Little Dot MK II to wzmacniacz OTL pracujący w klasie A, wyceniony na 183 dolary z wysyłką. Co potrafi tani lampiak?

 

Wyposażenie



W zestawie są przewód RCA (1,8 m) oraz adapter na 6,3 mm. Kabel produkcji Choseal z miedzi OFC ma zwyczajne, czerwone i białe obudowy wtyków, wykonane z plastiku. Żyły są solidnie zaizolowane i wyglądają na mocne. Adapter jest pozłocony, ale ma plastikową obudowę. W zestawie jest jeszcze prosta instrukcja obsługi, ale nie ma kabla zasilającego. Gniazdo jest jednak standardowe (IEC), więc nie ma problemu z zakupem kabla.

REKLAMA
hifiman

 

Konstrukcja



Nie ma co oczekiwać fajerwerków – Little Dot MK II to tania konstrukcja, więc wykonanie jest dosyć surowe. Nie ma jednak tragedii – obudowa jest metalowa i sztywna, elementy solidnie spasowane, a gniazda metalowe i mocne, dodatkowo pozłocone. Wzmacniacz ma niejako standardową budowę dla wielu “lampiaków” – to prostopadłościenna obudowa z odstającą komorą transformatora w tylnej części.

zdjecie
zdjecie

 

Front to niebieska dioda, gniazdo 6,3 mm na środku oraz pokrętło głośności – zwykłe, z naniesioną, dosyć precyzyjną skalą. Panel przedni przykręcony jest za pomocą czterech śrub, gniazdo słuchawkowe pozłocono, a pokrętło jest aluminiowe oraz żłobione dookoła.

Na szczycie widać dwie pary lamp, dłuższe 6N6 (Power Tubes) i krótsze 6JI (Drive Tubes). Nie ma żadnych zabezpieczeń, a gniazda na lampy nie są wpuszczone w obudowę i wystają w całości.

Z tyłu widać gniazdo zasilania z bezpiecznikiem oraz zwyczajnym włącznikiem. Obok nich są dwie pary gniazd RCA na wejście i wyjście sygnału. Cały panel jest również przykręcany.

zdjecie
zdjecie

 

Całość jest masywna i stoi na wysokich, stożkowych nóżkach z gumy. Urządzenie mierzy 21 na 11 cm, a jego wysokość to 13 cm. Przy wadze wynoszącej 2,5 kg to już konkretny, spory wzmacniacz. Jak na prostą, zalaną czernią konstrukcję, Little Dot MK II wygląda nieźle. Nie kusi wymyślnymi kształtami, zbudowano go w oparciu o materiały wysokiej jakości, ale pozostaje on estetyczny. Odstające lampy zawsze robią wrażenie i dodają walorów kanciastej konstrukcji.

 

Użytkowanie



Wzmacniacz jest ciężki, przez co stoi stabilnie na blacie – nie trzeba go przytrzymywać podłączając lub wypinając słuchawki. To zaleta, w końcu lampy są niezabezpieczone, a całość będzie się wyraźnie nagrzewać.

Pokrętło głośności cechuje gładki ruch oraz optymalny opór. Działa ono równo, nie przyciera. Jest jednak dosyć śliskie, mimo delikatnych żłobień na krawędziach. Standardowo na początku skali słychać lekkie problemy z balansem. Gniazdo na przednim panelu jest dosyć luźne, wtyk trzyma się pewnie, ale opór nie jest wysoki – przez przypadek z pewnością nie ściągnie się wzmacniacza na ziemię, wtyk wypnie się pierwszy.

Przedni panel jest dosyć krótki, więc wtyk słuchawkowy i pokrętło są blisko siebie. To ostatnie jednak wystaje wyraźnie i znajduje się skrajnie z prawej strony, nie ma więc problemu z dopasowaniem poziomu głośności. Nieźle rozstawiono także gniazda RCA, które pozwolą na wpięcie nawet dużych wtyków. Włącznik znalazł się z tyłu, więc trzeba sięgać za obudowę, ale łatwo na niego trafić bez zaglądania za urządzenie.

Podczas korzystania ze wzmacniacza trzeba uważać, lampy nie są zabudowane, można się sparzyć lub je uszkodzić.

Poziom podbicia można zmienić (3-10x), a również dostosować urządzenie do współpracy z innymi typami lamp. Przełączniki znajdują się niestety w środku, a nie na spodzie. Standardowo wzmacniacz ustawiony jest na najniższy poziom podbicia. By wzmacniacz współpracował z lampami: EF92, EF91, CV138, CV131 itp., konieczna jest odpowiednia złączka.

 

REKLAMA
fiio

2 KOMENTARZE

  1. Panie Maćku – a jaki gain Pan ustawił przy AKG 612 PRO? I jak wygląda zmiana? Zakładając, że budowałbym tor właśnie z tych klocków to jaki niedrogi DAC o cieplejszym brzmieniu?

    • Choć nie jest to konstrukcja budżetowa to ja do K612 używam Chorda Mojo. Basu zasiadniczo nie zmienia, dodaje troszkę ciepełka w środku pasma – przywraca go delikatnie – wyrównuje do innych pasm, natomiast górę wygładza, robi przyjemną, mniej analityczną. Całościowo słuchawki kapkę zyskują na muzykalności i normalności kosztem niewielkiej utraty analityczności i sceny.

Skomentuj Robert Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj