Obcowanie z niedawno testowanym wzmacniaczem Schiit Lyr było czystą przyjemnością. Na kolejny produkt Amerykanów nie musiałem długo czekać – Asgard 2 dotarł do mnie niedawno i pochłonął całą moja uwagę. Czy i tym razem najnowszy produkt Schiit Audio jest warty zakupu?

Zdjęcia wykonano aparatem Samsung WB250 użyczonym przez Samsung Electronics Polska

Asgard 2 to kolejna odsłona jednego z najbardziej popularnych wzmacniaczy słuchawkowych produkcji Schiit – Asgarda, który osiągnął spory sukces za granicą, ale jednocześnie miał poważną wadę. Koniecznością było wypinanie słuchawek przed wyłączeniem urządzenia, gdyż Asgard nie był wyposażony w układ zabezpieczający (znany choćby z FiiO E09K), przez co sprzężenie zwrotne w momencie wyłączania mogło uszkodzić wrażliwe przetworniki. Asgard-2 jest już bezpieczny, a oprócz tego jego brzmienie zostało dopracowane – twórcy informują, że przelali na niego doświadczenie zdobyte przy produkcji Mjolnira, wprowadzili też regulację stopnia wzmocnienia oraz dodali wyjście przedwzmacniacza.

Asgard 2, podobnie jak jego poprzednik, wyceniony został na 1270 zł. Obsługuje słuchawki o impedancji od 8 do 600 Ohmów, a reklamowany jest jako uniwersalny i funkcjonalny wzmacniacz, który podobno oferuje wszystko, co audiofilom potrzebne, i to na lata.

Prezentacja Asgard 2



W dużej mierze opis Asgarda 2 pokrywa się z moją recenzją Lyra – urządzenia mają ze sobą wiele wspólnego. Najnowszy wzmacniacz Schiita jest również dostarczany w zwyczajnym kartonie, w którym spoczywa zabezpieczony piankową formą. Ponadto znajdują tam jeszcze: solidny kabel zasilający, wysokie silikonowe nóżki w formie naklejek (na spód lub bok urządzenia) oraz instrukcja obsługi, pełna schiitowego poczucia humoru.

Asgard 2 praktycznie kopiuje od Lyra budowę i jakość wykonania, różniąc się nieznacznie wymiarami oraz typem układu. Wizualnie prezentuje się rewelacyjnie – gruba aluminiowa pokrywa okala układ zamknięty w blaszanej formie, w wielu miejscach mocno podziurawionej otworami wentylacyjnymi. Urządzenie jest dopracowane w każdym detalu, nie ma żadnych niedociągnięć. Inne, nawet znacznie droższe konstrukcje, jak choćby opisywany niedawno Burson Audio Soloist SL, wyglądają obok Asgarda 2 bardzo przeciętnie.

asgard2

Na przednim panelu umieszczono aluminiowe pokrętło głośności, które pracuje z wyraźnym oporem – nie ma szans na przypadkowe zwiększenie głośności, nieprzyjemne dla uszu i niebezpieczne dla wrażliwych przetworników słuchawek. Z jego prawej strony znajduje się mała dioda, świecąca w kolorze białym oraz wyjście słuchawkowe 6,3 mm ; lewa strona panelu to miejsce na logo producenta oraz oznaczenie modelu.

Górna ścianka to miejsce dla kolejnego, tym razem bardziej wyeksponowanego logo Schiita oraz dużej kratki wentylacyjnej w miejscu, gdzie w Lyrze gniazda dla lamp. Tych ostatnich wizualnie trochę brakuje, choć i same otwory dodają wzmacniaczowi dynamiki, a wręcz agresji. Na tylnej ściance wzmacniacza znajdują się: gniazdo zasilania, włącznik urządzenia, dwustopniowy przełącznik wzmocnienia, wyjście przedwzmacniacza (2xRCA) oraz wejście sygnału (również 2xRCA). Rozmieszczenie gniazd i przełączników nie sprawia żadnego problemu – zachowano pomiędzy nimi optymalne odległości.

Asgard 2 to – podobnie jak hybrydowy Lyr – wzmacniacz pracujący w klasie A. Mimo braku lamp Asgard 2 grzeje się podobnie, czyli znacznie – po kilku chwilach odsłuchów jest ciepły, a po kilkunastu minutach – gorący. Bez odpowiedniej wentylacji się nie obędzie.

REKLAMA
hifiman

4 KOMENTARZE

  1. Według mnie rozdzielczość, to wypadkowa między innymi czystości, jakości sygnału, szczegółowości. Im wyższa rozdzielczość, tym bardziej precyzyjny i szczegółowy przekaz. W sumie można to traktować analogicznie do rozdzielczości wyświetlacza. Przejrzystość łączy się z barwą brzmienia, ilością światła, też z rozdzielczością, ogólnym charakterem – to kwestia czytelności i bezpośredniości dźwięku. Asgard 2 zabrzmiał mniej czytelnie niż Black Pearl lub Soloist SL. Wyrazistość to także kwestia przekazu, efektowności – bliski czy wycofany, oraz dynamiki – jak żywiołowy jest dźwięk, jakie ma barwy i charakter. Tutaj też Soloist oraz Perła zabrzmiały bardziej efektownie, Asgard 2 był bardziej stonowany w przekazie.

  2. Ok, czyli jeśli dobrze Cię zrozumiałem to Asgard 2 jest nudniejszy niż Black Pearl. Jest mniej dynamiczny, ma gorszą barwę, szczegółowość, fakturę, tak?

  3. To też zależy od gustu, źródła i słuchawek 🙂 Asgard 2 był pełniejszy, bardziej dociążony, cieplejszy i twardszy, bardziej surowy w brzmieniu niż BP, który testowałem. BP jednak bardziej precyzyjny, czystszy i szybszy, też jaśniejszy i bliższy neutralności w barwie. W sumie „nudniejszy” to dobre słowo, ale sporo zależy od innych czynników – Asgard 2 może zgrać się lepiej w danej konfiguracji.

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj