Użytkowanie



STU ustawiony w pozycji pionowej jest wygodniejszy – zajmuje wtedy zdecydowanie mniej miejsca, a dostęp do gniazd z tyłu jest ułatwiony. Urządzenie zostało bardzo dobrze przemyślane w kwestii ergonomicznej – rozstaw gniazd, przycisków i oznaczeń pozwala na szybką i łatwą obsługę.

Jest jednak kilka dziwnych niespodzianek związanych z samym układem Xonara. Podłączone pod prąd urządzenie włącza się automatycznie. Używałem go wpiętego w oddzielną listwę zasilającą, do której podłączonych było jeszcze kilka innych urządzeń audio – za każdym razem gdy chciałem użyć innego wzmacniacza lub przetwornika Asus również się włączał. To ciekawa funkcja, gdy stanowi on jedyne urządzenie PC-Audio, ale w moim przypadku cecha ta zaczęła mnie po pewnym czasie drażnić.

W systemie Windows Xonar wymaga instalacji sterowników, gdyż pracuje w trybie asynchronicznym. Znajdują się one na płycie CD lub stronie internetowej producenta – jest tam również sterownik do Foobara ASIO w wersji stworzonej specjalnie pod urządzenie i tylko w tym przypadku zapala się magiczna dioda BIT PERFECT, zapewniająca o braku jakichkolwiek różnic pomiędzy cyfrowym plikiem na komputerze, a tym, który otrzymał Xonar. Problem w tym, że uniwersalne sterowniki ASIO powinny dać taki sam efekt, a użycie asynchronicznego konwertera koaksjalnego również nie będzie przez urządzenie odczytywane jako BIT PERFECT. Zastanawiam się czy ta dioda po prostu nie oznacza: „Sygnał przez dedykowane sterowniki ASIO”. Nie narzekałbym, ale sterowniki Asusa mają poważną wadę – gubią kilka początkowych sekund utworu i nie pomogły w tym ustawienia bufora lub latencji, ani przeinstalowanie sterowników czy nawet zaktualizowanie firmware’u. Szybko dałem sobie jednak spokój z xonarowym BIT PERFECT i wybrałem połączenie koaksjalne.

Jest jeszcze jeden element warty wspomnienia – urządzenie ogólnie dosyć powoli reaguje na polecenia. Włączanie trwa długo, przedłuża się zainicjowanie odtwarzania muzyki, leniwie działa również przełączanie źródeł. Na początku, gdy chciałem przejść z interfejsu USB na cyfrowy, klikałem raz – bez efektu, drugi raz – bez efektu, a za trzecim Xonar przełączył trzy skoki do przodu, trzeba więc działać na zasadzie kliknięcie-oczekiwanie. Podobny efekt miałem z włączaniem, gdy jeszcze nie zauważyłem, że urządzenie robi to samoistnie.

Żeby nie było za gorzko od narzekania na firmware, to na koniec napiszę, że podwójne pokrętło głośności to rewelacyjny pomysł. Ogólnie nie lubię, gdy jedno pełni funkcję regulacji głośności wzmacniacza oraz wyjścia liniowego, bo na wyjściu liniowym powinno być maksymalne natężenie, a łatwo o tym zapomnieć powracając na słuchawki. Tutaj problemu nie ma – regulacje są dwie, a ta od Line Out (Preamp) przydała się kilkukrotnie, gdy podłączony wzmacniacz nie dysponował regulacją wzmocnienia. Zatem plusy za konstrukcję, sensowne rozstawienie części, dwa pokrętła, minus za czas reakcji oraz dedykowane sterowniki ASIO.

Specyfikacja



Asus Xonar Essence STU to:

REKLAMA
final

  • przetwornik cyfrowo/analogowy 24 bit/192 kHz
  • asynchroniczny interfejs USB,
  • DAC PCM1792A, wzmacniacz TPA 6120A2,
  • wymienne wzmacniacze operacyjne, w standardzie 2x LME 49720 oraz 1x LM4562NA,
  • procesor audio C-Media CM6631A,
  • odbiornik SPDIF PCM9211
  • impedancja wyjścia słuchawkowego 10 Ohm,
  • obsługa słuchawek do 600 Ohm,
  • SNR 120 dB,
  • THD+N 0,00032%
  • pasmo przenoszenia 10 Hz – 48 kHz,
  • maksymalny pobór mocy 12 W,
  • napięcie wyjścia liniowego 2Vrms, słuchawkowego 7,2Vrms.

Zastosowany wzmacniacz znany jest między innymi z FiiO E9 lub E09K, stąd 10 Ohm na wyjściu. Dla niektórych słuchawek to sporo, co rzeczywiście jest słyszalne – najlepiej dobierać do niego słuchawki powyżej 80 Ohm. Pozostała specyfikacja prezentuje się bardzo dobrze.

Odsłuch



Do Xonara podłączyłem wiele różnych słuchawek m.in. Sennheisery HD 600 (300 Ohm), HD 25-1 (70 Ohm), Beyerdynamic T90 (250 Ohm), Brainwavz HM5 (60 Ohm) oraz Etymotic HF3 (16 Ohm) i HiFiMAN-y RE-400 (32 Ohm). Część z nich posłużyła do sprawdzenia efektu dampingu. Sygnał z Xonara podłączyłem do wzmacniaczy: Burson Audio HA-160DS, O2, FiiO E12, Tube Amp BL-2 oraz Lepai T-AMP z głośnikami Wharfedale Crystal 10. Do Xonara podłączyłem przetworniki: ODAC, Custom Cute oraz odtwarzacz iBasso DX50. Używałem również konwertera USB>SPDIF FireStone Audio BlueKey. Wszelkimi użytymi kablami były produkty Forza AudioWorks z serii Copper. Odsłuchiwałem na Xonarze wiele gatunków muzycznych w formatach stratnych i bezstratnych, 16- i 24-bitowych.

stu

Asus Xonar Essence STU jako DAC/AMP

Jeszcze zanim wczytałem się w specyfikację urządzenie skojarzyło mi się z FiiO E09K. Efekt jest inny niż w przypadku E17 z E09K, ale słychać, że zastosowano podobny wzmacniacz- brzmienie jest również techniczne i zdyscyplinowane, chociaż z racji innego przetwornika cieplejsze i pełniejsze w średnicy, a do tego z inną sceną dźwiękową. Wspólne są również złagodzenie basu i sopranu oraz eksponowanie pasma średnicy.

Brzmienie Xonara jest nasycone i pełne, ze zmniejszonym zejściem basu i złagodzonymi sopranami. Mimo to jest przejrzyście, czytelnie i szczegółowo. Scena jest przestrzenna, nie buduje dystansu, a przyjemnie eksponuje instrumenty w głębi, na wielu warstwach, przy czym te pierwsze są bliskie i bezpośrednie, mogą zabrzmieć w głowie i blisko przy uszach, głębsze oddalają się w scenie, ale nie gubią.

Średnica jest ciekawa, lekko zabrudzona i ciepła, trochę matowa i czasami sztywna. W brzmieniu nie słychać dużej swobody, wszystko jest raczej stonowane i dosyć poważne – nie ma tutaj agresji i dynamiki, a jest kontrola i dyscyplina.

Niestety słychać wpływ 10-ohmowego wyjścia słuchawkowego, ale nie on efekt mocny. Na Brainwavz HM5 bas był delikatnie rozmyty, często miałem wrażenie, że efekt dampingu prawie nie występuje. Przy słuchawkach dokanałowych, w tym armaturowych, efekt ten był już wyraźny, ale Etymoticów HF3 nadal słuchało się nieźle. Bas się wycofał i spłycił, co zniwelowało efekt wypchnięcia wyższej średnicy. Na słuchawkach o wysokiej impedancji było lepiej, chociaż HD600 stały się trochę za ciepłe i zmiękczone, mało angażujące i sztywne. Na Beyerach T90 było bardzo dobrze – ostra góra została złagodzona, zejście basu niestety zrobiło się mniej efektowne, ale tony średnie zostały przyjemnie uwypuklone, mniej sterylne niż na innych zestawach. Scena była przestrzenna, precyzyjna i otwarta, a rozdzielczość niezła, słychać było jednak, że T90 stać na więcej. Xonar jako DAC/AMP jest niezły, ale bez rewelacji.

Asus Xonar Essence STU jako DAC

Sytuacja zmieniła się przy zastosowaniu wyjścia liniowego – sygnał Xonara jest świetny: jaśniejszy i bardziej swobodny niż przez wzmacniacz, silny i nasycony, pełny w średnicy, delikatnie złagodzony w sopranach. Do tego ma wysoką rozdzielczość, jest szczegółowy i przestrzenny, dynamiczny i techniczny. Po podłączeniu do O2 wszystkie słuchawki zabrzmiały przejrzyście i precyzyjnie, a jednocześnie soczyście. Słychać było ciekawe nasycenie dźwięku, bez efektu przymulenia. T90 zabrzmiały łagodniej w paśmie 8–10 kHz, co zdyscyplinowało sybilizację i stanowiło jedno z najciekawszych połączeń dla tych słuchawek. Najlepszy tor dla Beyerdynamików udało mi się stworzyć z nowością rynku chińskiego, wzmacniaczem przenośnym lampowym produkcji Tube Amp, model BL-2. T90 zabrzmiały rewelacyjnie, równo, rozdzielczo i muzykalnie. Xonar świetnie zgrał się z jasny Tube Amp.

Brzmienie Xonara przypomina trochę Custom Cute na WM8740 z XMOS, ale Custom Cute generuje scenę w prawie jednej warstwie głębi, zaś Xonar niezwykle różnicuje ekspozycję instrumentów, pełno tu powietrza i swobody, brak warstw a mnóstwo punktów dźwięku, od środka głowy, daleko w głębię stereofonii.

Asus Xonar Essence STU jako AMP

W wielu przypadkach było podobnie jak przy funkcji DAC/AMP, jednak mniej surowo i cieplej niż w porównaniu do FiiO E09K. Brzmienie było techniczne, lekko surowe, ale ciepłe i nasycone. ODAC jako źródło spowodował, że większość słuchawek zabrzmiała jaśniej i bardziej swobodnie, ale bliżej i bardziej bezpośrednio, niskie tony zostały jednak złagodzone i zdyscyplinowane. Ponownie 10 Ohmów dało się we znaki w przypadku niektórych słuchawek, ale wydaje mi się, że ODAC na Sabre współpracuje z wzmacniaczem Xonara lepiej niż przetwornik wbudowany. Ten ostatni ma jednak wymienne wzmacniacze operacyjne, którymi można dopieścić sygnał metodą prób i błędów, a same kostki są raczej tanie. Dla mnie brzmienie Xonara jako wzmacniacza jest dobre, lubię je, ale czasami przeszkadzała mi pewna twardość dźwięku. Charakter brzmienia jest stonowany, elegancki i zdyscyplinowany, szczegółowy i precyzyjny. Czasami brakuje właśnie swobody, ale to kwestia gustu.

Podsumowanie



Essence STU to brzmienie lekko ciepłe, szczegółowe, czyste, eksponujące nasyconą średnicę, zdyscyplinowane i eleganckie, a w efekcie naturalne. To świetny DAC, bardzo dobry wzmacniacz i niezły DAC/AMP. W ostatnim przypadku brzmienie jest jednak trochę bez polotu, lekko sztywne i ze złagodzoną górą oraz mniej efektowną przestrzenią. Wciąż jest jednak uniwersalne dla większości słuchawek, ale efekty są lepsze tam, gdzie potrzeba dociążenia i złagodzenia góry. Nie jest to raczej urządzenie dla fanów ostrości i pierwszoplanowego sopranu, ani dla tych uwielbiających analityczne, sterylne, czasami wręcz „kliniczne” brzmienie.

Asus najbardziej przypadł mi do gustu jako przetwornik, a to właściwie ułamek jego możliwości. Dużo dobrego słyszałem o zastosowanym w nim DAC-u i to rzeczywiście prawda. Marzy mi się przetwornik o takim brzmieniu: pełnym, nasyconym i przestrzennym. Gdyby nie 10 Ohmów na wyjściu, wolna reakcja urządzenia na polecenia oraz niedopracowany sterownik ASIO… Cóż, być może przyszłe aktualizacje sterowników i firmware’u rozwiążą problem. Xonar Essence One stanowi ciekawą alternatywę wobec testowanego niedawno NuForce’a Icon DAC, który jest ostrzejszy w brzmieniu.

Zalety:
+ bardzo dobre wykonanie
+ praktyczne rozlokowanie elementów panelu obsługi oraz gniazd
+ bardzo dobre brzmienie DACa, niezły wzmacniacz
+ dobre wyposażenie
+ efektowna stylistyka urządzenia


Wady:
– problem z dedykowanymi sterownikami ASIO
– wolny czas reakcji urządzenia
– automatyczne włączenie się po podłączeniu zasilania

Sprzęt dostarczył:


Sprawdź aktualne ceny

REKLAMA
hifiman

2 KOMENTARZE

  1. Testowałem to urzadzenie i też u mnie ucinał 2 pierwsze sekundy kazdego utworu. Ta wada dyskwalifikuje ten sprzęt jako wzamcniacz słuchawkowy – traci sie fragmenty muzyki. Poandto przy zmianie/przechodzeniu do nastepnego utworu zamiast ciszy sychać suche trzaski niealeznie czy właczony jest czy wyłoczony DC Servo

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj