AKR03 Roxanne to efekt współpracy marek Astell&Kern oraz Jerry Harvey Audio. To dwunastoprzetwornikowe słuchawki z regulacją ilości basu za 6999 zł.

zdjecie

Dwunastoprzetwornikowe?! 6999zł?! Jakiego wstępu by nie zastosować, to i tak te dwie wartości przyćmią całą resztę. Nic dziwnego, AKR03 Roxanne to słuchawki wyjątkowe. Dwanaście przetworników armaturowych na każdy kanał, kosmiczna cena, wyjątkowy design i zasłużony twórca współpracujący z dynamiczną, ale i kontrowersyjną marką audiofilską. Czy rzeczywiście są tak dobre jak się zapowiadają?

Astell&Kern i JH Audio



zdjecie

REKLAMA
final

O pierwszej z marek ostatnio głośno. Koreańczycy wspięli się wysoko za sprawą odtwarzaczy muzyki wysokiej klasy i półki cenowej, nie zwalniają w produkcji następnych modeli odtwarzaczy. Po wprowadzeniu pierwszej serii odtwarzaczy Astell&Kern zaoferowało słuchawki będące efektem współpracy z Final Audio Design.

AKR03 to trzeci model słuchawek w ofercie, ale tym razem stworzony we współpracy z Jerrym Harveyem. To bardzo ważna osoba sceny audio oraz tej rockowej z lat osiemdziesiątych. Harvey przez przypadek rozpoczął pracę jako szofer zespołów rockowych, a później równie przypadkowo został inżynierem dźwięku zespołu Van Halen. Następne współpracował między innymi z Kiss, Mötley Crüe oraz współczesnymi zespołami pokroju Linkin Park.

Jego przygoda ze słuchawkami zaczęła się podczas współpracy z Van Halen. Zespół miał problemy z nagłośnieniem, muzycy nie słyszeli się na scenie tak dobrze, jak potrzebowali, a sam Alex Van Halen głuchł od potężnego nagłośnienia ustawionego za jego perkusją. Harvey skonstruował więc pierwsze na świecie spersonalizowane słuchawki oparte na dwóch przetwornikach armaturowych. Uratował w ten sposób zespół, gdyż jego dokanałowe monitory pozwoliły muzykom odciąć się od hałasu oraz skupić się na grze. Jerry Harvey wykorzystał sukces słuchawek, tworząc markę Ultimate Ears, początkowo współpracując z laboratorium Westone’a, który wówczas produkował tylko aparaty słuchowe. Jak to często bywa doszło do kłótni, dzięki temu Westone i Ultimate Ears zaczęły produkować słuchawki oddzielnie. To Harvey odpowiedzialny jest jednak za sukces sceniczny rockowych kapel, wynalazek dwuprzetwornikowych dokanałowych monitorów, firmę Ultimate Ears, a pośrednio i wejście Westone’a w biznes słuchawowy.

Opakowanie i wyposażenie



AKR03 pakowane są w zgrabne czerwono-czarne pudełko z otwieraną na magnes pokrywą. Wypełnia je piankowa forma stabilizująca sporą aluminiową puszkę w kolorze czarnym. Ta ostatnia wygląda jak opakowanie od kremu. Jest pancerna, w środku wypełniona aksamitnym materiałem. W pudełku pod puszką znajdują się akcesoria: tipsy, śrubokręt, czyścik i dodatkowy przewód.

zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
Tipsy to trzy rozmiary Comply oraz pięć rozmiarów pojedynczych silikonowych nakładek. Śrubokręt jest miniaturowy, płaski i służy do regulacji basu. Czyścik łączy szczoteczkę oraz druciki do wyciągania woskowiny z tipsów. Dodatkowy przewód wykonany jest z identycznych komponentów co standardowy, ale zakończony jest czteropinowym wtykiem 2,5 mm pod wyjście zbalansowane w odtwarzaczu Astell&Kern AK240.

Konstrukcja



Słuchawki robią wrażenie nie tylko układem przetworników, również same obudowy to majstersztyk. AKR03 kształtem przypominają model spersonalizowany Roxanne, gdzie obudowa wypełnia małżowinę, podobnie jak w modelu EarSonics S-EM6. Konstrukcja wykonana jest z akrylu, słuchawki są czarne i pół-przezroczyste – można dojrzeć wszystkie przetworniki. Pokrywy obudów wykonane zostały z włókien węglowych i tworzą piękną czarno-platynową fakturę, a nałożono na nie 2 loga: na lewej duże srebrne „A” oraz czerwone logo Astell&Kern, a na prawej napis Roxanne i srebrne logo Siren Series. Tulejki są długie, walcowate i zakończone trzema otworami. AKR03 to chyba największe uniwersalne słuchawki dokanałowe jakie widziałem, ale nadal wyglądają zgrabnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę tak dużą ilość przetworników.

zdjecie
zdjecie
zdjecie
Wrażenie robi także przewód, który wręcz przypomina sznur. To ośmiożyłowa plecionka, a poszczególne żyły mają czarną izolację. Tuż za kątowym wtykiem o czerwonych pierścieniach znajduje się pudełko, które przypomina pilot słuchawkowy. Ma jednak dwa zaworki, po jednym na kanał, które służą regulacji niskich tonów. Podobno najczęstszym pytaniem zadawanym Harveyowi było „Ile słuchawki mają basu?”, więc dodał mechanizm odpowiedzialny za jego regulację. Pozycja na godzinę 12:00 to 0 dB, do godziny 17:00 reguluje się w skali + 15 dB, a poniżej 12:00 można bas lekko wycofać.

zdjecie
zdjecie
Splitter w kształcie litery “Y” jest duży i archaiczny, podobnie jak w innych przewodach “westone’opodobnych”. Odcinki douszne wyposażone są także w suwak w kształcie czarnej rurki o średnicy około 1 cm. Wtyki słuchawek poprzedzone zostały prowadnicami zapamiętującymi kształt. Same mocowania mają gwint wraz z nakrętką, który zabezpiecza czteropinowe wtyki. Przewód prezentuje się solidnie, chociaż w części dousznej plecionka jest dosyć luźna i czasami lekko się rozplątuje.

zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
zdjecie
Słuchawki zostały wykonane jak należy, prezentują się świetnie – są masywne, efektowne, ale także mroczne. Jest na czym zawiesić oko.

REKLAMA
fiio

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj