Brzmienie



Platforma testowa

  • Słuchawki: Audeze LCD-2, AKG Q701, Beyerdynamic T70, Bang & Olufsen H6, Audio-Technica ATH-M50x, Etymotic ER-4PT, HiFiMAN RE-400
  • DAC: ODAC, Heed Modular Dactilus III, Nostromo wolf
  • Wzmacniacze: Schiit Asgard 2, Heed CanAmp II, O2, Vorzüge VorzAMP duo, Tube AMP BL-2
  • Interkonekty: Forza AudioWorks Copper Series

    Topping D3 jako DAC/AMP

    D3 ma delikatnie rozjaśnioną sygnaturę, lekkie, przejrzyste i czyste brzmienie, nie jest jednak ani zimny, ani ciepły. Dźwięk jest gładki, lekko zmiękczony, czysty i świeży. Niskie tony pozostają lekko złagodzone, nieznacznie uszczuplone, ale czytelne i dynamiczne. Średnica jest równa i gładka, bez ziarnistości i surowości. Soprany są przejrzyste i precyzyjne, ale nie piaszczyste. Ogólny dźwięk jest jakby lekko posłodzony, złagodzony, ale wcale nie daleki neutralności. D3 ma sygnaturę stonowaną, łagodną i bez agresji. Dynamika jest dobra, charakter muzykalny, ale bez ostrości. Topping dobrze zgrywa się też z większością słuchawek.

    Scena jest odpowiednio szeroka oraz trochę niższa niż w innych porównywalnych zestawach, za to brzmienie jest bardziej rozciągnięte od uszu w głębię kanału, dobrze napowietrzone z mocną stereofonią. Dźwięk dobiega z delikatnego dystansu, ale wciąż jest bezpośredni. Rozdzielczość mogłaby być wyższa, choć znowu psiocząc trzeba brać pod uwagę cenę D3 oraz jego wielofunkcyjność. Dźwięk z wyjścia słuchawkowego jest jakby zby zmiękczony oraz minimalnie rozmyty, wciąż słucha się tego przyjemnie, ale nie jest to sygnatura dla fanów wyjątkowej analityczności i studyjnego brzmienia.

    Współpraca z większością słuchawek jest bardzo dobra, ale w kilku brakuje rozdzielczości. Najbardziej jest z Audeze LCD-2, choć to trochę zbyt wysoki pułap jak na D3. AKG Q701 lekko się wygładziły, brzmiąc przejrzyście, z dobrą rozdzielczością, chociaż mniejszym zróżnicowaniem głębi sceny. Wygładzenie słychać także na Beyerdynamikach T70, choć to połączenie można uznać za udane – trochę bardziej miękkie niż na innych zestawach, ale muzykalne i szczegółowe. Audio-Technikom ATH-M50X nieco ubyło tonów niskich, poprawiła się ich kontrola, ale zmiękczył się też sopran. HiFiMAN RE-400 trochę za bardzo się rozmyły i przymgliły w paśmie średnicy, z kolei Etymotic ER-4S również się złagodziły, ale brzmiąc dobrze, gładko i „słodko”, mniej analitycznie, co nie znaczy, że gorzej.

    Słyszalna jest lekka różnica pomiędzy połączeniem przez interfejs koaksjalny a USB. To pierwsze wydaje się być równiejsze i bardziej nasycone w dole, w przypadku USB jest nieco lżej i jaśniej. Według mnie przez SPDIF jest trochę lepszy, tak jakby instrumenty basowe były nieznacznie bliżej, ale róznica jest nieznaczna.

    Topping D3 jako wzmacniacz

    Przy połączeniach z innymi DAC-ami także słychać pewne złagodzenie dźwięku, miękki i stonowany charakter, ale jest to mniej zauważalne niż w przypadku DAC-a wbudowanego w D3. Połączenie z ODAC-iem dociążyło się w niskich tonach, ale kosztem sceny (w porównaniu do wbudowanego DAC-a). Z Nostromo wolf scena była szersza, z większym dystansem i precyzją niskich tonów, a brzmienie stało się bardziej analityczne i rozdzielcze, choć wciąż lekko wygładzone i zmiękczone. Z Heed Dactilus III wzmacniacz Topping zabrzmiał masywniej w niskich tonach, równiej i cieplej, a delikatniej w tonach wysokich – to najlepsza z testowanych konfiguracji: najbardziej naturalna i mocno zróżnicowana w przestrzeni sceny. Połączenia z zewnętrznymi DAC-ami ogólnie wypadły lepiej – brzmienie było bardziej wyraziste, nasycone.

    Topping D3 jako DAC

    W połączeniu z O2 brzmienie było bardzo równe i precyzyjne w skrajnych tonach, a scena szeroka oraz mocno napowietrzona. Rozdzielczość była wyższa, detali sporo, sygnatura mocno kontrolowana, czytelna i bezpośrednia, i to pomimo lekkiego dystansu wobec brzmienia. Zniknął też efekt rozmycia i złagodzenia. D3 z Heed CanAmp II zaserwował nasycone i dociążone brzmienie, lekko ciepłe, z mocną średnicą, wysoką rozdzielczością oraz precyzją brzmienia, ale w dalszym ciągu naturalne i muzykalne. Nawet Etymotiki ER-4S zabrzmiały pełnym i nasyconym brzmieniem, bez strat w analityczności. Podobnie było z AKG K612 Pro i Q701, a także Beyerdynamikami T70 – wszystkie zabrzmiały pełniej i masywniej, z mocno zarysowanym dźwiękiem.

    Jako DAC opisywany Topping jest trochę bardziej przestrzenny niż ODAC, brzmi z delikatnie większego dystansu, ale jest mniej swobodny w skrajnych pasmach. Dźwięk jest też gładszy niż w ODAC-u, którego dźwięk jest bardziej surowy oraz szorstki w paśmie średnicy. Różnice nie są jednak duże.

    Ogólnie D3 jako DAC sprawdza się świetnie, będąc uniwersalnym źródłem o dobrej rozdzielczości, bez efektu odchudzenia niskich tonów. Znów słychać nieznacznie lepszą jakość sygnału przy połączeniu koaksjalnym, niż przez USB.

    Podsumowanie



    topping
    Topping D3 to bardzo funkcjonalne urządzenie, które robi wrażenie w kontekście ceny. Nieco lepiej radzi sobie jako osobny DAC lub osobny AMP niż jako combo DAC/AMP, ale to może być kwestia preferencji. Za 220 dolarów zdecydowanie warto.


    power
    dla Topping D3


    Zalety:
    + wielofunkcyjność
    + solidna konstrukcja
    + bardzo dobrze brzmienie w kontekście ceny, gładkie, łagodne i stonowane jako DAC/AMP, uniwersalne jako wzmacniacz i przetwornik
    + prosta i wygodna obsługa


    Wady:
    – ostre krawędzie żłobień obudowy, trochę śliskie pokrętło
    – czasami zbyt słodki i łagodny w brzmieniu jako DAC/AMP
    – brzmi trochę lepiej przez połączenie koaksjalne niż USB.

    Sprzęt dostarczył:

    REKLAMA
    hifiman

    REKLAMA
    hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj