Wygląd i jakość wykonania
Logitech Z305 wygląda jak zakończona na obu krańcach głośniczkami tuba. Całość jest zbudowana z twardego i solidnego plastiku utrzymanego w matowych barwach. U góry znajdziemy dyskretne logo firmy i diodę, która zielonym kolorem sygnalizuje działanie urządzenia. Na krawędzi, która będzie przywierać do matrycy komputera, znajdziemy umieszczony centralnie na zawiasach (zakończone gumą) uchwyt. Podobnie jak uchwyt, tę stronę głośnika również wykończono gumowym materiałem. Ma on na celu zapobiec przemieszczaniu się głośnika oraz zadbać o to, by nie zniszczyć obudowy laptopa. Na spodzie producent umieścił wejście analogowe oraz ukryty w specjalnym wgłębieniu kabel USB. Jest on dość gruby, więc nie trzeba się martwić o jego trwałość. Długość kabla pozwala na swobodne podłączenie Z305 do bocznych paneli laptopa (ok. 45 cm). W tylnej części umieszczono przyciski włączania/wyłączania urządzenia oraz regulację głośności. Korzystanie z nich nie wymaga patrzenia – obsługa jest intuicyjna, wystarczy sięgnąć ręką za ekran.
Staranność wykonania głośnika ma przełożenie na wagę, przez co ekran i zawiasy laptopa są mocno obciążone. Z305 nie znajdzie więc zastosowania w notebookach o słabych zawiasach – cała obudowa matrycy wówczas „lata”. Urządzenie testowaliśmy na 3 laptopach i jednym netbooku i w przypadku tego ostatniego, zbyt duże odchylenie powodowało przeważanie i przewracanie sprzętu. Przy zbyt małym odchyleniu ekranu, klapa ekranu z kolei zamykała się samoistnie.
Specyficzna konstrukcja Z305 powoduje też, że w aby uzyskać najlepszy możliwy dźwięk, słuchacz musi znajdować się odpowiednio daleko. Optymalną odległość uzyskamy trzymając na kolanach laptopa z zamontowaną “tubą”. Słuchanie “tuż przy uchu” lub zasłanianie głośniczka powoduje zdecydowane pogorszenie jakości. Dzięki temu, że dźwięk jest rozpraszany, poruszanie głową nie ma znaczenia, dochodzący do nas dźwięk i tak zostanie bowiem pozostanie rozłożony równomiernie.
