
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series
  • Muzyka: wiele gatunków, różne realizacje, w tym 24 bit, DSD oraz nagrania binauralne

iFi Audio Nano iDSD jako DAC/AMP

Nano iDSD radzi sobie dobrze jako samodzielne urządzenie dla słuchawek, ale tych mniej wymagających. Przy użyciu zewnętrznego wzmacniacza da się z opisywanego iFi wyciągnąć więcej, ale nawet solo może być gotowym rozwiązaniem dla komputerowego słuchawkowca.

idsd
Wzmacniacz nie szumi, nie brumi – oferuje czysty dźwięk, a jego charakter jest uniwersalny, bliski równowagi. Nano iDSD ze słuchawkowej dziurki to całkiem naturalne, muzykalne brzmienie bez studyjnej analityczności i bezwzględności. Jest delikatnie ciepło, miękko i gładko. Wzmacniacz stawia na przyjemność z odsłuchu, góra nie syczy i nie kłuje, a bas nie jest napompowany i dominujący, natomiast średnica pozostaje gładka i przystępna. Dźwięk nie męczy, słuchawki brzmią zgodnie ze swoim charakterem – nie ma mocnej koloryzacji, stąd lista gatunków muzycznych i współpracujących słuchawek nie jest zawężona. Rozdzielczość jest dobra, detali sporo, ale nie jest to dźwięk analityczny, wyciągający wszystkie smaczki na wierzch, stawiający na wysoką precyzję. Brzmienie jest „zrelaksowane”, zaokrąglone w najniższym basie (z pewnym akcentem w midbasie) i wysokim sopranie.

Ciekawie wypada scena dźwiękowa, mimo że jest mała. Wszystko dlatego, że Nano iDSD jako DAC/AMP nie brzmi szeroko, a stawia na głębię. Stereofonia jest bliska, brzmienie bezpośrednie – nie ma mocnego rozerwania sceny na dwie połówki, a raczej rozkładanie instrumentów od przodu w tył głowy. Ekspozycja instrumentów nie jest więc liniowa (głowy nie przecina rząd instrumentów), lecz jakby zamknięta w pomieszczeniu – pozycjonowanie jest niezłe, separacja dobra, a ilość powietrza optymalna. To mała, ale konkretna scena dźwiękowa z dobrym pozycjonowaniem źródeł pozornych.

Wbudowany wzmacniacz nie generuje dużej ilości mocy – wymagające słuchawki mogą się nie sprawdzić. Dla typowych niskoohmowców o dobrej skuteczności prądu nie zabraknie. AKG K551 zgrały się bardzo dobrze, zabrzmiały muzykalnie, łagodnie, a potrafią być zbyt chude i lekkie. Focale Spirit Professional również zyskały dobre brzmienie, mniej monitorowe, nie tak bezwzględne w rozdzielczości i szczegółowości, za to bardzo zrównoważone i wciągające. Z AKG K612 przy cichszych realizacjach i wysokiej dynamice pokrętło głośności zbliżało się niebezpiecznie blisko końca skali, czasami osiągając nawet maksimum. K612 były mniej wypełnione niż powinny, brzmiały wąsko z mocną głębią. Nano iDSD ich nie wysterował, jednak od początku obstawiałem, że malec zupełnie polegnie z tymi słuchawkami, tymczasem nie poradził sobie z nimi w pełni, ale nie było aż tak źle.

Dokanałówki nie sprawią problemu, nawet 100-Ohmowe Etymotic ER-4S o niższej skuteczności dostały dobre warunki pracy. Brzmiały płasko oraz straciły na analityczności. Zyskały za to na głębi sceny, której im brakuje. HiFiMAN-y RE-400 również zgrały się bardzo dobrze.

Nie ma co liczyć na współpracę z wysokoohmowcami o niższej skuteczności. Wbudowany wzmacniacz to sprzęt pod mniej wymagające słuchawki oraz dokanałówki.

Nano iDSD jako DAC i wzmacniacz w jednym to łagodniejsze brzmienie od O2 i ODAC-a. Drugi zestaw jest bardziej surowy, szczegółowy, ma wyższą rozdzielczość, ale jest mniej muzykalny, czasami szorstki, ostrzejszy. Nano iDSD to brzmienie przyjemniejsze, gładsze i bardziej miękkie, łatwiejsze w odbiorze. Leckerton Audio UHA760 to surowa średnica, płaskie brzmienie, bardzo precyzyjne i szczegółowe, jakby jeszcze mniejsze w scenie, ale z wyższą rozdzielczością, stąd również mniej przystępne. FiiO E10k Olympus 2 to znów bardziej neutralne brzmienie, ale na podobnym poziomie. Nano iDSD jest bardziej naturalny, E10k już stawia na pewną neutralność w lekko studyjnym stylu. FiiO E18 to szersza scena, mocniejsze napowietrzenie, brzmienie chudsze, mniej nasycone. ADL A1 oferuje bardziej matowe średnie, zwarte i zbite brzmienie, mocniejsze rysowanie dźwięku, mniej przystępna i nie tak nasycona barwa. Duży iFi iDAC z serii Micro zapewnia bardziej krystaliczny dźwięk, mocniejszy bas, większą scenę, dźwięk w stylu Sabre: chłodniejszy i mocniej rysowany.

iFi Audio Nano iDSD jako DAC

Słychać, że przetwornik to główna funkcja opisywanego iFi – znikają wady powodowane przez zintegrowany wzmacniacz. Brzmienie zdecydowanie się równoważy, spłaszcza, wzrastają rozdzielczość, ilość detali, powietrza, głębia sceny pozostaje, ale dochodzi szerokość, stąd scena jest wyraźnie większa. Wbudowany wzmacniacz wydaje się ścinać niski bas (a lekko uwypuklać midbas) i wycofywać wysoki sopran. W funkcji przetwornika brzmienie słuchawek otwiera się w skrajnych pasmach (dlatego zrównuje) i nie jest już tak wygładzone w średnicy, a bardziej precyzyjne, wyraziste.

Nano iDSD to DAC, który stawia na poprawę kontroli dźwięku, dyscyplinuje bas i skrajne pasma. ODAC jest przy nim jaśniejszy, neutralny w stylu studyjnym, ale nie poprawia kontroli skrajnych pasm. Stąd jeśli słuchawki mają problemy z kontrolą sopranu lub basu, to na ODAC-u to słychać, a iDSD słuchawkom pomoże. Niskie tony ma zwarte, sopran precyzyjny, ale nie zgaszony. Brzmi tak, jak przetwornik powinien, jest płaski (ale nie ostry) – daje pole do popisu wzmacniaczom i słuchawkom. Projekt Nostromo X1 oferuje brzmienie cieplejsze, masywniejsze, mniej przestrzenne, ale gładkie i miękkie, jak to Wolfson. X1 spisuje się lepiej tam, gdzie potrzeba wypełnienia, złagodzenia góry, iDSD jest przy nim płaski. Przetwornik iDAC z serii Micro to dużo głębszy bas i mocniejsza góra, bardziej krystaliczne i jasne granie. Bas jest masywniejszy i głębszy, iDSD z serii Nano jako DAC jest bardziej spłaszczony.

Po podłączeniu O2 Etymotic ER-4S zabrzmiały tak, jak powinny. Bardzo analitycznie, płasko i szczegółowo, z mocną górą, wyraźną separacją oraz dużą ilością detali. Często brakuje w nich głębi sceny, tym razem również było lepiej – ekspozycja instrumentów na linii przód-tył była lepsza. AKG K551 otworzyły się w scenie, dostały bardziej krystalicznego charakteru, chłodniejszego i analitycznego – z wbudowanego wzmacniacza brzmiały już bardziej słodko, z koloryzacją. Po podłączeniu do Nano iDSD wzmacniacza Heed Canamp II odżyły AKG K612 Pro, zabrzmiały bardzo dobrze – szeroko, równo, szczegółowo, precyzyjnie. Podobnie było z Shure’ami SRH1440 – krystalicznie i analitycznie, nieprzesadnie ostro. Tutaj również współpracowały HiFiMANy HE-400i oraz MrSpeakers Alpha Prime, których testy przeczytacie już wkrótce.

Świetnie wypadło połączenie z FiiO E12A, czyli Mont Blanc w wersji dla słuchawek dokanałowych, którego również opiszemy już niebawem.

Podsumowanie



Nano iDSD to konkretne urządzenie, mimo że jego gabaryty tego nie sugerują. To głównie prosty w obsłudze DAC z obsługą wielu formatów, którego dużym plusem jest zasilanie bateryjne pozwalające na współpracę z urządzeniami przenośnymi i odcięcie się od zasilania z USB. Wbudowany wzmacniacz również poradzi sobie nieźle z wieloma słuchawkami, ale lepiej zaserwować iDSD taki zewnętrzny, wtedy urządzenie pokazuje co potrafi.

iFi iDSD Nano pozytywnie mnie zaskoczył. Nie jest to brzmienie dla szukających podbicia basu, wyostrzenia góry, wypchnięcia średnicy lub innej koloryzacji. iDSD to materiał do dalszej obróbki, precyzja, ale w muzykalnej wersji. Bardzo sympatyczny sprzęt, zdecydowanie wart zakupu, gdy potrzeba funkcjonalnego combo o małych gabarytach.


rek

dla iFi iDSD Nano


Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ ciekawy design i małe gabaryty
+ duże możliwości, prosta konfiguracja i obsługa
+ dobre wyposażenie
+ zasilanie bateryjne, mnogość obsługiwanych formatów
+ dobrze brzmienie z wbudowanego wzmacniacza (muzykalne, nieźle zrównoważone z lekkim ciepłem)
+ bardzo dobre brzmienie DAC-a (płaskie, precyzyjne, z wysoką rozdzielczością i sporą sceną, dobre warunki dla wzmacniaczy i słuchawek)


Wady:
– ciasny przedni panel
– trochę za mało mocy wbudowanego wzmacniacza, niższe napięcie wyjścia DAC-a
– krótki przewód USB
– spadek rozdzielczości z wbudowanego wzmacniacza, wąska scena

Sprzęt dostarczył:


SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
fiio

1 KOMENTARZ

  1. Rozumiem Maćku, że w funkcji dac/amp idsd to podobny poziom do e10 k, tylko w troszkę innym stylu. A w samej funkcji dac? Domyślam się, że różnica może być pokaźna? Jakbyś się odniósł do przestrzeni w obu tych urządzeniach w funkcji dac/amp i sam dac. Szukam czegoś pod laptop do sennheiser momentum in-ear. Pozdrawiam

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj