Topping DX3 Pro to naszpikowany funkcjami DAC/AMP, który posiada dwie kostki Asahi Kasei AKM4493, odbiornik XMOS XU208, wzmacniacz TPA6120 o mocy 700 mW na kanał oraz interfejs Bluetooth 5.0 z obsługą zaawansowanych kodeków.

Granica pomiędzy stacjonarnym a mobilnym audio powoli się zaciera. Już od długiego czasu słuchawki projektowane są w ten sposób, by dało się je napędzić nie tylko z toru stacjonarnego, ale także urządzeń przenośnych. Interfejs Bluetooth przestał być tylko nowinką – za sprawą zaawansowanych kodeków smartfon staje się często bezprzewodowym źródłem sygnału. Wprawdzie zostało to niejako wymuszone, ponieważ producenci smartfonów zaczęli masowo rezygnować z wyjść słuchawkowych, ale dzięki temu światło dzienne ujrzało wiele świetnych, bezprzewodowych nowości, np. słuchawki TWS czy adaptery Bluetooth.

REKLAMA
hifiman

Topping DX3 Pro to także dobry przykład ewolucji rynku audio – to stacjonarny DAC/AMP, który nie tylko robi wrażenie specyfikacją, ale ma także odbiornik Bluetooth 5.0 i to nie byle jaki, bo zastosowano układ Qualcomm CSR8675 z obsługą aptX-a HD czy LDAC-a, ale pominięto wbudowany w niego przetwornik. W efekcie nawet w trybie bezprzewodowym, za konwersję sygnału odpowiadają dwa przetworniki AKM4493. Jakby tego było mało, producent zastosował dobrze znane komponenty, np. doceniony wzmacniacz Texas Instruments, a do tego wyposażył DX3 Pro w bezprzewodowego pilota. Sprawdźcie jak brzmi DX3 Pro i czy to lepszy wybór od FiiO K5 Pro.

Wyposażenie

Wyposażenie jest całkiem niezłe, składa się z:

  • kabla USB typu A-USB typu B;
  • zasilacza (ok. 120 cm);
  • anteny Bluetooth;
  • pilota;
  • instrukcji obsługi i karty gwarancyjnej.

W celu uniknięcia nieścisłości zaznaczam, że pilot prezentowany na zdjęciach pochodzi z zestawu innego Toppinga, znalazł się w pudełku sztuki testowej omyłkowo. Jednak kompatybilny pilot z zestawu DX3 Pro ma taką samą konstrukcję i identycznie rozplanowane przyciski, które różnią się jedynie funkcjami, więc postanowiłem ująć wspominane akcesorium na zdjęciach.

Konstrukcja

Topping DX3 Pro prezentuje się świetnie, a to dlatego, że obudowa nie wygląda jakby była rodem ze sprzętu DIY. Została ona wycięta z aluminium, jest gruba, precyzyjnie wykończona, a do tego odpowiednio spasowana. W efekcie mimo iż DX3 Pro nie jest duży ani ciężki, to sprawia wrażenie zwartego i masywnego. Podobają mi się też zaoblone krawędzie i zaokrąglone rogi przedniego panelu, a w oko wpada też wklęsły profil dłuższych boków. Moim zdaniem projekt jest jak najbardziej udany – nowoczesny, ale zarazem minimalistyczny.

Na froncie są trzy elementy – wyjście słuchawkowe 3,5 mm, duży ekran oraz wyraźnie odstające, gładkie pokrętło głośności zintegrowane z wielofunkcyjnym przyciskiem. Pomarańczowy i ostry wyświetlacz LED jest zaskakująco duży, bo zajmuje większą część panelu. Producent zrezygnował z dodatkowych diod statusowych – zamiast nich, w stanie czuwania, na ekranie wyświetlana jest niewielka kropka, także w kolorze pomarańczowym.

Natomiast przeciwna, tylna strona jest naszpikowana złączami. Od lewej umieszczono tam: dwa gniazda RCA, dwa wejścia koaksjalne, pojedyncze wejście optyczne Toslink, wejście USB typu B, gniazdo zasilające oraz antenowe tuż ponad nim. Sama antenka jest obła, krótka i kątowa, nie brakuje jej wygodnej nakrętki, ale nie jest składana. W razie czego można jednak ją wymienić czy przedłużyć, ponieważ zastosowano popularny standard SMA.

Na bokach nie ma dodatkowych elementów, a na obudowie nie dostrzeżemy otworów wentylujących. Konstrukcja stoi stabilnie na czterech, silikonowych nóżkach wyklejonych w rogach, które nie zawodzą jakością i są dość wysokie. „Budę” zdobią także naklejki standardów Hi-Res, wyklejone na pokrywie, tuż przy froncie, które jednak prezentują się estetycznie.

Pilot wykonano z matowych tworzyw sztucznych, jest on obły i zasilany dwiema bateriami AAA, które znajdują się w komorze za rozsuwaną klapką. W górnej części pilota z zestawu Toppinga DX3 Pro umieszczono włącznik, przycisk wyciszania oraz okrągły panel sterowania z regulacją głośności. W dolnej części znajdują się natomiast dodatkowe przyciski pozwalające na wybór filtrów cyfrowych i poziomu wzmocnienia, przełączanie trybów czy także regulację jasności podświetlenia ekranu.

Ergonomia i użytkowanie

Topping DX3 Pro jest dość lekki – waży 400 g, więc urządzenie może przesuwać się na gładkim blacie biurka podczas wciskania pokrętła czy też wpinania słuchawek. Obudowę należy więc przytrzymywać, ale podobnie bywa w przypadku znacznie cięższych wzmacniaczy, więc nie stanowi to większego problemu. Sprzęt nie przesuwa się jednak od samego kabla słuchawek, czemu zapobiegają silikonowe podkładki. Szkoda jednak, że na froncie nie zastosowano gniazda 6,35 mm, bo przejściówki z dużego jacka na małego są jednak wygodniejsze i bardziej popularne.

Pokrętło obraca się stopniowo i precyzyjnie, a przy tym satysfakcjonująco terkocze. Gałka jest jednocześnie przyciskiem, który nie rozczarowuje twardym i sprężystym klikiem. Po uruchomieniu urządzenia (przytrzymanie pokrętła) zmienia źródła sygnału (pojedyncze wciśnięcie) oraz tryby (podwójne wciśnięcie). Do dyspozycji są dwa tryby: DAC-a (lub przedwzmacniacza) oraz DAC/AMP-a słuchawkowego. Można jednak aktywować oba tryby naraz, czyli sygnał może być podawany jednocześnie z wyjść 3,5 mm oraz RCA. Pozwala to uniknąć konieczności ciągłego przełączania się pomiędzy słuchawkami a np. głośnikami aktywnymi.

Wszystko jest czytelnie prezentowane na wyświetlaczu, który w górnej części wyświetla wybrany interfejs źródłowy (np. USB lub BT), w centrum poziom głośności, z lewej strony aktywny tryb, a z prawej kodowanie odtwarzanej muzyki (PCM lub DSD). Podoba mi się, że to poziom głośności jest najważniejszym elementem wyświetlanym na ekranie, a nie częstotliwość próbkowania muzyki. Dzięki temu poziom głośności na ekranie DX3 Pro jest czytelny bez względu na to czy siedzimy blisko urządzenia, czy też relaksujemy się na kanapie z pilotem w dłoni. Sama regulacja głośności jest też bardzo precyzyjna – skala obejmuje 100 dB (od -99 dB do 0 dB), a w zakresie od -10 dB do 0 dB jest dostosowywana co pół decybela.

Miałem obawy, że bez pilota nie będzie możliwe wykorzystanie potencjału DX3 Pro, ponieważ są na nim dedykowane przyciski wyboru filtrów czy wzmocnienia. Okazuje się jednak, że producent zaimplementował możliwość konfiguracji za pomocą pokrętła. Dostęp do ustawień wymaga jednak wyłączenia urządzenia, odpięcia zasilania, przytrzymania pokrętła i wpięcia wtyczki zasilacza, ale i tak cieszę się, że w razie czego nie jesteśmy skazani na pilot, a samej konfiguracji dokonuje się rzadko lub jednorazowo. W ten sposób na ekranie Toppinga można wybrać filtry cyfrowe wbudowane w przetworniki AKM, wyregulować poziom wzmocnienia (0 lub 9 dB), jasność ekranu (3 poziomy), ustawić tryb wyjścia liniowego (stałe napięcie lub regulowane) bądź dezaktywować interfejs Bluetooth. Do dyspozycji jest też opcja autostartu, czyli DX3 Pro może uruchamiać się automatycznie po wykryciu sygnału.

Ostatnią kwestią jest Bluetooth, który sam w sobie jest rewelacyjny – w końcu DX3 Pro może pochwalić się interfejsem w wersji 5.0 (układ Qualcomm CSR8675), który działa stabilnie, nie ma problemów z zasięgiem i obsługuje kodeki: AAC, aptX, aptX-LL, aptX-HD i LDAC. Dzięki temu Topping DX3 Pro działa jako wysokiej jakości odbiornik stacjonarny, czyli możemy na niego nadawać sygnał z urządzeń mobilnych. Trzeba jednak pamiętać, że DX3 Pro nie jest nadajnikiem, czyli nie działa dwukierunkowo – służy do odbioru sygnału np. ze smartfona czy tabletu i odsłuchu na słuchawkach przewodowych lub głośnikach. Nie sparujemy go ze słuchawkami Bluetooth, czyli DX3 Pro nie poda sygnału z komputera na słuchawki bezprzewodowe.

Mam jednak pewne zastrzeżenia odnośnie interfejsu Bluetooth – jest on aktywny także w trybie uśpienia. Wystarczy więc przywrócenie zasilania (np. włączenie listwy zasilającej), by Topping DX3 Pro połączył się od razu ze smartfonem – nie trzeba nawet uruchamiać urządzenia czy wybierać trybu BT. Z tego powodu można przegapić np. wiadomość czy rozmowę telefoniczną, bo smartfon będzie przekierowywał dźwięk na wyłączonego DX3 Pro. Należy więc albo pamiętać o rozłączaniu ze sobą urządzeń po każdym przywróceniu zasilania dla DX3 Pro, albo podłączyć Toppinga pod inną listwę/gniazdko, by nie odłączać go od zasilania. To jednak rozwiązuje problem i tak tylko częściowo, bo nadal konieczne jest ręczne rozłączanie urządzeń po zakończeniu odsłuchów przez Bluetooth. Uważam, że interfejs bezprzewodowy powinien być aktywny tylko, gdy DX3 Pro jest włączony i jedynie po wybraniu Bluetootha jako źródła.

Specyfikacja

Ogólna:

  • przetwornik: 2 x Asahi Kasei AKM4493EQ
  • odbiornik cyfrowy: XMOS XU208 (USB), AKM4118 (optyczne i koaksjalne)
  • układ wzmacniacza: Texas Instruments TPA6120A2 (OPA1612 i OPA2140)
  • interfejs bezprzewodowy: Bluetooth 5.0 (Qualcomm CSR8675) z SBC, AAC, aptX, aptX-LL, aptX-HD i LDAC
  • interfejs przewodowy: wyjście słuchawkowe 3,5 mm, wyjście liniowe RCA, wejście cyfrowe USB, 2 x wejścia koaksjalne
  • obsługa przez USB: DSD512 i PCM 32 bit/768 kHz
  • zasilanie: 15 V/1 A
  • wymiary: 165 x 120 x 40 mm
  • masa: 400 g

Wyjście słuchawkowe:

  • moc: 2 x 700 mW @ 32 Ω, 2 x 125 mW @ 300 Ω
  • obsługa słuchawek: 16-300 Ω
  • THD+N: 0,001 @ 1 kHz (32 Ω)
  • pasmo przenoszenia 20 Hz-20 kHz
  • SNR: >120 dB
  • impedancja wyjściowa: <10 Ω
  • separacja kanałów: -70 dB

Wyjście liniowe:

  • THD+N: 0,0004 @ 1 kHz
  • pasmo przenoszenia 20 Hz-20 kHz
  • SNR: >120 dB
  • impedancja wyjściowa: 100 Ω
  • separacja kanałów: -135 dB
  • napięcie: 2 Vrms

Brzmienie

  • Słuchawki: Audeze LCD-2 (Double Helix Fusion Complement4), Dan Clark Audio Ether 1.1 (Forza AudioWorks HPC Mk2 i DUM), HiFiMAN Deva, Sundara i HE400i 2020 (Canare Starquad XLR), Sennheiser HD 6XX, AKG K612 Pro i N700NC M2, Campfire Audio Solaris i Andromeda, FiiO FA9, FH7 i FH3, IMR Acoustics R2 Red, Meze Rai Solo, Oriveti New Primacy, Aune E1, TinHiFi P1
  • DAC/AMP i wzmacniacze: DAART Aquila II i Canary II, Topping DX3 Pro, iFi Hip-DAC, Burson Playmate Everest, FiiO Q3 i Q5s (AM3B i AM3E), FiiO BTR5 i BTR3K, EarStudio ES100 i HUD100, Oriolus 1795, Qudelix-5K
  • DAP: Cayin N3Pro, FiiO M15 i M11 Pro, Astell&Kern AK70 MKII, iBasso DX200 (AMP1), OnePlus 7 Pro

Topping DX3 Pro jako DAC/AMP przez USB
Topping DX3 Pro nie rozczarowuje dźwiękiem, ale trudno by było inaczej, skoro producent ma duże doświadczenie w temacie biurkowych wzmacniaczy zintegrowanych, a wewnątrz są sprawdzone układy – dwie kostki AKM4493EQ i wzmacniacz TPA6120A2. Sama sygnatura także nie psuje humoru – model DX3 Pro brzmi w sposób zrównoważony i tym samym dość naturalny, bo nie wypycha basu, nie kasuje średnicy, a do tego nie gasi sopranu. Nie brakuje też barw, dźwięk jest precyzyjny i klarowny, a dynamika czy rozdzielczość satysfakcjonują w kontekście ceny. Nie, DX3 Pro jeszcze nie rozstawia po kątach droższych DAC/AMP-ów, ale w swoim przedziale cenowym może rozdawać karty – DX3 Pro od razu zrobił na mnie lepsze wrażenie niż FiiO K5 Pro, ale o tym później.

Niskie tony są wzorowo kontrolowane, zróżnicowane pod względem faktury, dynamiczne i satysfakcjonująco szybkie – atak jest sprawny, a wygasanie żwawe. Bas dobrze przekazuje ciepło średniego zakresu, potrafi zabrzmieć punktowo i szkicowo w wyższym zakresie niskich tonów, jak również przyzwoicie zejść. Mam jednak wrażenie, że subbas został lekko spłycony, nie jest perfekcyjnie głęboki, ale ze stosownymi słuchawkami elektronika ostatnich lat i tak brzmi dobrze, nie wydaje się być chuda czy ścięta w najniższych rejestrach. Ogólny przekaz niskich tonów Toppinga DX3 Pro jest dość techniczny – słychać, że bas jest trzymany w ryzach, nie wychodzi przed szereg, nie gubi się i nie rozmywa. Jednocześnie dźwięk jest w miarę swobodny i nasycony, więc przekaz basu nie jest skrajnie analityczny, a słuchanie muzyki rozrywkowej nadal sprawia przyjemność.

Niskie tony płynnie przechodzą w pasmo średnie, które ma w sobie naturalne ciepło – średnica nie wydaje się być ani oddalona, ani wypchnięta. Brzmi równo, ale z zachowaniem kultury w wyższym podzakresie. Odebrałem średnicę jako zrównoważoną, ale niepozbawioną barw – brzmienie nie jest skrajnie neutralne, zupełnie techniczne czy szorstkie lub ostre, ale DX3 Pro nadal nie brzmi „analogowo”, a raczej „tranzystorowo”, czyli precyzyjnie, konturowo i twardo. Nie ma mowy o rozmyciu dźwięku, zamgleniu, zupełnym wygładzeniu – dźwięk jest zarysowany, bezpośredni i bliski. Dzięki temu rozdzielczość jest wysoka, słychać sporo detali, wszystko prezentowane jest na dłoni, ale moim zdaniem brzmienie nie jest jeszcze agresywne, a ciągle muzykalne. Przy muzyce można się zarówno zrelaksować, jak i rozłożyć ją na czynniki pierwsze.

Wysokie tony są charakterystyczne dla układu TPA6120 – góra jest nieźle rozciągnięta, słychać w niej pewien akcent, ale nie wzmaga on sykliwości, bo dźwięk jest nadal trzymany w ryzach. Przez to muzyka jest dobrze doświetlona, brzmi przejrzyście i czysto – góra z powodzeniem wspiera gitarowe solówki, wysokie wokale czy smyczki, a do tego przekazuje mocne talerze perkusyjne, dźwięczne i metaliczne. DX3 Pro spodoba się fanom bezpośredniego, wyrazistego dźwięku, osobom szukającym klarowności, możliwie najbardziej zrównoważonego i czystego brzmienia. Melomani, którzy jednak preferują maksymalną łagodność czy przyciemnienie, mogą odebrać górę DX3 Pro jako zbyt techniczną, trochę za jasną. Mnie przekaz DX3 Pro przypadł do gustu – podoba mi się ta iskra w sopranie i nie uważam, że wysokie tony są zbyt wyostrzone.

Topping DX3 pro zaskoczył mnie rozmiarami sceny dźwiękowej, która jest duża. Słychać, że priorytet ma stereofonia, ponieważ przekaz jest mocno rozciągany na boki, oba kanały są od siebie dość kontrastowo odseparowane. W efekcie przestrzeń ma kształt elipsoidalny, ale głębia oraz wysokość są nadal na dobrym poziomie – daje się wychwycić sporo swobody, instrumenty pozycjonowane są zarówno na płaszczyźnie przód-tył, jak i góra-dół, więc potrafią wybrzmiewać jakby ponad głową i pojawiają się w okolicy ramion. Separacja dźwięków jest świetna, pomiędzy instrumentami są duże dystanse i sporo powietrza. Może holografia nie jest jeszcze perfekcyjna, bo instrumenty zajmują w scenie raczej punkty, niż obszary, ale w kontekście ceny Toppinga nie mam większych zastrzeżeń.

Topping DX3 Pro jako DAC/AMP przez Bluetooth
Przez interfejs Bluetooth Topping DX3 Pro brzmi… właściwie tak samo, jak przez USB! W roli źródła sygnału wykorzystałem OnePlusa 7 Pro z aktywnym kodekiem LDAC i wyłączonymi ulepszeniami Dolby Atmos. Zauważyłem jedynie, że sygnał bez przewodów jest trochę cichszy. Może dźwięk przez Bluetooth sprawiał wrażenie nieznacznie mniej przestrzennego, może wydawał się trochę masywniejszy i gładszy, ale są to różnice, których nie wyłapałbym w ślepych testach. W sumie nie powinno to dziwić, bo przecież producent chwali się, że w trybie Bluetooth także wykorzystywane są kostki Asahi Kasei, zamiast przetwornika zintegrowanego z układem Bluetooth Qualcomma.

Topping DX3 Pro i synergia
Topping DX3 Pro jest urządzeniem względnie neutralnym, dobrze zrównoważonym, więc nie wymusza szukania specjalnej synergii, chociaż jest ona wskazana. Moim zdaniem najlepiej łączyć go ze słuchawkami zrównoważonymi lub nawet ciemnymi czy basowymi, bo zabrzmią one z DX3 Pro trochę klarowniej. Sam Topping nie podbija basu, dyscyplinuje niskie tony, więc może uspokoić zbyt basowe słuchawki. Tym samym mocno wyostrzone lub odchudzone słuchawki mogą okazać się zbyt jasne – DX3 Pro nie doda im basu i nie złagodzi przekazu. Ogólnie polecam korzystać z trochę przystępniejszych filtrów cyfrowych typu „Slow”, a filtry „Sharp” stosować jedynie w przypadku słuchawek ze ściętą górą pasma, mocno przyciemnionych.

Podłączyłem do DX3 Pro multum słuchawek, a zacząłem od planarów. Te z wyższej półki pokroju Audeze LCD-2 czy Dan Clark Audio Ether 1.1 nie pokazały pełni możliwości, co zrozumiałe, ale i tak brzmiały nieźle – mocy wystarczyło, a rozdzielczość i scena też były dobre. Przystępniejsze cenowo Deva, Sundara oraz HE400i 2020 od HiFiMAN-a brzmiały świetnie, ale z całej trójki najlepiej zgrały się Sundary. Zarówno Devy, jak i HE400i 2020 to słuchawki jasne – nadal słuchało się ich dobrze, ale były to już konfiguracje dla melomanów gustujących w mocno doświetlonym, krystalicznym i maksymalnie wyrazistym dźwięku.

W dalszej kolejności sięgnąłem po nagłowne dynamiki – DX3 Pro spisał się świetnie z wysokoomowymi Sennheiserami HD 6XX, jak i wymagającymi AKG K612 Pro. Oba modele brzmiały zgodnie ze swoim charakterem, nie brakowało im mocy, chociaż w przypadku tego typu konfiguracji warto ustawić podbicie na +9 dB. Jeśli jednak miałbym wybierać lepszą synergię, to HD 6XX są moim zdaniem górą, bo ich naturalne brzmienie lepiej zgrywa się z charakterem Toppinga. Świetnie słuchało mi się także AKG N700NC M2 podłączonych kablem, jak i gamingowych Logitechów G Pro X. Fani sieciowych strzelanek powinni być ogólnie zadowoleni z DX3 Pro – scena jest duża, separacja kontrastowa, co przekłada się na wzorowe pozycjonowanie w CS:GO, COD: Warzone czy Battlefieldzie V.

Na koniec przyszła pora na słuchawki dokanałowe i douszne. Nie było niespodzianek, najlepiej brzmiały te zrównoważone lub bardziej basowe. Świetnie słuchało mi się np. FiiO FA9, gorzej FH7. Wolałem zgranie z masywnymi FH3, Meze Rai Solo czy Moondrop Starfield niż klarownymi FiiO EM5 czy Oriveti New Primacy. Solarisy od Campfire Audio okazywały się trochę za ostre, więc lepiej brzmiały Andromedy. Dla IEM-ów polecam przełączyć podbicie na poziom 0 dB żeby zminimalizować szum, ale sygnał jest i tak zaskakująco czysty. To rzadkość w przypadku stacjonarnych „klocków”, zazwyczaj nie da się z nimi używać czułych słuchawek dokanałowych. Dla przykładu testowana ostatnio Aquila II od Yulonga intensywnie szumiała z wyjścia 4,4 mm, dość mocno szumią też przeróżne odtwarzacze mobilne z wyższej półki, a nawet małe kombo FiiO Q3 nie oferuje idealnie czystego sygnału. W porównaniu do nich Topping DX3 Pro ma wręcz krystalicznie czysty sygnał – dało się słuchać nawet słuchawek Campfire Audio Andromeda, które wprawdzie minimalnie szumiały, ale i tak mniej niż na większości testowanych przeze mnie urządzeń. Brawo Topping!

Topping DX3 Pro vs inne DAC/AMP
FiiO K5 Pro to ogólnie niezły sprzęt, który także bazuje na kostce AKM 4493EQ (ale pojedynczej) oraz wzmacniaczu TPA6120, czyli stanowi trochę tańszego konkurenta modelu DX3 Pro. Mnie jednak K5 Pro nie przypadł do gustu, narzekałem na cyfrowość w wyostrzonej górze pasma, brakowało mi barw i nasycenia, co budziło wątpliwości zważywszy na zastosowany przetwornik ze stajni Asahi Kasei Microdevices. W efekcie uważam, że Topping DX3 Pro jest lepszy od FiiO K5 Pro – brzmi barwniej, bardziej naturalnie, precyzyjnie i łagodniej, zdecydowanie mniej cyfrowo. Jeśli dodamy do tego znacznie wyższą funkcjonalność Toppinga, dołączany do zestawu pilot i niższą cenę, to moim zdaniem DX3 Pro wychodzi na prowadzenie. Sam wybrałbym właśnie DX3 Pro zamiast K5 Pro. Jeśli jednak wolimy mocniejszy bas, to K5 Pro może okazać się lepszy – cechuje się on masywniejszym przekazem dołu.

Zestawiłem DX3 Pro także z DAART Canary II, przystępnym cenowo i podobnie wycenionym kombo od Yulonga, które posiada przetwornik ESS Sabre ES9038Q2M. Co ciekawe brzmienie nie różniło się mocno – Canary II brzmiał pełniej w średnim basie, był gładszy w przekazie i masywniejszy, ale nadal barwny, klarowny w sopranie i podobnie zrównoważony w paśmie średnim. Okazało się jednak, że Canary II generował mniejszą, a przede wszystkim węższą scenę dźwiękową niż DX3 Pro. W efekcie mimo braku wyjścia zbalansowanego, zastosowanie dwóch kostek AKM4493EQ w DX3 Pro miało sens – kombo Toppinga brzmi szerzej i ogólnie przestrzenniej. Canary II robił natomiast większe wrażenie niskimi tonami, lepiej dociążał słuchawki, brzmiał masywniej i mniej technicznie w niskich tonach. Oba urządzenia są świetnie w swojej klasie, ale Canary II nie jest dostępny lokalnie, więc przez możliwe opłaty importowe straci na opłacalności, a do tego nie oferuje takich możliwości, np. interfejsu Bluetooth czy pilota, jak dostępny w Polsce Topping DX3 Pro.

Topping DX3 Pro jako DAC i przedwzmacniacz
DX3 Pro może z powodzeniem stanowić źródło sygnału dla aktywnych głośników czy innych wzmacniaczy słuchawkowych. W trybie DAC napięcie na wyjściu jest stałe, a w trybie przedwzmacniacza dostępna jest regulacja głośności, dzięki czemu można uniknąć przesterów w przypadku czułych zestawów głośnikowych, jak również wygodnie regulować głośność bez konieczności sięgania dłonią do pokrętła w głośnikach.

Wyjście liniowe brzmi bardzo dobrze – dźwięk jest taki, jak przystało na układ AKM, czyli nasycony, barwny, ale nadal naturalnie zrównoważony. To mniej techniczne brzmienie w porównaniu do układów Sabre, ale nadal przestrzenne, precyzyjne i szczegółowe. Uzyskiwałem dobre efekty w konfiguracjach z innymi wzmacniaczami, brzmienie było nieraz pełniejsze w basie i bardziej naturalne w sopranie, więc DX3 Pro daje pewien potencjał do rozbudowy na przyszłość.

Podsumowanie

Testowałem Toppinga DX3 Pro z przyjemnością – przez kilka tygodni niewielkie kombo nagłaśniało mojego peceta i smartfona. Doceniłem wzornictwo, jakość wykonania, czytelny ekran i wygodną obsługę, która może odbywać się tak za pomocą pokrętła, jak i pilota. Wrażenie robi ogólna funkcjonalność – multum wejść, zaawansowany interfejs Bluetooth czy konfigurowalne wyjście liniowe to tylko część zalet. Nie brakowało mi także mocy, a brzmienie satysfakcjonowało – jest nieźle zrównoważone, nadal barwne, przestrzenne, techniczne i muzykalne zarazem. Świetnie słuchało mi się wielu modeli słuchawek, nawet tych dokanałowych, bo sygnał jest czysty.

Szkoda, że na froncie nie ma gniazda 6,35 mm, które byłoby wygodniejsze – można je łatwiej zredukować do 3,5 mm. Trochę irytował mnie aktywny przez cały czas interfejs Bluetooth, który był włączony nawet w stanie czuwania. Brzmienie nie jest jeszcze spektakularne, basu mogłoby być trochę więcej, a zejście głębsze, ale w tej cenie nie można mieć wszystkiego. Z tego powodu DX3 Pro wymaga pewnej synergii – słuchawek zrównoważonych, basowych lub nawet ciemnych.

Topping DX3 Pro kosztuje 999 zł. Moim zdaniem relacja jakości do ceny jest wzorowa – nie spodziewałem się aż takich możliwości. To dobry wybór, gdy potrzebujemy stacjonarnego kombo do słuchawek i głośników, które można wygodnie obsługiwać zdalnie, a tym samym odtwarzać muzykę przez interfejs Bluetooth i to bez kompromisów względem połączenia USB. Osobiście wybrałbym DX3 Pro zamiast DAART Canary II i wolał dopłacić do niego względem FiiO K5 Pro. Jeśli jednak nie interesuje nas Bluetooth i wolimy mocniejszy bas, to K5 Pro może stanowić lepsze rozwiązanie.

Dla Topping DX3 Pro

Zalety:
+ estetyczne wzornictwo
+ wygodna obsługa
+ duży i czytelny ekran
+ precyzyjne pokrętło z przyciskiem
+ wysoka funkcjonalność
+ świetny interfejs Bluetooth
+ pilot w zestawie
+ czysty sygnał, nawet na słuchawkach dokanałowych
+ zrównoważone, naturalne, techniczno-muzykalne brzmienie
+ duża, napowietrzona scena dźwiękowa

Wady:
– gniazdo 3,5 mm na froncie
– non-stop aktywny interfejs Bluetooth
– basu mogłoby być trochę więcej

Sprzęt dostarczył:

SPRAWDŹ AKTUALNE CENY NA CENEO.PL

REKLAMA
hifiman

10 KOMENTARZE

  1. Witam serdecznie. Dziękuję za recenzję która nakłonila mnie do zakupu tego DAC/AMP z którego naprawdę jestem zadowolony! Sporo słucham muzyki po BT i chciałbym zapytać o zakup przenośnego DAC z tą funkcją. Myślałem nad FiiO BTR5, pofoba mi się to jak Topping generują scenę, czy dużo stracę( o ile w ogóle) kiedy przejdę na przenośnego FiiO używają wejścia 2.5mm?

    Wtedy miałbym przysztko załatwione. Stacjonarnie Topping a przenośnie FiiO.

    Z góry dziękuję za sugestię i pozdrawiam :).

  2. Dzień dobry, dziękuję za pomocną recenzję. Chciałem się zapytać, czy w przedziale cenowym do 1K miałby Pan do polecenia jakiś inny zestaw DAC/AMP, który lepiej współpracowałby ze słuchawkami planarnymi?
    P.S. Jeszcze względem parametrów tego Toppinga, w specyfikacji wpisał Pan: „moc: 2 x 700 mW @ 32 Ω”, ale większość sklepów pokazuje: „1000mW*2@32Ω”.

  3. Dzień dobry, przy okazji recenzji K5 Pro pisał Pan „Sygnatura kieruje się też w stronę analitycznej – to nie brzmienie dla osób wrażliwych na wysokie tony, fanów zagęszczenia, ocieplenia lub przyciemnienia dźwięku, którzy szukają relaksu, łagodności i spokoju. Powinni ucieszyć się za to miłośnicy pierwszoplanowej góry i nowoczesnego grania, którzy szukają źródła dla słuchawek oszczędnych w górze lub zbyt basowych.”
    Tu czytam, ze K5 Pro są raczej dla miłośników basu, proszę nie odbierać tego jako czepianie się, jestem na etapie poszukiwań pierwszego combo, wszystkiego nie da się przesłuchać i wybór z natury jest ograniczony. Szukam dobrej synergii z 660S z lekkim dociążeniem dołu i sam nie do końca wiem od czego zacząć.

    • Dziękuję za zwrócenie na to uwagi – źle się wyraziłem. FiiO K5 Pro to nadal bardziej neutralny, analityczny i technicznie grający DAC/AMP w porównaniu do Toppinga, który jest barwniejszy i bardziej muzykalny. Jednak w przypadku DX3 Pro słychać większy „roll-off” w niskich tonach, są one głębsze w K5 Pro. Stąd chodziło mi o to, że jeśli bas jest ważny, musi być jak najgłębszy i swobodniejszy, to K5 Pro będzie lepszym wyborem od K5 Pro. Nie znaczy to, że K5 Pro jest mocno basowy sam w sobie, po prostu mniej ścina najniższy zakres.

  4. Witam, dopiero niedawno odkryłem tego bloga i chyba pozostanę tu na długo 🙂 Recenzje są wystarczająco szczegółowe, sprzęt oceniany w różnych konfiguracjach oraz porównywany z innymi produktami podobnej klasy (co jest bardzo przydatne przy ew. wyborze), a przede wszystkim rzetelnie! Przeczytałem np. recenzję słuchawek Focal Spirit Classic (które posiadam) – nic dodać nic ująć, mam dokładnie takie same odczucia. Niestety reakcja przedstawiciela firmy na test słuchawek Focal Listen bardzo mnie rozczarowała i zraziła do ew. dalszego kontaktu z tą firmą (mimo, że Classiki bardzo sobie cenię). Ale do rzeczy… szukam wzmacniacza słuchawkowego podobnej klasy (cenowej i jakościowej) co wyżej recenzowany, ale z transmiterem BT Hi-Res (odbiornik jest mi zbędny). Oczywiście jakość wyjścia kablowego jest priorytetem. Może pojawiła się już recenzja takiego sprzętu (albo pojawi)? Miałby Pan jakieś sugestie, bo szukam i nie mogę znaleźć (gdyby była lepsza wersja FiiO BTA30).

  5. Mam ten dac jeszcze w wersji 2x akm i faktycznie jest bardzo dobry można powiedzieć że finalny bo wydawanie 10tys za coś co może gra zauważalnie lepiej mija się już z celem płacić za naprawdę drobne róznice. Więcej zależy od posiadanych monitorów i sluchawek tak w 85%.wyjscie preamp gra wypas testowałem na monitorach i to jest to!.. Mialem kilka innych dac na kościach ess co do mnie nie trafia ten dźwięk z powodu wysokich tonow takie jazgotliwe niektórzy piszą błyszczące i wypranych z emocji wokali. Nowe dx3 pro plus są na ESS tak że weście to pod uwagę to już nie to samo co akm. Wersja Plus ma lepsze osiągi ale nie taki barwny dzwię tym chcieli zrekompensować przejście na ESS. To moja opinia.

  6. Moim zdaniem na pewno nie jest źle, dźwięk dynamiczny, sporo basu, dość szczegółowy, generalnie wszystko fajnie jak w opisanej wyżej recenzji ale… Chciałem zastąpić moją obecną kartę AIM SC808 (wymienione opa-mpy 2x LME 49999 + OPA 1612) jednak zrezygnowałem ponieważ, jak dla mnie, dźwięk z DX-a jest, ogólnie mówiąc, zbyt „kocykowaty” w stosunku do AIM-a, zbyt mało przestrzeni, ciut za ciemno. Oczywiście, co kto lubi. Na innym sprzęcie będzie to pewnie brzmiało zupełnie inaczej, jednak nie będę wymieniał całej reszty bo chyba nie tędy droga :). Choć tak na marginesie, wspomniana „reszta” to też raczej nic specjalnego. Słuchałem na: Philips Fidelio X2, Beyery DT990 Pro 250, po RCA ampli Onkyo TX-8030 + Monitor Audio MR4.
    Pozdrawiam.

Skomentuj Dezo Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj