SoundLink Colour to najnowszy i najtańszy model przenośnych głośników Bluetooth marki Bose. Warto wydać 579 zł?

Z chęcią zgłosiłem się do testu nowego Soundlinka. Miałem okazję przetestować model Mini, który nadal zajmuje u mnie pierwsze miejsce wśród głośników przenośnych i swego czasu zaskoczył mnie wykonaniem, funkcjonalnością i – przede wszystkim – brzmieniem. Tym bardziej ciekaw byłem jak poradzi sobie tańszy, kolorowy Soundlink.

Wyposażenie



Soundlink Colour pakowany jest w charakterystyczne dla producenta niebieskie pudełko z białą nakładką, na której nadrukowano wysokiej jakości zdjęcia wraz z opisem podstawowych elementów. W środku głośnik ustabilizowany jest w wytłaczanej kartonowej formie. Pod nią znajdują się akcesoria tj.:

  • zasilacz sieciowy,
  • kabel USB-microUSB
  • instrukcja obsługi,
  • rabat 50% na roczny abonament serwisu Deezer.

Zasilacz ma wymienną końcówkę jest kątowy i bardzo płaski. Kabel USB jest gruby i mocny, ale dosyć sztywny i giętki – można wręcz nadać mu kształt. Instrukcja obsługi zawiera podstawowe informacje. Wysoki rabat na streaming muzyki w serwisie Deezer to miły dodatek.

REKLAMA
hifiman

Konstrukcja



Producent odszedł od konstrukcji typowej dla serii Soundlink. Model Colour nie rozciąga się wszerz, a pnie w górę – jest krótszy niż Mini, ale ponad dwukrotnie wyższy i wyraźnie chudszy. Sprzęt mierzy 13,4 cm na 12,8 cm, a jego grubość to 4,5 cm (5,4 w najgrubszym miejscu). To więc pionowa konstrukcja z centralnym wylotem dźwięku z przodu, z maskownicą w formie gęstego dziurkowania. Przez otwory widać dwie ulokowane blisko siebie membrany głośników.

soundlink
soundlink
Konstrukcja wygląda ciekawie – bryła łączy tworzywa sztuczne z silikonem, całość jest zaokrąglona na bokach i lekko wybrzuszona. Front w górnej części zdobi logo producenta. Oba boki i spód mają silikonowe pasy, a na spodzie zamontowano dodatkowo cztery gumowe nóżki. Panel sterowania na szczycie jest cały ogumowany, łącznie z sześcioma przyciskami sterowania, patrząc od lewej są to:

  • włącznik,
  • wybór źródła Bluetooth,
  • wybór źródła Aux in,
  • play/pauza (podwójne/potrójne wciśnięcie zmienia utwór),
  • dwa przyciski regulacji głośności.

Przyciski są wypukłe, a nad pierwszymi trzema znajdują się diody – włącznik ma różnokolorową w kształcie baterii, dwa pozostałe to wyraźne białe kropki.

soundlink
soundlink
soundlink
Z tyłu widać wyjście bass-reflexu – to podobna maskownica jak ta z przodu, ale mniejsza i umieszczona w górnej części. W prawym dolnym rogu widać wgłębienie na gniazda microUSB (do ładowania) oraz wejście 3,5 mm.

soundlink
Głośnik wykonany jest dopracowany, a tworzywa sprawiają wrażenie mocnych. Maskownica lekko ugina się pod naciskiem i elastycznie sprężynuje. Wytrzyma nawet przygniecenie cięższym sprzętem – transport w plecaku lub torbie nie jest Soundlinkowi Colour straszny.

Głośnik wygląda oryginalnie, a dostępny jest w wielu kolorach – zgodnie z nazwą sprzętu i nowym trendem, odejściem od nudnej czarni w technologii użytkowej. Fani klasycznej czerni znajdą takiego Coloura w ofercie, ale kuszą też wersja czerwona, niebieska, biała i miętowa. To z pewnością miły dla oka sprzęt.

Ergonomia i użytkowanie



Zamysłem konstrukcji była wygoda w przenoszeniu w dłoni oraz pakowność w torbie lub plecaku. Udało się – głośnik rzeczywiście dobrze leży w dłoni i łatwo wrzucić go do plecaka, np. pomiędzy książki. Uchwyt wspierają silikonowe powierzchnie, wagę głośnika czuć, ale nie należy on do ciężkich – nie są to gabaryty modelu Mini. Colour waży ponad 530 gramów, a to waga, która nie sprawia problemu w transporcie, a z drugiej strony na tyle wysoka, by sprzęt stał stabilnie. Colour to dosyć wysoka konstrukcja, ale wagę rozłożono odpowiednio – podstawa jest wyraźnie obciążona. Przez przypadek głośnik da się jednak przewrócić – nic mu się nie powinno stać, ale to jednak wada w porównaniu do niższych i szerszych konstrukcji, o bardziej stereofonicznym rozstawie głośników.

Przyciski górnego panelu są wyraźnie oznaczone, matowe i wypukłe w dotyku. Nie ma podświetlenia, ale łatwo je wyczuć pod palcami. Regulacja głośności ma dodatkowo dwie wypustki pod przyciskami. Play/pauza służy także jako przycisk wielofunkcyjny – pozwala na przerzucanie utworów w zależności od ilości kliknięć.

Sprzęt nie sprawia problemu z parowaniem czy wyborem funkcji i szybko reaguje na komendy. Bardzo dobre wrażenie robi regulacja głośności – skala jest precyzyjna, a liczba poziomów – wysoka. Natężenie dźwięku zmienia się płynnie, nie brakuje skoków, co często zdarza się w głośnikach Bluetooth z tej półki cenowej.

Colour nie obsługuje rozmów, ale ma za to głosowe komunikaty w wielu językach, do wyboru jest także język polski (można go wybrać przy podłączeniu zasilacza ; język zmienia się później odpowiednią kombinacją klawiszy). Ta brzmi jednak kiepsko – syntezator nieprzyjemnie akcentuje, brzmi sztywno i niezbyt czytelnie, gdy Colour podaje nazwy urządzeń Bluetooth, z którymi jest parowany. Wersja angielska jest już bardzo naturalna i płynna i sprawdza się lepiej – komunikaty są proste, więc nie trzeba zaawansowanej znajomości języka.

Głośnik pracuje do 8 godzin, czyli standardowo.

Specyfikacja



Typowo dla Bose, amerykański producent trzyma w ukryciu praktycznie wszystkie dane techniczne. Oprócz wymiarów i wagi głośnika wiadomo, że zasięg odbiornika Bluetooth wynosi do 10 metrów i to tyle.

REKLAMA
hifiman

DODAJ KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj